Po pierwsze: Bóg nie jest Ojcem wszystkich ludzi ale ich stworzycielem.Wyobraźmy sobie ojca, który wychowuje dziecko. Pewnego dnia dziecko na skutek nieuwagi, nieposłuszeństwa traci rękę. Staje się kaleką, jest niepełnosprawne. Jak zachowa się ojciec? Czy kierując się prawem (sprawiedliwością) będzie się domagał zapłacenia okupu za utraconą rękę? Przecież on liczył, że gdy dziecko dorośnie to się nim zajmie. Jego nadzieje już się nie spełnią.
A może ojciec zajmie się dzieckiem? Przytuli, pocieszy, okaże miłość. Nie będzie wypominał: "a nie mówiłem, nie ostrzegałem". Może postara się o protezę, aby ułatwić dziecku i tak niełatwe życie? Może porozmawia z dzieckiem serdecznie i przygotuje do dalszego życia?
Którą wersję ty wybierzesz?
Po drugie: ludzie poprzez swoje postępowanie zbuntowali się przeciw swemu Stwórcy i zasługują na karę. To nie małe dziecko które traci rękę poprzez swoją nieuwagę czy nieposłuszeństwo. To świadomy wybór świadomego człowieka, więc twoje porównanie jest nieadekwatne do sytuacji.
Po trzecie: Bóg zamiast wymierzyć ludziom należną zapłatę w swojej miłości pozwolił aby tą zapłatę uiścił Jego umiłowany Syn. I dlatego ta ofiara nazywana jest okupem.
Po czwarte: Ci ludzie, którzy na Bożych warunkach korzystają z ofiary okupu nie tylko maja odpuszczone grzechy, ale też poprzez nowe narodzenie z wody i Ducha stają sie dziećmi Bożymi. Tylko dla tych ludzi Bóg jest Ojcem. Dla tych co odrzucają łaskę i miłość Boga okazaną w Jezusie Chrystusie Bóg nadal jest ich stwórcą i jeśli się nie nawrócą i nie będą pokutować, czeka ich tylko sąd i wieczne oddalenie sprzed oblicza Boga.
Po piąte: Bóg nigdy nie był i nie jest dobrotliwym tatuśkiem któremu dzieci skaczą po głowie i robią sobie co chcą wbrew temu co ten tatko powiedział czy nakazał. Nie toleruje takiego postępowania i nie nagradza jeszcze za nie.
I może korzystając z tego twego przykładu. Okupem w tym wypadku będzie to co robi ten drugi ojciec, czyli płaci za leczenie (jeśli można rękę przyszyć) lub za protezę, aby dziecko nie ponosiło kosztów swego nieposłuszeństwa. Na tym właśnie polega sens Bożej miłości, że ponosi koszty jakie powinien za swój grzech ponieść człowiek, aby umożliwić człowiekowi zostanie dzieckiem Boga i dać mu możliwość życia wiecznego w obecności Świętego Boga.
To może poczytaj uważniej moje posty Fly.PA, to nie jest nauka Świadków tylko całego chrześcijaństwa (patrz posty Cześka).