Jehowi, Jehowce, Jehowe, Jehowici, Jehowcy...
#1
Napisano 2009-05-21, godz. 21:40
Mnie rażą baaardzą. I nawet nie wiem dlaczego. Jeżeli ktoś w jakimś tekście o śj używa formy tego rodzaju, od razu zaliczam go do tych, co nie mają pojęcia, o cym mówią.
#2
Napisano 2009-05-21, godz. 21:51
#3
Napisano 2009-05-21, godz. 21:51
Czy takie formy was rażą, czy są obojętne?
Mnie rażą baaardzą. I nawet nie wiem dlaczego. Jeżeli ktoś w jakimś tekście o śj używa formy tego rodzaju, od razu zaliczam go do tych, co nie mają pojęcia, o cym mówią.
Forma "Jehowici" jest poprawna i słownikowa, o czym kiedyś wspominałem. Podobnie jak "Jezuici". Przykład nieuzasadnionej krytyki jednego z felietonistów:
"Spotykam się czasami z zarzutami odnośnie tego określenia: "Oni nie są Jehowitami, jak Pan pisze, tylko Świadkami Jehowy, o panu nikt nie mówi katolicarz, tylko katolik". Pomijając fakt, iż nie jestem katolikiem, należy zauważyć, iż jest to określenie analogiczne do określenia "katolik". Nie mówimy na ogół "członek Kościoła Rzymsko-Katolickiego", lecz katolik. Podobnym skrótem jest "jehowita" od nazwy związku religijnego. Podobnie przyjmuje np. doc. Jadwiga Chludzińska-Świątecka: "zastosowany później inny typ wokalizacji dał początek błędnej wymowie imienia Bożego - Jehowa, panującej przez kilka wieków zamiast prawidłowej Jahwe. Forma ta jest u nas znana przede wszystkim w nazwie powstałego w 1872 roku amerykańskiego ugrupowania religijnego Świadków Jehowy, inaczej Jehowitów" ("Imię Boga", Wiedza i Życie, nr 10/1996)"
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#4
Napisano 2009-05-21, godz. 21:58
Przykład nieuzasadnionej krytyki jednego z felietonistów:
"(...) Forma ta jest u nas znana przede wszystkim w nazwie powstałego w 1872 roku amerykańskiego ugrupowania religijnego Świadków Jehowy, inaczej Jehowitów" ("Imię Boga", Wiedza i Życie, nr 10/1996)"
Trochę bzdurne, bo u pisarzy i poetów (vide Słowacki) funkcjonuje "Jehowa"
#5
Napisano 2009-05-21, godz. 22:01
#6
Napisano 2009-05-21, godz. 22:06
Trochę bzdurne, bo u pisarzy i poetów (vide Słowacki) funkcjonuje "Jehowa"
Przeczytaj uważnie.
Podobnie przyjmuje np. doc. Jadwiga Chludzińska-Świątecka: "zastosowany później inny typ wokalizacji dał początek błędnej wymowie imienia Bożego - Jehowa, panującej przez kilka wieków zamiast prawidłowej Jahwe.
Poza tym: http://sjp.pwn.pl/li...php?co=jehowici
I jeszcze jeden przykład:
sjp.pl słownik języka polskiego
// <h1 style="font-family: Verdana,sans-serif;">jehowita</h1> greenpoint, 2006-08-12 14:12 1. jehowita znaczenie:członek chrześcijańskiego ruchu religijnego założonego w USA w 1872 roku przez Charlesa Taze Russela, przekształconego w 1931 w Zrzeszenie Świadków Jehowy
ked, 2008-01-30 dopuszczalność w grach:tak występowanie:Słownik poprawnej polszczyzny - Świat Książki 2004 - J. Grzenia odmienność:tak Mjehowicie, jehowitą, jehowitę, jehowito, jehowity Njehowitach, jehowitami, jehowitom Tjehowitów qjehowici
Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2009-05-21, godz. 22:20
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#7
Napisano 2009-05-21, godz. 22:19
wyznawcy Buddy nie protestują gdy nazywamy ich buddystami, więc ok
wyznawcy Jehowy protestują, więc trzeba to uszanować
#8
Napisano 2009-05-21, godz. 22:42
a ja nikogo nie poniżam i nic nie depczę i mnie rażą i w nosie mam co jest napisane w słowniku. Moje uczucia też są ważne zresztą nie tylko moje.należy szanować cudze świętości. Jeśli ja jako katolik nie życzę sobie publicznego deptania krzyża, to ŚJ ma prawo nie życzyć sobie wycierania sobie ust świetym imieniem Jehowa.
A propos wcześniejszej wypowiedzi: Katolicy sami o sobie mówią :jestem katolikiem. A sw. o sobie nie mówią : Jestem Jehowitą. to nie jest argument.
#9
Napisano 2009-05-21, godz. 22:42
należy szanować cudze świętości. Jeśli ja jako katolik nie życzę sobie publicznego deptania krzyża, to ŚJ ma prawo nie życzyć sobie wycierania sobie ust świetym imieniem Jehowa.
wyznawcy Buddy nie protestują gdy nazywamy ich buddystami, więc ok
wyznawcy Jehowy protestują, więc trzeba to uszanować
Trzeba umieć odróżnić, kto mówi coś komuś na złość, a kto mówi skrótem, bo tak jest po prostu łatwiej. I nie ma co się wytrząsać, gdy ktoś mówi poprawnie "Jehowici", bo najczęściej ci, którzy gardzą mówią "Jehowi" lub "Jehowcy".
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#10
Napisano 2009-05-22, godz. 06:16
Jehowici - forma poprawna, nie razi mnie.
Jehowi, Jehowce, Jehowe, Jehowcy - forma błędna, tak rażą mnie.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#11
Napisano 2009-05-22, godz. 07:10
Wydaje mi sie, ze ktos kto robi beztronne opracowanie naukowe, pisze artykul i zna sie na rzeczy, czyli zna sie na rzeczy na tyle gleboko, ze wie, ze swiadkowie nie akceptuja tego okreslenia, nie uzywa go i to tym bardziej swiadczy o jego profesjonalnosci.
Odwrotnie felietonista, czy autor, ktory uzywa okreslenia, o ktorym nie wie (lub wie), ze jest ono nieakceptowane przez swiadkow, nie budzi mojego zaufania, bo jego obowiazkiem jest to wiedziec, bo jezeli nie wie moze to swiadczyc o powierzchownej wiedzy w temacie i nieznajomosci srodowiska, ktore chce opisywac.
Trzeba umieć odróżnić, kto mówi coś komuś na złość, a kto mówi skrótem, bo tak jest po prostu łatwiej. I nie ma co się wytrząsać, gdy ktoś mówi poprawnie "Jehowici", bo najczęściej ci, którzy gardzą mówią "Jehowi" lub "Jehowcy".
Musisz przypomniec sobie co czules jak ktos mowil do ciebie jehowici, to jest istotne. Czy wtedy sie wytrząsałeś czy nie?
To jest wazne, moim zdaniem. Wczuj sie w twoją dawną gorliwosc i zapał.
Hipotetyczny przyklad.
Glosisz. Rozmawiasz z inteligentnym, swiatlym czlowiekiem, rozmowa jest mila, na poziomie, nie masz podstaw by sadzic, ze ktos chce cie obrazic lub drwic. Jednak co piąte zdanie slyszysz:
" Pan rozumie, ale wy jehowici czasami mylicie sie w obliczeniach"
"Jehowici ogolnie sa dobrzy i uczciwi szanuje Was"
"Tak, tak to prawda jehowici nie idą do wojska"
Niby wsztystko jest ok, niby fajna rozmowa, ale ty jako swiadek Jehowy w koncu reagujesz czy zostawiasz sprawę? Moge sie zalozyc, ze wiekszosc swiadkow by zareagowala mniej wiecej w ten sposob.
"Milo nam sie rozmawia, ale prosze zwrocic uwage, ze nazywamy sie Swiadkami Jehowy, a Jehowa to imie boze"
Rozmowca moze odpowiedziec tak:)
"Dziwi mnie ze Pan mi zwraca uwage bo slownikowo to jest poprawne okreslenie, takze nadal bede go uzywal w naszej rozmowie, pomimo pana negatywnego odczucia religijnego"
lub
"Przepraszam, nie wiedzialem, ze ma to dla Panstwa znaczenie"
Użytkownik gruby drab edytował ten post 2009-05-22, godz. 07:39
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
#12
Napisano 2009-05-22, godz. 07:39
Gruby Drabie - popieram.Moim zdaniem, nie ma absolutnie znaczenia co mowi slownik, nie mają rowniez znaczenia osobiste odczucia nie swiadka Jehowy. Znaczenie ma uczucie religijne tego, ktorego okreslamy w jakis sposob. Jezeli np wiem, ze Adwentysta Dnia Siodmego nie lubi jak do niego mowie (strzelam) sobotnik, albo czlonek organizacji Droga - drogowiec to tak nie mowię, bo mi kultura nie pozwala. Jesli zdajemy sobie sprawe z tego, ze swiadkowie nie lubia okreslenia jehowita, to w jakim celu uzywamy tego wyrazenia, zeby im udowodnic, ze jest slownikowo poprawne?
Wydaje mi sie, ze ktos kto robi beztronne opracowanie naukowe, pisze artykul i zna sie na rzeczy, czyli zna sie na rzeczy na tyle gleboko, ze wie, ze swiadkowie nie akceptuja tego okreslenia, nie uzywa go i to tym bardziej swiadczy o jego profesjonalnosc.
Odwrotnie felietonista, czy autor, ktory uzywa okreslenia, o ktorym nie wie (lub wie), ze jest ono nieakceptowane przez swiadkow, nie budzi mojego zaufania, bo jego obowiazkiem jest to wiedziec, bo jezeli nie wie moze to swiadczyc o powierzchownej wiedzy w temacie i nieznajomosci srodowiska, ktore chce opisywac.
Musisz przypomniec sobie co czules jak ktos mowil do ciebie jehowici, to jest istotne. Czy wtedy sie wytrząsałeś czy nie?
To jest wazne, moim zdaniem. Wczuj sie w twoją dawną gorliwosc i zapał.
Hipotetyczny przyklad.
Glosisz. Rozmawiasz z inteligentnym, swiatlym czlowiekiem, rozmowa jest mila, na poziomie, nie masz podstaw by sadzic, ze ktos chce cie obrazic lub drwic. Jednak co piąte zdanie slyszysz:
" Pan rozumie, ale wy jehowici czasami mylicie sie w obliczeniach"
"Jehowici ogolnie sa dobrzy i uczciwi szanuje Was"
"Tak, tak to prawda jehowici nie idą do wojska"
Niby wsztystko jest ok, niby fajna rozmowa, ale ty jako swiadek Jehowy w koncu reagujesz czy zostawiasz sprawę? Moge sie zalozyc, ze wiekszosc swiadkow by zareagowala mniej wiecej w ten sposob.
"Milo nam sie rozmawia, ale prosze zwrocic uwage, ze nazywamy sie Swiadkami Jehowy, a Jehowa to imie boze"
Pan moze odpowiedziec tak:)
"Dziwi mnie ze Pan mi zwraca uwage bo slownikowo to jest poprawne okreslenie, takze nadal bede go uzywal w naszej rozmowie, pomimo pana negatywnego odczucia religijnego"
lub
"Przepraszam, nie wiedzialem, ze ma to dla Panstwa znaczenie"
#13
Napisano 2009-05-22, godz. 10:12
Świadek Jehowy = Jehowita
to może
katolik = PAPIEŻITA
Wszak słowo "Jehowita" też kiedyś zostało wymyślone, a potem uznane za prawidłowe i słownikowe przez nie-ŚJ, więc może kiedyś ten mój neologizm też będzie uznany i słownikowy. Czy ktoś z Was uważa, że jeśli jakimś cudem znajdzie się w słowniku (w co wątpię ), to dobrą rzeczą będzie go używać tylko dlatego, że jest w słowniku?
W słowniku są również następujące słowa:
DEBIL
GŁUPEK
LAFIRYNDA (w słowniku PWN nawet nie uznano tego wyrazu za wulgarny)
i inne.
Czy mamy się tymi słowami wzajemnie określać, bo są w słowniku.
#14
Napisano 2009-05-22, godz. 11:46
A co to katolicy wierza w papieza czy w Boga? zly przyklad. Katolik to juz jest nazwa pochodzaca od wspolnoty jaka jest KK, wiec zła implikacjaSkoro
Świadek Jehowy = Jehowita
to może
katolik = PAPIEŻITA
#15
Napisano 2009-05-22, godz. 12:03
Moim zdaniem, nie ma absolutnie znaczenia co mowi slownik, nie mają rowniez znaczenia osobiste odczucia nie swiadka Jehowy. Znaczenie ma uczucie religijne tego, ktorego okreslamy w jakis sposob. Jezeli np wiem, ze Adwentysta Dnia Siodmego nie lubi jak do niego mowie (strzelam) sobotnik, albo czlonek organizacji Droga - drogowiec to tak nie mowię, bo mi kultura nie pozwala. Jesli zdajemy sobie sprawe z tego, ze swiadkowie nie lubia okreslenia jehowita, to w jakim celu uzywamy tego wyrazenia, zeby im udowodnic, ze jest slownikowo poprawne?
Wydaje mi sie, ze ktos kto robi beztronne opracowanie naukowe, pisze artykul i zna sie na rzeczy, czyli zna sie na rzeczy na tyle gleboko, ze wie, ze swiadkowie nie akceptuja tego okreslenia, nie uzywa go i to tym bardziej swiadczy o jego profesjonalnosci.
Odwrotnie felietonista, czy autor, ktory uzywa okreslenia, o ktorym nie wie (lub wie), ze jest ono nieakceptowane przez swiadkow, nie budzi mojego zaufania, bo jego obowiazkiem jest to wiedziec, bo jezeli nie wie moze to swiadczyc o powierzchownej wiedzy w temacie i nieznajomosci srodowiska, ktore chce opisywac.
Musisz przypomniec sobie co czules jak ktos mowil do ciebie jehowici, to jest istotne. Czy wtedy sie wytrząsałeś czy nie?
To jest wazne, moim zdaniem. Wczuj sie w twoją dawną gorliwosc i zapał.
Hipotetyczny przyklad.
Glosisz. Rozmawiasz z inteligentnym, swiatlym czlowiekiem, rozmowa jest mila, na poziomie, nie masz podstaw by sadzic, ze ktos chce cie obrazic lub drwic. Jednak co piąte zdanie slyszysz:
" Pan rozumie, ale wy jehowici czasami mylicie sie w obliczeniach"
"Jehowici ogolnie sa dobrzy i uczciwi szanuje Was"
"Tak, tak to prawda jehowici nie idą do wojska"
Niby wsztystko jest ok, niby fajna rozmowa, ale ty jako swiadek Jehowy w koncu reagujesz czy zostawiasz sprawę? Moge sie zalozyc, ze wiekszosc swiadkow by zareagowala mniej wiecej w ten sposob.
"Milo nam sie rozmawia, ale prosze zwrocic uwage, ze nazywamy sie Swiadkami Jehowy, a Jehowa to imie boze"
Rozmowca moze odpowiedziec tak:)
"Dziwi mnie ze Pan mi zwraca uwage bo slownikowo to jest poprawne okreslenie, takze nadal bede go uzywal w naszej rozmowie, pomimo pana negatywnego odczucia religijnego"
lub
"Przepraszam, nie wiedzialem, ze ma to dla Panstwa znaczenie"
W moim świadectwie opisałem jak byłem traktowany i doskonale to pamiętam. Osobiście staram się już nie używać słowa "Jehowici", ale mam na względzie osoby, które używają tego terminu nie w formie obelgi, tylko dlatego, że tak jest prościej. Mam tu na myśli np. publicystów. Oni wcale nie muszą sobie zdawać sprawy, że określenie to ma w społeczeństwie wydźwięk pejoratywny.
Mam jeszcze jedno pytanie do wszystkich:
Czy powinniśmy śJ określać mianem sekty, skoro w równym stopniu ich to razi?!
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#16
Napisano 2009-05-22, godz. 12:35
Czy powinniśmy śJ określać mianem sekty, skoro w równym stopniu ich to razi?!
Nie bede zmienial swoich pogladow na cos, tylko dlatego, ze komus sie to nie podoba lub go to razi. Ja mam swoj rozum i swoje argumenty i 'bo nie lubie tego' do mnie nie przemawia w tej kwestii
#17
Napisano 2009-05-22, godz. 13:28
Pozostałe formy są obraźliwe i już raczej używane świadomie w celu dokuczenia ŚJ. Takie rażą mnie do tej pory.
#18
Napisano 2009-05-22, godz. 15:10
Pomijając fakt ich poprawności / niepoprawności językowej, czy też obrazę czyichś uczuć religijnych, te słowa po prostu nie brzmią. Faktycznie, coś w nich jest, że rażą.Czy takie formy was rażą, czy są obojętne?
Mnie rażą baaardzą. I nawet nie wiem dlaczego. Jeżeli ktoś w jakimś tekście o śj używa formy tego rodzaju, od razu zaliczam go do tych, co nie mają pojęcia, o cym mówią.
"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"
#19
Napisano 2009-05-22, godz. 15:19
A tak poważnie to zwrot Jehowici źle się może kojarzyć ŚJ dlatego że najczęściej wymawiany był on przez osoby negatywnie nastawione do ŚJ i tak się IM utarło że to jest negatywny zwrot.
Straszne skoro 0,01% populacji na ziemi inaczej rozumie dany zwrot to należy natychmiast uznać go za taki jaki sobie wymyślili i dostosować się do ich warunków. A za brak posłuszeństwa piorunem przez łeb od Przenajświętszego Ciała Kierowniczego.
Użytkownik Nilrem0 edytował ten post 2009-05-22, godz. 15:19
#20
Napisano 2009-05-22, godz. 18:44
A oto odmienna postawa.[Jehowi, Jehowce, Jehowe, Jehowici, Jehowcy..., etc.]Czy takie formy was rażą, czy są obojętne?
Mnie rażą baaardzą.
Kto z powyższych odczuć bliższy jest poniższemu Bożemu poglądowi?A mnie one nic nie rażą.
1Kor 10:31 BT „Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” 32. „Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego,”
Pewnego razu będąc nadzorca obwodu w zborze z wizytą, to udzielił m.in. wskazówek, że gdy się idzie głosić a ludzie stosują pejoratywne określenia 'nie należy oddawać złem za złe' (Rz12:17-19). Podał też dwa przykłady. Pierwszy polegał na niefrasobliwości pewnej 'siostry', która w odwecie na nazwanie ŚJ "kocią wiarą", zapytała - czy zna jeszcze gorszą od "kociej"? Gdy rozmówczyni zapytała - jaka? 'Siostra odpowiedziała; "psia", bo na "kocią" szczeka. Drugie doświadczenie opowiedział, że ŚJ muszą się wstydzić gdy dochodzi do odwzajemniania się jak to miało miejsce nie raz. Mianowicie wskazanie na Jehowickie pochodzenie, nastąpiło mniej więcej tak: 'A wy jesteście "rzymskimi katami", no i co dobrze wam z tym? Dalej następowało obustronne uzasadnianie swej, niby poprawności z etymologicznego pochodzenia wymienianych nazw.
Parafrazując ŚJ-owy polegało to na uzasadnianiu nazwy katolik, wziętym z morfemu 'kat". Tak jak powstały np.; listonosz od list - lekarz od lek - kominiarz od komin itp. Służą nawet słownikowe skrótowce ku takiemu uzasadnieniu chociażby --> rzym.-kat. Ponadto podpierając się i wtłaczając etymon zaczerpnięty z postaci Katona Starszego i Młodszego, do wyrazu katolik. Zestawiając charakterystykę zaczerpniętą z historii KK polegającą m.in.
To powołanie się na biblijne słowa zawarte w Ja 15:6 (Mt 13:40),zestawiając z przymiotami Kato Starszym.Kościół uciekł się do środka ostatecznego, stworzył Inkwizycję Świętą i złożył w jej ręce prawo stosowania tortur (...) ,,Ten kto nie trwa we mnie [w Kościele Katolickim, zostanie wyrzucony jak winna latorośl. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie". Inkwizycja zawsze odgrywała przed światem farsę miłosierdzia, wstawiając się u władz świeckich za więźniem. [Encyklopedia Czarów i Demonologii - str. 292-3]
Tymi zdarzeniami ów NO zganił zachowanie swych współwyznawców i wskazał aby więcej takich form nie stosować.Polegało to m.in. na tym, że każde, wygłaszane na dowolny temat, wystąpienie w Senacie kończył zdaniem: "Ceterum censeo Carthaginem esse delendam" (łac. "A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć"). http://pl.wikipedia....i/Katon_Starszy
Zdaje się jednak, że niektóre wypowiedzi w powyższych postach zdradzają komu bliski jest KK.
-- gambit
Użytkownik gambit edytował ten post 2009-05-22, godz. 18:53
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych