Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Pismo Sw przeczy nauce SJ"


  • Please log in to reply
18 replies to this topic

#1 katolik

katolik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 16 Postów

Napisano 2004-11-20, godz. 18:49

polecam ja nie tylko swiadkom jehowy ale takze katolikom w ogole chrzescijanom, jest ladniutko opisane wszysciutko jakby ktos mial watpliowisc do "chorych wymyslow ksiezy" - a jak sie okazuje wszystko oparte na Bibli :) i przy okazji zaprezczenie nauki SJ

#2 Guest_Sebastian_Andryszczak_0609890909_*

Guest_Sebastian_Andryszczak_0609890909_*
  • Goście

Napisano 2005-03-28, godz. 20:42

książka budzi różne reakcje. Jedni po jej przeczytaniu odchodzą od ŚJ, inni mówią, że po jej przeczytaniu wstąpili do ŚJ, bo "dopiero wtedy nabrali pewności, że Kościół Kat. nic nie ma na obronę. Słyszałem też opinię, że książka ta katolika utwierdzi w katolicyzmie, a świadka Jehowy utwierdzi w błednej nauce.

czytałem tę książkę i rzeczywiście jest ona dziwna i kontrowersyjna.

uważam, że z książkami jak z lekami, jednym pomagają innym szkodzą. Nawet zwykłe przeziębienie trzeba u różnych chorych leczyć różnymi lekami.

Podobnie nie ma uniwersalnych lekarstw przeciwko sekciarstwu.

pozdr
Sebastian

#3 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2005-03-29, godz. 13:24

A ja bym proponował wszystkim, którzy mają tą książkę, albo którym wpadnie ona w ręce, odszukanie podanych w nawiasach wersetów.
To dopiero jest jazda. Mało który pasuje do przytaczanych przez autora kwestii.
:)

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#4 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-03-29, godz. 17:47

Zanim zostałem Świadkiem Jehowy rozpowszechniałem tę książkę wśród znajomych (miałem wiele egzemplarzy z mojej parafii), byłem wnikliwym zdecydowanym ale taktownym przeciwnikiem Strażnicy. Między innymi, to ta książka w moim przypadku spowodowała że zostałem ŚJ. A jeśli nie spowodowała to na pewno nie zapobiegła. Dostrzegłem w niej wiele błędów i dlatego to mnie tylko upewniło, że ŚJ są niewinnie pomawiani.

Ale to tylko moje subiektywne odczucie i mogę się mylić.
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#5 Guest_Sebastian_Andryszczak_0609890909_*

Guest_Sebastian_Andryszczak_0609890909_*
  • Goście

Napisano 2005-03-30, godz. 21:14

obydwaj potwierdzacie moje spostrzeżenie: istnieją tacy, co po przeczytaniu Kundy rzucają Strażnicę i wracają do Kościoła, a istnieją inni, co po lekturze tejże książki porzucają Kościół i zostają świadkami Jehowy...
rozpowszechniający tę książkę powinni wiedzieć, że budzi ona różne reakcje...

pozdr
Sebastian

#6 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2005-03-30, godz. 22:52

Tak, książka Kundy doskonała nie jest i na pewno w niektórych punktach autor daje wielką plamę. Kompletne pozbawianie jej wartości jest jednak przegięciem w drugą stronę. Tak naprawdę była to pierwsza książka jaką przeczytałem jako odpowiedź na argumenty ŚJ. Wcześniej nie znałem nic, tylko publikacje ŚJ i broszurki, a raczej małe książeczki (G. Pape) atakujące doktrynę ŚJ. Byłem pozostawiony na pastwę losu, ponieważ sam atak na doktrynę Strażnicy wciąż nie dawał mi odpowiedzi na wiele argumentów ŚJ przeciw nauce ortodoksyjnego chrześcijaństwa. Właściwie nie wiedziałem co począć z tymi argumentami. To było gdzieś w 1992-93 roku i w tamtym okresie nie umiałem giętko myśleć z racji młodego wieku i zerowego doświadczenia w kwestii sporów światopoglądowych. I wtedy trafiłem na książkę Kundy. Oczywiście przypadkowo, było to w kiosku parafialnym mojego kościoła (który dziś już rozebrano notabene). Książka miała obciachową okładkę ale już pobieżny przegląd jej treści ujawnił mi, że jest to coś czego szukam. Pochłonąłem ją w domu jeszcze tego samego dnia. Nie mówię, że byłem bezgranicznie zachwycony, choćby dlatego, że książka nie odpierała wszystkich argumentów ŚJ (np. 1 Kor 15,28), inne zaś odpierała w sposób niepełny. Jednakże ta sama książka zawierała także dużo trafnych ripost odnośnie do najpospolitszej argumentacji ŚJ (np. w temacie Trójcy, choć tu były też błędy, np. odwołanie się do Comma Johanneum). To już było coś w tamtym czasie. Nie był to szczyt marzeń, dziś tym bardziej, ale zasługą tej książki jest to, że pokazała mi ona wtedy, iż to co twierdzą ŚJ nie jest wcale oczywiste w wielu punktach, bo można to równie dobrze zinterpretować inaczej i logiczniej. Tego spojrzenia nauczyła mnie ta książka i to niewątpliwie jest jej zasługą. Potem była książka Bednarskiego, która poszła dalej, uzupełniła wiele braków argumentacyjnych książki Kundy i podobnie spełniła swa rolę. Była dobra w pewnym okresie a dziś sama coraz bardziej wymaga uzupełnienia w różnych punktach (staramy się to robić z Grześkiem Żebrowskim na Trynitarianach, również sam Bednarski ją intensywnie uzupełnia), ponieważ kontrargumentacja obozu przeciwnego (np. A. Wiśniewski) idzie naprzód i książka staje się "za krótka" tu i ówdzie. Tak więc książki te, w tym książka Kundy o której mowa, spełniły jak trzeba swą rolę. A jeśli ktoś nie skorzystał w ogóle, tylko po przeczytaniu jej wstąpił do ŚJ, to już odrębna kwestia. Myślę, że niektórym po prostu zabrakło cierpliwości w tym miejscu i widzieli tylko negatywy tam, gdzie były też jakieś pozytywy. Na marginesie dodam, że do książki Kundy zachęcał mnie kiedyś pewien protestant, który polecał mi ją ze względu na momentami jej godną uwagi wnikliwość. Istotnie, książka ta np. świetnie rozbiera doktrynę ŚJ o roku 1914, ukazując bezpodstawność tej doktryny niemal po mistrzowsku (choć nieco zbyt prostym językiem w kilku momentach, co nie wpływa tu zbytnio na całość). Do dziś dnia ta polemika w tej książce nie straciła nic ze swej świeżości. Moim zdaniem ta część książki po dziś dzień jest jedną z najtrafniej ujętych polemik z rokiem 1914. Reasumując, zarówno skrajnie negatywne oceny tej książki, jak i też podejście bezkrytyczne jest tu błędne. Książkę tę należy oceniać z uwzględnieniem upływu czasu jaki minął od jej napisania, a także z różnych punktów widzenia, ponieważ jest niejednorodna pod względem wartości. Polecam ją więc wszystkim mimo wszystko, choćby jako ciekawostkę z zakresu historii polemik z ŚJ w Polsce, a także dlatego, żeby każdy wyciągnął z niej jakąś lekcję, nawet jeśli będzie ona momentami negatywnie świadczyła o tej książce. Inaczej zresztą czyta się książkę, o której wie się już, że ma wady. Wtedy człowiek może nastawić się na wyszukanie jakichś pozytywów mimo wszystko, a tych w tej książce zawsze trochę się znajdzie. A na pewno ja je kiedyś znalazłem i do dziś dnia z nich korzystam w swym pojmowaniu specyfiki argumentacji ŚJ.

#7 Alabama

Alabama

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 108 Postów

Napisano 2005-03-30, godz. 23:12

Aby pomóc ludziom opuszczającym szeregi Strażnicy potrzebne są bardzo mocne i pozbawione błędów oraz ataków emocjonalnych książki i artykuły. W przeciwnym razie ŚJ tylko upewniają się w przekonaniu że są niewinnie atakowani. Podobnie widzą to osoby postronne o dużym współczynniku współczucia. Kiedy tylko spstrzegą że argumentacja przeciwników Strażnicy ma jakieś błędy natychmiast ich myśli stają w obronie ŚJ i efekt jest przeciwny do zamierzonego.

#8 Nikita

Nikita

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 325 Postów
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2005-07-04, godz. 13:17

Książka Kundy doskonała nie jest...niby dla ŚJ, ale ja bym na ich miejscu jej nie doczytała do końca:P Za dużo Babilonu Wielkiego;) Ale z drugiej strony wiele rzeczy wyjaśnia, choć czasem w niezbyt właściwy sposób. Jes tylko mały problem- świadek, który przeczytałby ją całą, korzystając z "Biblii" w przekładzie Nowego Świata nic nie zrozumie!! Ta "Biblia" to jest obecnie największy problem każdego świadka. Choć i ona nie jest doskonale przekręcona:) Wystarczy się w nią wczytać dokładnie, rozdział po rozdziale:)
"Pan mój i Bóg mój. (...) Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"

#9 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2005-07-06, godz. 19:38

Kupiłam ją jakiś czas temu w Katowicach na dworcu i myślałam że to coś ciekawego. Niestety , nawet język mnie odrzucał. Merytorycznie była słaba i nawet cytaty z Bibli były mocno naciągane ;) :P Nie lubię takiego języka .Podobny odnalazłam w książce " Trzydzieści lat w niewoli Strażnicy" Rozumiem że ktoś przeżywa to co go spotkało i stara sie opisać ten stan , ale powinien brać pod uwage czytelników! :huh:
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#10 Nikita

Nikita

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 325 Postów
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2005-07-06, godz. 21:00

ŚJ uważają się za jedyny wybrany naród Boży, który łączy się bezpośrednio z samym Jehową przez niewolnika...jeśli chociaż w jednym, jedynym punkcie zawodzi, kręci i nie ma racji to dla mnie to żaden lud Boży! A w kilku punktach książka Kundy dobrze to udowadnia. I to mi starcza. B)
"Pan mój i Bóg mój. (...) Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"

#11 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-07-13, godz. 09:36

tak, jeśli ktoś szuka ludu Bożego i zrozumie, że Strażnica kręci, to do ŚJ nie wstąpi. Gorzej z tymi, co już wstąpili. Oni pytają o alternatywę. Jeśli alternatywa polegać ma na naginaniu w drugą stronę, ŚJ mówią: "dziękuję, zostanę w WTS". Książka Kundy jest za mało dopracowana i dlatego chwilami może sprawiać wrażenie, jakoby autor naciągał wersety do swego widzimisię. Nafaszerowany uprzedzeniami ŚJ gotów jest popatrzeć na to skrajnie i powiedzieć, że to cały Kościół Katolicki naciąga wersety. Przy tym ostatnim (błędnym) stwierdzeniu, zmiana religii staje się bez sensu, bo co to za rożnica czy się należy do niebiblijnej strażnicy czy do niebiblijnego "babilonu"? Wskutek tego ŚJ może zostać w swoim babilonie, bo po co mu inny babilon skoro ma już własny? :-)


Dlatego potrzebne są lepsze książki, które nie sprawiają wrażenia naciąganych.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#12 franco

franco

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2006-01-04, godz. 10:10

Za to ja polecam książkę "Wiara Świadków Jehowy nie prowadzi do zbawienia" Elizeusza Bagińskiego. Jest to pozycja o tyle ciekawie napisana, że z jednej strony mamy przedstawione różne kwestie w opinii Świadków Jehowy, a z drugiej ich analizę i komentarz do nich z katolickiego punktu widzenia. W pewnych momentach autor nawet zbyt mocno ironizuje z koncepcjami Świadków, ale z drugiej pewne punkty ich nauki są tak dziwaczne i nieprawdopodobne, że niewiadomo czy płakać czy się śmiać. ;)

#13 ktoś

ktoś

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 74 Postów
  • Lokalizacja:Jastrzębie Zdrój

Napisano 2006-01-16, godz. 19:17

obydwaj potwierdzacie moje spostrzeżenie: istnieją tacy, co po przeczytaniu Kundy rzucają Strażnicę i wracają do Kościoła, a istnieją inni, co po lekturze tejże książki porzucają Kościół i zostają świadkami Jehowy...
rozpowszechniający tę książkę powinni wiedzieć, że budzi ona różne reakcje...

pozdr
Sebastian[/SIZE]


Ja osobiście nie znam, ani nawet nie słyszałam o nikim komu ta książka pomogłaby w opuszczeniu organizacji, ale niestety znam kilka osób, akurat najbliższych moich (ex :( ) przyjaciół w organizacji, którzy dzięki tej właśnie książce zostali świadkami :( .
I jak przeczytałam niektóre wypowiedzi w tym wątku widzę, że oni nie byli w tym odosobnieni.
Pamiętam jak już po odejściu od śj czytałam ją to z jednej strony byłam zła :angry: , że ktoś taką pomoc przygotował dla TS, ale z drugiej strony też dostarczyła mi wiele radości :P , przy czytaniu niektórych fragmentów można się było nieźle ubawić :lol: , niektóre argumentacje autora nadawałyby się do działu humor.


pozdr

#14 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-16, godz. 20:40

Sam Kunda pokazywał kiedyś na KUL ponad 20 listów z podziękowaniami, z czego duża część miała być napisana przez ŚJ, którzy dzięki niemu opuścili organizację. Biorąc pod uwagę, że 10x tyle mogło nic nie napisać, to mamy sporą grupę opuszczających. No i sporą grupe przychodzących do ŚJ, dzięki Kundzie.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#15 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-16, godz. 22:48

Aż zaciekawiła mnie ta książka. :) Można ją gdzieś zdobyć w Internecie, albo ma ktoś :) ją w wersji e-book?

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#16 ktoś

ktoś

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 74 Postów
  • Lokalizacja:Jastrzębie Zdrój

Napisano 2006-01-16, godz. 23:05

W Słupsku ma ją bardzo wielu świadków,
...ale nie wiem czy zechcą Ci pożyczyć :rolleyes:
pozdr :)

#17 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-16, godz. 23:07

Heh. Dzięki Ktosiu, ale raczej nie będę chodził po zborach i się pytał. :D

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#18 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-16, godz. 23:20

Aż zaciekawiła mnie ta książka. :) Można ją gdzieś zdobyć w Internecie, albo ma ktoś :) ją w wersji e-book?

Papierowa książka kosztuje 8zł, jak chcesz to poszukam adres do pana Tadeusza Kundy i kupisz sobie prosto od autora. Druga wersja: mam tę pozycję, ale mogę tylko pożyczyć, bo mam tylko 1 sztukę, a czasami mnie ludzie pytają, o co autorowi chodziło itd. więc bez tej książki nie bardzo rozumiem ich pytania.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#19 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-18, godz. 09:25

Dzięki Sebastian. Myślałem, że ma tą książkę ktoś w formie e-booka, lub jest ona umieszczona gdzieś w Internecie jak w przypadku innych książek o wierzeniach śJ. Pieniążki, trzymam na dwie książki R. Franza, które miejmy nadzieję, niedługo się ukarzą.

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych