Pytanie:Jak rozumieć brak interwencji ze strony Boga skoro biblijny potop był interwencją jak najbardziej totalną nie wspominając o wielu mniej znaczących: Sodoma i Gomora upadki poszczególnych tzw. potęg światowych z wyroku i z pomocą Jahwe,np. Babilonu?Przypominam,że działo się to jak najbardziej w okresie w którym według teologów Straznicy "ludziom dano czas na eksperymentowanie",czyli w okresie danym na rozstrzygnięcie kwestii spornej.
Oczywiście Jehowa mógł od razu zgładzic tę trójkę buntowników,gdy podnieśli bunt (...)Jednakże unicestwienie ich nie byłoby najlepszym rozwiązaniem.Pozostałaby nie wyjaśniona kwestia,czy ludzie potrafią sie dobrze rządzić bez pomocy Bożej.Jehowa wyznaczył więc czas na rozstrzygnięcie tej ważnej kwestii spornej (...)Gdyby Bóg interweniował dawno temu,można byłoby wysunąć zarzut,ze nie dano ludziom dosyć czasu na eksperymentowanie"Będziesz mógł zyc wiecznie...par.8,12
Wydaje się więc,że teologowie Strażnicy przez swoje doktrynalne spekulacje postawili Boga w trudnym położeniu bo wobec tak postawionego problemu i tak oczywistych faktów w całej historii Biblii z pewnością zarzutów będzie co niemiara.
Na przykład dlaczego Bóg PRZERWAŁ EKSPERYMENT z wierzą Babel?W Biblii czytamy:"I rzekł Pan:(...)Teraz już dla nich (ludzi) nic nie bedzie niemozliwe,cokolwiek zamierzą uczynić.(...)I rozproszył ich Pan z tamtąd"