Skocz do zawartości


Zdjęcie

USA: Odszkodowanie dla ŚJ za dyskryminację w pracy


  • Please log in to reply
17 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-10-25, godz. 22:18


USA: Urząd do spraw równouprawnienia w zatrudnieniu (Equal Employment Opportunity Commission) w imieniu dwóch zwolnionych pracowników pozwał firmę telekomunikacyjną AT&T Inc. z Arkansas i sprawę wygrał. Zwolnieni pracownicy to świadkowie Jehowy, którym pracodawca odmówił wolnego, by mogli uczestniczyć w letnim zgromadzeniu.


Jose Gonzalez przepracował w AT&T Inc. ponad osiem lat, a Glenn Owen blisko sześć. Przez lata bez przeszkód dostawali oni wolne na czas kongresów świadków Jehowy. Inaczej było w 2005 roku, kiedy stosownej zgody od pracodawcy nie otrzymali – przy czym trzeba dodać, że chodziło o jeden dzień wolny w lipcu i w tej sprawie już w styczniu złożyli pisemną prośbę. Ostatecznie postanowili jednak uczestniczyć w zgromadzeniu i w efekcie zostali później zawieszeni, a następnie zwolnieni.

W tej chwili takie postępowanie AT&T Inc. uznano za dyskryminację ze względów religijnych. Firma będzie musiała zapłacić w sumie 756 tysięcy dolarów. Każdy z tych zwolnionych pracowników otrzyma 230 tysięcy dolarów odszkodowania, a ponadto 136 tysięcy dolarów (Gonzalez) i 160 tysięcy dolarów (Owen) z tytułu utraconych zarobków. Rzecznik AT&T Inc. poinformował, że firma planuje wnieść apelację.

--
szczegóły: EEOC, forum JWD, JW Lawsuits, dallasnews.com, NWAnews.com
.jb

#2 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-10-26, godz. 07:23

Słusznie, że dostali odszkodowanie, ale czy to prześladowanie religijne? Albo ktoś naciąga motywacje, albo poszło o coś jeszcze.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#3 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-10-26, godz. 13:01

fajnie jest mieszkać w kraju, gdzie prawo jest jasne i interesy jednostki sa nadrzedne, w przeciwienstwie do naszego kulawego prawa które przypomina pismo święte, a więc każdy sobie udowodni dowolną sprawę i tak naprawdę w sądzie zalezy kto ma lepszego adwokata ( albo lepiej opłaconego ) a w religiach chrzescijańskich, który wyznawca pierwszy dotrze do watpiącej jednostki i udowodni SWOJE racje.
nie potrafiłam uwierzyć.......

#4 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-10-26, godz. 13:55

fajnie jest mieszkać w kraju, gdzie prawo jest jasne i interesy jednostki sa nadrzedne

To zależy, w którym z 50-ciu stanów.
Dołączona grafika

#5 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2007-10-27, godz. 12:02

fajnie jest mieszkać w kraju, gdzie prawo jest jasne i interesy jednostki sa nadrzedne, w przeciwienstwie do naszego kulawego prawa które przypomina pismo święte, a więc każdy sobie udowodni dowolną sprawę i tak naprawdę w sądzie zalezy kto ma lepszego adwokata ( albo lepiej opłaconego ) a w religiach chrzescijańskich, który wyznawca pierwszy dotrze do watpiącej jednostki i udowodni SWOJE racje.


W Stanach jest dokładnie tak samo, jeśli o tym kraju mowa. Nawet jeszcze gorzej, bo tam prawo opiera się głównie na precedensie.

Tak na marginesie, jeśli chodzi o nadrzędność ineresów jednostki to przypomina mi się przypadek, o którym słyszałam na zajęciach, że facet zastrzelil dziecko, które weszło na jego posiadłość i podniosło jabłko. Został uniewinniony, bo zdaniem sądu (czy też ławy przysięgłych) nie przekroczył granic obrony koniecznej.

Ameryka to moim zdaniem kraj sprzeczności, popadania z jednej skrajności w drugą.

W ogóle mam fajny artykuł M. Prokopa o tym, jak absurdalne prawa obowiązują w niektórych stanach. Postaram się wkeić na następny raz. Pozdr.

Użytkownik ewa edytował ten post 2007-10-27, godz. 12:03


#6 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-10-27, godz. 12:13

Ewo, to prawda, że w USA obowiązują dziwne prawa.

Jednak instytucja prawna precedensu to coś, co moim zdaniem mogłoby być podstawą normalności w stosowaniu prawa.
Jeśli jeden sąd orzeka że w określonej sytuacji prawo stosuje się tak i tak, to inne sądy orzekają tak samo i mamy przewidywalność prawa.

Czy Twoim zdaniem lepsza jest polska nieprzewidywalność wyroków? Jeden przepis i 4 różne wyroki w 4 sądach.

#7 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-10-27, godz. 12:38

fajnie jest mieszkać w kraju, gdzie prawo jest jasne i interesy jednostki sa nadrzedne, w przeciwienstwie do naszego kulawego prawa które przypomina pismo święte, a więc każdy sobie udowodni dowolną sprawę i tak naprawdę w sądzie zalezy kto ma lepszego adwokata ( albo lepiej opłaconego ) a w religiach chrzescijańskich, który wyznawca pierwszy dotrze do watpiącej jednostki i udowodni SWOJE racje.

Widać Qwerty nie znasz Biblii skoro piszesz takie oskarżenie. Bo czym innym jest Pismo Święte, a czym innym jest jego wykorzystywanie przez ludzi do swoich celów.
Czesiek

#8 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-10-27, godz. 14:43

Czy Twoim zdaniem lepsza jest polska nieprzewidywalność wyroków? Jeden przepis i 4 różne wyroki w 4 sądach.

Nie rozumiem skąd pewność, że w innym sądzie zapadłby identyczny werdykt?
Dołączona grafika

#9 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-10-27, godz. 17:20

Nie rozumiem skąd pewność, że w innym sądzie zapadłby identyczny werdykt?

Bo z chwilą gdy sąd orzeknie w konkretnej sprawie powstaje precedens, na który strona może się powołać i inny sąd musi orzec dokładnie tak samo (albo udowodnić że pierwszy sędzia był nieukiem, ale to jest dużo trudniejsze).

#10 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-10-27, godz. 20:12

Sebastian ma rację, przy czym w polskich (a w zasadzie kontynentalnych) warunkach mozliwe jest, że ten sam sedzia w tym samym sądzie w sprawach podobnych (czyli w zasadzie tożsamych co do stanu faktycznego), wyda rózne wyroki. Wypisano tomy nt. wyższości common law nad prawem kontynentalnym i odwrotnie. Przypominam, że w minionej epoce wyroki SN stanowiły pewną wykładnię stosowania prawa, i po 1989 r. odrzuciliśmy to, jako godzące w niezawisłość sędziowską.
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#11 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-10-27, godz. 22:34

Bo z chwilą gdy sąd orzeknie w konkretnej sprawie powstaje precedens, na który strona może się powołać i inny sąd musi orzec dokładnie tak samo (albo udowodnić że pierwszy sędzia był nieukiem, ale to jest dużo trudniejsze).

Skąd teraz z kolei przekonanie, że ten werdykt albo, któryś z poprzednich tego typu był precedensem, czyli niespotykaną dotąd interpretacją prawa? Poprostu przyznano odszkodowanie za decyzję pracodawcy świadczącą - zdaniem sądu - o dyskryminacji religijnej.
Dołączona grafika

#12 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-10-28, godz. 05:37

Skąd teraz z kolei przekonanie, że ten werdykt albo, któryś z poprzednich tego typu był precedensem, czyli niespotykaną dotąd interpretacją prawa? Poprostu przyznano odszkodowanie za decyzję pracodawcy świadczącą - zdaniem sądu - o dyskryminacji religijnej.

Najkrócej sysytem common law wygląda tak, że w procesie strona na poparcie swoich wniosków przytacza istniejący już wyrok. Skoro wyrok np. sądu w Wałbrzychu w podobnej sprawie jest wcześniejszy i prawomocny, to sąd w Lublińcu nie może orzec inaczej. Zresztą czasem, na filmach z USA widać, jak prawnicy ciężko pracują przypominając sobie tzw. precedensy. Precedens to po prostu pierwszy wyrok w danej kategorii spraw, który ustala linię orzecznictwa. Osobiście uważam, że jest to o wiele lepsze, bo realizuje postulat przewidywalności wyroków.
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#13 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-10-29, godz. 11:11

Precedens to po prostu pierwszy wyrok w danej kategorii spraw, który ustala linię orzecznictwa.

Dlatego pytam, bo w artykule nic nie wspomniano o zastosowaniu tej reguły prawnej.

Zresztą czasem, na filmach z USA widać, jak prawnicy ciężko pracują przypominając sobie tzw. precedensy.

W jakim celu? Przecież to rzekomo obowiązuje w tym kraju :blink:

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-10-29, godz. 11:16

Dołączona grafika

#14 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-10-29, godz. 15:08

Dla nieprawnika faktycznie może to być nieco zagadkowe :)
Otóż prawo poszło w dwóch kierunkach - jedna to szkoła kontynentalna, gdzie sędziowie są podlegli tylko ustawom (praktyka polska prowadzi do takich k***iozów, jak stwierdzenie przez SN, że zamiar jest tożsamy z oświadczeniem woli, rok 1998!, a rok wcześniej i do tej pory potem ten sam sąd uważa, z czym chyba warto się zgodzić, że nie jest), druga to tzw. common law, zwany "prawem precedensowym", czyli odpowiadamy sobie na pytanie, jak dany casus został w przeszłości rozwiazany. Oczywiście czasem dochodzi do przełamania kierunku dotychczasowego orzecznictwa. Takim przykładem moze być sprawa małżeńskiego gwałtu. Otóż przez wiele lat uważano, że gwałt na współmałżonku jest niemożliwy. Chyba jeszcze w latach 1970-tych doszło do przełamania kierunku orzecznictwa, a potem usankcjonowano to ustawą. W dobie braku komputerów praca prawnika w USA czy GB była bardzo trudna, bowiem musiał zapamiętywać szereg casusów. Proces to nie tylko rozstrzygnięcie końcowe. Po drodze są jeszcze rozstrzygnięcia cząstkowe, a więc liczba potrzebnych casusów jest pokaźna. Jak masz więcej pytań, to pisz na private :)
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#15 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-02-19, godz. 18:10

Ewo, to prawda, że w USA obowiązują dziwne prawa.

Jednak instytucja prawna precedensu to coś, co moim zdaniem mogłoby być podstawą normalności w stosowaniu prawa.
Jeśli jeden sąd orzeka że w określonej sytuacji prawo stosuje się tak i tak, to inne sądy orzekają tak samo i mamy przewidywalność prawa.

Czy Twoim zdaniem lepsza jest polska nieprzewidywalność wyroków? Jeden przepis i 4 różne wyroki w 4 sądach.


Ech, nie wiem, nie mnie oceniać. W sumie to ja nie uważam, że common law (system prawa oparty głównie na zwyczaju lub precedensie) to coś złego.

Chodziło mi raczej o odpowiedź na zarzut Qwerty, że u nas, jak ma się dobrego adwokata, to można udowodnić wszystko, co się chce (ja jednak miałabym większe zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, choć oczywiście, debilne wyroki też się zdarzają). Wydaje mi się, że w Stanach jest podobnie: pewnie większość orzeczeń jest zasadna, ale czasem trafi się jakiś głupawy wyrok.

Ale wracając do tematu, to u nas jest podobnie. Z tego, co pamiętam, jeśli ktoś należy do związku wyznaniowego, w którym święta nie są dniami ustawowo wolnymi od pracy, to pracodawca ma obowiązek udzielić takiej osobie wolnego (na jej wniosek), a w zamian pracownik ma obowiązek ten dzień odpracować.

Jak wiadomo, ja jestem przeciwniczką niepotrzebnego szwendania się po sądach, ale jeśli ktoś byłby z tego powodu zwolniony z pracy, to sprawa byłaby naprawdę prosta do wygrania.

PS. Cały czas noszę się z myślą o wstawieniu tego artykułu M. Prokopa, ale ciągle mi nie po drodze do jakiejś kafejki, gdzie jest skaner ;). W końcu jednak, mam nadzieję, zmobilizuję się i wstawię do działu Humor. Będzie się przynajmniej z czego pośmiać :)

#16 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-12-25, godz. 02:09

Rzecznik AT&T Inc. poinformował, że firma planuje wnieść apelację.

Właśnie pojawiła się informacja, że 19 grudnia br. wspomniana apelacja AT&T Inc. została oddalona ze względów formalnych. (link)
.jb

#17 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-08-16, godz. 01:51

Podjęta ponownie apelacja również zakończyła się dla AT&T Inc. niepowodzeniem, o czym poinformowano 31 lipca br.
Sąd podtrzymał wcześniejszą decyzję w tej sprawie. Kwota odszkodowania została podwyższona do 1,307,597 dolarów, uwzględniono w niej odsetki oraz odszkodowanie z tytułu przyszłych (a będących konsekwencją zwolnienia) strat ekonomicznych. (link)
.jb

#18 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-08-16, godz. 12:36

fajnie jest mieszkać w kraju, gdzie prawo jest jasne i interesy jednostki sa nadrzedne,

Takiego kraju chyba nie ma nigdzie na świecie.

tak naprawdę w sądzie zalezy kto ma lepszego adwokata ( albo lepiej opłaconego )

Również tak uważam. Jeżeli nie stać Cię na dobrego adwokata to tak zwana sprawiedliwość nigdy nie będzie po Twojej stronie. Natomiast jeżeli masz pieniądze to i sprawiedliwość zaczyna się do Ciebie uśmiechać. Przypomina mi to sprzedaż odpustów w średniowieczu - miałeś pieniądze to mogłeś się wykupić od winy... nie miałeś... no cóż... pech...

Wiem to po przykładzie mojej rodziny, która sądziła się z ZUS'em około 10 lat - wszystkie sprawy przegrane, dopiero, jak znalazł się dobrodziej, który wynajął nam dobrego adwokata - drogiego! - to stał się raptem cud - wygraliśmy, a właściwie to mój ojciec.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych