Oszustwo AJWRB czyli spreparowana Księga Pamięci Ofiar Strażnicy
Znacie praktykę wpisywania na listy wyborcze tzw. "martwych dusz"?
Polega ona na tym, że na listy poparcia dla kandydatów na stanowiska polityczne (lub poparcia jakiś idei) wpisuje się nazwiska osób, które wcale takiego poparcia nie udzielali. Inną formą tego oszustwa jest wpisywanie nazwisk osób zmarłych. Praktyka ta jest przestępstwem oraz naganna moralnie.
Ale Zjednoczenie AJWRB nie ma żadnych skrupułów by tą ostatnią praktykę stosować!
Na swojej stronie internetowej http://www.ajwrb.prv.pl/ AJWRB zaprezentowało tzw. Księgę Pamięci Ofiar Strażnicy. W założeniu autorów owa Księga ma przypominać o tych Świadkach Jehowy, "którzy zmarli na skutek organizacyjnych dekretów zakazujących transfuzji krwi" oraz innych przypadków śmierci ŚJ, "za które odpowiedzialność można przypisać Towarzystwu Strażnica".
Z tej deklaracji wynikałoby, że wymienione w Księdze osoby - które dotyczy kwestia transfuzji - zmarły, ponieważ odmówiły przyjęcia krwi; nie otrzymały jej i dlatego w końcu zmarły.
Jak się jednak za chwilę przekonamy, AJWRB zastosowało na tej liście praktykę wykorzystywania "martwych dusz". Np. na miejscu 2. owej Księgi znajdujemy następujące nazwisko:
Leland Anthony Thomas
Świadek Jehowy, 19 lat, zmarł 8 marca 2002 roku w Grady Memorial Hospital, Atlanta, po odmowie przez jego rodziców będących ŚJ niezbędnej mu po samochodowym wypadku transfuzji krwi. ŹRÓDŁO (media publiczne): Fulton County Daily Report z 15.04.2002 MORE"
AJWRB sugeruje więc, że ów chłopiec zmarł, bo nie otrzymał koniecznej mu transfuzji krwi. W końcu przecież jego nazwisko znalazło się w owej Księdze jako przykład śmierci "na skutek" odmowy przyjęcia krwi.
Co jednak wiemy o przyczynach śmierci Lelanda? Niestety link do źródła tej wiadomości jest obecnie (wrzesień 2008) już nie aktualny. Ale kiedy jeszcze był dostępny, znajdowało sie tam następujące doniesienie (fragmenty tłumaczenia polskiego):
"Kiedy jego [Lelanda] rodzice przybyli tam jakieś 2 godziny po wypadku, dowiedzieli się, że chirurdzy, którzy nie wiedzieli o przynależności religijnej Lelanda, podali mu trzy jednostki krwi. Powiedział również [jeden z chirurgów], że szpital w dalszym ciągu podawał ich synowi krew i że prawnicy Grady zabiegali o nakaz sądowy upoważniając ich do czynienia tego. Pomimo powtarzających się próśb Thomasów, szpitalni lekarze w dalszym ciągu podawali Lelandowi Thomasowi krew. Według oświadczenia Willie Thomasa, Salomone powiedział, że nadal będzie podawać Lelandowi krew, dopóki sąd nie nakaże mu tego zaprzestać. Pomimo ciągłego stosowania transfuzji, stan Thomasa pogarszał się".
Oprócz tego doniesienie o śmierci Lelanda pojawiło się na stronie Stowarzyszenia Effatha w następującej treści:
http://www.effatha.p.../020507/sj.php: (niestety i ten link jest juz nieaktualny).
---USA, 7 maja 2002---
"Leland Thomas (syn) odniósł ciężkie obrażenia w czasie wypadku drogowego w hrabstwie Jackson 4 marca 2002. (..) Jak podają rodzice lekarze znali przynależność religijną chłopca, ale mimo to udzielili mu transfuzji. Pomimo kolejnych sprzeciwów rodziców lekarze kontynuowali podawanie krwi (...). Niestety mimo dokonania transfuzji syn państwa Thomasów zmarł kilka dni później".
Widać więc bardzo wyraźnie, że Lelandowi od początku podawano krew, mimo sprzeciwów rodziny, i nie zaprzestano tego z powodu decyzji sądu, pozwalającego na stosowanie transfuzji krwi. I chłopiec właśnie zmarł, mimo podawania krwi a nie dlatego, że mu jej nie podano! Lelandowi więc po prostu podawano krew, chłopiec zmarł... a AJWRB uznało, że "odpowiedzialność [za jego śmierć] można przypisać Towarzystwu Strażnica"! Niesłychane!
Jakim więc prawem AJWRB wstawiło jego nazwisko na listę osób, które miały umrzeć, bo nie przyjęły transfuzji krwi?
Jakim prawem? No, prawem przestępczej praktyki "martwych dusz"...
Właśnie takie kłamstwa rozpowszechnia publicznie organizacja AJWRB.
Elihu
wrzesień 2008
PS. Zjednoczenie AJWRB oraz jego przedstawiciel na Polskę pan Marek Boczkowski są w pełni świadomi opisanych faktów.
Po raz pierwszy zwrócono im uwagę artykułem pod tym samym tytułem dnia 4 Maja 2004, opublikowanym tu :
http://groups.google...6f0be1ed809a964
a więc ponad 4 lata temu.
Ponowne przypomnienie miało miejsce 8 listopada 2005
patrz http://watchtower.or...amp;mode=linear
i tym razem przedstawiciel AJWRB nabrał wody w usta.
Do dzisiaj (wrzesień 2008) nazwisko Lelanda Thomasa na 2. miejscu Księgi nadal wprowadza w błąd czytelników.