Skocz do zawartości


Zdjęcie

Opis jak Swiadkowie traktują swoich byłych braci


  • Please log in to reply
43 replies to this topic

#1 Marcin ex SJ

Marcin ex SJ

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 93 Postów

Napisano 2005-02-26, godz. 19:38

5 lat temu zostałem wykluczony z Organizacji Swiadków Jehowy.Swiadkiem bylem jakies 5 lat(nie licząc czasu nalęzenia do głosicieli Towarzystwa).Z powodu mojego wykluczenia większosc moich dawnych przyjaciół odcięla sie.Przez jakies 3 lata pracowałem w jednym z niemieckich supermarketów .Pracowałem na stanowisku zastępca kierownika 2 działów sprzedaży...Moim bezpośrednim przełożonym był brat starszy (początkowo z sąsiedniego zboru świadkow Jehowy,a potem z mojego"rodzimego zboru").Gdy dowiedział się o moim wykluczeniu oświadczył mi osobiście,iż nasze relacje przełóżony-podwładny ulegną zmianie.Od tego momentu czułem szykanowanie względem mojej osoby.Mial mnie w garści.Wiedział ,że kazde moje potknięcie w wykonywanych obowiązkach(jako zastępca kierownika) może być okazją do wyrzucenia mnie z pracy.W międzyczasie kontynuowałem naukę na studiach ekonomicznychi zdobyłem wyzsze wykształcenie.W związku z tym iz posiadalem juz wtedy wyzsze wyksztalcenie od mojego przełozonego tj.brata starszego(posiadal on wykształcenie techniczne rolnicze) spotkalem sie z wielką zawiścią oraz zazdrościa z jego strony.Dawalem wiele razy do zrozumienia o swojej uległosci wzgledem przełozonego ,podporządkowania itd.ale bez skutku.przecież byłem wykluczonym Świadkiem Jehowy. Dochodziło do bardzo wielu paranoidalnych sytuacji , o ktorych moglbym duzo pisać.Czesto,gdy kierownik witał się w pracy z moimi z wspołpracownikami mnie pomijał.Zastanawiałem się wtedy co pomyslą o tym koledzy z pracy, o co w tym chodzi.Przecież praca to praca,a zycie prywatne to życie prywatne.Ale bynajmniej długoletni pasterz owiec zboru Swiadków Jehowy ignorował te fakty.W końcu musiałem zmienić pracę.
Obecnie gdy spotykam licznych Swiadków widze ich zakłopotanie.Wielu z nich z którymi żyłem w przyjaznych ,bliskich stosunkach udaje,że mnie nie zna.Kierują wtedy wzrok w inną stronę(może na niebo).Są tez tacy,którzy przechodzą szybko na inną stronę ulicy.Jeszcze inni (ci odważniejsi )spoglądają na mnie z pogardą(pewnie myślą ,że jestem godny politowania).Jednak po 4 latach bycia poza Organizacją nie mam zamiaru powrócić.

#2 KpC

KpC

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów
  • Lokalizacja:Jelenia Góra

Napisano 2005-02-27, godz. 15:20

Marcin dzięki za krótki opis swojej historii.
Niestety jesteś kolejnym głosem smutnej rzeczywistości byłych śJ.
Dziwny jest ten świat.... :(
Kto Cie potrafi zdenerwować, ten Cię potrafi kontrolować.

#3 Marcin ex SJ

Marcin ex SJ

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 93 Postów

Napisano 2005-02-28, godz. 21:02

Z chęcią poznał był przeżycia innych ex.

#4 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-02-28, godz. 21:23

Ja mam 35 lat. Jestem(?) Świadkiem Jehowy 11 lat. Dużo czytam i rozmyślam. Pisałem wiele listów z pytaniami, do Nadarzyna, bo mam wiele wątpliwości co do nauk Strażnicy. Od kilku miesięcy nie chodzę na zebrania. Troche odpocząłem i teraz z dystansu mogę spojżeć na ŚJ i otaczający ich świat.

To prawda, że organizacja (nie lubię tego słowa, wolę "zbór") jest omylna i zmienia swe nauki. Ale można to usprawiedliwić jej powolnym wychodzeniem z mroku fałszywych kultów i poglądów, panujących na świecie (np. z przejętego po Adwentystach wyliczania daty powrotu Chrystusa). Zmiany zachodzą powoli, ale zachodzą. Tego nie da się ukryć.

Drogi Marcinie. To prawda, że zbór ŚJ się myli, ale ludzie poza nim tak samo. W tym serwisie znajdziesz prawdę i fałsz. Uważaj nie daj się zwodzić. Zbór ŚJ też ma plusy i minusy, jak i cały świat.

Sam nie wiem co o tym wszystkim do końca sądzić.

Pozdrawiam. :rolleyes:
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#5 krzysiek

krzysiek

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 26 Postów

Napisano 2005-03-01, godz. 08:19

To prawda, że organizacja (nie lubię tego słowa, wolę "zbór") jest omylna i zmienia swe nauki.

Zdaje mi się że to się chyba nazywa “nowym światłem”.

Pytanie: Jak organizacja która ma bezpośredni kanał łączności z bogiem jest omylna i zmieniać swoje nauki?

#6 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-03-01, godz. 08:32

Słuszna uwaga Krzyśku. Ale podobnie jest we wszystkich odłamach chrześcijańskich. One też szczycą się swoim kontaktem z Bogiem, a jednak popełniają błędy.
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#7 artur olczykowski

artur olczykowski

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 474 Postów

Napisano 2005-03-02, godz. 07:19

Drogi Marcinie.
Twoje przeżycia choć bolesne są i będą doświadczeniem wielu ludzi i to nie tylko w organizacji ŚJ. Sam byłem starszym w jednym niedenominacyjnym zborze i po kilku latach troski o ludzi, poświęcania im całego swego czasu, pieniędzy, domu, a przede wszystkim serca zostałem wyłączony za poglądy, zaocznie, nawet bez możliwości wytłumaczenia się i obrony przed zborem. Moi dawni bracia także odwracali ode mnie wzrok na ulicy i nie rozmawiali. Takie doświadczenia są jak wbijanie sztyletu prosto w serce. Cieszę się jednak, że niektórzy na tyle cenią sobie jednak wolność swego sumienia i świadomość polegania tylko na Bogu, że są w stanie przez to przejść, aby zyskać prawdziwą wolność i porzucić zniewolenie człowieka. Szkoda tylko, że tak wiele organizacji religijnych tak wypacza pojęcie miłości, że cenniejsza staje się dla nich poprawność ideologiczna niż człowiek i jego sumienie.
Sz'ma Israel, JHWH eloheinu, JHWH echad. Dewarim 6:4

www.Jeszua.pl - serwis monoteistyczny

#8 ariadna

ariadna

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 66 Postów

Napisano 2005-03-02, godz. 09:46

Ale podobnie jest we wszystkich odłamach chrześcijańskich. One też szczycą się swoim kontaktem z Bogiem, a jednak popełniają błędy.

Olo
Czy jakiegokolwiek chorego uleczy myśl, że inni chorują na to samo? Wątpię... A zatem czy Wy zawsze będziecie stosowali tego rodzaju „argumentację”? Najmniejsza próba krytyki nt. zmieniającej się doktryny (tzw. nowe światło), a od razu zadajecie swoje standardowe pytanie: a gdzie indziej to lepiej?! I tu następuje piękna opowieść o statku, który zmierzając do portu dryfuje po falach, zanim obierze właściwy kurs. Przy okazji następuje wyliczanie „grzechów” innych wyznań, co skwapliwie uczyniłeś. Świadczy to o tym, że mocno tkwisz w organizacji (wolę to określenie) i mimo, że próbujesz spojrzeć na pewne sprawy z dystansu, nie bardzo Ci się to udaje. A fakty są takie, że jeśli ŚJ uważają się za jedyną prawdziwą religię, jedyną, którą umiłował Jehowa, od którego kanałem łączności otrzymują pokarm na czas słuszny, w takim razie o błędach i pomyłkach nie może być mowy (bo to by przeczyło idei boga – wszechmocny nie może się mylić!). Wnioski wyciągnij sam.

#9 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-03-02, godz. 12:30

Dziękuję Ci Ariadno za konstruktywne słowa krytyki. Ja sam nie wiem co o tym myśleć. Mówię szczerze, że wszędzie są błędy.

A Ty, czy znasz religię nieomylną?

Jeśli tak to pomóż mi ją znaleźć.

Dzękuję i pozdrawiam. :rolleyes:
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#10 ariadna

ariadna

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 66 Postów

Napisano 2005-03-02, godz. 12:49

A ty, czy znasz religię nieomylną?

Jeśli tak to pomóż mi ją znaleźć.

Dzękuję i pozdrawiam. :rolleyes:

Przykro mi Olo, ale nie odpowiem na to pytanie. Moje poglądy na religie są, delikatnie mówiąc, specyficzne. Wierz mi - będzie lepiej jeśli ich nie poznasz. Pozdrawiam

#11 andrzej38

andrzej38

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 5 Postów

Napisano 2005-03-02, godz. 13:05

Droga Ariadno
Jak można mieć specyficzny pogląd na religię.
Albo wierzymy że BÓG jest naszym stwórcą albo niewierzymy.

#12 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-03-02, godz. 13:19

Witaj Marcinie,
Ja również z tych, którzy odeszli. Jeśli chcesz zapoznać się szerzej z moimi doświadczeniami, znajdziesz je na mojej stronie pod adresem:

http://www.thaleia.p.../mojadroga.html

Jeśli chcialbyś pogadać prywatnie, pisz śmialo.

Arek

#13 Marcin ex SJ

Marcin ex SJ

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 93 Postów

Napisano 2005-03-02, godz. 19:24

Przeczytałem twój życiorys.Ja takze mogłbym napisac więcej i moze kiedys napiszę.Cieszę sie,iż ułożyłes sobie zycie poza Organizacją.Ja takzę musze przyznac iz wbrew kłamstwom Swiadków prowadzę obecnie szczęsliwe życie(poza Organziacją).Utarł sie stereotyp wg ktorego wszyscy ktorzy odejdą będą nieszczęśliwi.Ja tylko na początku doświadczylem czegos takiego,gdy odwracali się ode mnie bliscy.Ale idąc dalej usłyszałem "Głos wsparcia" od wielu ludzi z poza Organizacji.Obecnie uwązam iz kazdy człowiek bez względu na przynaleznosc do czego kolwiek moze byc "dobry".Zycze ci dalej powodzenia na nowej drodze.Pozdrawiam Cie Arku.

#14 rekin

rekin

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 254 Postów

Napisano 2005-03-04, godz. 13:18

do Olo ..moge z dystansu spojrzec na otaczajacy mnie swiat ..

Jeszcze dlugo nie bedziesz mogl spojrzec z dystansu, na otaczajacy cie swiat.
.Nieraz rozpaczalem ze to wszystko tylko zluda, ze i tak mi sie nie uda ,wrocic do osoby ktora bylem przed poznaniem "prawdy", czy ty potrafisz?...


Czy fakt ze tutaj stale jestes ,nie swiadczy ze jestes juz kims innym?
Czy potrafisz patrzec jak kiedys, kiedy nie byles swiadkiem?[zakladam ze nie jestes od urodzenia].

Nikt kto naprawde nie uwierzyl ,nie ma zielonego pojecia z jakimi problemami trzeba sie zmierzyc .
Pozdrawiam i zycze powodzenia powrotu do normalnego zycia ,choc ja watpie w taka mozliwosc.

rekin

#15 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-02-19, godz. 06:22

Sam byłem starszym w jednym niedenominacyjnym zborze i po kilku latach troski o ludzi, poświęcania im całego swego czasu, pieniędzy, domu, a przede wszystkim serca zostałem wyłączony za poglądy, zaocznie, nawet bez możliwości wytłumaczenia się  i obrony przed zborem.

zastanawiam się czy tak można zaocznie wykluczyć? ! rozumie, że podejmuje się zaocznie decyzje o odłączeniu, ale czy wykluczyc tak można bez winnego ! bez przesłuchania ?

Co w koncu jest lepsze wykluczenie czy odłączenie! bo ja się odłączyłem - i nie wiem czy mnie wykluczyli!?

Osobiście nie miałem, az takich przykrości jakie opisano powyżej ! Ba, nawet z niektórymi do dnia dzisiejszego rozmawiamy witamy się ! choć przyznam, że nigdy nie rozmawiamy o religii!

Na pewno znajda się jacyś padalcy - tacy jak to opisał Marcin ! ale to chyba świadczy o nich i ich szacunku do człowieka!
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#16 rafal66

rafal66

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 78 Postów
  • Lokalizacja:zabrze

Napisano 2006-02-21, godz. 18:29

Jak mozna nie spojrzec w oczy swojemu najlepszemu przyjacielowi lub przyjacółce?? nie rozumiem tego.
Czy wy macie sumienie czy naprawde trzeba was zaliczyc do sekty, bo tylko chyba w sektach tak sie robi, moje zdanie jest takie : niewazne co robimy dobrze czy zle o tym zadecyduje Bóg nie my ludzie, wnerwia mnie to ze zgadzacie sie na takie cos bo mnie jak wykorkuje z całego mego szatanskiego zycia rozliczy Bóg a nie jakis tam brat co jest starszym.
Zastanówcie sie co jest ważniejsze Wykluczenie ze Zboru czy skrócha po śmierci przed samym stwórcą.
Jak słysze wypowiedzi niektórych waszych braci czy siostry to szlag mnie trafia, zachowujecie sie tak jakbyscie żyli w średniowieczu czy wy nie macie sumienia, serca i wolnej woli??? kto mi to wytłumaczy ale konkretnie a nie sciemnianiem że tak pisze w Bibli to stawiam porzadna wódkę!!!!!
Czasem odnosze wrażenie że nie macie swojego zdania i jestescie podporzadkowani starszyznie co jak pierdnie to wy zaraz zgadzacie się w 100%.
Rozumiem pewne zasady ale bez przesady
Pozdrawiam was serdecznie Braciszkowie i siostrzyczki
p.s jakby co to piszcie majle

#17 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-02-21, godz. 19:34

kto mi to wytłumaczy ale konkretnie a nie sciemnianiem że tak pisze w Bibli to stawiam porzadna wódkę!!!!!

Rafal66 na wódkę bracia i siostry mogą nie polecieć. :rolleyes: Aczkolwiek nie wszyscy są tacy "drobiazgowi". ;)

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#18 rafal66

rafal66

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 78 Postów
  • Lokalizacja:zabrze

Napisano 2006-02-21, godz. 19:43

Terenbitku po 1 dziekas straszny wiesz za co!!!!
a tak ogólnie to te zasady sa poprostu przerażające, tak na zdrowy rozsądek ale jakbym był ŚJ a mój brat zostałby wykluczony napewno bym od niego sie nie odwrócił.
Wiem co to znaczy bo juz byłem w takiej sytuacji.
A nasz najwiekszy inzynier tego świata tak by chyba nie postapił i tak chyba nie zrobił
mam racje ??

#19 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-02-22, godz. 10:32

ale jakbym był ŚJ a mój brat zostałby wykluczony napewno bym od niego sie nie odwrócił.

Właśnie, żaden normalny człowiek by tego nie zrobił, ale trzeba pamiętać, że świadkowie Jehowy są po "odpowiednim przemaglowaniu umysłu".

Zresztą nie zawsze jest tak, że wszyscy zrywają kontakty z osobą wykluczoną. Jednak wtedy trzeba spotykać się z dawnymi braćmi w taki sam sposób jak Nikodem z Jezusem, "pod osłoną nocy ;) z obawy przed Żydami".

Wiem co to znaczy bo juz byłem w takiej sytuacji.
A nasz najwiekszy inzynier tego świata tak by chyba nie postapił i tak chyba nie zrobił
mam racje ??

Oczywiście, że masz rację. Jezus nawet rozmawiał z większymi "odstępcami" - demonami, a miłością się kierował nawet do tych, którzy go krzyżowali. Przecież zamiast udzielać im przebaczenia z krzyża, mógłby wszystkich tych ludzi potępić i nikt by raczej nie miał do niego o to pretensji.

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#20 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-02-22, godz. 14:21

Jezus nawet rozmawiał z większymi "odstępcami" - demonami

a do jakiej grupy "demonów" my się zaliczamy ;-)? ja na szczeście nie jestem jeszcze żonaty ;-) ale taki brat Jaracz co ma powiedzieć, jak mu zaczynają rogi rosnąć - rogacz jak nic ;-) !
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych