Dobre. Czyli sam korzysta z przecieków. Zapewne droga elektroniczną.To jest nadgorliwy starszy, ktory wie jakie nowe swiatlo sie pojawi, jeszcze zanim zostanie przetlumaczone.
Komitet Jezusa.
#21
Napisano 2008-11-23, godz. 10:13
#22
Napisano 2008-11-24, godz. 12:45
Informacja Forum: Ostatni weekend ujawnił kierowane pod adresem administracji skargi, zarzuty i roszczenia związane z obrażaniem uczuć religijnych. Nie możemy więc dłużej udostępniać tekstu zamieszczonego tu pierwotnie.
Przepraszam wszyskich ktorych uczucia religijne obrazilam i szanuje decyzje moderatora.
Jednoczesnie wyrazam nadzieje, ze te osoby beda mialy na uwadze rowniez moje uczucia piszac ze Bog JHWH jest miloscia albo ze religia jest dobra.
Użytkownik Agape edytował ten post 2008-11-24, godz. 13:04
#23
Napisano 2008-11-24, godz. 12:51
Jezeli były zarzuty odnosnie publicznie opublikowanego tekstu, to powiiny być postawione publicznie ,żeby możan sie do nich odnieść i ocenić czy rzeczywiscie istniej możliwość dochodzenia swych praw przed sądem.
Użytkownik Artur Schwacher edytował ten post 2008-11-24, godz. 13:05
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#24
Napisano 2008-11-24, godz. 13:34
#25
Napisano 2008-11-24, godz. 13:52
W takim razie publikuję poniżej tekst zastępczy:Nie możemy więc dłużej udostępniać tekstu zamieszczonego tu pierwotnie.
SPRZECZNE IMPERATYWY
[Ballada na melodię z warszawskiego Czerniakowa
"o takiej jednej Wiśnieskiej"]
W Jeruzalemie stała Świątynia,
hierarchia była przy niej wyniosła,
arcykapłańska, aby odczyniać,
krwawe spektakle ofiar podniosłych.
Rzymski okupant w kraju panował,
mocą kohorty legionów z Rzymu,
Piłat z pałacu władzę sprawował,
nad mieszkańcami Jeruzalemu.
Dla duchowieństwa był bardzo miły,
co okupantom czasem się zdarza,
gdy bez użycia fizycznej siły,
zechcą utrwalać władzę cesarza.
Miecz z kadzielnicą żyły w przyjaźni,
świadcząc grzeczności sobie wzajemnie,
by w należytej trzymać bojaźni
motłoch, a sobie pożyć przyjemnie.
Tak więc kapłanom z okupantami
w cieniu Świątyni się dobrze żyło,
z krwią świętych ofiar za jej ścianami.
Ludu niewiele to obchodziło.
Wtedy gorliwy cieśla prowincji
podjął działalność wśród ludzi świeckich,
a nie miał dobrej on proweniencji,
albowiem był On panieńskim dzieckiem.
Pragnął przywrócić gorliwość wiary,
płynącej z serca, a nie z obrządku,
krwawe w Świątyni już znieść ofiary,
w Melchizedeka świętym porządku.
Wnet proklamował Swoje Mesjaństwo,
w swej synagodze, hen, w Nazarecie
tak, że zaparło aż dech kapłaństwu,
o czym zapewne dość dobrze wiecie.
Potem uczynił cud na weselu,
zwyczajną wodę zamienił w wino,
choć był dyskretny, uzdrawiał wielu,
więc od rozgłosu się nie wywinął.
Tak popularny tam, na prowincji,
mógłby On działać długo bezkarnie,
lecz gdy On zbliżył się do stolicy,
to musiał skończyć szybko i marnie.
W Betanii z martwych Łazarza wzbudził,
w Nain zmarłego wzbudził do życia,
ślepemu wzrok On nagle przywrócił,
jawnie, w Świątyni, nie gdzieś w ukryciu.
Do swego Syna Bóg się przyznawał,
wśród ludzi szczerych w Jego działaniach,
lecz stan kapłański "swego" pilnował,
i konkurencji działać zabraniał.
Było tak wiele tych świętych cudów,
lud za Jezusem chodził w zachwycie,
kler niepotrzebny stał się dla ludu,
więc musiał zabić to Boskie życie.
W oczach kapłanów był zbyt zuchwały,
nie mogli tego już puścić płazem,
więc uradzili, że trzeba zabić,
Tego, co sieje buntu zarazę.
Wszakże to oni mają orzekać,
o tym co święte, co wniebowzięte,
nie jakiś nędzny z prowincji cieśla,
który w panieństwie został poczęty.
Lecz im zabijać nie wypadało,
wszak oni święci, w ołtarza służbie,
"na szczęście" właśnie tak się zdarzyło,
że był okupant miły usłużnie.
Jak uradzili, tak uczynili,
prosząc o dzieło prostej przysługi,
a okupanci Rzymscy tak mili,
nie dali prosić się bardzo długo.
"Nie mamy króla, tylko cesarza";
nie Jeruzalem, lecz Rzym stolicą,
za kapłanami motłoch powtarzał,
z przekazem proroctw nic się nie licząc.
Piłat ochotnie prośbę wykonał,
wszak takie było jego rzemiosło,
wierząc, że słusznie Żyd Jezus konał
w mękach, gdyż zbytnio Jego "poniosło".
W niczym sumienie mu nie przeszkadza;
jak świat szeroki jest zwyczaj długi,
dla kadzielnicy wszak miecza władza,
najuprzejmiejsze świadczy przysługi.
Lud szczery czuje wyrzut moralny,
gdy się zabija ludzkie istnienie,
jednak proroków los zawsze marny,
w okupowanym Jeruzalemie.
Odtąd na świecie trwa rozdwojenie,
i miecz wśród ludzkich serc i umysłów,
po tych zdarzeniach w Jeruzalemie,
wskutek kapłańskich sprytnych pomysłów.
Bóg nie pozwoli być pośmiewiskiem,
lecz potrzebuje na ziemi świętych
synów oddanych Jemu we wszystkim.
Kapłan zaś martwe czci sakramenty.
To nam objawił Syn Boga, Jezus,
dając nam Ducha Swego Synostwa,
by Bogu służyć i Jemu wierzyć,
arcykapłańskie tępiąc łotrostwa.
Przeciwko dumnym grzmiał obłudnikom,
a Bóg do Syna się w głos przyznawał.
By kres położyć martwym praktykom,
swe młode życie w ofierze dawał.
Wbrew zagrożeniom swą walkę stoczył,
tak z odstępcami, jak z duchowieństwem,
diabelskie dzieła krwią swą zniweczył,
podbił lud Boży swoim męczeństwem.
Lecz stan kapłański nie bity w ciemię,
na drodze Prawdy sakrament stawia,
fałszywy obraz wiary na ziemi,
na swych straganach wciąż ustanawia.
Jedni szukają sprawiedliwości
Bożej, o której Jezus zwiastował,
inni chcą forsy, popularności,
którą cesarski ład gwarantował.
I tak się toczą świata koleje,
w kontrastach Ducha i cielesności,
gdy szczere serce w bólu szaleje,
grożąc kapłańskiej "świątobliwości".
Przed duchowieństwem nic nie ukryjesz;
w swej przebiegłości przejrzą człowieka.
Duch Boga w tobie - to już nie żyjesz!
Na nawiedzonych już szafot czeka.
W ten sposób wielu świętych zgładzono
przez długie wieki władzy kapłańskiej,
aby powstrzymać serc szczerych grono,
od zrywów zbawczej wiary Mesjańskiej.
Tylko Duch Boga Prawdę objawia,
Prawdy nie pragnie zaś zawodowiec,
Prawda Mesjańska wciąż wielu zbawia,
On jest pasterzem swych świętych owiec.
Po dzień dzisiejszy krwawe metody
w różnych religiach są tak skuteczne,
lecz Jezus przyniósł nam Żywej Wody
Boskiej, co daje nam życie wieczne.
Cieśla nie pojmie arcykapłana,
zaś serca cieśli kapłan nie zgłębi,
różny dar łaski jest ludziom dany,
w każdym się inna namiętność kłębi.
Więc się na rynku pogłoska szerzy,
że dobrze wierzy, kto "słusznie wierzy".
Ten "słusznie wierzy", kto zarobkowo;
kto wierzy sercem - ten płaci głową.
Ludzie badają wynik społeczny,
jak gospodarka kwitnie świątynna,
Bóg zaś spogląda na skutek wieczny,
gdy miłość serca czysta, niewinna.
Miłości wiary działanie wspólne,
w spójni serdecznej, tak uczuciowo.
Kapłaństwa strzeże prawo ogólne:
wydajność większa - gdy zarobkowo.
Mesjańskie serce nie wytrzymało
sprzecznych kryteriów ziemi i nieba,
w świętym porywie wystąpił śmiało,
o skutkach mówić wam nie potrzeba.
Stąd historyczna płynie nauka,
całkiem odmienna od tej Mesjańskiej:
kto służy Bogu, ten "śmierci szuka",
z wyroku władzy arcykapłańskiej.
Ze zmartwychwstania wniosek jest inny,
dobrze, kiedy go sercem przyjmiemy:
Jeśli z Jezusem wespół walczymy,
z Nim też królować wiecznie będziemy.
(J.M. 9 października 2004)
Użytkownik Adelfos edytował ten post 2008-11-24, godz. 13:58
#26
Napisano 2008-11-24, godz. 17:34
Błąd. Jezus czytał w sercach ludzi, również tych niegodziwych.
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#27
Napisano 2008-11-24, godz. 17:52
Jezus jest Panem i Królem z woli Ojca. Jako panujący na pewno nie będzie tolerował niewybrednych dowcipów ze swoją osobą w tle.
Cieszę się ze obecna tu Dosia i Sebastian wyrazili mi prywatnie że myślą podobnie jak ja akurat w tej kwestii.
Myślcie ludzie zanim coś napiszecie bo wszyscy staniemy kiedyś przed sądem Bożym i każde wypowiedziane przez nas słowo zostanie zważone i ocenione.
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#28
Napisano 2008-11-24, godz. 18:03
Myślcie ludzie zanim coś napiszecie bo wszyscy staniemy kiedyś przed sądem Bożym i każde wypowiedziane przez nas słowo zostanie zważone i ocenione.
Nie mogę się doczekać
#29
Napisano 2008-11-24, godz. 18:07
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#30
Napisano 2008-11-24, godz. 18:28
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#31
Napisano 2008-11-24, godz. 19:55
Agape, nie przepraszaj. Nie odniosłem wrażenia, żeby Twój dramat uwłaczał osobie Jezusa. Zdecydowanie bardziej wykazywał ciasnotę umysłową tzw. jego naśladowców a także unaoczniał groteskowość nadgorliwości religijnej. Tak więc w decyzji usunięcia tego tekstu widzę raczej zamach na wolność słowa, może troszeczkę tchórzostwo, niż stosowną reakcję na obrażanie uczuć religijnych. Chętnie poznał bym ze zwykłej ciekawości argumenty tych, którzy poczuli obrazę swojego Bóstwa.Przepraszam wszyskich ktorych uczucia religijne obrazilam i szanuje decyzje moderatora.
Proszę Was ( a nawet wzywam ) - napiszcie co było obrazoburczego w tekście Agape?
Jeśli natomiast uznał tak sam Administrator, to pozostaje mi tę decyzję uszanować, gdyż nigdy nie kwestionowałem prawa własności! My jesteśmy tutaj tylko gośćmi, za co osobiście jestem naprawdę szczerze wdzięczny.
PS. Agape, proszę prześlij mi swój tekst na priva, gdyż chciałbym go jeszcze raz przeanalizować pod kontem "obrazy uczuć religijnych" Jako że staram się identyfikować z odczuciami innych być może będę musiał zrewidować swoje stanowisko w tej sprawie.
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-11-24, godz. 20:22
#32
Napisano 2008-11-24, godz. 20:07
My jesteśmy tutaj tylko gośćmi,
Bez gości forum nie istnieje, więc nie "tylko", a "aż"....
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-11-24, godz. 20:10
#33
Napisano 2008-11-24, godz. 21:01
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#34
Napisano 2008-11-24, godz. 21:31
Dlatego proszę ponownie, aby osoby urażone uzasadniły swoje odczucia. Chciałbym poznać Wasz schemat myślowy, aby wiedzieć czego unikać i gdzie istnieje granica.
Z góry dziękuję i pozdrawiam!
Piotr
#35
Napisano 2008-11-24, godz. 21:39
P.S.
Uważam, że w najmniejszym stopniu nie obrażał ten tekst osoby Jezusa.
Użytkownik pawel r edytował ten post 2008-11-24, godz. 21:47
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#36
Napisano 2008-11-24, godz. 21:42
#37
Napisano 2008-11-24, godz. 21:44
Pawdob ma rację, tekst nie obrażał Jezusa, a obnażał ciasne zniewolone umysły twórców i wyznawców jedynej przenajświętszej organizacji...
Tekst Agape w sposób idealny obnażał wypaczenie zasad miłości chrześcijańskiej tak zwanych niby naśladowców , a że chyba do ciasnych umysłów zaczęła PRAWDA docierać to się wzburzyli Niczym moherowe berety jak się Ojcu R krzywda dzieje ....
Agape, OPOWIADANIE o komitecie sądowniczym Jezusa było naprawdę doskonałe.
#38
Napisano 2008-11-24, godz. 21:50
#40
Napisano 2008-11-24, godz. 22:42
Więc rybka albo pipka. Albo można uczucia religijne obrażać, albo nie można. Jak nie można, to tniemy po wszystkich "braciach strasznych", "zdemenciałych starcach z Brooklynu" czy innych "straszakach". A może chodzi o to, że uczucia religijne jednych można obrażać (np. śJ, ateistów) a innych (katolików) nie?
Zapachniało mi hipokryzją. Idę się przewietrzyć.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych