Opis jak Swiadkowie traktują swoich byłych braci
#1
Napisano 2005-02-26, godz. 19:38
Obecnie gdy spotykam licznych Swiadków widze ich zakłopotanie.Wielu z nich z którymi żyłem w przyjaznych ,bliskich stosunkach udaje,że mnie nie zna.Kierują wtedy wzrok w inną stronę(może na niebo).Są tez tacy,którzy przechodzą szybko na inną stronę ulicy.Jeszcze inni (ci odważniejsi )spoglądają na mnie z pogardą(pewnie myślą ,że jestem godny politowania).Jednak po 4 latach bycia poza Organizacją nie mam zamiaru powrócić.
#2
Napisano 2005-02-27, godz. 15:20
Niestety jesteś kolejnym głosem smutnej rzeczywistości byłych śJ.
Dziwny jest ten świat....
#3
Napisano 2005-02-28, godz. 21:02
#4
Napisano 2005-02-28, godz. 21:23
To prawda, że organizacja (nie lubię tego słowa, wolę "zbór") jest omylna i zmienia swe nauki. Ale można to usprawiedliwić jej powolnym wychodzeniem z mroku fałszywych kultów i poglądów, panujących na świecie (np. z przejętego po Adwentystach wyliczania daty powrotu Chrystusa). Zmiany zachodzą powoli, ale zachodzą. Tego nie da się ukryć.
Drogi Marcinie. To prawda, że zbór ŚJ się myli, ale ludzie poza nim tak samo. W tym serwisie znajdziesz prawdę i fałsz. Uważaj nie daj się zwodzić. Zbór ŚJ też ma plusy i minusy, jak i cały świat.
Sam nie wiem co o tym wszystkim do końca sądzić.
Pozdrawiam.
#5
Napisano 2005-03-01, godz. 08:19
Zdaje mi się że to się chyba nazywa “nowym światłem”.To prawda, że organizacja (nie lubię tego słowa, wolę "zbór") jest omylna i zmienia swe nauki.
Pytanie: Jak organizacja która ma bezpośredni kanał łączności z bogiem jest omylna i zmieniać swoje nauki?
#6
Napisano 2005-03-01, godz. 08:32
#7
Napisano 2005-03-02, godz. 07:19
Twoje przeżycia choć bolesne są i będą doświadczeniem wielu ludzi i to nie tylko w organizacji ŚJ. Sam byłem starszym w jednym niedenominacyjnym zborze i po kilku latach troski o ludzi, poświęcania im całego swego czasu, pieniędzy, domu, a przede wszystkim serca zostałem wyłączony za poglądy, zaocznie, nawet bez możliwości wytłumaczenia się i obrony przed zborem. Moi dawni bracia także odwracali ode mnie wzrok na ulicy i nie rozmawiali. Takie doświadczenia są jak wbijanie sztyletu prosto w serce. Cieszę się jednak, że niektórzy na tyle cenią sobie jednak wolność swego sumienia i świadomość polegania tylko na Bogu, że są w stanie przez to przejść, aby zyskać prawdziwą wolność i porzucić zniewolenie człowieka. Szkoda tylko, że tak wiele organizacji religijnych tak wypacza pojęcie miłości, że cenniejsza staje się dla nich poprawność ideologiczna niż człowiek i jego sumienie.
#8
Napisano 2005-03-02, godz. 09:46
OloAle podobnie jest we wszystkich odłamach chrześcijańskich. One też szczycą się swoim kontaktem z Bogiem, a jednak popełniają błędy.
Czy jakiegokolwiek chorego uleczy myśl, że inni chorują na to samo? Wątpię... A zatem czy Wy zawsze będziecie stosowali tego rodzaju „argumentację”? Najmniejsza próba krytyki nt. zmieniającej się doktryny (tzw. nowe światło), a od razu zadajecie swoje standardowe pytanie: a gdzie indziej to lepiej?! I tu następuje piękna opowieść o statku, który zmierzając do portu dryfuje po falach, zanim obierze właściwy kurs. Przy okazji następuje wyliczanie „grzechów” innych wyznań, co skwapliwie uczyniłeś. Świadczy to o tym, że mocno tkwisz w organizacji (wolę to określenie) i mimo, że próbujesz spojrzeć na pewne sprawy z dystansu, nie bardzo Ci się to udaje. A fakty są takie, że jeśli ŚJ uważają się za jedyną prawdziwą religię, jedyną, którą umiłował Jehowa, od którego kanałem łączności otrzymują pokarm na czas słuszny, w takim razie o błędach i pomyłkach nie może być mowy (bo to by przeczyło idei boga – wszechmocny nie może się mylić!). Wnioski wyciągnij sam.
#9
Napisano 2005-03-02, godz. 12:30
A Ty, czy znasz religię nieomylną?
Jeśli tak to pomóż mi ją znaleźć.
Dzękuję i pozdrawiam.
#10
Napisano 2005-03-02, godz. 12:49
Przykro mi Olo, ale nie odpowiem na to pytanie. Moje poglądy na religie są, delikatnie mówiąc, specyficzne. Wierz mi - będzie lepiej jeśli ich nie poznasz. PozdrawiamA ty, czy znasz religię nieomylną?
Jeśli tak to pomóż mi ją znaleźć.
Dzękuję i pozdrawiam.
#11
Napisano 2005-03-02, godz. 13:05
Jak można mieć specyficzny pogląd na religię.
Albo wierzymy że BÓG jest naszym stwórcą albo niewierzymy.
#12
Napisano 2005-03-02, godz. 13:19
Ja również z tych, którzy odeszli. Jeśli chcesz zapoznać się szerzej z moimi doświadczeniami, znajdziesz je na mojej stronie pod adresem:
http://www.thaleia.p.../mojadroga.html
Jeśli chcialbyś pogadać prywatnie, pisz śmialo.
Arek
#13
Napisano 2005-03-02, godz. 19:24
#14
Napisano 2005-03-04, godz. 13:18
Jeszcze dlugo nie bedziesz mogl spojrzec z dystansu, na otaczajacy cie swiat.
.Nieraz rozpaczalem ze to wszystko tylko zluda, ze i tak mi sie nie uda ,wrocic do osoby ktora bylem przed poznaniem "prawdy", czy ty potrafisz?...
Czy fakt ze tutaj stale jestes ,nie swiadczy ze jestes juz kims innym?
Czy potrafisz patrzec jak kiedys, kiedy nie byles swiadkiem?[zakladam ze nie jestes od urodzenia].
Nikt kto naprawde nie uwierzyl ,nie ma zielonego pojecia z jakimi problemami trzeba sie zmierzyc .
Pozdrawiam i zycze powodzenia powrotu do normalnego zycia ,choc ja watpie w taka mozliwosc.
rekin
#15
Napisano 2006-02-19, godz. 06:22
zastanawiam się czy tak można zaocznie wykluczyć? ! rozumie, że podejmuje się zaocznie decyzje o odłączeniu, ale czy wykluczyc tak można bez winnego ! bez przesłuchania ?Sam byłem starszym w jednym niedenominacyjnym zborze i po kilku latach troski o ludzi, poświęcania im całego swego czasu, pieniędzy, domu, a przede wszystkim serca zostałem wyłączony za poglądy, zaocznie, nawet bez możliwości wytłumaczenia się i obrony przed zborem.
Co w koncu jest lepsze wykluczenie czy odłączenie! bo ja się odłączyłem - i nie wiem czy mnie wykluczyli!?
Osobiście nie miałem, az takich przykrości jakie opisano powyżej ! Ba, nawet z niektórymi do dnia dzisiejszego rozmawiamy witamy się ! choć przyznam, że nigdy nie rozmawiamy o religii!
Na pewno znajda się jacyś padalcy - tacy jak to opisał Marcin ! ale to chyba świadczy o nich i ich szacunku do człowieka!
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#16
Napisano 2006-02-21, godz. 18:29
Czy wy macie sumienie czy naprawde trzeba was zaliczyc do sekty, bo tylko chyba w sektach tak sie robi, moje zdanie jest takie : niewazne co robimy dobrze czy zle o tym zadecyduje Bóg nie my ludzie, wnerwia mnie to ze zgadzacie sie na takie cos bo mnie jak wykorkuje z całego mego szatanskiego zycia rozliczy Bóg a nie jakis tam brat co jest starszym.
Zastanówcie sie co jest ważniejsze Wykluczenie ze Zboru czy skrócha po śmierci przed samym stwórcą.
Jak słysze wypowiedzi niektórych waszych braci czy siostry to szlag mnie trafia, zachowujecie sie tak jakbyscie żyli w średniowieczu czy wy nie macie sumienia, serca i wolnej woli??? kto mi to wytłumaczy ale konkretnie a nie sciemnianiem że tak pisze w Bibli to stawiam porzadna wódkę!!!!!
Czasem odnosze wrażenie że nie macie swojego zdania i jestescie podporzadkowani starszyznie co jak pierdnie to wy zaraz zgadzacie się w 100%.
Rozumiem pewne zasady ale bez przesady
Pozdrawiam was serdecznie Braciszkowie i siostrzyczki
p.s jakby co to piszcie majle
#17
Napisano 2006-02-21, godz. 19:34
Rafal66 na wódkę bracia i siostry mogą nie polecieć. Aczkolwiek nie wszyscy są tacy "drobiazgowi".kto mi to wytłumaczy ale konkretnie a nie sciemnianiem że tak pisze w Bibli to stawiam porzadna wódkę!!!!!
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#18
Napisano 2006-02-21, godz. 19:43
a tak ogólnie to te zasady sa poprostu przerażające, tak na zdrowy rozsądek ale jakbym był ŚJ a mój brat zostałby wykluczony napewno bym od niego sie nie odwrócił.
Wiem co to znaczy bo juz byłem w takiej sytuacji.
A nasz najwiekszy inzynier tego świata tak by chyba nie postapił i tak chyba nie zrobił
mam racje ??
#19
Napisano 2006-02-22, godz. 10:32
Właśnie, żaden normalny człowiek by tego nie zrobił, ale trzeba pamiętać, że świadkowie Jehowy są po "odpowiednim przemaglowaniu umysłu".ale jakbym był ŚJ a mój brat zostałby wykluczony napewno bym od niego sie nie odwrócił.
Zresztą nie zawsze jest tak, że wszyscy zrywają kontakty z osobą wykluczoną. Jednak wtedy trzeba spotykać się z dawnymi braćmi w taki sam sposób jak Nikodem z Jezusem, "pod osłoną nocy z obawy przed Żydami".
Oczywiście, że masz rację. Jezus nawet rozmawiał z większymi "odstępcami" - demonami, a miłością się kierował nawet do tych, którzy go krzyżowali. Przecież zamiast udzielać im przebaczenia z krzyża, mógłby wszystkich tych ludzi potępić i nikt by raczej nie miał do niego o to pretensji.Wiem co to znaczy bo juz byłem w takiej sytuacji.
A nasz najwiekszy inzynier tego świata tak by chyba nie postapił i tak chyba nie zrobił
mam racje ??
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#20
Napisano 2006-02-22, godz. 14:21
a do jakiej grupy "demonów" my się zaliczamy ;-)? ja na szczeście nie jestem jeszcze żonaty ;-) ale taki brat Jaracz co ma powiedzieć, jak mu zaczynają rogi rosnąć - rogacz jak nic ;-) !Jezus nawet rozmawiał z większymi "odstępcami" - demonami
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych