Wzruszyłem się nawet, gdy odnalazłem książkę "Od raju utraconego do raju odzyskanego". To książka, która obok Pinokia chyba najbardziej zaważyła na moim dzieciństwie. Wyobraźcie sobie, że pamiętałem doskonale niemal wszystkie ilustracje z tej książki, choć minęło jakieś 35 lat od tamtego czasu! Musiała ta książka zapaść w psychikę kilkuletniego chłopca bardzo mocno.
Przez chwilę zastanawiałem się, co zrobić z tak wielką kolekcją. Pomyślałem o Allegro, potem a forum. W końcu postanowiłem rozprawić się z demonami przeszłości raz na zawsze. Zapakowałem całą tą "prawdę" w kilkanaście albo ponad dwadzieścia 120-litrowych, czarnych worków. Leżały one wzdłuż płotu niczym zwłoki po katastrofie drogowej. W końcu przyjechała śmieciarka, jeszcze opłata 40 zł i cała ta "życiodajna prawda" pojechała spocząć na śmietnisku historii. Żadnych oporów, żadnych wątpliwości. Nawet nie próbowałem spalić. Na stosach płoną dzieła ważne i wartościowe.
I tak dokonało się moje małe katharsis.
A co dla Was było takim oczyszczeniem?
PS. Przepraszam tych, których moja opowieść mogła urazić. Być może na forum jest wielu, dla których publikacje te wciąż zawierają "prawdę, która prowadzi do życia wiecznego". Dla mnie, to obecnie jedynie zbiór bezwartościowych, utopijnych marzeń.
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-10-26, godz. 13:24