20 replies to this topic

[bury]

Ostatnio miałem okazję porozmawiać z pewną długoletnią głosicielką. Rzuciło mi sie w oczy coś, co miałem przyjemność już dawno nie słyszeć, mianowicie mantry teokratyczne. Teksty te pozwalają im kierować swoją i innych uwagę, czasem zagłuszyć sumienie i znieczulić serce, gdy zagrożone jest słowo Niewolnika. Myślę, że wielu z nich nich myśli sobie: "skoro tak wiele razy powtarza się (!) tą "prawdę" to pewnie to musi być prawda", "pewnie wszyscy w nią wierzą, a tylko ja sam jeden nie rozumiem o co chodzi", ale "wstyd się przyznać, że nie wiem, czy nie rozumiem". Takie wątpliwości zagłusza mantra: "światło świeci coraz mocniej!" "świat pogrąża się coraz bardziej w ciemność...", a "przecież Jehowa wybrał swojego wiernego niewolnika i dał mu całą władzę nad majątkiem Pana" Ulubioną moją była: 'świadkowie jako jedynie miłują bliźnich, bo głoszą od domu do domu'.

Jakie znacie mantry świadków Jehowy?

[rhundz]

"(...) nie podoba sie Jehowie"
"(...) to kwestia sumienia"

[and]

co w tym złego, że świadkowie uczą szanować rodzinę.

[paradise1874]

"....czekaj na Jehowę...."

[polarm]

co w tym złego, że świadkowie uczą szanować rodzinę.

Oczywiście nic.
Pytanie jest: Jaki cel temu przyświeca. Śmiem twierdzić, że na przykład w hitlerowskich Niemczech też pokładano specyficzne "nadzieje" w rodzinie, a nie mogło to się odbywać bez jej "uszanowania" . Wychowankowie takich zdrowych i patriotycznych niemieckich rodzin, świetnie radzili sobie z eksterminacją całych narodów.

Użytkownik polarm edytował ten post 2009-07-17, godz. 06:59

[polarm]

Mantrowaniem jest powtarzanie i to jak naczęstsze : JEHOWA to, Jehowa tamto, Jehowa i jeszcze raz Jehowa.
Mantrują zatem słowem "Jehowa".
Sama nasuwa się analogia do krisznowców, którym kiedy by się nie przerwało i tak pierwsze, badż ostatnio słowo w "uczonej wypowiedzi" bedzie kriszna albo rama.
Ponadto mantrują (ŚJ) zwrotami: "Jestem w prawdzie", "poznałem prawdę" i tym podobne.

Użytkownik polarm edytował ten post 2009-07-17, godz. 07:20

[paradise1874]

Mantrowaniem jest powtarzanie i to jak naczęstsze : JEHOWA to, Jehowa tamto, Jehowa i jeszcze raz Jehowa.
Mantrują zatem słowem "Jehowa".
Sama nasuwa się analogia do krisznowców, którym kiedy by się nie przerwało i tak pierwsze, badż ostatnio słowo w "uczonej wypowiedzi" bedzie kriszna albo rama.
Ponadto mantrują (ŚJ) zwrotami: "Jestem w prawdzie", "poznałem prawdę" i tym podobne.

Ciągłym wymawianiem, przy każdej okazji tego imienia zrobili sobie z Boga niemalże kumpla od piwa. Czy można to nazwać uświęcaniem imienia Bożego?

Użytkownik paradise1874 edytował ten post 2009-07-17, godz. 09:23

[augustusgermanicus]

Ciągłym wymawianiem, przy każdej okazji tego imienia zrobili sobie z Boga niemalże kumpla od piwa. Czy można to nazwać uświęcaniem imienia Bożego?

Myslisz sie Paradise. Jehowa jest dla SJ nie niemalze a wlasnie kumplem od piwa. Szkoda tylko ze nie stawia

[kremówka]

Jehowa jest dla SJ nie niemalze a wlasnie kumplem od piwa. Szkoda tylko ze nie stawia

Myślę że tak nie jest,dobrze wiesz że darzą Jehowę najwyzszym szacunkiem.No bo czy Ty kiedys uważałes Jehowę za kumpla?

Ciągłym wymawianiem, przy każdej okazji tego imienia

Co to znaczy przy każdej okazji?Ja wypowiadałam to imię kiedy za coś dziękowałam lub prosiłam czy to za dużo?

[paradise1874]

Myślę że tak nie jest,dobrze wiesz że darzą Jehowę najwyzszym szacunkiem.No bo czy Ty kiedys uważałes Jehowę za kumpla?

Zauważ że kiedy komuś się zdarzy przypadkiem wypowiedzieć imię Jezusa bądź Jego matki lub poprostu 'Boże', taka osoba jest napominana żeby w ten sposób się nie wypowiadać, natomiast wypowiadanie imienia Jehowy przy każdej sposobności, nawet w błachych sprawach jest uważane za normę. Nie kwestionuję że śJ nie darzą szacunkiem tego imienia, pytam czy tak ma wyglądać uświęcanie tego imienia....?

[kremówka]

Zauważ że kiedy komuś się zdarzy przypadkiem wypowiedzieć imię Jezusa bądź Jego matki lub poprostu 'Boże',

To chyba nie to samo,imię Jehowa nie jest przez świadków wymawiane tak automatycznie,w kazdym razie przeze mnie nie był,a przez Ciebie?

[augustusgermanicus]

Moja ulubiona mantra to powtarzanie przez SJ bez konca i do obrzzydzenia sformuowania "ten system"
Czasami rozmowy SJ przypominaja rozmowe specowow od IT.

...ten sytem
...w tym systemie
...temu systemowi

i tak w kolko i bez konca.

Użytkownik augustusgermanicus edytował ten post 2009-07-18, godz. 05:40

[dadi]

Dla mnie boskie było, jest i będzie:
- musimy czuwać....
- musimy stale sprawdzać....
- musimy upewniać się....
- musimy być wyczuleni...
- nie możemy pozwolić....
trochę tego było, ale sorry głowa mnie rozbolała.
muszę upewnić się czy to nie jest coś poważnego, nie mogę pozwolić aby sprawy posunęły się za daleko. W tym stanie muszę być wyczulony ne ewentualne ataki bólu i stale sprawdzać stan apteczki domowej tudzież stan duchowy. Muszę czuwać.......

[Ida]

Popularna mantra, przynajmniej u mnie w zborze: "Jehowa przez niewolnika wiernego i roztropnego/ kanał łaczności mówi nam..." i tu padają konkretne zalecenia. Wrażenie tego zwrotu powtarzanego dosyć często jest takie, że w świadomości śJ układają się pewne pojęcia jako równorzędne. Bo czym staje się słowo niewolnika, jeśli nie głosem samego Boga. A jakie znaczenie mają słowa starszego, który z podium wobec całego zboru powtarza taką mantrę? Zdarza się niestety, że brat staje w roli reprezentanta Boga. Skoro mówi, że Jehowa pragnie np. że w tym miejscu będzie Sala Królestwa...to zastanawiam się, czy czasem nie ma bezpośrednich kontaktów z Wszechmocnym.

[novanna]

ja nawet wczoraj na spotkaniu Trojmiejskiej grupy wsparcia powiedziałam mantrę, którą się ciągle powtarzało. Mówiąc o "kimstam" chlapnęłam:"ale to jest nasz brat"? ( a jestem 3 lata poza organizacją... ha ha ha )

Użytkownik novanna edytował ten post 2009-07-19, godz. 07:52

[Emka]

I na wszystkie wątpliwości jedna i ta sama odpowiedź "nie jesteśmy ze świata". W ogóle ten "świat" jako określenie na wszystko, co jest inne, złe i niebezpieczne. Ludzie sami zaczynają się czuć jak kosmici i, co najgorsze, sami się wzajemnie utwierdzają w przekonaniu, że to jedyna i słuszna droga.

[Profanka]

Witam wszystkich pięknie!
Po lekturze kilku tematów poruszanych na Forum odnoszę wrażenie, że bardzo wiele spraw zostało zrozumianych i ustalonych . Nie ma potrzeby analizować po raz kolejny tych samych spraw. Jednak mantry... to temat ciekawy. Są takie mantry. Mnie samą najbardziej drażni określenie: "rady i wskazówki" oraz "zalecenia niewolnika". Wszechobecność rad i wskazówek paraliżuje wszelką niezależną rozmowę, na jakikolwiek temat. Słuchając rad i wskazówek, podpierając sie przy każdej okazji "zaleceniami" nie można wyłamać się z panującego w zborze paradygmatu.

[pawdob7]

Mantrowaniem jest powtarzanie i to jak naczęstsze : JEHOWA to, Jehowa tamto, Jehowa i jeszcze raz Jehowa.
Mantrują zatem słowem "Jehowa".

"Jehowa wie, co ja czuję" - ulubiona mantra mojej mamy powtarzana nieraz wielokrotnie w ciągu dnia. Zawsze mnie to drażniło, bo sprawiało wrażenie, że Jehowa jest osobistym, kieszonkowym Bogiem mojej mamy. Obecnie wiem, że była to próba wewnętrznego usprawiedliwiania się za decyzje nie do końca zgodne z rozumem.

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2009-12-04, godz. 08:58

[ble]

A dla mnie największą mantrą było ciągłe powtarzanie, jak to Armagedon jest tak blisko że bliżej już nie można. Przykład wypowiedzi:

Wyobraźmy sobie bracia, teraz już wszystkie wydarzenia się spełniły, są wojny, trzęsienia ziemi, głód. To wszystko trwa już tyle czasu. Jehowa ma pełne prawo rozpocząć już teraz wykonywanie swojego wyroku. Po tym wszystkim widać, że ten dzień jest już bardzo ale to naprawdę bardzo, bardzo bliski. Jest po prostu tak bliski, że trudno to sobie nawet wyobrazić. Po prostu na wyciągnięcie ręki.

Wizja dysząc śpieszy ku końcowi. Dysząc! Dyszy i już dobiega, nawet nie zdajemy sobie sprawy, że to może być jutro.

Rozumiem, że koniec może i jest bliski, ale jak musi być bliski, żeby już potem można było przestać mówić, że jest bliższy?

Użytkownik ble edytował ten post 2010-02-13, godz. 19:06

[szperacz]

Gdy dzieje się coś złego świadkowi, istnieją dwa wyjaśnienia:
1. Szatan walczy z bożą organizacją
2. Jehowa dopuszcza próby

Swoją drogą dlaczego Jehowa dopuścił do śmierci ponad stu swiadków na Haiti? A może to Szatan zmniejszył ilość głosicieli?

Słyszałem też kiedyś inne tłumaczenie: no i co z tego, że zginął, przecież był wierny i ma szansę na zmartwychwstanie.