to w takim razie zastanawiam się jak to jest ze mną, odwiedzają mnie regularnie i dostarczają "czasopisma". Rozmawiają ze mną, co słychać i jak się ma wnuczka. Co raportują widziałem zauważyłem też, że mają zapisaną całą stronę w zeszycie na mój temat.
Rozmowa musi być na tzw. tematy biblijne, czyli albo poruszenie jakiegoś tematu z Biblii (nawet nie trzeba jej wyciągać, choć jest to wskazane - wystarczy np. porozmawiać parę minut o życiu wiecznym i zacytować jakiś werset), albo omówienie jakiegoś akapitu z literatury i jeśli w niedługim czasie odbyły się trzy takie rozmowy, a jest zgoda na czwartą, to można to już raportować jako studium.
No i oczywiście jest się wtedy zainteresowanym

Natomiast jeśli przyjmujesz tylko literaturę, a rozmawiacie jedynie o pogodzie czy o zdrowiu, to nie jest to studium, tylko odwiedziny ponowne. Nie jestem jednak pewna, czy w takim przypadku też się nie jest zainteresowanym. Ech, dużo się już pozapominało ...

Aha, zapomniałam dodać, że te trzy rozmowy musi przeprowadzić ta sama osoba. Jeśli to są trzy różne osoby albo nawet dwa razy rozmawiała ta sama osoba, a za trzecim razem przyszła inna, to żadna z nich nie może sobie zaraportować studium ...
Użytkownik ewa edytował ten post 2009-01-07, godz. 19:35