Strona randkowa ¦wiadków jehowy
#21
Napisano 2008-12-13, godz. 12:27
Ja nie szuka³am faceta w sieci, sam mi siê znalaz³ I to w³a¶nie by³o fajne, mogli¶my najpierw trochê porozmawiaæ, a dopiero potem siê zobaczyæ.
Ale wracaj±c do samej strony, to urocze jest to, ¿e wszelkie wymagania pod adresem partnera - wiek, wygl±d, narodowo¶æ, jêzyk - s± ma³o wa¿ne, tylko zawsze przy religii jest opis "non-negotiable" Od razu przypominaj± mi siê te wszystkie poszukiwania i zborowe podchody. Na kongresach zawsze mo¿na by³o zobaczyæ braciszków, którzy rozgl±daj± siê w poszukiwaniach jakichkolwiek wolnych siostrzyczek. Najpierw zagadywali do tych ³adniejszych, ale potem to ju¿ wszystko jedno by³o, byleby siostra by³a
The goddess descends from the sky."
#22
Napisano 2008-12-13, godz. 12:34
#23
Napisano 2008-12-13, godz. 13:48
Czyzby w tej ksiazce byly oferty matrymonialne?ksi±¿ka ta "pomaga znale¼æ partnera ma³¿eñskiego"
Ale sie usmialem przegladajac ta strone. Usmialem sie z cudzego nieszczescia...
#24
Napisano 2008-12-13, godz. 17:37
Czyzby w tej ksiazce byly oferty matrymonialne?
Ale sie usmialem przegladajac ta strone. Usmialem sie z cudzego nieszczescia...
Statystyki s± bezlitosne. U ¦J kobiety konkretnie przewa¿aj± liczbowo (procentowo). Jedynie rozwi±zanie: znale¼æ w Biblii zapis ze brat moze miec jedn± zonê, ale jako s³uga pomocniczy mo¿e miec osobno zonê, jako starszy jeszcze osobno itd itd... Albo zlikwidowac przykaz, zeby tylko w obrebie ¦J siê dobieraæ.
Zreszt± kiedy¶ (nie tak dawno - lata 90te) to by³o tylko ZALECENIE Biblijne a teraz to czê¶æ doktryny w ramach idei odizolowania dok³adniejszego od ¶wiata swych owieczek.
#25
Napisano 2008-12-13, godz. 18:29
Kobieta o takiej konstrukcji psychicznej nadprzeciêtnie mocno potrzebuje sta³ego partnera ¿yciowego, mê¿a. A w obliczu deficytu mê¿czyzn nie ma du¿ych szans na ma³¿eñstwo w prawdzie. Widzia³em kilka razy jak nieco zaradniejsze siostrzyczki toczy³y prawie ¿e boje miêdzy sob± i to nie o jakiego¶ super atrakcyjnego zaradnego faceta biznesmena przystojniaka ale o zwyk³ego faceta.
Dlatego sytuacja kobiet ¦J które szukaj± mê¿a w organizacji jest naprawdê nie do pozazdroszczenia...
#26
Napisano 2008-12-14, godz. 12:35
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#27
Napisano 2008-12-14, godz. 12:44
W ka¿dym spoleczeñstwie istnieje grupa mê¿czyzn odpowiedzialnych na tyle, ¿e s± zdolni do zawarcia ma³¿eñstwa i ci±glego opiekowania sie swoj± ¿on± pod wzgledem emocjonalnym, psychicznym i duchowym.
Mo¿na przypuszczaæ, ¿e nauczanie WTS (czekaæ na Jehowê, tylko Jehowa rozwi±¿e problemy, b±d¿ potuln± owieczk±) mo¿e przeszkadzaæ w osi±ganiu pelnej dojrzalosci emocjonalnej i psychicznej, wiêc takich mê¿czyzn u ¦J jest mniej ni¿ w pozosta³ej czê¶ci spoleczeñstwa, ale jednak istniej±, znam conajmniej kilku takich osobi¶cie z Karpacza.
Jednak¿e gdy porównamy sytuacjê katoliczki szukaj±cej odpowiedzialnego mê¿a katolika i sytuacje ¶wiadkówny szukaj±cej odpowiedzialnego mê¿a ¶wiadka Jehowy, to ta druga ma o wiele mniejsze szanse.
#28
Napisano 2008-12-14, godz. 13:13
A oto, dla Ciebie, chomiki zajmuj±ce siê WTS-em: trochê prywaty, czyli mój chomik
SCORP1ON, obywatel.gg, arturszylopl, fakirek, wts, WTLibrary, Watchtower-files, PAROUSIA, daryelko, Grzema
#29
Napisano 2008-12-14, godz. 14:09
Jednak¿e nie jest a¿ tak ¼le, bo 1) nie wszyscy siê stosuj± do "zbawiennych" rad, 2) przychodz± do zborów tak¿e mê¿czy¼ni ze ¶wiata ju¿ dojrzali i ukszta³towani, a tylko ciut zwichniêci np. ¶mierci± bliskiej osoby, itp. zanim sie otrz±sneli z przygnêbienia chwilowo os³abi³ sie ich krytycyzm, uwierzyli w doktrynê, ale nie wyzbyli siê mêskich cech ukszta³towanych w ¶wiecie.
Bed±c ¦J s³ysza³em kiedy¶ "nieprawomy¶ln±" opiniê, ¿e lepszym materia³em na ¿onê jest dziewczyna urodzona w prawdzie, ale (tu zaczyna siê nieprawomy¶lno¶æ) na mê¿a od ch³opaka urodzonego w prawdzie lepszy jest taki co ¿yl w ¶wiecie i poznal prawdê. Byc mo¿e powy¿ej poda³em przyczynê takiego stanu rzeczy.
#30
Napisano 2008-12-14, godz. 19:19
A i nie zawsze pewnie siê to udaNiestety Sebastian masz racjê, nauczanie WTS prowadzi w prostej linii do powstania tzw. "spo³ecznych zombi" je¶li idzie o relacje damsko-mêskie i trzeba pó¼niej sporo siê natrudziæ ¿eby wyj¶æ na ludzi... wiem to z autopsji...
Zasada jest jedna: ¿eby wróciæ do ludzi, trzeba najpierw byæ cz³owiekiem.
Widzê odstêpców i wstrêt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzeg±. Psalm 119:158 B.T.
#31
Napisano 2008-12-14, godz. 22:56
Czy¿by Twoim zdaniem rodziny ¦J by³y ¶rodowiskiem patologicznym (nie spe³nienie warunku "bycia (normalnym) cz³owiekiem"?)
PKDicku, czy Twoim zdaniem ex-¦J "wychowany w prawdzie" ma mniejsze szanse na normalno¶æ od kogo¶ wychowanego w ¶wiecie, który "pozna³ prawdê", zosta³ ¦J, na nastêpnie "pozna³ prawdê o tzw. prawdzie" i zosta³ ex-¦J?
Czy¿by Twoim zdaniem rodziny ¦J by³y ¶rodowiskiem patologicznym (nie spe³nienie warunku "bycia (normalnym) cz³owiekiem"?)
#32
Napisano 2008-12-14, godz. 23:01
A i nie zawsze pewnie siê to uda
Zasada jest jedna: ¿eby wróciæ do ludzi, trzeba najpierw byæ cz³owiekiem.
Spodoba³o mi siê Dick to co napisa³e¶ i to nie ma nic wspólnego czy kto¶ by³ SJ czy nie, poprostu czy by³ cz³owiekiem.
#33
Napisano 2008-12-16, godz. 11:59
Niestety tak jak napisa³ jeden z moich przedmówców, zdarzaj± siê siostry, które pomimo tego ¿e maj± np. 25 lat, nie s± przygotowane emocjonalnie do doros³ego, samodzielnego ¿ycia a co dopiero do ma³¿eñstwa. Co¶ o tym niestety wiem. Z tymi co przysz³y "ze ¶wiata" jest na ogó³ lepiej. Ja natomiast jestem facetem któremu kobieta musi (przynajmniej w pewnym sensie) czym¶ zaimponowaæ, musi byæ pogodna, zaradna, zadbana. Nie musi byæ super piêkno¶ci±, ale sami wiemy jak to jest z tym wygl±dem - albo nam siê kto¶ podoba fizycznie albo nie. I nie chodzi tu wcale o jakie¶ konkretne wymiary, wzrost, d³ugo¶æ w³osów itp. Po prostu poznajemy tak± osobê i po pewnym czasie stwierdzamy czy ona jako ca³okszta³t (osobowo¶æ i wygl±d) nas przyci±ga czy nie. Bo co z tego ¿e kobieta jest np. szczup³a i piêkna skoro nas nie przyci±ga do siebie bo jej osobowo¶æ nam nie odpowiada, nie czujemy tej "chemii". W³a¶nie takie "przyci±ganie" i przygotowania do ¿ycia we dwoje nierzadko odzwierciedla siê u kobiet katoliczek oraz sióstr które wcze¶niej by³y "w ¶wiecie" a dopiero pó¼niej przyst±pi³y do Organizacji. Piszê to z autopsji (obraca³em siê w takim ¶rodowisku ¦J), nie chcia³bym nikogo uraziæ, wiêc proszê siê na mnie nie gniewaæ.
U mnie z tym "podrywaniem" sisterek na kongresach to zawsze by³ problem Albo ja siê wstydzi³em zagadaæ albo mia³em nieodpowiednie podej¶cie. Trochê zaszkodzi³y mi te¿ wszêdobylskie plotki o mnie kr±¿±ce po okolicznych zborach. Kiedy¶ na kongresie zainteresowa³a siê mn± taka siostra ale niestety nie spodoba³a mi siê.
Niekiedy da³o siê te¿ zauwa¿yæ, ¿e niektóre siostry czy bracia dobierali sobie partnera/partnerkê na podstawie tego ¿e np. ona jest pionierk± wiêc musi znale¼æ pioniera itp albo nie chce nikogo innego tylko Betelczyka wiêc wyje¿d¿a do Nadarzyna itp. Na mnie akurat nigdy nie robi³o ¿adnego wra¿enia to, ¿e dana siostra jest bardziej aktywna i gorliwa. Wrêcz przeciwnie - nie mia³o to dla mnie prawie ¿adnego znaczenia. Taka "aktywno¶æ i gorliwo¶æ" mo¿e byæ tak¿e czêsto przeszkod±, je¶li podpada ju¿ pod fanatyzm. Organizacja wmawia wszystkim, ¿e najwa¿niejszym kryterium wyboru partnera powinien byæ stopieñ zaanga¿owania duchowego (aktywne g³oszenie, regularne chodzenie na zebrania, skromny ubiór). Ja jednak my¶lê, ¿e szczê¶cie w zwi±zku nie zale¿y od tego. Chyba ¿e np. siostra jest bardzo gorliwa to mo¿e i lepiej ¿eby mia³a partnera bardzo gorliwego ¿eby siê nie ¿arli
U¿ytkownik ble edytowa³ ten post 2008-12-16, godz. 12:27
#34
Napisano 2008-12-16, godz. 12:36
Co do poznawania kogo¶ przez internet to sposób jak ka¿dy inny.Mo¿e siê udaæ b±d¼ nie. Ja cztery lata temu pozna³am tak mojego obecnego partnera, dzieli³a nas odleg³o¶æ ponad 300km, ale jako¶ to nam nie przeszkodzi³o Jeste¶my razem do tej pory.
#35
Napisano 2008-12-16, godz. 14:12
A oto, dla Ciebie, chomiki zajmuj±ce siê WTS-em: trochê prywaty, czyli mój chomik
SCORP1ON, obywatel.gg, arturszylopl, fakirek, wts, WTLibrary, Watchtower-files, PAROUSIA, daryelko, Grzema
#36
Napisano 2009-02-25, godz. 14:41
Jak s±dzicie, czy to tylko desperacja, czy mo¿e przemy¶lane dzia³anie, które ma sens?
Z mojej obserwacji (z lat gdy by³em jeszcze ¦J) wynika ¿e nadgorliwcy i fanatycy (czyli osoby "silne duchowo") czêsto wcale nie sprawdzaj± siê jako mê¿owie i ¿ony. Co to za ¿ona, która zamiast my¶leæ o tym czy dzieci maj± uprane ubrania i ugotowany obiad woli i¶æ na g³oszenie w dni powszednie? Czêsto nawet dla aktywnego silnie wierz±cego ¶wiadka lepsz± ¿on± od pionierki jest "s³aba duchowo" normalna dziewczyna.
Mo¿e wiêc takie og³oszenia maj± sens bo trafiaj± do w³a¶ciwych osób? Tzn. takich które nie s³uchaj± niewolnika w sposób niewolniczy?
#37
Napisano 2009-02-25, godz. 22:21
Jesli chodzi o zony-pionierki, to w moim ex-zborze nie zauwazylam tego typu zjawiska, ze matka zaniedbuje rodzine dla gloszenia. Byly raczej bezdzietne pary gorliwych glosicieli (lubili mowic o nieposiadaniu dzieci w czasach konca), dziewczyny w wieku szkolnym, pare pionierek starszych wiekiem juz bez dzieci w domu. Zony starszych tez byly pionierkami, oprocz jednej ktora miala kilkoro dzieci wiec na pewno nie mogla sobie pozwolic na pionierowanie.
Nie zawsze slaba duchowo dziewczyna jest odpowiednia zona dla silnie wierzacego swiadka, a raczej on dla niej nie bylby dobrym mezem. Opocz gloszenia jest sporo innych kwestii typu rozrywka, ubior, wyksztalcenie itp. w ktorych gorliwy i letni swiadek moga sie nie zgadzac. Fanatycznie nastawiony do religii facet nie bedzie sie liczyl z bardziej liberalnym zdaniem zony.
#38
Napisano 2009-02-26, godz. 06:24
#39
Napisano 2009-02-26, godz. 09:17
#40
Napisano 2009-02-26, godz. 11:05
pamiêtam rady ¿eby mê¿czyzna sam na sam nie chodzil na studium z kobiet± a nawet mniej lub bardziej delikatne sugestie by przekazaæ takie studium jakiej¶ siostrze a zainteresowan± zainteresowaæ siê osobi¶cie dopiero po chrzcie
tzn. po JEJ chrzcie
U¿ytkownicy przegl±daj±cy ten temat: 0
0 u¿ytkowników, 0 go¶ci, 0 anonimowych