Odpływam.
#1
Napisano 2008-12-26, godz. 17:21
czuję, że nadchodzi ten moment, kiedy należy podnieść kotwicę i odpłynąć z tego portu. Czuję, że nie wniosę już nic odkrywczego. Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że biję wciąż tę samą pianę. Zaczynam być groteskowy.
Zacząłem tutaj pisać, kiedy skopał nas najbliższy krewny mojej żony. Zabolało. Stara rana zakrwawiła. Zamiast skopać jego, skopałem w tym miejscu jego przenajświętszą Matrycę! Moja żona tutaj nie pisze, bo dawno ma w du...pie cały ten WTS! Pyta mnie często: "po co rozdrapywać stare blizny?" Chyba ma rację. Już ponad 17 lat, jak prysł mój mit o Raju i życiu wiecznym. Już ponad 10 lat, jak nie mam żadnego kontaktu Z WTS-em. Co mnie to obchodzi ??!! To już nie moja bajka! Dokonałem tutaj publicznej wiwisekcji. Jak u Drzyzgi. Pomogło. Terapia zakończona.
Doszedłem także do wniosku, że zachowuję się niegodziwie prezentując swój światopogląd. Odzieram z nadziei wierzących! Nie mam do tego prawa!! Nawet jeśli to tylko ich złudzenia!
Jedni odchodzą z WTS-u, a inni przychodzą. Ci, co odchodzą, często włażą w kolejny shit. To odwieczna paranoja ! A ja jej nie zatrzymam. W realu zmagam się z ciężkim zadaniem ( jak niemal wszyscy ). Za kilka dni wrzucam dechy na auto i brykam w góry. Czas odpocząć. A że zżyłem się z Wami, to niewykluczam, że czasami wpadnę i strzelę zza węgła
Tymczasem wracam do codziennego życia, które tak kocham. Bo jak mawiał mój mentor:
"Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo na co się trafi"
#2
Napisano 2008-12-26, godz. 18:20
a ja powiem, że będzie Cię brakować.
Ja sam odkrywam, jak czasami musi upłynąć nawet 10-15 lat, aby coś do czegoś dojrzało.
Czy jest Bóg, jak ma na imię, czy jest owy Kowalski, itp. To piękne pytania, trochę z dziedziny zwanej epistemologią. Jakie coś jest, czy to co poznajemy jest prawdziwe. A ja dopowiem nieśmiało pytanie, które też nie jest moje, ale które zadaje - czy poznanie jest w ogóle możliwe?
Wiec nie odpływaj, bo nie wiesz co znaczy płynąć, nie mierz czasu, na lata, bo to nie jedyna miara. A kto wie czy to "niegodziwe" zachowanie nie jest jedynie słuszne? A co do posiadania "prawa" w odzieraniu innych, to nie wiem, jak to do końca jest, wiem jednak, że takie odzieranie czasami staje się "przyodziewaniem". A to co znajduje się pomiędzy prawdą i złudzeniem często jest łaską, która nas potrzebuje i której sami potrzebujemy.
Nie odpływaj więc...może bądź inaczej?
Użytkownik Mario edytował ten post 2008-12-26, godz. 18:22
#5
Napisano 2008-12-27, godz. 08:50
Ma jednak swój urok!
Tym bardziej się cieszę, że udało mi się poznać Twoją rodzinę osobiście.
Ahoj, przygodo! Przygodo? Ahoj!
#6
Napisano 2008-12-27, godz. 22:35
Zacząłem tutaj pisać, kiedy skopał nas najbliższy krewny mojej żony. Zabolało. Stara rana zakrwawiła. Zamiast skopać jego, skopałem w tym miejscu jego przenajświętszą Matrycę! Moja żona tutaj nie pisze, bo dawno ma w du...pie cały ten WTS! Pyta mnie często: "po co rozdrapywać stare blizny?" Chyba ma rację.
Coś o tym wiem. Moja dziewczyna już mi dawno mówiła żebym już przestał się produkować na forum itp. bo to i tak nic nie zmieni a tylko sam sobie napędzę stresów. Myślę, że rzeczywiście często wkładam w moje posty zbyt wiele emocji a to szkodzi. Organizacja raczej się zmieni, starsi się raczej nie zmienią i ogólnie niewiele się zmieni, choćbyśmy nie wiem jak dużo pisali. Tego się nie da zmienić tak po prostu. Zmiany wymagałyby skorygowania postępowania "góry" siedzącej w Brooklynie. Ale oni mają swój ustalony tor którym biegną. I nie zawahają się przed niczym, choćby nawet miałoby to kosztować zdrowie czy życie wielu współwyznawców. Oczywiście dobrze jest porozmawiać o Organizacji. Ale chyba nie ma co się za bardzo się emocjonować. Rozumiem, że niektórzy z nas czują się pokrzywdzeni przez Organizację lub przez byłych współwyznawców ale to rozgoryczenie niestety nie będzie raczej miało pozytywnego finału z drugiej strony. Nikt nas nie przeprosi, nikt nam nie pomoże. Pomóc najczęściej my możemy sobie sami.
Użytkownik ble edytował ten post 2008-12-27, godz. 22:36
#7
Napisano 2008-12-28, godz. 09:18
Przecież to tylko forum dyskusyjne...
Sorry Adelfos, ale nie byłeś w bagnie to nie wiesz jak to jest......... Dla Ciebie to tylko forum a dla innych coś jak lek albo maść na zranioną duszę....
To zejdź do cholery z torów bo pociąg jedzie !!!!!!
#8
Napisano 2008-12-28, godz. 17:45
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#9
Napisano 2008-12-29, godz. 08:41
Moja żona podobnie, ma to gdzieś, złapała wiatr w żagle i nie chce rozdrapywac, a ja poprostu lubie ludzi i lubię ich słuchać, żelazo ostrzy się żelazem, forum mi się podoba bo jest kolejną ciekawą rzeczą jaką napotkalem w zyciu i pewnie dojdę do takiego etapu jak ty, następne będzie nurkowanie
pozdrawiam
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych