Skocz do zawartości


Zdjęcie

Uchwycić ten nieuchwytny moment


  • Please log in to reply
22 replies to this topic

#21 Guest_mihau1_*

Guest_mihau1_*
  • Goście

Napisano 2009-06-14, godz. 22:43

Hej, jakiś rok czy dwa lata temu udzielałem się, co prawda dość krótko, pod nickiem mihau. Wynikało to z tego, że chciałem wyjść poza schemat eksa - byłego ŚJ i ruszyć do przodu. Teraz jestem mihau1 - z uwagi na problemy z odzyskaniem poprzedniego hasła.
Co do mnie, to uratowało mnie czytanie książek rozmaitych 'świeckich' i ogólnie zainteresowania intelektualne.
Jesłi chodzi o "momenty", to były to rodzące się wątpliwości natury etycznej - biblijne opisy krwawych jatek inicjowanych zarówno przez Starotestamentowego Bogo jak i przez lud wybrany. Zacząłem dochodzić stopniowo do wniosku - jednocześnie odrzucając tę myśl, że jednak z Biblią jest coś nie tak.
Poza tym zaczęło do mnie stopniowo docierać, że z Organizacją jest coś nie tak. Wynikało to z rozmaitych przemyśleń, spostrzeżeń a przede wszystkim z frustracji. Starałem się - na początku jak większość byłem bardzo aktywny, jednak jakoś w moim przypadku biblijny i organizacyjny przepis na szczęście nie sprawdzał się (np. pomocnicza słuzba pionierska, uczestnictwo w zebraniach, srażnicowy ideał świadka, itd.)
"Przełom" nastąpił kiedy wmanewrowałem się niefortunnie w komitet. Nie, to był prawdziwy łut szczęścia, gdyby nie to, to bym tam jeszcze dłużej siedział w zakłamaniu i w błędnym przekonaniu, że poza organizacją nie ma życia i nie poradzę sobie. Co prawda było bardzo ciężko, ale opłaciło się zostać wykluczonym. Nawet poszedłem na zebranie aby wysłuchać komunikatu - chciałem to poczuć. I gdy zostałem wykluczony od razu poczułem ogromną ulgę. Inna sprawa to to, że już miałem dość przedłużającego się komitetu który ciągnął się niemiłosiernie przez pół roku, może trochę dłużej. Jednak dzięki temu mogłem się oswoić z myślą o nieuniknionym - jako że obydwie strony stały na swoich pozycjach.

#22 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2009-06-14, godz. 22:57

O już z powrotem na starych śmieciach z moim starym awatarkiem z Japonii - zdjęcie zrobione na wyspie Miyajima.
Zauważyliście, jakich tu mamy miłych i uczynnych moderatorów zawsze z ręką na pulsie? Dzięki, jb. :)

#23 byłaM

byłaM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 158 Postów
  • Lokalizacja:W-awa

Napisano 2009-06-15, godz. 11:14

starszych, poważne rozmowy za zamkniętymi drzwiami. Któregoś dnia mama powiedziała mi, że cieszy się, że nigdy nie byłam ochrzczona, bo nie wie, jak by się to dalej potoczyło :/


miałaś szczęście. Mnie ochrzcili, gdy miałam 10 lat. Bosko :/
"Twierdzenie, że wierzący czuje się szczęśliwszy od niewierzącego, nie znaczy nic więcej jak to, że pijany jest szczęśliwszy od trzeźwego."




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych