Z tym paleniem to jakaś paranoja. Czarnego luda się z tego robi. Nie tylko ŚJ ale i cały świat nalatuje na palaczy! Ja tam jak chce to palę, a jak mi się nie chce to całe miesiące nawet nie wspomnę o fajkach. U mnie w pracy kupa ludzi pali, pomimo zakazów. Nałóg to obecnie nie tylko palenie i picie to nawet robienie zakupów, albo chodzenie do pracy. Praco- alko- zakupo- sekso- i jacy tam jeszcze są - cholicy. 
 
  
Człowiek powinien wszystko robić rozumnie, bo od tego rozum ma, lecz okazuje się, że są tacy co mają za mnie myśleć i decydować. Nie wolno palić nigdzie i nikomu - oficjalnie.
Wydaje mi się, że jest to przegięcie. Koncerny tytoniowe za mało zarabiają i postanowiły zrobić eksperyment z zakazami, które zazwyczaj napędzają klientów hi..hi..W zborze bywa różnie. Czasami starsi są bardzo surowi, bo pewnikiem sami po kryjomu popalają więc żeby oddalić od siebie podejrzenia...ech! Może wcale tak nie jest...może raczej mają piecze nad moim zdrowiem i życiem, tudzież przyjemnym zapachem... 
 
					
					
					
							Użytkownik Profanka edytował ten post 2010-04-01, godz. 16:21
							
						
				
	
	...  I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?