Odejście
#1
Napisano 2008-06-18, godz. 20:54
Możecie podać przykłay listów jakie pisaliście o odejściu od SJ?
Po długich przemyśleniach postanowiłem odejść i chciałbym napisać list do zboru.
Dziękuję z góry za pomoc
pozdrowionka
#3
Napisano 2008-06-18, godz. 21:21
#4
Napisano 2008-06-18, godz. 21:21
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#6
Napisano 2008-06-18, godz. 23:37
Najprościej? ,,WYNOCHA Z MEGO ŻYCIA, KONIEC PRZEKAZU""poprostu nie chce mi się spotykać i wysłuchiwać pouczeń. Wiem że jak bym się zgodził na spotkanie z facetami w czerni to by nagabywali mnie na nawrócenie..
Proste, chociaż ,,milsze'' (wzór) nie to co podał Paweł bys pisał nie swoimi słowami, ale to.
Pozdra
#7
Napisano 2008-06-19, godz. 02:32
#9
Napisano 2008-06-19, godz. 06:00
Ja tylko podałem do informacji co by słowiczek miał wybór. Niech sam stwierdzi co mu najlepiej pasuje koleżkoNajprościej? ,,WYNOCHA Z MEGO ŻYCIA, KONIEC PRZEKAZU""
Proste, chociaż ,,milsze'' (wzór) nie to co podał Paweł bys pisał nie swoimi słowami, ale to.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#10
Napisano 2008-06-19, godz. 08:36
Po latach stwierdzam, że list z rezygnacją jest najlepszą formą opuszczczenia WTS-u. Wraz z żoną zerwałem kontakty ze zborem, także się przeprowadziłem do innej dzielnicy, a okazało się, że oni nadal przez wiele lat traktowali nas jako nieczynnych.Po długich przemyśleniach postanowiłem odejść i chciałbym napisać list do zboru.
Co do treści listu, to proponuję zwięzłe oświadczenie:
Ja, niżej podpisany oświadczam, że rezygnuję z bycia ŚJ. Proszę od tej chwili nie identyfikować mnie z korporacją wydawniczo-wyznaniową Watchtower.
Miejsce, data, podpis, kropka.
Tłumaczenie powodów ciasnym i zamkniętym umysłom uważam za bezcelowe.
#11
Napisano 2008-06-19, godz. 09:37
Ja zabieram sie do pisania i ciagle brak mi czasu, bo chciałabym jasno napisac o co mi do cholery chodzi, dlaczego nie chcę nawet porozmawiac, dlaczego mam żal....żeby mi potem jakis zabłakany starszy nie powiedział...a bo mi nie wiedzielismy....kopię listu zostawię sobie ....mam tylko mały problem jak juz ten list napiszę to nie wiem na jaki adres wysłac....mój dawny zbór pewnie istnieje, ale kto tam rządzi? Czy nazywa sie tak jak nazywał? Może wyślę na adres sali królestwa i zaadresuję do starszych zboru pojezierze/zatorze (należałam formalnie do pojezierza w ostatnich kilku tygodniach, ale tak naprawde całe moje organizacyjne zycie toczyło sie w Olsztyn-Zatorze....czasem mam ochote napisac list otwarty i gdzies go opublikować, marne szanse, ale może ktos potraktowałby go jako ostrzeżenie....ot utopistka ze mnie :-))
#12
Napisano 2008-06-19, godz. 09:43
Mozesz napisac bezposrednio do Nadarzyna. A z publikacja nie bedzie problemu - mozesz wstawic tutaj na forum albo na brooklyn.org.pl[...]....mam tylko mały problem jak juz ten list napiszę to nie wiem na jaki adres wysłac....mój dawny zbór pewnie istnieje, ale kto tam rządzi? Czy nazywa sie tak jak nazywał? Może wyślę na adres sali królestwa i zaadresuję do starszych zboru pojezierze/zatorze (należałam formalnie do pojezierza w ostatnich kilku tygodniach, ale tak naprawde całe moje organizacyjne zycie toczyło sie w Olsztyn-Zatorze....czasem mam ochote napisac list otwarty i gdzies go opublikować, marne szanse, ale może ktos potraktowałby go jako ostrzeżenie....ot utopistka ze mnie :-))
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#13
Napisano 2008-06-19, godz. 09:45
Jeśli masz taką potrzebę ( idea ostrzegania innych własnymi przeżyciami bardzo mi się podoba ), to skontaktuj się z Pawłem R i opublikuj ten list na witrynie Brooklyn - spółka bez odpowiedzialności. Tam już jest kilka ciekawych listów.....czasem mam ochote napisac list otwarty i gdzies go opublikować, marne szanse, ale może ktos potraktowałby go jako ostrzeżenie....
link
#14
Napisano 2008-06-19, godz. 09:57
#15
Napisano 2008-06-19, godz. 09:59
Dziękuję za pomoc...jak skończy się kanał u mnie w pracy i na uczelni pewnie wezmę się za to...Chcę tą mało przyjemna przygodę zakończyć oficjalnie. Muszę porozmawiać jeszcze z moja mamą. Pewnie będzie chciała zrobic to samo. Nawet lepiej jakby oficjalnie się odlączyła razem ze mną. Ja mieszkam 200 km dalej i mnie nachodzić pewnie nie beda, ale po moim liscie mogą zacząć sie do niej pielgrzymki w celu wznowienia kontaktów z nieczynna siostra....wrrrrrr. A tego bardzo bym nie chciała. Zreszta jak dowiem się, że ja spotykaja jakies nieprzyjemności to jestem zdeterminowana i obiecuję, ze narozrabiam....niech od mojej rodziny trzymają się z daleka.
I do tego walecznaJestes okrutna
Masz juz u mnie plusa
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#16
Napisano 2008-06-19, godz. 10:04
Przezyłam juz kiedyś komitet sądowniczy i wiem jak poniżająca jest to sytuacja. Nie pozwolę by spotkało to moja mamę. Dawno przestałam czuć się plebsem i pokorną siostra tłumaczącą się ze swoich przekonań i światopoglądu trzem facetom z umysłem truskawki.
#17
Napisano 2008-06-19, godz. 10:29
Tez dobrzeRaczej konsekwentna i zasadnicza :-)
I to sie chwali Daj znac jak rozwinie sie sytuacja.Przezyłam juz kiedyś komitet sądowniczy i wiem jak poniżająca jest to sytuacja. Nie pozwolę by spotkało to moja mamę. Dawno przestałam czuć się plebsem i pokorną siostra tłumaczącą się ze swoich przekonań i światopoglądu trzem facetom z umysłem truskawki.
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych