Bałwochwalstwo ŚJ
#1
Napisano 2008-10-15, godz. 10:10
Na początek podzielę się z Wami pewną historią, która nie tak dawno się przydarzyła.
Zobaczyłem w tłumie starszego człowieka, który zaczepiał ludzi idących chodnikiem, chcąc wręczyć im jakieś gazety. Kiedy podszedłem bliżej okazało się, że tymi czasopismami są STRAŻNICE.
Widząc w jakim kierunku podąża ten miły, starszy pan, wyprzedziłem go i usiadłem na ławce, wiedząc, że siedzącego na ławce człowieka żaden ŚJ nie minie. Stało się zgodnie z moimi oczekiwaniami.
Starszy pan podszedł i nawiązała się między nami ciekawa rozmowa, w trakcie której wręczył mi STRAŻNICĘ. Dziwne, był wtedy kwiecień, a na strażnicy była data 1 maja :-))))))) Wziąłem, ponieważ lubię być na bieżąco z nowinkami Towarzystwa, aby móc potem rzeczowo rozmawiać.
Popełniłem jednak kardynalny, jak się okazało, błąd. Wziąwszy czasopismo, zgiąłem je wzdłuż na pół, bo inaczej nie zmieściłoby się do reklamówki.
"Oj, oj, to boli. Proszę tak nie robić" - usłyszałem słowa starszego pana.
Początkowo nie zrozumiałem o co chodzi, ale kiedy na niego spojrzałem, jego wzrok z grymasem bólu był utkwiony w STRAŻNICĘ. Wtedy zrozumiałem swój błąd.
"Przecież to tylko gazeta" - odpowiedziałem.
"Nie wolno tak robić. Tu są słowa Boga" - odparł starszy pan.
Potem długo nalegał, bym, kiedy wrócę już do domu, wyprasował swoją zgiętą STRAŻNICĘ, bo, jak stwierdził, "tak nie wolno z nią postępować".
Dodam, że był to ŚJ z 50-letnim stażem w Towarzystwie oraz posiadał nadzieję niebiańską, więc jak rozumiem, należy do pomazańców, którzy ustalają doktrynę.
Jak to rozumieć? Czy ŚJ oddają cześć gazecie?
#2
Napisano 2008-10-15, godz. 10:18
#3
Napisano 2008-10-15, godz. 12:44
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#4
Napisano 2008-10-15, godz. 13:39
Owszem, ogromna wiekszosc SJ bardzo dba o wyglad literatury, kolekcjonuja i oprawiaja roczniki "Straznicy" i "Przebudzcie sie!", glownie ze wzgledow praktycznych albo z nudy. Poza tym czesto bylo podkreslane (przynajmniej w moim zborze) ze literatura WTS-u nie jest natchniona, i ze w przeciwienstwie do Biblii "Straznica" to nie slowo Boze. Jak odnosza sie do jej tresci to juz inna historia.
Ten pan, ktorego spotkales nie ustala doktryny mimo ze nalezy do tzw. "klasy niewolnika wiernego i rozumnego", tym zajmuja sie ludzie "na gorze". Prawdopodobnie spotkales akurat jakiegos nadzwyczaj gorliwego swiadka, do tego w podeszlym wieku, co (wydaje mi sie) tlumaczy tego typu zachowanie.
#5
Napisano 2008-10-15, godz. 13:41
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#6
Napisano 2008-10-15, godz. 13:59
Co prawda mój stosunek do strażnicy jest odmienny niż ŚJ (dla mnie jest to gazeta bardziej zakłamana od radzieckiego tytułu prasowego "prawda" bo nawet data jest nieprawdziwa) jestem jednak w stanie zrozumieć postępowanie ludzi uważających ją za coś cennego.
w nieakceptowaniu zginania czy plamienia bądź miętolenia gazety nie widzę nic balwochwalczego.
#7
Napisano 2008-10-15, godz. 13:59
wg mnie to diabelska parodia oddawania czci Biblii jako Słowu Boga.Jak to rozumieć? Czy ŚJ oddają cześć gazecie?
dlaczego diabelska? jako chrzescijanka wychodzę z załozenia, ze wbsekstach miesza szatan, a ze on lubi robic ze wszytskiego karykaturę tego co Boskie....
na ,marginesie - często czytam Biblię, szanuję ją, ale kreślę po niej okropnie. Biblia, jak różaniec - powinna być zuzyta a tak na serio, po prostu lepiej mi się ją trawi, jako pokresloną. jednak nie do końca jest to dla mnei zwykła ksiazka. ksiązeckzi mojego dziecka walają sie po podłodze tu i ówdzie, bo zrzuca je z półek co chwile. Biblia jednak lezy na stole.
Użytkownik agaja08 edytował ten post 2008-10-15, godz. 14:01
#8
Napisano 2008-10-15, godz. 17:08
Znam nawet taka siostre ktora potrafila wyjac straznice ze smietnika i pogieta oraz mokra i zabrala do domu.
Nie wiem czy to bałwochwalstwo, czy inny rodzaj nabożnej czci, ale mnie spotkała sytuacja gdy pani - śJ próbowała wreczyć mi pomietą Straznicę, która ewidentnie była z odzysku...
#9
Napisano 2008-10-15, godz. 17:58
Użytkownik Brie edytował ten post 2008-10-15, godz. 17:59
#10
Napisano 2008-10-15, godz. 18:25
Wielu ludzi, zwłaszcza starszych ma szacunek do słowa drukowanego, ponieważ w dawnych czasach jakakolwiek kolorowa publikacja uchodziła za coś elitarnego. Ja sam mam jakiś niczym obiektywnie nie uzasadniony sentyment do starych książek, czasopism ( tych świeckich!).
Poza tym... nie ukrywajmy- w prawie każdym domu gdzie jest kilku głosicieli literatura gromadzi się wielkimi stertami, są to publikacje czasami pogięte, z tematami niechodliwymi, nie do rozpowszechniania a często po kilka sztuk jednego numeru. Co się robi z tymi zalegającymi tonami literatury? Pali się. Rodzice mają piec, w ciągu lat wielu braci dawało nam swoje stosy literatury do utylizacji, paliłem je osobiście! )))))) Na marginesie wspomnę, ze papier używany po produkcji Straszaków jest bardzo niepalny, jest kłopot ze spaleniem większej ilości (wywalać na śmietnik zwyczajnie nie wypada). ZAPEWNIAM, nikt, nawet z tych bardzo gorliwych ŚJ nie traktował emocjonalnie spalenia Strażnic, które nikomu już do niczego się nie przydadzą.
#11
Napisano 2008-10-15, godz. 18:45
A wracając do tematu, oczywiście że wts nie nakazuje czcić swoich publikacji, ale omawiając na zebraniach "pokarm" , czekając na "pokarm", dzieląc się "pokarmem", rozpowszechniając "pokarm" podświadomie nadaje się publikacjom towarzystwa "świętość", która podświadomie przez czcicieli jedynej słusznej organizacji jest stosowana w praktyce
#12
Napisano 2008-10-15, godz. 18:56
Ten temat nurtuje chyba wielu.
Na początek podzielę się z Wami pewną historią, która nie tak dawno się przydarzyła.
(...)
Starszy pan podszedł i nawiązała się między nami ciekawa rozmowa, w trakcie której wręczył mi STRAŻNICĘ. Dziwne, był wtedy kwiecień, a na strażnicy była data 1 maja :-))))))) Wziąłem, ponieważ lubię być na bieżąco z nowinkami Towarzystwa, aby móc potem rzeczowo rozmawiać.
Popełniłem jednak kardynalny, jak się okazało, błąd. Wziąwszy czasopismo, zgiąłem je wzdłuż na pół, bo inaczej nie zmieściłoby się do reklamówki.
"Oj, oj, to boli. Proszę tak nie robić" - usłyszałem słowa starszego pana.
Początkowo nie zrozumiałem o co chodzi, ale kiedy na niego spojrzałem, jego wzrok z grymasem bólu był utkwiony w STRAŻNICĘ. Wtedy zrozumiałem swój błąd.
"Przecież to tylko gazeta" - odpowiedziałem.
"Nie wolno tak robić. Tu są słowa Boga" - odparł starszy pan.
Potem długo nalegał, bym, kiedy wrócę już do domu, wyprasował swoją zgiętą STRAŻNICĘ, bo, jak stwierdził, "tak nie wolno z nią postępować".
Dodam, że był to ŚJ z 50-letnim stażem w Towarzystwie oraz posiadał nadzieję niebiańską, więc jak rozumiem, należy do pomazańców, którzy ustalają doktrynę.
Jak to rozumieć? Czy ŚJ oddają cześć gazecie?
Myślę, że kilku moich poprzedników coś w tym temacie wyjaśniło. Jednak zwrócę uwagę na fakt, ze miałeś do czynienia z osobą w podeszłym wieku. To może mieć wpływ na przebieg rozmowy i to, jak zostanie ona odebrana przez „kochajacych prawdę”, czego jesteś przykładem.
Osobiście znam pewnego brata przed 70. Czasem to było aż „strach” się z nim umówić do „służby”. Odwalał takie sytuacyjne numery, ze dzisiaj może iść na „pracę” tylko z wyznaczonym do tego starszym zboru. Jednak jeśli spotkasz tego starszego wiekiem pana jeszcze raz i tym razem zaproponuje ci „Strażnicę” w wersji CD-ROM, weź sobie jego rade do serca, bo później będziesz sobie mógł ją wykorzystać tylko na rozpałkę, podobnie jak Matrix.
Widzę, że spodobał ci się wątek, który jest w tym samym temacie, tylko w przeciwna strone.
pozdrawiam cieplutko.
Użytkownik sabekk edytował ten post 2008-10-15, godz. 19:17
#13
Napisano 2008-10-16, godz. 06:07
Swiadkowie Jehowy nie traktuja balwochwalczo literatury, ale uwazaja, ze tresci w niej zawarte moga uratowac komus zycie(w Armagedonie, ma sie rozumiec). Opowiadano dawno temu taka historie, wyrzucone przez kogos "Straznice" trafily do kotlowni w rece palacza, ktory zaczal je czytac i dzieki temu poznal "prawde".palenie i owszem, ale na makulaturę nie można oddać, nie można na śmienik wyrzucić.....
#14
Napisano 2008-10-16, godz. 07:12
1. składać
2. drzeć
3. wyrzucać do śmieci
4. czytać w kiblu
Nadmiar odnosiło się do sali gdzie dwóch nawiedzonych pionierów rozpowszechniało wszystkie starocie. Jeden z nich rozpowszechniał ponad 200 szt miesięcznie!
#16
Napisano 2008-10-16, godz. 08:34
Sam fakt, że je palił we własnym piecu zamiast wyrzucić na śmietnik czy oddać na makulaturę świadczy o podejściu emocjonalnym. Przypominam, że wg oficjalnych wytycznych, właśnie w ten sposób (spaleniem w piecu) powinno się niszczyć np. sztandary czy flagi państwowe.Poza tym... nie ukrywajmy- w prawie każdym domu gdzie jest kilku głosicieli literatura gromadzi się wielkimi stertami, są to publikacje czasami pogięte, z tematami niechodliwymi, nie do rozpowszechniania a często po kilka sztuk jednego numeru. Co się robi z tymi zalegającymi tonami literatury? Pali się. Rodzice mają piec, w ciągu lat wielu braci dawało nam swoje stosy literatury do utylizacji, paliłem je osobiście! )))))) Na marginesie wspomnę, ze papier używany po produkcji Straszaków jest bardzo niepalny, jest kłopot ze spaleniem większej ilości (wywalać na śmietnik zwyczajnie nie wypada). ZAPEWNIAM, nikt, nawet z tych bardzo gorliwych ŚJ nie traktował emocjonalnie spalenia Strażnic, które nikomu już do niczego się nie przydadzą.
Wycofane z użycia godła i flagi nie mogą być wyrzucane do śmietnika, lub porzucane w przypadkowych miejscach, ale powinny być gromadzone i niszczone w sposób godny, najlepiej palone, po pozbawieniu ich cech używalności.
Opracowanie na podstawie publikacji Najwyższej Izby Kontroli
Informacja o wynikach kontroli używania symboli państwowych przez organy administracji publicznej, Warszawa, kwiecień 2005 r.
Użytkownik [db] edytował ten post 2008-10-16, godz. 08:52
#17
Napisano 2008-10-16, godz. 08:49
#18
Napisano 2008-10-16, godz. 08:50
Nie wiem, ale myślę, że medycyna ma na to nazwę.Skoro spalenie to emocjonalne podejście, to jak nazwać świadka, który zrobił "pogrzeb" swoim czasopismom i zakopał je w ogródku za domem?
#19
Napisano 2008-10-16, godz. 08:55
#20
Napisano 2008-10-16, godz. 11:00
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych