Szczegóły całej sprawy znajdziemy poniżej:
Do niedawna największym pracodawcą w Tomaszowie było Tomaszowskie Przedsiębiorstwo Budowlane Tombud S.A. Było, bo padło.
Niejaki Andrzej B., z zawodu sztygar przodkowy, jedna z większych szych w kościele świadków Jehowy, razem z kolegami współwyznawcami kupił swego czasu od NFI udziały kilku spółek w całym kraju (m.in. w Rybniku, Bielsku-Białej, Przemyślu, Jaśle, Zamościu i Tomaszowie Lubelskim). Zakupy szły gładko, bo górnik przyjaźnił się czule z Kazimierzem J., dyrektorem NFI numer 1, późniejszym członkiem rad nadzorczych firm kontrolowanych przez B. Mechanizm przekrętu praktykowany przez Andrzeja B. i kolesiów był prostacki, ale działał znakomicie. Spółki kupowały nawzajem swoje akcje, zlecały fikcyjne roboty, usługi marketingowe, przewozy, windykację długów itp. Miliony złotych parowały w powietrze, Ślązacy wozili d...y luksusowymi limuzynami, korzystali z firmowych kart kredytowych i sprawdzali na złotych zegarkach, ile czasu zostało do końca tego dolce vita. Koniec przyszedł w marcu 2001 r. UOP pomógł wsadzić Andrzeja B., a także jego najbliższych wspólników. O tym, że spółki, w tym i Tombud, popadały na ryj, nie trzeba chyba dodawać.
cały artykuł: "Loyola z Lublina" (Numer 44/2008)
Inne artykuły na temat tej afery:
źródło: Proces 10 oskarżonych o malwersacje finansowe w ZFM i „Tombudzie”Prokuratura Okręgowa w Zamościu oskarżyła 10 osób, głównie prezesów, wiceprezesów, członków Zarządu i Rad Nadzorczych ZFM i „Tombudu” o usiłowanie i wyłudzenie na szkodę kierowanych przez siebie firm blisko 4 mln zł. Pieniądze miały być wyprowadzane ze spółki na podstawie fikcyjnych umów na usługi konsultingowe, windykacyjne i marketingowe, podpisywanych ze śląskimi firmami, z którymi główni oskarżeni powiązani byli personalnie i kapitałowo. Spółki płaciły też po kilkadziesiąt i kilkaset tys. zł za bezużyteczne licencje, patenty, rzekome zakupy akcji innych przedsiębiorstw. Choć do realizacji umów nie doszło, pieniądze trafiły na konta podsądnych. W akcie oskarżenia sporo miejsca poświęcono wysokim nieuzasadnionym premiom i wydatkom reprezentacyjnym, jakie przyznawali sobie oskarżeni. Obie firmy już nie istnieją. Bez pracy pozostało około 400 osób.
Sądowy epilog afery ZFM
Syndyk masy upadłościowej Zamojskich Fabryk Mebli sprzedaje Zakłady Płyt Pilśniowych w Przemyślu
CV byłego prezesa "Tombudu" oraz członków Rady Nadzorczej ZFM: link1, link2