Uzasadnienie odejścia od ^prawdy^
#1
Napisano 2007-11-20, godz. 15:43
Rodzice zgodziliby się gdybym im to b.dobrze zaargumentował, a mi brak takich argumentów.
#2
Napisano 2007-11-20, godz. 16:21
Jeśli się byś zdecydował odejść powinieneś mieć argumenty. Jeśli nie masz powodów żeby odejść, to po co to robić
Po drugie skorzystanie z wyszukiwarki Google, lub choćby tego forum nie jest wcale takie męczące i czasochłonne :
http://brooklyn.org....p?article_id=25
http://brooklyn.org....p?article_id=23
http://www.berea.pol...ea/glowacki.htm
http://www.berea.pol...ea/szewczyk.htm
http://exjw.pol.pl/Listy/mb2.html
http://exjw.pol.pl/Listy/mz.html
http://watchtower.or...?showtopic=1698
i wiele, wiele innych ...
#3
Napisano 2007-11-20, godz. 16:30
Przypominają mi się tu posty jednego amigos co bywa na forum jak pisał że szuak kontaktu ze świadkami ze szczecina biedak nie wie jak z nimi nawiązać kontakt. Później napisałe to po paru miesiacach kolejny raz. Naprawdę czasem trzeba się postarać by czegoś nie umieć zrobić ;-)
Użytkownik pawel r edytował ten post 2007-11-20, godz. 16:33
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#4
Napisano 2007-11-20, godz. 20:32
#5
Napisano 2007-11-21, godz. 22:03
Taa jestem leniwy skoro tak mówicie.
Jednak jest kilka(a nawet więcej) czynników które mówią za tym, aby pozostać w organizacji. Strace 100 razy więcej odchodząc, a będąc w niej nie jest nawet źle, powiedziałbym nawet że jest spoko, pomijając nudnych zebrań, chociaż czasami mogą być jak są ciekawe. Do służby sie pójdzie czasami i nawet jest fajnie umówisz się z młodą osobą ze swojego zboru, pobliskiego pogadać można, jest ciekawie. Ośrodki pionierskie fajowska bardzo przyjemna rzecz nawet jeśli można powiedzieć o tym efekt placebo, ale jest fajnie i tak możnaby wymieniać.
#6
Napisano 2007-11-21, godz. 22:09
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#7
Napisano 2007-11-21, godz. 22:18
Odejść to ja zamiaru nie mam przynajmniej w bardzo bliskiej przyszłości, ale nic nie obiecuje. Może bardziej mi chodziło o powody jakie mogą być.
Taa jestem leniwy skoro tak mówicie.
Jednak jest kilka(a nawet więcej) czynników które mówią za tym, aby pozostać w organizacji. Strace 100 razy więcej odchodząc, a będąc w niej nie jest nawet źle, powiedziałbym nawet że jest spoko, pomijając nudnych zebrań, chociaż czasami mogą być jak są ciekawe. Do służby sie pójdzie czasami i nawet jest fajnie umówisz się z młodą osobą ze swojego zboru, pobliskiego pogadać można, jest ciekawie. Ośrodki pionierskie fajowska bardzo przyjemna rzecz nawet jeśli można powiedzieć o tym efekt placebo, ale jest fajnie i tak możnaby wymieniać.
Skoro jest Ci tak dobrze to po jaką cho....e starasz się sobie namieszać w życiu ?
Ludzie borykają się z naprawdę poważnymi problemami myśląc a takowych powodach.
Czytując twoje posty można wywnioskować że chodzi Ci tylko o to żeby coś pokazać innym ŚJ - żeby namieszać im w życiu. Bez urazy ale czasami odnoszę wrażenie że "niektóre sprawy" są Tobie całkiem obojętne. Dla mnie to jest dziwne - skoro twoja praca jest związana z psychologią - powinieneś sobie zdawać sprawę jak wielkie problemy, kłopoty emocjonalne, ból ... potrafi sprawić zamęt wokół "tych spraw". Jeśli nie masz zamiaru nikomu pomagać, jeśli nie męczy Cię sumienie , jeśli jest dla Ciebie wszystko w porządku, nie utrudniaj życia innym. Zapewniam Cię że nie jest to miłe uczucie gdy najważniejsze dla Ciebie sprawy zaczynają się plątać i sam już nie wiesz gdzie się znajdujesz.
Jeśli chcesz badać "te sprawy" tylko dla własnej wiedzy itp. to w porządku ale nie pisz że chcesz znać jakieś sprzeczności nauczania WTS z Biblią, cechy sekty dla własnej rozrywki wytykając je innym osobom które są ŚJ
P.S. Jeśli Cię źle oceniam to przepraszam. Pisze profilaktycznie
#8
Napisano 2007-11-22, godz. 04:53
Możliwe, że poniższa relacja została oparta na kanwie jakiegoś epizodu z pracy Mańka.Dla mnie to jest dziwne - skoro twoja praca jest związana z psychologią
z książeczki dla dzieci z opowiadania o pieskach
- Kiedy psy się źle poczują, brzuch zaboli je lub noga, to psy idą do lekarz, czyli pana ... psy-chologa!
#9
Napisano 2007-11-22, godz. 08:01
Jeśli prawdą jest to co nauczał Pan Jezus o miejscu zwanym gehenną lub jeziorem ognistym, to naprawdę odchodząc z organizacji i przychodząc do Boga poprzez Jezusa Chrystusa, masz dużo do stracenia. Po prostu ominie ciebie wieczność w oddaleniu od Boga, gdzie twoim jedynym zajęciem będzie płacz i zgrzytanie ząbkami.Odejść to ja zamiaru nie mam przynajmniej w bardzo bliskiej przyszłości, ale nic nie obiecuje. Może bardziej mi chodziło o powody jakie mogą być.
Taa jestem leniwy skoro tak mówicie.
Jednak jest kilka(a nawet więcej) czynników które mówią za tym, aby pozostać w organizacji. Strace 100 razy więcej odchodząc, a będąc w niej nie jest nawet źle, powiedziałbym nawet że jest spoko, pomijając nudnych zebrań, chociaż czasami mogą być jak są ciekawe. Do służby sie pójdzie czasami i nawet jest fajnie umówisz się z młodą osobą ze swojego zboru, pobliskiego pogadać można, jest ciekawie. Ośrodki pionierskie fajowska bardzo przyjemna rzecz nawet jeśli można powiedzieć o tym efekt placebo, ale jest fajnie i tak możnaby wymieniać.
Wybacz Maniek, ale czytając twoje pytania i wypowiedzi dochodzę do wniosku, że jesteś młodym śJ, którego nie interesują odpowiedzi, a jedynie masz ochotę zabawić się kosztem innych.
#10
Napisano 2007-11-22, godz. 09:13
Jednakże faktycznie, w wielu autentycznych opowiadaniach (z życia a i na forum by się coś znalazło) niektórzy opowiadają, że starszyzna, rodzina itp. żądali podania POWODU odejścia. A potem próbowali dyskutować z tymi powodami, najcześćiej dość po omacku.
Częste są takie dialogi:
- Dlaczego odchodzisz?
- Bo religia ŚJ jest religią fałszywą!
- Nieprawda, jest religią prawdziwą!
- A właśnie że jest fałszywą!
- Ale ona jest prawdziwa!
- A ja uważam że jest fałszywa!
- Nie jest ważne, co ty uważasz, ważne jest co uważa Bóg Jehowa!
Jak Waszym zdaniem możnaby poprowadzić taka rozmowę inaczej?
#11
Napisano 2007-11-22, godz. 14:46
Odejść to ja zamiaru nie mam przynajmniej w bardzo bliskiej przyszłości, ale nic nie obiecuje. Może bardziej mi chodziło o powody jakie mogą być.
Taa jestem leniwy skoro tak mówicie.
Jednak jest kilka(a nawet więcej) czynników które mówią za tym, aby pozostać w organizacji. Strace 100 razy więcej odchodząc, a będąc w niej nie jest nawet źle, powiedziałbym nawet że jest spoko, pomijając nudnych zebrań, chociaż czasami mogą być jak są ciekawe. Do służby sie pójdzie czasami i nawet jest fajnie umówisz się z młodą osobą ze swojego zboru, pobliskiego pogadać można, jest ciekawie. Ośrodki pionierskie fajowska bardzo przyjemna rzecz nawet jeśli można powiedzieć o tym efekt placebo, ale jest fajnie i tak możnaby wymieniać.
Maniek, nie bardzo rozumiem, jeśli chodzi ci tylko o fajowość ŚJ, a nie o pryncypia związane z prawdziwym wielbieniem Boga, a do tego odrzucanie bycia Dzieckiem Bożym, to tylko pożałować takiej postawy.
Znasz takie przysłowie "weszłeś w wrony, kracz jak one". Nie obraź się ale zachowujesz się, nie co koniunkturalnie, dopasowywując się do zwolenników Broklinu, a przecież powinieneś dążyć di tego co jest w niebie - czyż nie?.
Flp 3:20 BT "Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa,"
Kol 3:1-2 BT
"Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi."
#12
Napisano 2007-11-22, godz. 16:18
"Ale to nie do nas napisane, tylko do 144,000"Flp 3:20 BT "Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa,"
Kol 3:1-2 BT
"Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi."
#13
Napisano 2007-11-22, godz. 23:12
A jeśli chodzi o moją postawe to sam już nie wiem, chodze na zebranka tak z przyzwyczajenia chyba, żeby nikt fontów do mnie nie miał.
A ogólnie jest coś nie tak ze mną chyba, bo sam nie wiem czego chce, ani nie odejde wiadome, ani sie nie zaangażuje wybitnie w to jakoś.
Ciekawe, że jak mówiłem kolegom albo komuś innemu o jakimś zagadnieniu to każdy robił oczy, że tak ich ksiądz uczy a tak pisze w biblii, a teraz ja robie wielkie oczy.
Z drugiej strony nie potrafiłbym jak inni być w bliskiej więzi z bogiem, bo w niego wierze, ale nie do końca. Potrafilibyście wyzwać Boga i sie nie bać?? Bo ja nie... Tak jak Hiob nawet przy najgorszych mękach bym Jah nie obraził.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych