To jakiś żart???„Strażnica” z 15 września 2010
--Literatura ta jest oparta na Słowie Bożym, dlatego podawane w niej pouczenia nie pochodzą od ludzi, lecz od Jehowy.
artykuł „Jedność wyróżnia religię prawdziwą”
![<_<](https://watchtower.org.pl/forum/public/style_emoticons/default/dry.gif)
![:blink:](https://watchtower.org.pl/forum/public/style_emoticons/default/blink.gif)
Napisano 2010-06-20, godz. 21:33
To jakiś żart???„Strażnica” z 15 września 2010
--Literatura ta jest oparta na Słowie Bożym, dlatego podawane w niej pouczenia nie pochodzą od ludzi, lecz od Jehowy.
artykuł „Jedność wyróżnia religię prawdziwą”
Napisano 2010-06-21, godz. 05:44
Użytkownik Jozek edytował ten post 2010-06-21, godz. 05:49
Napisano 2010-07-16, godz. 05:20
Właściwie prowadzone studium Strażnicy jest jak barwny bukiet, który cieszy oczy. Duży bukiet składa się z mnóstwa pojedynczych kwiatów i tak samo nasze studium składa się z mnóstwa wypowiedzi. Jak w bukiecie kwiaty różnią się wielkością i kolorami, tak wypowiedzi naszych braci różnią się długością i stylem.
--
źródło: „Strażnica” z 15 października 2010, „Czy przyczyniasz się do tego, by zebrania były budujące?”
Napisano 2010-08-19, godz. 23:06
Jehowa ‘daje wyjście’, umacniając nas do przeciwstawiania się pokusie. Załóżmy na przykład, że prześladowcy znęcaliby się nad nami fizycznie, aby nas zmusić do wyrzeczenia się wiary. Moglibyśmy wtedy odczuwać pokusę pójścia na kompromis w celu uniknięcia dalszego bicia, torturowania czy wręcz śmierci. Jednakże na podstawie natchnionych słów Pawła zapisanych w Liście 1 do Koryntian 10:13 wiemy, że sytuacja wystawiająca nas na pokusę jest jedynie tymczasowa. Jehowa nie pozwoli, by nacisk był tak silny, że nie zdołalibyśmy dochować lojalności. Bóg może wzmocnić naszą wiarę i dać nam siły duchowe, abyśmy pozostali nieskazitelni.
--
źródło: „Strażnica” z 15 listopada 2010, „Jehowa naszym wszechwładnym Panem!”
Napisano 2010-08-20, godz. 05:37
Napisano 2010-08-20, godz. 06:26
Listopadowa „Strażnica” na temat „pokusy pójścia na kompromis” w obliczu prześladowań:
Napisano 2010-08-20, godz. 07:17
Jakbyś się choć trochę orientował w temacie to byś wiedział, że Strażnica wychodzi z tą samą treścią na całym świecie.Co ta strażnica znowu wypisuje ? / z dnia 15 listopada 2010 / . Przecież śJ mają bdb w Polsce .
Użytkownik jb edytował ten post 2010-08-21, godz. 17:57
Napisano 2010-09-17, godz. 12:30
Słuchanie Boga wiąże się też z ochoczym podporządkowywaniem się Bożemu postanowieniu co do zboru chrześcijańskiego, w którym jako „dary w ludziach” usługują zamianowani starsi (Efez. 4:8).
Do „darów w ludziach” zaliczają się członkowie Ciała Kierowniczego, którzy reprezentują cały zbór chrześcijan (Dzieje 15:2, 6). Nasz stosunek do duchowych braci Chrystusa będzie jednym z głównych czynników decydujących o tym, jak zostaniemy osądzeni w nadciągającym wielkim ucisku (Mat. 25:34-40). Dlatego błogosławieństwa Boga możemy zaskarbić sobie między innymi przez lojalne wspieranie Jego pomazańców
„Dary w ludziach” to również członkowie komitetów oddziałów, nadzorcy podróżujący i starsi w zborach – wszyscy zostali zamianowani przez ducha świętego (Dzieje 20:28). Ich podstawowym zadaniem jest budować lud Boży, ‘aż wszyscy dojdą do jedności w wierze i w dokładnym poznaniu Syna Bożego, do męża dorosłego, do miary wzrostu właściwego pełni Chrystusowej’ (Efez. 4:13). To prawda, że tak jak każdy z nas są oni niedoskonali. Ale gdy z wdzięcznością reagujemy na życzliwe wskazówki tych pasterzy, zaznajemy kolejnych błogosławieństw (Hebr. 13:7, 17).
W miarę upływu czasu coraz lepiej rozumiemy myśli zawarte w Słowie Bożym. W Księdze Przysłów 4:18 czytamy: „Ścieżka prawych jest jak jasne światło, które świeci coraz jaśniej, aż nastanie pełny dzień”. Jaśniejsze światło nieuchronnie prowadzi do zmiany sposobu „śpiewania o prawdzie”. Ponad 20 lat Świadkowie Jehowy w wielu krajach z radością korzystali ze śpiewnika zatytułowanego Wysławiajcie Jehowę w pieśniach*. Od chwili wydania go światło prawdy pojaśniało i niektóre używane dotąd wyrażenia stały się nieaktualne. Na przykład rozumiemy, że imię Jehowy będzie „uświęcone”, a nie „usprawiedliwione”. Dlatego też choćby ze względów doktrynalnych trzeba było zrewidować śpiewnik.
Z tych i innych powodów Ciało Kierownicze podjęło decyzję o wydaniu nowego śpiewnika, zatytułowanego Śpiewajmy Jehowie. Liczbę pieśni zmniejszono do 135. Ponieważ jest ich mniej, łatwiej nam będzie nauczyć się na pamięć tekstów choćby niektórych z nich. Harmonizuje to z radą Pawła z Listu do Efezjan 5:19 (odczytaj).
Napisano 2010-09-17, godz. 15:39
To jest dosłowny cytat? Użyli zwrotu "względy doktrynalne"???! Normalnie muszę się uszczypnąć.Na przykład rozumiemy, że imię Jehowy będzie „uświęcone”, a nie „usprawiedliwione”. Dlatego choćby ze względów doktrynalnych trzeba było zrewidować śpiewnik.
Napisano 2010-09-18, godz. 13:12
Jehowa ‘daje wyjście’, umacniając nas do przeciwstawiania się pokusie. Załóżmy na przykład, że prześladowcy znęcaliby się nad nami fizycznie, aby nas zmusić do wyrzeczenia się wiary. Moglibyśmy wtedy odczuwać pokusę pójścia na kompromis w celu uniknięcia dalszego bicia, torturowania czy wręcz śmierci.
Jednakże na podstawie natchnionych słów Pawła zapisanych w Liście 1 do Koryntian 10:13 wiemy, że sytuacja wystawiająca nas na pokusę jest jedynie tymczasowa.
Jehowa nie pozwoli, by nacisk był tak silny, że nie zdołalibyśmy dochować lojalności. Bóg może wzmocnić naszą wiarę i dać nam siły duchowe, abyśmy pozostali nieskazitelni.
we mnie zawsze wzbudzaly strach takie zdania. balem sie, ze ktos przyjdzie po ojca, ze beda nas bić i torturowac. wolalem, zeby od razu nas rozstrzelali. to chyba nie dobrze, ze sie tak mysli majac 12 lat. serio.
Użytkownik ble edytował ten post 2010-09-18, godz. 14:02
Napisano 2010-09-18, godz. 20:31
we mnie zawsze wzbudzaly strach takie zdania. balem sie, ze ktos przyjdzie po ojca, ze beda nas bić i torturowac. wolalem, zeby od razu nas rozstrzelali. to chyba nie dobrze, ze sie tak mysli majac 12 lat. serio.
Napisano 2010-09-18, godz. 20:49
Czytam i nie dowierzam. Strach przed bólem czy chęć ocalenia swego życia jest dla organizacji pokusą dla człowieka? No tak, bo wszyscy powinni stać się męczennikami żeby zaspokoić chore ambicje Ciała Kierowniczego które chyba cieszy się gdy ktoś "okazuje posłuszeństwo" cierpiąc. Pokiwają głowami i stwierdzą, że "jest OK". Człowiek zginął w męczarniach ale co tam, ważne ze "dochował wierności".
Oczywiście że tymczasowa. Gdy w końcu zatorturują człowieka na śmierć, wtedy już nie będzie stał w obliczu "tymczasowej" sytuacji wystawiającej na "pokusę"...
Taa, jasne. Drogi bracie, wytrzymaj aż cię zabiją, nacisk nie okaże się zbyt silny. Tylko cię troszeczkę potorturują i zabiją. Bóg pomoże ci lżej cierpieć/umierać...
Organizacja chyba myśli, że ludzie są jak zaprogramowane bezduszne maszyny które raz ustawione i uruchomione wykonują dokładnie to wszystko co ktoś im każe. Niestety tak nie jest, człowiek ma emocje, uczucia, psychikę, stresy, odczuwa ból, strach tudzież mnóstwo innych bodźców. Człowiek to nie maszyna. Potrafi wyrzec się chyba wszystkiego w obliczu cierpienia czy śmierci. I chyba jest to dość naturalne i typowe dla niemal każdego człowieka. Swego czasu Organizacja przedstawiała takie osoby w dość negatywnym świetle - twierdzono, że poddały się własnemu samolubnemu "ja" czy Szatanowi. Okropność, jak można tak twierdzić.
Religia religią, wiara wiarą ale jeśli ktoś ratuje skórę z powodu strachu wyrzekając się tych rzeczy to wg mnie nie popełnia grzechu. Dlatego, że on też jest tylko człowiekiem. Przecież można czegoś się wyrzec ze strachu ale tylko na ustach, nie w sercu. Nie sądzę, aby ktoś naprawdę w sercu miał wyrzec się wiary czy Boga. Znacznie gorzej jest gdy ktoś wyrzeka się wiary lub Boga w sercu. No ale przecież organizacja zawsze potrafi włożyć wszystkich do jednego worka bo ona wie najlepiej.
Miałem takie same odczucia, tyle że wobec siebie samego, gdyż tylko ja byłem ŚJ w mojej rodzinie. Dziś boję się, że kiedyś przyjdą islamscy terroryści i odetną mi głowę albo mnie ukamienują za to że nie jestem muzułmaninem. Od dziecka ciągnie mi się cały czas to uczucie strachu przed ludźmi.
Napisano 2010-09-19, godz. 07:40
nie ,organizacja sama tych ludzi tak programuje, wyzbywajac ich z uczuć i zastepujac je pseudouczuciami ze straznic, nsk i innych, ktore sa bardzo jednolite i jednokolorowe.Organizacja chyba myśli, że ludzie są jak zaprogramowane bezduszne maszyny które raz ustawione i uruchomione wykonują dokładnie to wszystko co ktoś im każe. Niestety tak nie jest, człowiek ma emocje, uczucia, psychikę, stresy, odczuwa ból, strach tudzież mnóstwo innych bodźców. Człowiek to nie maszyna. Potrafi wyrzec się chyba wszystkiego w obliczu cierpienia czy śmierci. I chyba jest to dość naturalne i typowe dla niemal każdego człowieka. Swego czasu Organizacja przedstawiała takie osoby w dość negatywnym świetle - twierdzono, że poddały się własnemu samolubnemu "ja" czy Szatanowi. Okropność, jak można tak twierdzić.
Napisano 2010-09-19, godz. 14:42
Czy uważasz że powinni napisać coś w stylu.:
"Jak będą cię straszyć torturami to natychmiast powiedź im że wyżekasz się Jezusa i Boga oraz wszystkich związków z ŚJ, że nie będziesz utrzymywał żadnych z nami kontaktów i nie będziesz głosić ale oczywiście jak cię wypuszczą to dalej możesz postępować tak jak dawniej."
Czy powinniśmy zapomnieć o pierwszych chrześcijanach ginących za Jezusa? Czy zapomnieć o słowach Jezusa mówiącego że ten kto się zaprze Jego nie jest go godzien. Zapomnieć o słowach apostołów, którym gdy grożono pobiciem mimo to powiedzieli że bardziej będą słuchać Boga niż ludzi?
Tylko ty byłeś ŚJ w rodzinie od dziecka? Nie rozumie?
Użytkownik ble edytował ten post 2010-09-19, godz. 14:55
Napisano 2010-09-19, godz. 15:00
Tego nie powinni pisać ale nie powinni też pisać, że ktoś ma coś robić w imię jakiejś organizacji. Ogólny wydźwięk takich tekstów ze Strażnicy jest negatywny.
Nie każdy ma w sobie tyle siły woli i tyle kondycji psychicznej co pierwsi chrześcijanie ginący za Jezusa. Dzisiaj są zupełnie inne czasy.
Nie, byłem jedynym ŚJ w mojej rodzinie. Lecz z dzieciństwa wyniosłem wiele stresujących i przykrych sytuacji.
Napisano 2010-09-19, godz. 20:53
Bycie ŚJ to nie to samo co bycia w jakiejś organizacji. Ja osobiście nie lubię słowa organizacja chociaż trafnie oddaje ono fakt zorganizowanego działania.
ŚJ robią nic w imię organizacji lecz jeśli coś robią to dla Boga zgodnie ze swoim zrozumieniem i sumieniem. A jeśli ktoś bardziej identyfikuje się z organizacją niż z Bogiem to robi błąd. Organizacja to tylko narzędzie, tylko pomoc w służeniu Bogu.
Czasy może inne ale ludzie tacy sami. Przecież nie każdy jest poddawany torturą. Dla czego martwić sie na zapas. Jezus odradzał takie myślenie. Ponadto czy on nie wybaczył słabości Piotrowi, który trzy razy sie go zaparł i to moment po deklaracji że pójdzie za nim nawet na śmierć. Przecież o tym tez pisze w Strażnicy.
Ale nie byłeś ŚJ będąc dzieckiem. Więc twoje stresujące doświadczenia pomimo że rzutują na twoje dorosłe życie, może nawet bardziej niż myślisz nie mają nic wspólnego z ŚJ co, wydaje mi się że, sugerowałeś.
Czy tak?
Użytkownik ble edytował ten post 2010-09-19, godz. 21:11
Napisano 2010-09-20, godz. 19:13
Masz rację że to nie dobre. Powinieneś z takich myśli zwierzyć się ojcu a on powinien ci to wytłumaczyć.
Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-09-20, godz. 19:17
Napisano 2010-09-24, godz. 22:33
Napisano 2010-09-25, godz. 17:29
itd...Gdy ktoś pyta: „Czy twój pogląd na homoseksualizm
nie świadczy o nietolerancji?”.
Mógłbyś odpowiedzieć: „Nic podobnego.
Nie akceptuję homoseksualnych czynów, ale do
ludzi nic nie mam”.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych