Skocz do zawartości


Zdjęcie

PROBLEM KRWI _ Szukam pomocy - JAKIEJKOLWIEK


  • Please log in to reply
20 replies to this topic

#21 gedeon

gedeon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 95 Postów

Napisano 2008-09-07, godz. 14:21

Witam Was serdecznie! Chciałam wszystkim podziękowac za odzew. Każde słowa otuchy sa dla mnie budujące; kazde opinie... Chciałam odnieśc się do słów GEDEONA. Masz rację i zgadzam się w 100%, że bład popełnili lekarze. Wypisali moją ciocię ze szpitala już z zapaleniem otrzewnej i rozlanym wrzodem opuszki dwunastnicy - po zabiegach jakie jej przeprowadzili w celu usunięcia kamienia z moczowodu i nerki. Jeszcze tej samej nocy zabrało ja pogotowie w agonalnym stanie - lekarze z nastepnego szpitala robili, co mogli, by ratowac jej życie - przeszła wszak dwie skomplikowane operacje. Niestety wyniki morfologii były bardzo złe i to, ze ciocia odmówiła transfuzji mocno wiązało ręce lekarzom. Niestety nie wszystkim mozna krew zastapic, a tu głównie chodziło o immunoglobuliny - odpowiedzialne za gojenie ran. Nie dasz spoiwa nie zagoi się. Trywialnie moge nawiązać do złamanej nogi od stołu - nie skleisz jej gumą, taśmą - bo pusci - żeby się trzymała musisz dac porządny klej do drewna. Tak jest i nie zaprzeczysz :) Nie wiem czy krew pomogłaby w 100%, czy by nie zaszkodziła - mam owszem świadomosc, ze nie wszystka krew od dawców jest badana bo nie ma na to pieniedzy. Ale zrozum, ze chciałam zrobić wszystko co w mocy ludzkiej, by ratować człowieka. dlatego napisałam na tym forum, ponieważ chciałam poznać opinie innych ludzi, orientujących sie lepiej w temacie wyznania ŚJ i problematyki etycznej, moralnej, prawnej - tu akurat w kwestii transfuzji krwi. Ja jestem laikiem - wiem tyle, co udało mi się przeczytac w internecie. Nigdy nie byłam bezpośrednio zaangażowana w ten problem, póki nie pojawił się on w mojej rodzinie - jako swiadoma decyzja bliskiej mi osoby.
Teraz stoje przed dylematem, czy rzeczywiście zgłosic sprawę o bład w sztuce do Prokuratury. Wiemy, jak to jest z lekarzami. Prędzej piekło zamarznie niz przyznaja się do błędu. A ile czasu i nerwów to pochłonie... Moja Babunia (mama mojej zmarlej cioci) raczej ucieka od tematu. 85 letnia starowinka nie ma na to siły - I tak mi to córki z grobu nie podniesie - powtarza zamyslona...

EWA...


PS Czy ktoś z Was zetknał się ze sprawą oskarżenia lekarza o bład w sztuce, źle przeprowadzone leczenie, zaniedbanie w wyniku którego pacjent zmarł? Podzielcie się, proszę, opiniami i spostrzeżeniami

Pozdrawiam, Ewa



Pomagałem przy kilku takich sprawach- najważniejsze to dokumentacja pozbieraj wszystko co jest możliwe wypisy ze szpitala to co ustaliło pogotowie , kartę choroby można ewentualnie zabezpieczyć zeznania świadków
To wszystko pokaż dobremu specjaliście z tej dziedziny oczywiście na wizycie prywatnej
Jeśli On znajdzie bład w zachowaniu lekarzy zgłaszaj sprawe do prokuratury ,sprawa jest ścigana z urzędu
Ale jak pisałaś Sama nie jest to łatwa droga ale nie musi być skazana na nie powodzenie jeżeli się dobrze postarasz
Pamiętaj że szpital za zwyczaj czuje że może być pociągnięty do odpowiedzialności i dokumentacja rzadko jest rzetelna




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych