Z zycia wziete :o)
#1
Napisano 2004-11-18, godz. 09:48
Po programie w krotkiej przerwie przed jego wyjazdem do Lodzi poszlismy do kawiarni , dzien byl upalny wiec brat ten zamowil sobie piwo, czesc braci ktorzy byli na tym poczestunku nie pila wogole alkoholu i lekko sie zmieszala widzac co zamowilo "kierownictwo"...nagle slychac glos jednego z uczestnikow ktory tez sobie piwo zamowil....." Bracia bierzcie piwo tez .. patrzcie i sluchajcie co nakazuje niewolnik" ....
Czesko ruskie bajki tak sie konczyly " a ja ta bylem i piwa nie pilem " )
#2
Napisano 2004-11-19, godz. 17:31
#3
Napisano 2004-11-20, godz. 11:01
#4
Napisano 2004-11-21, godz. 01:10
#5
Napisano 2004-11-21, godz. 12:28
#6
Napisano 2004-11-21, godz. 12:30
A jak myślisz, że ja nie mam poczucia humoru. No jeżeli nie mam nawet to po lampce wspomnianego napoju pewnie będę miała.
#7
Napisano 2004-11-21, godz. 13:10
#8
Napisano 2004-11-21, godz. 15:35
#9
Napisano 2004-11-24, godz. 19:16
Tylko nie wiem gdzie go słyszałam może był na tej stronie.
Ale nie wazne zresztą.
Leci sobie świadek Jehowy samolotem, a tu zepsuł się silnik, skrzydło odpada, świadek modli się bez skutku a szatan tylko i nie pamiętam dalej więc może inny.
A może ktoś inny opowie, bo ja nie umiem opowiadać dowcipów. pozdrawiam wszystkich .
#10
Napisano 2004-11-24, godz. 19:31
No tak, nie wyszło Ci:))Cos tu tak nudno jakos, więc może opowiem dowcip.
Tylko nie wiem gdzie go słyszałam może był na tej stronie.
Ale nie wazne zresztą.
Leci sobie świadek Jehowy samolotem, a tu zepsuł się silnik, skrzydło odpada, świadek modli się bez skutku a szatan tylko i nie pamiętam dalej więc może inny.
A może ktoś inny opowie, bo ja nie umiem opowiadać dowcipów. pozdrawiam wszystkich .
A pamiętacie palący problem głosicieli z lat 90-tych?
''Czy modlitwę przed służbą polową można wliczyć w czas głoszenia?''
To są ci dopiero przegłębokie zagadnienia teologiczne!
#11
Napisano 2004-11-25, godz. 08:07
ciekaw jestem jak zakoncztł się ten waszki problem teologiczny''Czy modlitwę przed służbą polową można wliczyć w czas głoszenia?''
#12
Napisano 2004-11-25, godz. 14:48
Kolejnym problemem: Czy można doliczyć czas do głoszenia, który się poświęciło na podróż miedzy jedną miejscowością (wioską, ulicą) gdzie skończyło sie głosić, a drugą, do której się w tymże celu zmierza.ciekaw jestem jak zakoncztł się ten waszki problem teologiczny''Czy modlitwę przed służbą polową można wliczyć w czas głoszenia?''
#13
Napisano 2004-11-26, godz. 08:47
Kurcze ale ci Świadkowie Jehowy mają waszkie problemy teologiczne.Kolejnym problemem: Czy można doliczyć czas do głoszenia, który się poświęciło na podróż miedzy jedną miejscowością (wioską, ulicą) gdzie skończyło sie głosić, a drugą, do której się w tymże celu zmierza.
ciekaw jestem jak zakoncztł się ten waszki problem teologiczny''Czy modlitwę przed służbą polową można wliczyć w czas głoszenia?''
Aż boje się zapytać a jak został rozwiązany ten problem.
#14
Napisano 2005-02-16, godz. 11:05
#15
Napisano 2005-02-17, godz. 09:28
"Często pijalam jakies winko, piwko gdy byłam swiadkiem Jehowy. Najczęściej wsród braci i nikt nie robił problemu."
Najczesciej nikt, szczegolnie jak sie juz troche dluzej Swiadkiem jest.
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
#16
Napisano 2005-06-09, godz. 16:44
Cos tu tak nudno jakos, więc może opowiem dowcip.
Tylko nie wiem gdzie go słyszałam może był na tej stronie.
Ale nie wazne zresztą.
Leci sobie świadek Jehowy samolotem, a tu zepsuł się silnik, skrzydło odpada, świadek modli się bez skutku a szatan tylko i nie pamiętam dalej więc może inny.
A może ktoś inny opowie, bo ja nie umiem opowiadać dowcipów. pozdrawiam wszystkich .
Ten kawał był bardzo znany swego czasu, ale dla tych, którzy nie znają, dokończę:
Leci sobie świadek Jehowy samolotem, a tu zepsuł się silnik, skrzydło odpada, świadek modli się bez skutku a szatan tylko kusi: pokłoń mi się, a ocalę ci życie. Idź precz szatanie - woła głosiciel. Pokłoń mi się, a dam ci wszystkie królestwa świata, nie ustępuje szatan. Idź precz - woła znowu glosiciel. No pokłoń mi się - znowu mówi szatan - pomyśl, jak przeżyjesz, ile mógłbyś jeszcze ludzi nawrócić do Jehowy, ile jeszcze mogłoby poznać Prawdę dzięki tobie. Głosiciel pomyślał "no racja". Szatanie, szatanie przybywaj - woła. A wtem czuje jak ktoś go szturcha: Ty obudź się, tu zebranie, a ty szatana wołasz ??!!!!!
#17
Napisano 2005-06-09, godz. 16:57
Jak wygląda chiński w wykonaniu swiadka Jehowy? Ding Dong
Czym sie różni świadek Jehowy od łady? Jesli chodzi o świadka Jehowy, zawsze można zamknać drzwi
A tu link do obrazka pt. "Chrzest"
http://www.unelueur....ges/baptize.gif
I dla odmiany coś o księżach: Kto to jest ksiądz? To osoba do której wszyscy mówią "ojcze" z wyjątkiem własnych dzieci, które mówią do niego "wujku"
#18
Napisano 2005-06-18, godz. 15:32
Tak a'propo liczenia czasu głoszenia - to pamiętam była kiedyś taka tradycja ustna - liczyć można 1/2 h przejścia między np. wioskami. Dochodziło więc do takich fajnych sytuacji, że jakiś głosiciel biegł przez pole do jakiegoś pracującego gospodarza, by z nim porozmawiać, bo zbliżało sie przepisowe 1/2 h. Problemem było natomiast to - czy jeżąeli szła cała grupa - a jeden z głosicieli rozmową przedłużył czas - czy obejmowało to tylko jego osobiście czy całą grupę.
Myślę że nawet najbardziej skrupulatni rabini wysiadają przy tego typu problemach.
pozdrawiam
woks[B]
#19
Napisano 2005-06-20, godz. 17:04
#20
Napisano 2005-06-21, godz. 13:49
Pozdrawiam
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych