Cos tu tak nudno jakos, więc może opowiem dowcip.
Tylko nie wiem gdzie go słyszałam może był na tej stronie.
Ale nie wazne zresztą.
Leci sobie świadek Jehowy samolotem, a tu zepsuł się silnik, skrzydło odpada, świadek modli się bez skutku a szatan tylko i nie pamiętam dalej więc może inny.
A może ktoś inny opowie, bo ja nie umiem opowiadać dowcipów. pozdrawiam wszystkich .
Ten kawał był bardzo znany swego czasu, ale dla tych, którzy nie znają, dokończę:
Leci sobie świadek Jehowy samolotem, a tu zepsuł się silnik, skrzydło odpada, świadek modli się bez skutku a szatan tylko kusi: pokłoń mi się, a ocalę ci życie. Idź precz szatanie - woła głosiciel. Pokłoń mi się, a dam ci wszystkie królestwa świata, nie ustępuje szatan. Idź precz - woła znowu glosiciel. No pokłoń mi się - znowu mówi szatan - pomyśl, jak przeżyjesz, ile mógłbyś jeszcze ludzi nawrócić do Jehowy, ile jeszcze mogłoby poznać Prawdę dzięki tobie. Głosiciel pomyślał "no racja". Szatanie, szatanie przybywaj - woła. A wtem czuje jak ktoś go szturcha: Ty obudź się, tu zebranie, a ty szatana wołasz ??!!!!!