Odpowiedź w sprawie Dz 20:20, o jakim głoszeniu mówił Paweł używając słów "kat' oikous"?
Cieszę się, że zwróciłeś uwagę na to, jak wygląda w grece "głoszenie po domach",
bo na pewno wychwyciłeś, że wyrażenie to stosuje się w formie czynności
wykonywanej po domach (czy "od domu do domu" *), a nie po prostu
w domu
(w domach).
[[ * Oba wyrażenia - "od domu do domu" i "po domach" niosą raczej ten sam
ładunek znaczeniowy, gdyż w sumie będzie on i tak zależny od kontekstu, więc
będę je stosował zamiennie. ]]
Mamy więc dwie możliwości translacji zwrotu "głoszenie po domach":
a) nauczanie w domach, gdzie spotykała się lokalna społeczność chrześcijańska
b) głoszenie takie jak publiczne (chociażby w synagodze), z tym, że "po
domach"/"od domu do domu" - mające na celu nauczanie i nawracanie pogan.
"Od domu do domu" znajdujemy w 3 miejscach Chrz. Pism Greckich:
I.
Ale najciekawszy z tego wszystkiego jest inny fragment z tejże księgi:
Dz.Ap. 2:46
46. Codziennie też jednomyślnie uczęszczali do świątyni, a łamiąc chleb po
domach (kat’ oikon), przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca,
(BW)
W wypadku Dz 2:46 zwrot ten jest użyty w stosunku do zupełnie innej czynności
niż nas interesuje. To tak, jakby w naszym języku powiedzieć, że przez cały
miesiąc bawiłem się "po domach", a powiedzieć, że roznosiłem reklamy "po
domach". Mamy do czynienia z zupełnie różnym wyobrażeniem "po domach".
Pierwszeństwo musi więc zostać przyznane tym wystąpieniom "kat' oikon", które
nawiązują do interesującej nas czynności (głoszenia).
II.
W Dz 5:40-42 czytamy:
"[Członkowie Sanhedrynu] (...) zabroniwszy im przemawiać w imię Jezusa,
wypuścili ich na wolność. A oni, opuszczając Sanhedryn, cieszyli się, że byli
godni cierpieć dla imienia [Jezusa]. I nie przestawali codziennie nauczać w
świątyni oraz
po domach, głosząc Dobrą Nowinę o Jezusie”.
Pisarz w Dz 5:42 daje do zrozumienia, że czynili dalej to, czego zakazał im
Sanhedryn. Wyłania się pytanie, czego zabraniali apostołom członkowie
Sanhedrynu?
Czy Sanhedryn zabraniał:
a) głoszenia publicznego
b) nauczania w domu, "gdzie zbierał się lokalny kościół"?
Bo nie da się ominąć tego, że słowa z Dziejów 5:41-42 są konkluzją do
wcześniejszych zdarzeń.
Kolejny werset jest jeszcze bardziej bezpośredni i jednoznaczny:
III.
Dz 20:20
20. Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że
przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach,
(BT)
Jest to oczywiste, że chodziło mu o nauczanie ludzi publicznie i nauczaniu tych,
co przyjęli słowo Boże po domach, gdzie zbierał się lokalny kościół. W
poprzednim swoim poście podawałem fragmenty mówiące o takich właśnie domowych kościołach.
Nie powiedziałbym, że jest to oczywiste. Szkoda Grzesiek, że urwałeś cytat z
Dziejów w tym miejscu. Gdybyś tego nie zrobił, zobaczyłbyś, czy Paweł miał na
myśli takie głoszenie, jakie Ty masz na myśli. Bo żeby udowodnić swoją rację
skakałeś do "łamania chleba" w Dz 2:46, do "zboru, który jest w twoim
domu"
w Fil 1:2, Kol 4:15, 1 Kor 16:19, Rzym 16:3-5, a odpowiedź była bardzo... blisko.
Dz 20:20-21: "Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak
że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach, nawołując zarówno
Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do wiary w Pana naszego Jezusa.” (BT)
Prościej się nie da tego ująć. Paweł po prostu nie ma na myśli "nauczania (...),
gdzie zbiera się lokalny kościół", ale ma na myśli nauczanie "publiczne i od
domu do domu"/"publiczne i po domach" tych, którzy dopiero mieli się nawrócić.
Paweł mówi, że głosił publicznie i od domu do domu, osobom które nie były
chrześcijanami. Nie może więc tu być mowy o nauczaniu lokalnego kościoła,
zgromadzającego się "po domach".
Świadkowie Jehowy są często krytykowani za sposób w jaki głoszą - krytykowani za
stronę "techniczną" - za to, że poświęcają czas, by rozmawiać z ludźmi
osobiście, a nie tylko w formie tłumu. Pod wpływem zapalczywości czy w próbie
dopasowania Pisma do własnych uprzedzeń, krytycy często zapominają o tym, że
zwyczaje ludzi - a co za tym idzie - pojęcie publicznego ogłaszania zmieniają
się wraz ze zmieniającymi się czasami. Za czasów apostoła Pawła inaczej
wyglądało przemieszczanie się z miasta do miasta, inaczej wyglądało życie
codzienne ludzi - wiele daje do myślenia chociażby ten fakt, że aby nauczać 'na
podstawie Pism', należało się wpierw znaleźć w miejscu, gdzie te 'Pisma' były.
Może ktoś kiedyś wysunie zarzut dlaczego Świadkowie wzorem pierwszych
chrześcijan nie głoszą w sandałach, albo zauważy inny palący problem podobnego
gatunku. Sęk w tym, że osobiście nie będę już widział sensu w odpowiedzi - bo
w dziele, które powierzył Chrystus swoim naśladowcom ważne
było, by było głoszone wszystkim, otwarcie,'darmo'. Liczyło się co głosili, z
jakich pobudek i z jakim zapałem, a nie do ilu osób mówili na raz.
Miłego wypoczynku życzę,
pozdrawiam,
Leszek N.