Głosowanie i ONZ
#1
Napisano 2005-03-02, godz. 13:15
Co prawda niewiele to wyjaśnia, ale mozna przynajmniej zapoznać się ze zdumiewającą umiejętnością dawania odpowiedzi bez odpowiedzi.
------------------------------------------------
LIST
Marek Boczkowski
dn. 22 maja 2002 r.
xxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxx
BIURO ODDZIAŁU TOWARZYSTWA STRAŻNICA W NADARZYNIE
Drodzy Bracia!
Z prawdziwą przyjemnością zakończyłem niedawno lekturę Rocznika Świadków Jehowy 2002. Doniesienia z tej publikacji zawsze mnie budują i podnoszą na duchu, ponieważ uświadamiają one, jak wielu naszych braci toczy wraz z nami duchową walkę o zachowanie wiary. Nie jest to sprawa łatwa, bo wrogowie cały czas usiłują nam dokuczać i przeszkadzać. Jak wynika z Rocznika, tak było np. w Rumunii, Rosji, Kanadzie czy Niemczech.
Ponieważ posiadam dostęp do Internetu, postanowiłem poszukać więcej informacji na ten temat na stronach Biura Informacyjnego Towarzystwa, Trybunału Międzynarodowego, organizacji walczących o prawa człowieka oraz w prasie w wersji on-line. Znalezione wiadomości znacznie poszerzyły wzmianki z Rocznika i pozwoliły rni uzyskać nieco pełniejszy obraz sprawy. To naprawdę niezwykłe, jak wiele postronnych osób i organizacji staje w naszej obronie (chociażby wysocy urzędnicy z USA). Jednak znalazłem też kilka informacji, które Rocznik przemilcza (jest to zapewne związane z utrzymaniem zwięzłej formuły tej publikacji i całkiem zrozumiałe), a na które - jeśli to możliwe - chciałbym poznać odpowiedź.
Na przykład we wzmiance o Niemczech (s. 15) napisano, że „Sąd Administracyjny w Berlinie w Niemczech odmówił Świadkom Jehowy przyznania statusu stowarzyszenia prawa publicznego", gdyż między innymi „zachowują neutralność podczas wyborów". Miało to miejsce 1997 roku. W roku 2000 Federalny Trybunał Konstytucyjny odrzucił ten zarzut, niemniej sprawa dalej jest w toku. W międzyczasie, w Strażnicy z l listopada 1999 roku na stronie 29 odnośnie głosowania (również w wyborach politycznych) powiedziano: „Jeśli ktoś postanawia pójść do lokalu wyborczego, jest to jego sprawa". Czy zmieniło to coś na linii stosunków Świadkowie Jehowy - Państwo w Niemczech? Z listów publikowanych przez niemieckich Świadków na serwisach dyskusyjnych zdaje się wynikać, że dość spory odsetek tamtejszych braci skorzystał z tej możliwości i Świadkowie ci biorą udział w wyborach samorządowych, szkolnych czy nawet lokalnych politycznych, żeby zamknąć usta przeciwników wysuwających zarzuty o aspołeczność i anty-państwowość. Czy jest to prawdą? Podobne informacje pojawiają się w związku z francuskimi Świadkami Jehowy. Czy oni też korzystają ze wspomnianej możliwości uczestniczenia w wyborach, ażeby (przynajmniej częściowo) załagodzić konflikt z państwem? - Rocznik na ten temat milczy. Czy kwestia „zachowywania neutralności podczas wyborów" jest w dalszym ciągu przedmiotem sporu w Niemczech?
Poza tym, w poszukiwaniu poruszanych tu zagadnień natknąłem się na niezwykle szokującą sprawę. Otóż na wielu serwisach (co najmniej kilkunastu, do których udało mi się dotrzeć) poświęconych religii pojawiły się rzekomo prawdziwe informacje, jakoby Towarzystwo Strażnica przez ostatnie dziesięć lat było związane z Organizacją Narodów Zjednoczonych (!). Na niektórych serwisach opublikowano nawet dokumenty poświadczające „fakt", że Towarzystwo od 1991 roku było pozarządową organizacją (NGO) stowarzyszoną w ONZ. Czy można temu wierzyć? Prezentowane informacje na pierwszy rzut oka wydają się być wiarogodne, ponieważ osobiście znalazłem wpis w internetowej dokumentacji ONZ, że WB&TS of NY jest ONZ-owskim stowarzyszeniem NGO. Dlaczego Towarzystwo zostało NGO? Czy nie jest to przeciwne zasadzie neutralności? Jak można przeczytać w informatorze dla NGO: „NGOs and the United Natiom Department of Public Information: Some ąuestions and answers", od organizacji tego typu oczekuje się, iż będą uznawały oraz podzielały zasady działania i politykę ONZ zawartą w Karcie Narodów Zjednoczonych (www.un.org/dpi/ngosection.brochure.htm). Czy nie kłóci się to z naszym zrozumieniem, czym jest „bestia" z Objawienia oraz z tym, jaki stosunek powinni mieć do niej chrześcijanie? Prawdą jest, że organizacje NGO stowarzyszone przy ONZ korzystają z wielu inaczej niedostępnych materiałów, ale związane są też wieloma obowiązkami, np. wspieranie i szanowanie zasad Karty NZ oraz zobowiązań i środków, jakimi prowadzi się efektywne programy informacyjne o działalności ONZ (źródło: j.w.). Jak można to wytłumaczyć? Czy reperkusje tej sprawy nie dadzą podstaw do urągania Jehowie i Jego organizacji? Wierzę, że istnieje rozsądne wyjaśnienie tej sprawy. Będę wdzięczny za Waszą odpowiedź.
Ponieważ podane tu przez mnie kwestie mogłyby się niektórym wydać kontrowersyjne i szokujące, dlatego nie poruszam ich w rozmowach z braćmi, aby nikogo nieopatrznie nie zgorszyć ani nie zasiewać nieuzasadnionych wątpliwości. Również ten list moją ściśle prywatną inicjatywą. Jednakże sprawy te nabrały niemalże znamion międzynarodowego skandalu i zdaję sobie sprawę, że wcześniej czy później także ludzie na naszym terenie zaczną o nie dopytywać, a być może nawet czynić zarzuty. Nie mam zwyczaju dawać posłuchu informacjom podawanym przez przeciwników, dlatego pragnę zasięgnąć wyjaśnień z pierwszej ręki, tj. od Was, Bracia. Bardzo proszę o podzielenie się ze mną Waszą opinią na poruszone w tym liście pytania.
Życzę wielu błogosławieństw w służbie dla Jehowy i serdecznie pozdrawiam,
Marek Boczkowski
------------------------------------------------
ODPOWIEDŹ
„Czy [Świadkowie Jehowy w niektórych krajach] biorą udział w wyborach (...), żeby zamknąć usta przeciwników wysuwających zarzuty o aspołeczność i antypaństwowość? "
W tej sprawie trudno nam odpowiedzieć cokolwiek więcej niż to, co napisano w artykule „Pytania czytelników" zamieszczonym w Strażnicy z l listopada 1999 roku. Wyłuszczono tam zasadę neutralności i pokazano jej związek z udziałem w głosowaniu o charakterze politycznym. Jedno jest pewne, chrześcijanie na całym świecie zachowują neutralność w kwestiach politycznych.
Czy Towarzystwo Strażnica było związane z Organizacją Narodów Zjednoczonych?
Towarzystwo przez całe lata korzystało z materiałów na temat zdrowia, problemów społecznych i ekologicznych udostępnianych przez bibliotekę ONZ. W roku 1991 dostęp do tych źródeł został uwarunkowany rejestracją w Departamencie Informacji Publicznych (DPI) jako organizacja pozarządowa (NGO). Dokumenty rejestracji nie zawierały żadnego stwierdzenia, które byłoby sprzeczne z naszymi chrześcijańskimi wierzeniami. Co więcej, organizacje pozarządowe zostały poinformowane przez ONZ, że „związek z Departamentem Informacji Publicznych nie oznacza włączenia do struktur ONZ, ani nie uprawnia tych organizacji lub ich członków do żadnych przywilejów, ochrony czy specjalnego statusu".
Jednakże dokumenty precyzujące warunki stowarzyszenia organizacji pozarządowych - przynajmniej w ostatniej wersji -- zawieraj ą pewne sformułowania, na które nie możemy się zgodzić. Kiedy się o tym dowiedzieliśmy, natychmiast wycofaliśmy swoją rejestrację.
Marny nadzieję, że te informacje pomogą Ci w zrównoważonym usługiwaniu zborowi oraz umocnią zaufanie do Jehowy i Jego ziemskiej organizacji.
Przyjmij nasze serdeczne pozdrowienia.
Miłujący Cię bracia,
Strażnica - Towarzystwo B. i Tr.
w Polsce
A member of AJWRB group
#2
Napisano 2005-03-02, godz. 14:37
TAK NAPRAWDE, CHCIALBYM NAPISAC COS ,CO SPOWODOWALOBY ,BLOKADE MOJEGO GLOSU ,NA FORUM ,PRZEZ ADMINISTRATORA.
Z POWODU PRZEKLENSTW ,O KTORYCH NIEKTORZY ,NAWET NIE SLYSZELI .
TO CHYBA SA IMIONA DEMONOW !
POZDRAWIAM
rekin
#3
Napisano 2005-07-01, godz. 18:23
Jednakże dokumenty precyzujące warunki stowarzyszenia organizacji pozarządowych - przynajmniej w ostatniej wersji -- zawieraj ą pewne sformułowania, na które nie możemy się zgodzić. Kiedy się o tym dowiedzieliśmy, natychmiast wycofaliśmy swoją rejestrację.
Taaaak. Biedni Ci nasi bracia z Nadarzyna dostali chyba jedynie tylko skapa notke z Brooklynu, ktora od lat krazy w internecie, ze jak sie stowarzyszali to nie wiedzieli, ze wszystkie NGO popieraja Karte Narodow i ze dopiero jak odstepcy larum podniesli na lamach Guardiana, to sobie biedacy uswiadomili, ze tak nie mozna.
Ciekawe czy na Komitecie Sadowniczym moglbym sie tlumaczyc, ze wstapilem do kolka rozancowego tylko po to, zeby dostac karte do biblioteki diecezjalnej, bo mieli fajne ksiazki, a ja mialem wlasnie punkt na zebraniu.
#4
Napisano 2005-07-13, godz. 15:20
#5
Napisano 2005-07-14, godz. 23:14
Chyba tak uważają. Mnie też pewno nikt by nie ruszał dotąd aż sprawa wyszłaby na jaw. Tylko ,że moich tłumaczeń w rodzaju jak wyżej , nikt by nie uznał.
" Co wolno wojewodzie..."Chrystus zaś powiedział " wy wszyscy braćmi jesteście"
#6
Napisano 2005-07-15, godz. 07:08
Pamiętam jak jakiś rok temu, nadzorca sąsiedniego zboru, spotkał mnie kupującego kolejną Biblie i literaturę biblijną w niedalekiej księgarni. Niestety jest to człowiek bardzo despotyczny, a zarazem wydajny dla Towarzystwa Strażnica. Taki ortodoks. Od razu zaczął mnie wypytywać po co mi te materiały, no i ten przekład Biblii, skoro my w zborze jesteśmy tak świetnie zaopatrzeni. Nie mógł tego przetrawić.
Ale znam oczywiście szerokie grono świadków Jehowy, którzy są bardzo otwarci na wszelką wiedzę i poglądy. Potrafią uczciwie analizować materiały i wyciągać wnioski. Osobiście uważam, że takich osób jest większość. Jak w każdej religii.
A co do wiedzy podważającej autorytet świadków Jehowy. To przypomnijcie sobie (Wy którzy byliście śJ), jak mocne i prawdziwe wydawały się wam ich argumenty na początku, a jednak okazały się pełne nieścisłości i błędów. Zastanówcie się czy podobny los nie spotka argumentacji podważającej nauki świadków Jehowy. Gdy się człowiek po raz pierwszy z nimi spotka, to wydają się bardzo trafne i nie do odparcia tak iż człowiek zaczyna im wierzyć prawie bezkrytycznie i jest nimi zafascynowany. Po prostu wiele osób po znalezieniu tych stron internetowych jest zaskoczonych siłą argumentów antyświadkowych. Ale gdy się człowiek temu dokładnie przyjrzy - gdy emocje już opadną - oraz zacznie jeszcze głębiej wgryzać się w poruszane tematy, to zobaczy że argumentacja antyświadkowa, też jest kulawa w wielu miejscach, a w wielu naciągana. Moim zdaniem sprawy nie są takie proste, jak się wydają człowiekowi na początku jego drogi poznawczej. A fanatycy i ludzie otwarci są zarówno w obozie "świadków" jak i "antyświadków".
Pozdrawiam.
#7
Napisano 2005-07-15, godz. 23:34
Jeśli chodzi o twój ostatni akapit to całkowicie się zgadzam.
Pozdrawiam
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#8
Napisano 2005-07-16, godz. 20:29
Już dawno planuje zapisać sie do biblioteki parafialnej w moim miescie. Masto jest stare i biblioteka ponoć świetnie zaopatrzona.Co tam znajde ... nie wiem ale może cos będzie. Ciesze sie że wróciłeś.
pozdrawiam - Profanka
#9
Napisano 2005-08-03, godz. 08:55
A co do wiedzy podważającej autorytet świadków Jehowy. To przypomnijcie sobie (Wy którzy byliście śJ), jak mocne i prawdziwe wydawały się wam ich argumenty na początku, a jednak okazały się pełne nieścisłości i błędów. Zastanówcie się czy podobny los nie spotka argumentacji podważającej nauki świadków Jehowy. Gdy się człowiek po raz pierwszy z nimi spotka, to wydają się bardzo trafne i nie do odparcia tak iż człowiek zaczyna im wierzyć prawie bezkrytycznie i jest nimi zafascynowany. Po prostu wiele osób po znalezieniu tych stron internetowych jest zaskoczonych siłą argumentów antyświadkowych. Ale gdy się człowiek temu dokładnie przyjrzy - gdy emocje już opadną - oraz zacznie jeszcze głębiej wgryzać się w poruszane tematy, to zobaczy że argumentacja antyświadkowa, też jest kulawa w wielu miejscach, a w wielu naciągana. Moim zdaniem sprawy nie są takie proste, jak się wydają człowiekowi na początku jego drogi poznawczej. A fanatycy i ludzie otwarci są zarówno w obozie "świadków" jak i "antyświadków".
Tak, czasem niektore "argumenty przeciwko Swiadkom" sa histeryczne, ale przeciez argumenty demaskujace Straznice nie musza przedstawiac w zamian jakiejs absolutnej prawdy.
Popelniasz tutaj klasyczny blad logiczny, uzywajac ludowej madrosci, ze "prawda lezy posrodku", podczas gdy tak nie jest. Na przyklad, gdybym bez wyraznych dowodow zaczal twierdzic, ze jestes pijakiem i zlodziejem, a ty bys zdecydowanie zaprzeczal, to po pewnym czasie przysluchujacy sie naszej klotni ludzie mogliby dojsc do wniosku, ze co prawda takim ostatnim pijakiem to moze nie jestes, kryminalista moze tez nie, ale na pewno cos przeskrobales, skoro ja tak obstaje przy swoim. Co zrobic, zeby uniknac takiego blednego osadu? To proste, wystarczy rozwazyc faktu, zamiast polegac na ogolnikowych konstatacjach.
Sek w tym, ze jak to mowia, "Nadzwyczajne twierdzenia wymagaja nadzwyczajnych dowodow."
W tym, ze Straznica jest kolejna religia, ktora przeistoczyla sie w obludna korporacje nie ma nic nadzwyczajnego. Takie przypadki sa szeroko znane. Wystarczy przedstawic kilka dokumentow - tak jak oswiadczenie z DPI ONZ, zestawic je z ksiazka final Objawienia i widac to jak na dloni.
Natomiast twierdzenia Straznicy sa nadzwyczajne. Trudno o bardziej nadzwyczajne twierdzenia niz te, ze grupka ludzi w Brooklynie ma wylacznosc na kontakt z Bogiem, ze juz w 1914, 1925, 1975, czy tez z koncem pokolenia 1914 nastapi koniec swiata. Ze Bog zniszczy 99.99% ludzkosci, ze swiatem przez 1000 lat rzadzic bedzie zmartwychstaly Theodore Jaracz, Fred Franz i jego koledzy, ze aluminiowe garnki sa dzielem szatana, ze wszystkie religie tkwia w beznadziejnym bledzie i zostana juz za pare lat zniszczone przez ONZ, ktora jest bestia Objawienia.
To wszystko jest tak nadzwyczajne, ze doniesienia o porwaniach przez kosmitow wydaja sie nietrudnymi do udowodnienia prawdami.
Jezeli chcesz wiec wyrazic uczciwa opinie, to odnos sie do konkretnych kwestii i nie rzucaj ogolnikami, ktore prowadza do nieprawdziwych konkluzji. Jakie dowody istnieja na poparcie nadzwyczajnych twierdzen Straznicy?
Umiejetnym relatywizowaniem mozna "uzasadnic" Holocaust.
Pozdrawiam,
Slejer
#10
Napisano 2005-08-03, godz. 19:13
Jezeli chcesz wiec wyrazic uczciwa opinie, to odnos sie do konkretnych kwestii i nie rzucaj ogolnikami, ktore prowadza do nieprawdziwych konkluzji. Jakie dowody istnieja na poparcie nadzwyczajnych twierdzen Straznicy?
Wiesz ja nie rzuciłem ogólnikami w tej wypowiedzi, ale odwołałem się do ogólnego doświadczenia życiowego ludzi, którzy zawiedli się na wiarygodności nauk Strażnicy. I tylko starałem się przygotować ich umysły na zderzenie z faktem, iż antyświadkowe poglądy jakie teraz ewentualnie reprezentują, też mogą się okazać, po części błędne i wadliwe. A o konkretach natomiast pisałem w wielu innych wątkach. Natomist co do wielu nauk Strażnicy, to nie każ mi ich bronić, bo sam się z nimi nie zgadzam.
Pozdrawiam serdecznie.
#11
Napisano 2005-09-18, godz. 09:42
skąd wiadomość o szatańskim pochodzeniu aluminiowych garnków?
i dlaczego aluminiowe są gorsze od garnków ze stali nierdzewnej?
nie chodzi mi o argumenty SANEPID-u, bo te aqrat znam, ale o
argumenty "biblijne".
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#12
Napisano 2005-09-22, godz. 20:29
Pozdrawiam,
Mad
#13
Napisano 2005-09-25, godz. 09:21
rewelacja o aluminiowych garnkach zapewne wpisuje sie w ten właśnie nurt
dlatego mnie to zainteresowało i spodziewałem się jakiegoś cytatu z literatury
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych