Zamęt
#1
Napisano 2008-12-22, godz. 12:21
Duzo daje mi modlitwa, ale Bog nie poprowadzi mna bezposrednio tylko posrednio, bo to ja musze podjac dobry wybor ;( ale to ciezkie widzac tak wiele przeciwienstw. Staliscie kiedys w takiej sytuacji ? Mieliscie taki problem ?
Jakos caly czas czuje, ze mimo wszystko sJ sa najblizej prawdy.
Podpowiedzi mile widziane
Pozdro.
#2
Napisano 2008-12-22, godz. 12:58
Nie jesteś jedynym który ma wątpliwości, pytania - istnienie tego forum jest na to żywym dowodem.
Nie można Ci powiedzieć jak masz żyć bo Bóg dał nam wolną wolę i sami wybieramy po jakiej drodze będziemy szli. Nikt za Ciebie decydować nie może.
Jeśli chcesz, napisz coś więcej o swoich rozterkach, wątpliwościach, dlaczego sądzisz, że ŚJ są jednak najbliżej prawdy. Aczkolwiek pamiętaj że tu sami odstępcy, czyli gniazdo żmij jak by to obrazowo ujęli bracia. Wchodzisz tu na własne ryzyko.
Pozdrawiam.
Użytkownik domino edytował ten post 2008-12-22, godz. 12:59
#3
Napisano 2008-12-22, godz. 13:42
To naturalne, że ludzie w pewnym wieku zaczynaja dociekać i zadawać pytania, a nie opierać się jedynie na wcześniej ustalonych zasadach. Na tym polega rozwój i na tym polega dojrzałość. Niestety istnieją grupy - czy to religijne, czy polityczne czy tez inne, które wolałyby, żeby ludzie mniej lub wcale nie myśleli. .
Dorosły i dojrzały człowiek sam musi poszukiwac odpowiedzi na swoje - niekiedy trudne pytania. Często do odpowiedzi dochodzi po wielu latach, czasami zdanie zmienia, a niekiedy nigdy do nich nie dochodzi. Taki jest życie.
Większość ludzi w tej trudnej sytuacji nie ucieka sie do przeszperania skorowidzów i odnalezienia odpowiedniej wskazówki, w którym z roczników. I tak byc powinno - chociaż czasami wygodniej byłoby oddac komus odpowiedzialność. Czy jednak nie na zdolności poszukiwania i dociekania polega bycie cżłowiekiem myślącym?
Pozdrawiam i życzę samodzielnych i owocnych poszukiwań
Trzym się!
#4
Napisano 2008-12-22, godz. 14:50
Jeśli po jakimś czasie poczujesz, że jednak nie są - to się wypiszesz.
#5
Napisano 2008-12-22, godz. 15:45
Ta rada niezbyt trafna, gdyż w przypadku odejścia pozbawia się ''pokarmu", towarzystwa, możliwości wymiany poglądów itp. i następuje Radzę najpierw wszechstronnej i dojrzałej wiedzy. Jezus miał 30 l. gdy podjął decyzję, choć był doskonałym. Chociaż inni jak Tymoteusz podjął wcześniej, to jednak nie jest dowodem, że ma tak być ze wszystkimi. Trzeba mieć ugruntowane przekonanie. Lekkomyślne i przedwczesna decyzja nic nie daje. (por.Hebr.11:3)Jeśli czujesz, że ŚJ są najbliżej prawdy, to się do nich zapisz
Jeśli po jakimś czasie poczujesz, że jednak nie są - to się wypiszesz.
-- gambit
#6
Napisano 2008-12-22, godz. 16:02
Witaj JoachimieMam dopiero 16 lat ale moje przemyslenia na temat zycia i religii siegaja znacznie dalej niz przecietnego dzieciaka w moim wieku. Jestem w okropnej rozterce, bo moi rodzice byli sJ, ale w pewnym momencie przestali praktykowac(z powodow osobistych nie zas z powodu utraty wiary w ta organizacje) i ja tak analizujac fora czytajac ksiazki sJ itp. dochodze do wniosku, ze ogrom argumentow za i przeciw jest tak wielki, ze nie wiem co teraz z wlasna wiara robic.
Duzo daje mi modlitwa, ale Bog nie poprowadzi mna bezposrednio tylko posrednio, bo to ja musze podjac dobry wybor ;( ale to ciezkie widzac tak wiele przeciwienstw. Staliscie kiedys w takiej sytuacji ? Mieliscie taki problem ?
Jakos caly czas czuje, ze mimo wszystko sJ sa najblizej prawdy.
Podpowiedzi mile widziane
Pozdro.
Nie miałem takich rozterek jak ty, może dlatego, że nie szukałem religii, tylko Boga i ten pozwolił mi się znaleźć w Jezusie Chrystusie swoim Synu. Także i ty możesz zamiast szukać jakiejś religii, szukać samego Boga.
I nie słuchaj tak głupich rad, bo dopóki nie byłeś członkiem "organizacji" możesz mieć swobodny kontakt ze wszystkimi ludźmi, a jak byłeś i odszedłeś, to skazujesz się na ostracyzm ze strony byłych współbraci, co nie jest wcale przyjemne. Więc lepiej do końca rozwiej swoje wątpliwości co do przyłączenia się do śJ zanim do nich się przyłączysz na dobre.Jeśli czujesz, że ŚJ są najbliżej prawdy, to się do nich zapisz
Jeśli po jakimś czasie poczujesz, że jednak nie są - to się wypiszesz.
Użytkownik Czesiek edytował ten post 2008-12-22, godz. 16:04
#7
Napisano 2008-12-22, godz. 16:23
Jak cię jeszcze Joachimie nie ochrzczono, to twoje szczęście. Masz jeszcze czas na myślenie, czytanie, sprawdzanie, konfrontowanie etc. A jeśli nie zdecydujesz się zostać w końcu Świadkiem to przynajmniej unikniesz sporych przykrości, jakie stają się udziałem tych nieszczęśników, którzy jednak się ochrzcili a potem przejrzeli na oczy.
#8
Napisano 2008-12-22, godz. 19:36
Ja także miałem 16 lat gdy poraz pierwszy zainteresowałem się religią swiatkow jehowy.
Brałem wszysko bezkrytycznie i naiwnie. Niczego niesprawdzałem i łykałem wszyskie nauki ktore mi podawano. Możliwosci sprawdzenia w porownaniu z dniem dzisejszym były prawie żadne bo było to przed ponad 30 laty.
W czasie tych wielu lat zauważyłem czasami że cos się nie zgadza ale nie chciałem o tym myslec.
Zabijałem te wątpliwosci przez wzmożone studium i aktywnosc, czyli poprostu fanatyzowałem się.
Doprowadziłem wiele innych osob do „Organizacji” i nie znosiłem słow krytyki.
Swiat stał się dla mnie tylko biało czarny. Białe to „Organizacja Jehowy” czern to cała reszta, szatanski swiat a inni ludzie to swiatusy, ktorzy na pewno chcą nam szkodzic, wykorzystywani do tego celu przez szatana.
Przed około dwoma laty usłyszałem jak kilku naukowcow i badaczy starych tekstow rozmawiali na temat przekładow biblijnych. Najgorsze zdanie mieli na temat przekładu nowego swiata Swiatkow Jehowy. Powiedzieli że z uwagi na przekręcenia w tej bibli niema ona prawa nazywac się tłumaczeniem ale co najwyżej antytłumaczenim.
Byłem w rozterce. Zaczołem sprawdzac tą biblię z inną werset po wersecie i znalazłem mnostwo mniejszych i większych zmian. Sięgnołem po opinię ekspertow w internecie i potwierdziło się.
Moja swiąta biblia miernik dla wszyskich innych bibli stała się najwiękrzym biblijnym oszustwem.
Teaz zaczełem sprawdzac wszyskie nauki organizacji i to od początku jej isnienia do dzis.
Wynik jest taki że dzis z całym przekonaniem twierdzę że wszyskie te nauki to w 90% kłamswa przekręty i manipulacja.
Otym wszyskim na bieżąco informowałem starszych w moim zboże.
Wynik jest tego taki że nieodważają się teraz zemnę rozmawiac jeżeli nie są przynajmniej we trzech.
Widzę strach w ich oczach ale i respekt.
Niewykluczyli mnie jeszcze co mnie też bardzo dziwi, ale niebawem to nastąpi bo ja będę mowił coraz częsciej i coraz głosniej. Nie poto aby udowodnic moją rację, ale wyłącznie poto aby
dac pełne swiadectwo prawdzie.
Dzis już nie jestem niewolnikiem organisacji, ale staram się byc niewolnikiem Chrystusa.
Przyłanczam się do mądrej rady Czeska
Cytat:
Witaj Joachimie
Nie miałem takich rozterek jak ty, może dlatego, że nie szukałem religii, tylko Boga i ten pozwolił mi się znaleźć w Jezusie Chrystusie swoim Synu. Także i ty możesz zamiast szukać jakiejś religii, szukać samego Boga.
Nigdy nie zaprzestanę ostrzegac innych, z miłosci do nich, bo mają za dużo do stracenia.
Mysl ta przyswieca wielu na tym forum.
Uważaj na siebie masz dopiero 16 lat
#9
Napisano 2008-12-22, godz. 19:39
Naczytałeś się wielu argumentów za i przeciw i teraz nie wiesz co myśleć.
Spójrz więc na to szerzej:
Każda opcja jaką ci tu zaproponują ma swoje wady i zalety Jeżeli zadecydujesz się szukać innej społeczności poza ścieżką ŚJ to szybko się przekonasz że są tam elementy zakłamania, obłuda, spaczenia, błądzenie, ufanie charyzmatycznym przywódcom. Jeżeli masz nadzieję praktykować samotnie swoją pobożność, będziesz czuł się niezrealizowany, ponieważ chrystianizm najlepiej spełnia się grupowo – w zborach, jak to pokazano w księdze Dziejów Ap. i Listach.
Jeśli zdecydujesz się zostać ŚJ będziesz miał świadomość braków u braci, zmian w nauczaniu, borykania się z wieloma dylematami. Nigdzie nie ma ideałów, bo ludzie nie są idealni. Nawet tego nie szukaj.
Skoro nie ma idealnego rozwiązania postaraj się nabrać do wszystkich opcji dystansu, może przejdź się na nabożeństwa innych grup, zobacz jak tam jest, jeżeli będzie razić cię bałwochwalstwo, kult obrazów, świętych, trójcy, zmarłych itp., to znaczy że lepiej ci będzie u Świadków.
A gdy uznasz że gdzieś indziej ci dobrze, to i tak zostaniesz tam, chociażby ktoś ci inaczej tłumaczył. Pamiętaj: Nie jesteś sam. Bóg ci pomoże się odnaleźć jeśli będziesz go szukać.
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#10
Napisano 2008-12-22, godz. 20:00
Przede wszystkim czytaj codziennie Słowo Boże, ufaj Bogu, módl się i bądź cierpliwy. Bóg poprzez Swoje Słowo Sam odpowie ci na każde pytanie. Jeśli tylko Mu pozwolisz - Chrystus będzie cię prowadził na drodze wiary.Podpowiedzi mile widziane
Podoba mi się twoja odpowiedzialność i rozwaga. Społeczność jest ważna i potrzebna ale w jej wyborze też musisz zachować rozwagę, a przede wszystkim zdać się na Chrystusa. Znajomość Słowa Bożego pozwoli ci zawsze dostrzec nieprawidłowości w naukach różnych wyznań, a w końcu znajdziesz z Bożą pomocą społeczność, która potwierdzi twoje dotychczasowe zrozumienie i poznanie Boga, i pozwoli zrozumieć te wszystkie kwestie, które jeszcze są dla ciebie nie zrozumiałe, a które są istotne dla Zbawienia.
Nie będę wykorzystywał sytuacji dla agitacji, bo nie o to chodzi. "Bóg wie, którzy są Jego" i przyprowadza do Chrystusa tych wszystkich, którzy szczerze Go szukają. Wskażę tylko główną podstawę "tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą Przykazań Boga i wiary Chrystusa" oraz "ci, którzy pełnią Wolę Ojca Mego, który jest w niebie, ci są moimi braćmi, siostrami...".
Nie jest prawdą, że tylko ŚJ nie uznają takich nauk jak np. bałwochwalstwo, trójca, kult Marii i świętych, itp. Rzeczywiście wiele społeczności uległo ruchowi ekumenicznemu i przyjęło nie biblijne nauki, ale zapewniam cię, że są społeczności, które od czasów apostolskich trwają niezmiennie w niezmiennych naukach biblijnych (i niestety nie są to ŚJ). Ufaj tylko Słowu Bożemu i Chrystusowi, i pozwól Mu się prowadzić.
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl
#11
Napisano 2008-12-22, godz. 20:16
Tobie również radzę to samo, co mojej córce: nie śpiesz się, nie śpiesz się i jeszcze raz nie śpiesz się z decyzjami. Czytaj, poznawaj, myśl i ucz się życia. Ono przed Tobą. Powodzenia!
#12
Napisano 2008-12-22, godz. 20:51
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#13
Napisano 2008-12-22, godz. 21:07
Dlaczego przykre? Uzasadnij proszę. W czym mój wybór jest gorszy od Twojego? Czy nie powinien być jednak równoprawny? Czy uważasz, że jestem przez mój wybór gorszym człowiekiem? Pytam poważnie.Przykre jednak jest to, że twój wybór doprowadził cię do ateizmu pawdob7
#14
Napisano 2008-12-22, godz. 21:12
Przykre jednak jest to, że twój wybór doprowadził cię do ateizmu pawdob7
Przykre jest to, że niektórzy dzielą ludzi na lepszych i gorszy w zależności od tego czy, jak i w co wierzą... :-( Już wystarczająco złego się stało na świecie przez takie poglądy.
#15
Napisano 2008-12-22, godz. 21:17
Ja wierzę że ten werset mówi prawdę i dlatego tak napisałem.
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#16
Napisano 2008-12-22, godz. 21:35
Czasami myślę, że ludzie mnie podobni psują pewien ład w psychice wierzących. Wprowadzają zamęt. Bo generalnie mówią i postępują jak wierzący, a jednak nie potrzebują do tego Boga. Nie pasuje to do schematu: dobry wierzący - zły niewierzący. Stwarza też pewien niepokój: jak to? Bóg zabije kolegę pawdoba? za co? za to, że samotnie żegluje i nie potrzebuje żadnej mapy?Nie powiedziałem że jesteś gorszy, dlaczego dopisujecie coś do moich myśli ?
#17
Napisano 2008-12-22, godz. 22:18
Mogę tylko powtórzyć - przykre bo pamiętam Psalm 14:1-2 ( NŚ )
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#18
Napisano 2008-12-22, godz. 22:31
Zacytuj proszę, bo dawno zapomniałem wersety. Czy to ten: "Głupiec powiedział w sercu swym: nie ma Boga"? Jeśli tak, to mi to nie przeszkadza. Mogłeś śmiało go zapodać w całości. Wiem, że tak postrzegają ateistów ludzie wierzący. Postrzegacie nas jako głupców, żałosnych i godnych politowania. Uważacie też za Biblią, że żyjemy tylko dzięki łasce Boga, bo mógłby nas zgladzić w każdej chwili za bluźnierstwo.Mogę tylko powtórzyć - przykre bo pamiętam Psalm 14:1-2 ( NŚ )
I tutaj jest istotna różnica, bo ja Was nie uważam za głupców tylko z powodu odmiennego światopoglądu.
#19
Napisano 2008-12-22, godz. 22:43
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#20
Napisano 2008-12-22, godz. 22:45
Nie powiedziałem że jesteś gorszy, dlaczego dopisujecie coś do moich myśli ? Po prostu - bez wiary nie można podobać się Bogu.
Ja wierzę że ten werset mówi prawdę i dlatego tak napisałem.
Proszę - przeczytaj to sobie jeszcze raz, co napisałeś. Albo może dopiero za rok, albo dwa... sam nie wiem kiedy. Przecież jasno dajesz do zrozumienia, że jesteś lepszy, bo posiadasz wiarę w Boga.
Najgorsze właśnie jest to, że ktoś jest tak zadufany we własnym światopoglądzie, że nawet nie zauważa, że jest wyniosły.
Moim zdaniem, to co piszesz wskazuje na fanatyzm, zamknięcie na na dialog. Czym to się różni od moherowych beretów, tych co nienawidzą murzynów i tych, co dla dobra świata z Bogiem na ustach rzucają kamieniami w marsze równości? Za wszystkim stoi ta sama ciasnota umysłowa, zacietrzewienie i brak spojrzenia dalej niż na czubek własnego nosa. Różne jest tylko stężenie tych cech.
Widzisz, z grubsza oceniając - w świecie tworzonym przez ateistów, gejów i lewaków spokojnie będzie się żyło i im samym i katolikom i SJ, Ale władza w rękach wierzących = murzyni na asfalt, geje do gazu, i proklamowanie jedynej słusznej prawdy. Dlatego mnie drażni Twoje stanowisko. Wiesz o czym piszę?
Użytkownik Fakirek edytował ten post 2008-12-22, godz. 22:46
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych