Skocz do zawartości


Zdjęcie

Różnica między świadkami Jehowy a ludźmi ze świata


  • Please log in to reply
31 replies to this topic

#1 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-08-08, godz. 05:15

Na czym polega przejawianie owoców ducha lub jego brak?

Moja sąsiadka oczywiście z największej religii w kraju, odchowała swoje dzieci. Teraz mając już więcej czasu oddaje się różnym formom rozpasania, przede wszystkim nadużywa z mężem alkoholu. Piją w nocy, – co słychać wyraźnie przez cieńkie ścianki, a rano kobieta zaczyna wykładać dywaniki w korytarzu klatki schodowej, w wulgarnych słowach stwierdzając, że skoro wykupiła spółdzielcze mieszkanie to będzie się teraz na klatce grodzić od sąsiadów. Naskoczyła na moją żonkę czy moje koty są szczepione, – bo ona ma teraz małe dziecko w domu (nieślubną wnuczkę zresztą).

Czego brakowało tej kobiecie? Miłości, panowania nad sobą. A co wykazaliśmy my, zamiast dać pijaczce po łbie? Właśnie te szlachetne uczucia wspomniane powyżej. I taka jest różnica między ŚJ a ludźmi. Ja zanim bym się upił i ubliżał sąsiadom dziesięć razy bym się zastanowił czy to nie będzie urągać mojemu Bogu i braciom. A ona idzie po bandzie.

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#2 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-08-08, godz. 07:16

Dicku, wiesz jaka jest prawdziwa różnica miedzy SJ a ludzmi?



To idealnie proste.



żadna.

#3 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-08-08, godz. 08:56

Na czym polega przejawianie owoców ducha lub jego brak?

Moja sąsiadka oczywiście z największej religii w kraju, odchowała swoje dzieci. Teraz mając już więcej czasu oddaje się różnym formom rozpasania, przede wszystkim nadużywa z mężem alkoholu. Piją w nocy, – co słychać wyraźnie przez cieńkie ścianki, a rano kobieta zaczyna wykładać dywaniki w korytarzu klatki schodowej, w wulgarnych słowach stwierdzając, że skoro wykupiła spółdzielcze mieszkanie to będzie się teraz na klatce grodzić od sąsiadów. Naskoczyła na moją żonkę czy moje koty są szczepione, – bo ona ma teraz małe dziecko w domu (nieślubną wnuczkę zresztą).

Czego brakowało tej kobiecie? Miłości, panowania nad sobą. A co wykazaliśmy my, zamiast dać pijaczce po łbie? Właśnie te szlachetne uczucia wspomniane powyżej. I taka jest różnica między ŚJ a ludźmi. Ja zanim bym się upił i ubliżał sąsiadom dziesięć razy bym się zastanowił czy to nie będzie urągać mojemu Bogu i braciom. A ona idzie po bandzie.


Pokazałeś Dick-u całego świadka, śJ to nadludzie a nie ludzie, poza organizacją nie ma wartościowych, szlachetnych i wierzących ludzi - przykładem, który podajesz próbujesz taki wizerunek kreować. Myślę że pisząc ten post nie do końca przemyślałeś jego treść, w Twojej postawie dostrzegam raczej próbę pokazania skrajnych przypadków, wręcz patologicznych, pewną dozę odrazy do tych ludzi (oczywiście również nie pochwalam takich zachowań).
Niestey WTS wypatrzył w nas czystą treść ewangelii i czyni śJ nadludźmi - jakże dalekie jest to od nauk naszego Pana Jezusa

#4 novanna

novanna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 404 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano 2009-08-08, godz. 08:56

Dicku, wiesz jaka jest prawdziwa różnica miedzy SJ a ludzmi?



To idealnie proste.



żadna.



a ja widzę róznicę.....gdy osoba "się nawraca" na bycie świadkiem staje się zupełnie innym człowiekiem. zmienia się.po takich ludziach widac najwięcej róznic. A potem pomalutku pomalutku wsiąka w takie swoiste życie zboru i się dopasowuje do otoczenia i zapomina o początkach.I to nawet w tym oswajaniu się pomagają jej sami bracia w zborze. Tacy najmądrzejsi.No oczywiście może byc tak że taka osoba "nie da się" złapac na lep "swiadkostwa" i będzie miała swój własny motor i patrzyła TYLKO na wzór jezusa a nie braci w zborze i bedzie się trzymała tego wzoru. wtedy jest szansa że będzie wzrastała duchowo.....tylko jest małe niebezpieczeństwo w tym. Tak bardzo może się zaangażowac w bycie pionierem, starszym, głosicielem, ze zapomni byc po prostu człowiekiem, dobrym człowiekiem, który widzi wkoło wiele zła i stara sie pomagac innym, jeżeli tojest w jego możliwościach.....bo rady teokracji nie są żeby TERAZ pomóc bliźniemu. ŚWIADKOWSTWO POWIE CI że to KRÓLESTWO rozwiąze problemy i odwórci się plecami od potrzebującego.

#5 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-08-08, godz. 09:27

a ja widzę róznicę.....gdy osoba "się nawraca" na bycie świadkiem staje się zupełnie innym człowiekiem. zmienia się.po takich ludziach widac najwięcej róznic. A potem pomalutku pomalutku wsiąka w takie swoiste życie zboru i się dopasowuje do otoczenia i zapomina o początkach.I to nawet w tym oswajaniu się pomagają jej sami bracia w zborze. Tacy najmądrzejsi.No oczywiście może byc tak że taka osoba "nie da się" złapac na lep "swiadkostwa" i będzie miała swój własny motor i patrzyła TYLKO na wzór jezusa a nie braci w zborze i bedzie się trzymała tego wzoru. wtedy jest szansa że będzie wzrastała duchowo.....tylko jest małe niebezpieczeństwo w tym. Tak bardzo może się zaangażowac w bycie pionierem, starszym, głosicielem, ze zapomni byc po prostu człowiekiem, dobrym człowiekiem, który widzi wkoło wiele zła i stara sie pomagac innym, jeżeli tojest w jego możliwościach.....bo rady teokracji nie są żeby TERAZ pomóc bliźniemu. ŚWIADKOWSTWO POWIE CI że to KRÓLESTWO rozwiąze problemy i odwórci się plecami od potrzebującego.


Byc moze masz racje, byc moze i nie, ale chodzilo mi o nieco inną kwestię: Dick sie wywyższa poniżając innych, bardzo wsrod SJ lubianymi słowami "i tym sie SJ róznia od zwykluch ludzi". To trąca takim prostactwem, chamstwem i hipokryzją, że czyta sie niemal jak wiadomości polityczne.

Wszedzie, wszedzie propaganda.

Dla kontrastu: kiedyś na ulicy spotkalem kobiete mająca atak padaczki. I wiecie co zrobilem? Zaprowadzilem ją do najblizszej przychodni jak tylko szybko moglem. A wiecie dlaczego? Poniewaz NIE JESTEM SJ.

#6 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-08-08, godz. 12:45

P.K. Dick. dziękuję za satysfakcjonującą mnie wypowiedź. Ja doskonale Cię rozumiem i szanuję Twoje zdanie oraz decyzję o pozostaniu w szeregach śJ, mimo dostrzegalnych wad Organizacji. Chciałam coś napisać na PW, ale nie mogę, nie odblokowałeś się Dołączona grafika - to też rozumiem.


Jeżeli było zablokowane, to powinno już być odblokowane. Jest też widoczne moje GG. Zapraszam do dyskusji na priv każdego, kto ma coś więcej do zaoferowania prócz stwierdzenia że ŚJ są dla niego be.

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#7 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-08-08, godz. 13:09

Dicku, wiesz jaka jest prawdziwa różnica miedzy SJ a ludzmi?

To idealnie proste.
żadna.


Oczywiście żadna pod względem fizycznym: tak samo się pocimy, wydalamy czy umieramy.
Ale duch i umysł ŚJ nastawione są na życie uwzględniające Stwórcę. Chcą się do Niego zbliżać, Jemu podobać, i żyć tak jak On chce. Dlaczego?
Bo Jehowa jest tego godzien.
Czy przeciętny brat ciągle rozważa gdzie jego współwyznawcy popełniają błędy?
Nie, nie truje sobie tym umysłu. On przeskakuje ludzkie potknięcia. Mądrość dana przez Boga przewiduje takie sytuacje i gani takich ludzi:
19 Są to ci, którzy wywołują podziały, ludzie zezwierzęciali, niemający usposobienia duchowego.


I radzi:
20 Ale wy, umiłowani, budując się na swej najświętszej wierze i modląc się w duchu świętym,
21 trwajcie w miłości Bożej, oczekując miłosierdzia naszego Pana, Jezusa Chrystusa, ku życiu wiecznemu.
22 Wciąż też okazujcie miłosierdzie tym, którzy mają wątpliwości;
23 wybawiajcie ich, wyrywając z ognia. Drugim zaś okazujcie miłosierdzie, czyniąc to z bojaźnią i nienawidząc nawet spodniej szaty zbrukanej przez ciało.


Jak więc widzimy ludzie mający złe nastawienie będą ciągle szukać wad - jak szatan. Ludzie bardziej zainteresowani więzią z Bogiem będą naśladować swojego Stwórcę. To jest różnica. Kto kim z was jest - odpowiedzcie sobie sami.

Użytkownik P.K.Dick edytował ten post 2009-08-08, godz. 13:10


Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#8 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-08-08, godz. 14:02

Ale duch i umysł ŚJ nastawione są na życie uwzględniające Stwórcę. Chcą się do Niego zbliżać, Jemu podobać, i żyć tak jak On chce.


Ale czy tylko śJ uwzględniają w swoim życiu Stwórcę? Tą wyjątkowość podkreśla Organizacja, pomijając zupełnie autentyczną duchowość chrześcijan innych wyznań. Jak sam nie sprawdzisz, to możesz do końca życia wierzyć słowom niewolnika, w przekonaniu, że przedstawia prawdę o stanie nieświadkowskiego świata, oddalonego od Boga. Nie chcę umniejszać czy negować faktu, że śJ starają się praktykować życie oddane Bogu, chcę uwypuklić, że świadkom nieobca jest pycha wyznaniowa. Bo po co te nieustające pochwały na swój temat, jacy to jesteśmy gorliwi dla Pana i jak wszystko w służbie dla Boga robimy najlepiej, jak doskonale jesteśmy zorganizowani i jak się wzajemnie najpiękniej miłujemy. Zastanawiam się, czy funkcjonowanie Organizacji nie jest przypadkiem celem samym w sobie dla wykazania niezwykłości śJ; wielbienie Boga jakby było wartością podrzędną aczkolwiek potrzebną.

Użytkownik Ida edytował ten post 2009-08-08, godz. 14:03

"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#9 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-08-08, godz. 14:31

Byc moze masz racje, byc moze i nie, ale chodzilo mi o nieco inną kwestię: Dick sie wywyższa poniżając innych, bardzo wsrod SJ lubianymi słowami "i tym sie SJ róznia od zwykluch ludzi". To trąca takim prostactwem, chamstwem i hipokryzją, że czyta sie niemal jak wiadomości polityczne.

Wszedzie, wszedzie propaganda.

Dla kontrastu: kiedyś na ulicy spotkalem kobiete mająca atak padaczki. I wiecie co zrobilem? Zaprowadzilem ją do najblizszej przychodni jak tylko szybko moglem. A wiecie dlaczego? Poniewaz NIE JESTEM SJ.


to proste podstawowym grzechem świadków jest pycha. Wszędzie podkreślają jacy oni są wspaniali.
Tak jak w Ew. Łukasza 18:11 Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. ( Biblia Tysiąclecia)
pozdrawiam Andrzej

#10 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-08-08, godz. 15:44

Ale czy tylko śJ uwzględniają w swoim życiu Stwórcę? Tą wyjątkowość podkreśla Organizacja, pomijając zupełnie autentyczną duchowość chrześcijan innych wyznań. Jak sam nie sprawdzisz, to możesz do końca życia wierzyć słowom niewolnika, w przekonaniu, że przedstawia prawdę o stanie nieświadkowskiego świata, oddalonego od Boga. Nie chcę umniejszać czy negować faktu, że śJ starają się praktykować życie oddane Bogu, chcę uwypuklić, że świadkom nieobca jest pycha wyznaniowa. Bo po co te nieustające pochwały na swój temat, jacy to jesteśmy gorliwi dla Pana i jak wszystko w służbie dla Boga robimy najlepiej, jak doskonale jesteśmy zorganizowani i jak się wzajemnie najpiękniej miłujemy. Zastanawiam się, czy funkcjonowanie Organizacji nie jest przypadkiem celem samym w sobie dla wykazania niezwykłości śJ; wielbienie Boga jakby było wartością podrzędną aczkolwiek potrzebną.

Czy duchowość innych chrześcijan jest autentyczna - ten osąd zostawię Bogu. Radzę jednak Ido przypomnieć sobie jak Słowo Boże ukazuje te sprawy. Nie ma tam jakiegoś przymilania się do innych systemów wierzeń w Boga. Czy Bóg pochwalał religię Kaananu? Pogląd biblijny oparty jest na zasadzie kontrastu prawda - fałsz. Nie ma kolaboracji wyznaniowych. To nie ŚJ wymyślili taki stan rzeczy. I czy naprawdę uważasz, że ŚJ to tacy narcyści religijni? Czy mówią: Och, jacy my jesteśmy piękni? Czy raczej wskazują na Boga?
Czy celem ŚJ jest kierowanie uwagi na siebie osobiście? Nie sądzę. Gdyby tak było, to podawaliby nazwiska autorów publikacji, reżyserów dramatów celem wywyższenia. Nie jest to praktykowane.

Byc moze masz racje, byc moze i nie, ale chodzilo mi o nieco inną kwestię: Dick sie wywyższa poniżając innych, bardzo wsrod SJ lubianymi słowami "i tym sie SJ róznia od zwykluch ludzi". To trąca takim prostactwem, chamstwem i hipokryzją, że czyta sie niemal jak wiadomości polityczne.

Wszedzie, wszedzie propaganda.

Dla kontrastu: kiedyś na ulicy spotkalem kobiete mająca atak padaczki. I wiecie co zrobilem? Zaprowadzilem ją do najblizszej przychodni jak tylko szybko moglem. A wiecie dlaczego? Poniewaz NIE JESTEM SJ.

Przypisujesz mi chamstwo prostactwo i hipokryzję.
Jakbym tak jechał na twoim poziomie, to teraz wypadałoby powiedzieć: pomogłeś tej kobiecie, bo się bałeś że cię ktoś poda do Sądu.
Ale ja tak nie powiem. Nie osądzam po pozorach ;)

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#11 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2009-08-08, godz. 15:57

Nie podawanie nazwisk autorów jest koronym argumentem przeciwko wstepowaniu w szeregi SJ. Jak mozna uwierzyć w anonimy. Brak nazwisk usprawiedliwiają tylko nadzwyczajne okoliczności, natomiast w innych przypadkach rodzi naturalne podejrzenia o tchórzostwo lub chęć uniknięcia odpowiedzialność za własne słówa.

(trzeby by te wypowiedzi w nowy wątek dać)
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#12 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-08-08, godz. 16:38

Czy duchowość innych chrześcijan jest autentyczna - ten osąd zostawię Bogu.

Całkowicie się z tym zgadzam. I taką samą miarę przyłóżmy do wyznania śJ. To Bóg oceni autentyczność naszej wiary, nie twierdźmy, że prawda jest tylko w Organizacji,a wszędzie dookoła fałsz i podległy szatanowi świat.

I czy naprawdę uważasz, że ŚJ to tacy narcyści religijni? Czy mówią: Och, jacy my jesteśmy piękni? Czy raczej wskazują na Boga?
Czy celem ŚJ jest kierowanie uwagi na siebie osobiście? Nie sądzę. Gdyby tak było, to podawaliby nazwiska autorów publikacji, reżyserów dramatów celem wywyższenia. Nie jest to praktykowane.

No właśnie nie mam pewności, czy nie brakuje śJ pokory i czy nie uważają się za lepszych chrześcijan. Bo dlaczego tak bardzo podkreślają budujące rzeczy, które czynią śJ i dlaczego zwracają uwagę, przy takich samouwielbieniowych mowach, na Organizację. A wiesz, jak mówią inni chrześcijanie. Pan Jezus mnie prowadził, On mi pomógł, On sprawił, nie ja-zielonoświątkowiec, nie ja- baptysta, nie ja- ewangeliczny, to Bóg jest czynnikiem sprawczym dobrych rzeczy. Na drugi plan schodzi przynależność wyznaniowa, na pierwsze wysuwa się Zbawiciel. A jak to wygląda u świadków? No niby pośrednio wywyższają Boga, bo w końcu noszą Jego Święte Imię, którym się posługują jak czymś pospolitym.

Praktyka anonimowości poświadcza pokorę braci? Być może. Ale też zmniejsza odpowiedzialność za słowo. Bo jeśli coś jest nie opatrzone nazwiskiem autora to w gruncie rzeczy jest niczyje, a odpowiedzialność żadna, jak zresztą o tym już powiedział Artur.

Przykład z narodem kananejskim jest zupełnie nietrafiony. Kaanan oddawał cześć innemu Bogu, nie Najwyższemu Jahwe i nie kierował się prawem Boga Izraela. Czy chrześcijanie nie-świadkowskich wyznań wierzą w innego Chrystusa? Owszem inaczej pojmują Jezusową jednorodzoność czy boskość Pana Panów, ale uważają podobnie jak śJ, że odkupienie i zbawienie staje się możliwe dzięki w wierze w Chrystusa.

Użytkownik Ida edytował ten post 2009-08-08, godz. 17:05

"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#13 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-08-08, godz. 16:51

Przypisujesz mi chamstwo prostactwo i hipokryzję.
Jakbym tak jechał na twoim poziomie, to teraz wypadałoby powiedzieć: pomogłeś tej kobiecie, bo się bałeś że cię ktoś poda do Sądu.



Ten argument jest bezsensowny i niemający pokrycia odnosnie zaistniałej sytuacji. Schodzisz z tematu fałszywosci SJ na temat moich rzekomych cech i tego 'co gdyby?'.
I co tu ma sad do tego? Nic, kompletnie nic a nic.


Nie widzisz tego Dicku, a to pali po oczach.

#14 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-08-08, godz. 17:11

Oczywiście, że w Świadkach jest dużo samouwielbienia religijnego. W temacie "świat zewnętrzny jest zły" jest nawet list młodego fanatyka, który szczyci się swoim wyznaniem i kierując się mętną logiką dowodzi swojej wyższości nad równieśnikami. Świadkowie często podkreślają, że ich system moralności jest lepszy od innych albo ich deprecjonując albo wywyższając siebie. Taka jest po prostu mentalność Świadków wykształcona na jednej z wielu na tym świecie interpretacji Pism. Niektóre wyznania protestanckie tym się róznią od ŚJ, że mają na pierwszym miejscu Boga/Jezusa (who cares?), a nie instytucję. Osobiście słyszałem, jak pastor zielonoświątkowców mówił, że zbawienie to nie kwestia wyznania a więzi z Jezusem. U Świadków to tylko jeden z punktów całej litanii przepisów.

Użytkownik Młody Wilk edytował ten post 2009-08-08, godz. 17:12


#15 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-08-08, godz. 18:42

Całkowicie się z tym zgadzam. I taką samą miarę przyłóżmy do wyznania śJ. To Bóg oceni autentyczność naszej wiary, nie twierdźmy, że prawda jest tylko w Organizacji,a wszędzie dookoła fałsz i podległy szatanowi świat.
No właśnie nie mam pewności, czy nie brakuje śJ pokory i czy nie uważają się za lepszych chrześcijan. Bo dlaczego tak bardzo podkreślają budujące rzeczy, które czynią śJ i dlaczego zwracają uwagę, przy takich samouwielbieniowych mowach, na Organizację. A wiesz, jak mówią inni chrześcijanie. Pan Jezus mnie prowadził, On mi pomógł, On sprawił, nie ja-zielonoświątkowiec, nie ja- baptysta, nie ja- ewangeliczny, to Bóg jest czynnikiem sprawczym dobrych rzeczy. Na drugi plan schodzi przynależność wyznaniowa, na pierwsze wysuwa się Zbawiciel. A jak to wygląda u świadków? No niby pośrednio wywyższają Boga, bo w końcu noszą Jego Święte Imię, którym się posługują jak czymś pospolitym.

Praktyka anonimowości poświadcza pokorę braci? Być może. Ale też zmniejsza odpowiedzialność za słowo. Bo jeśli coś jest nie opatrzone nazwiskiem autora to w gruncie rzeczy jest niczyje, a odpowiedzialność żadna, jak zresztą o tym już powiedział Artur.

Przykład z narodem kananejskim jest zupełnie nietrafiony. Kaanan oddawał cześć innemu Bogu, nie Najwyższemu Jahwe i nie kierował się prawem Boga Izraela. Czy chrześcijanie nie-świadkowskich wyznań wierzą w innego Chrystusa? Owszem inaczej pojmują Jezusową jednorodzoność czy boskość Pana Panów, ale uważają podobnie jak śJ, że odkupienie i zbawienie staje się możliwe dzięki w wierze w Chrystusa.

Taaaa te inne wyznania. Dziś nawet, jak byłem z żonką na spacerze, nad jeziorem śpiewak, czy raczej didżej pana jezusowych dał koncert. Kibicowała mu grupka zapaleńców wśród nich dziewczyna bez biustonosza pod bluzką. Wiła się ekstatycznie jak na amerykańskich filmach. Między piosenkami chwalącymi boga Jezusa, powiedział: ”Ktoś mnie kiedyś spytał:, do jakiego wyznania Pan należy. Ja mu odpowiadam to nie ma znaczenia, jeżeli masz Chrystusa w sercu, jesteś moim bratem"
Cóż za rozbrajająca szczerość. Tylko czy tak jest istotnie w praktyce?
W praktyce okazuje się, że to gadka szmatka.
Wychowywanie swoich dzieci przez tych ludzi owszem, prowadzi do tego, że kończą świeckie uczelnie, świetnie radzą sobie w biznesach, a potem idealnie współpracują z.. Duchem tego świata. Podejmują decyzje prowadzące do dalszego niszczenia ziemi, do wszczynania wojen i wszędobylskiego bałwochwalstwa. Tak po prostu już jest.

Użytkownik P.K.Dick edytował ten post 2009-08-08, godz. 18:44


Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#16 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-08-08, godz. 19:35

No to wymieniliśmy swoje zdania na temat postrzegania ludzi wierzących. :) Ja nikomu nie odbieram statusu człowieka wierzącego tylko dlatego, że nie zgadzam się z jego formą czy metodą wielbienia Boga. Ostateczną ocenę pozostawiam w gestii Pana. Mnie najbardziej interesuje, aby mój osobisty sposób oddawania czci Bogu cieszył się Jego uznaniem. Dlatego badam stan swojego serca i sprawdzam swoje myśli, czy zgadzają się z Bożym punktem widzenia. I jak się okazuje, że coś we mnie jest do skorygowania to podejmuję próby wyprostowania własnych niedoskonałych dróg. Myślę, że m.in. na tym polega życie człowieka wierzącego, na pokornym słuchaniu Pana, na wpatrywaniu się w drogocenną krew Zbawiciela, na uwielbianiu Boga swym nienagannym życiem i nieskażonym przez ludzką wykładnię Słowem Bożym.
Nie zakładam też, że we wszystkim mam rację i że nie mogę zbłądzić. Tym bardziej daleka jestem od segregowania ludzi wg poprawności ich wierzeń. Widzę, że nie masz z tym problemów. Należysz do "jedynej, prawdziwej religii śJ " i jesteś przekonany, że tylko w tej społeczności można faktycznie czcić Boga. I twierdzisz, że to nie wywyższanie własnego wyznania...to Twoje prawo czciciela Jehowy.
A jak postrzegasz, wycofaną z użytku naukę o oddzielaniu owiec od kozłów w procesie ewangelizacji prowadzonej przez śJ. Chyba nie jako najwyższy akt pokory Organizacji.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#17 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-08-08, godz. 19:59

Mnie najbardziej interesuje, aby mój osobisty sposób oddawania czci Bogu cieszył się Jego uznaniem. Dlatego badam stan swojego serca i sprawdzam swoje myśli, czy zgadzają się z Bożym punktem widzenia. I jak się okazuje, że coś we mnie jest do skorygowania to podejmuję próby wyprostowania własnych niedoskonałych dróg. Myślę, że m.in. na tym polega życie człowieka wierzącego, na pokornym słuchaniu Pana, na wpatrywaniu się w drogocenną krew Zbawiciela, na uwielbianiu Boga swym nienagannym życiem i nieskażonym przez ludzką wykładnię Słowem Bożym.
Nie zakładam też, że we wszystkim mam rację i że nie mogę zbłądzić.

Charakterystyczny dla chrześcijan sposób obniżania wartości własnej osoby. Robienie z siebie ofiary ludzkiej. Niedoskonałej, ułomnej, ograniczonej i tępej, która powinna tylko dopasowywać się do jakiegoś wyimaginowanego wzorca. Nie chodzi o gloryfikowanie naszego gatunku, ale o nie wyolbrzymianie naszych wad i katowanie się tym na co dzień.

#18 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-08-08, godz. 20:04

A jak postrzegasz, wycofaną z użytku naukę o oddzielaniu owiec od kozłów w procesie ewangelizacji prowadzonej przez śJ. Chyba nie jako najwyższy akt pokory Organizacji.


Nie wiem dlaczego akurat ta nauka lub jej zanik miałaby mieć wybitne znaczenie. A czemu nie datowanie albo kwestia krwi?
Ja wiem że wszystkie wyznania zmieniają pewne nauki i poglądy. Więc cóż można zrobic?
Czy to ma jakikolwiek wpływ na moją osobistą relację z Panem?
Żaden.

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#19 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2009-08-09, godz. 11:08

Witam wszystkich pięknie!
To bardzo przewrotny temat, ponieważ dzieli ludzi na ŚJ i pozostałych.
Oczywiście w tak postawionej kwestii istnieje spora doza pychy wymuszająca taki podział.
Pycha jest niebezpiecznym elementem ludzkiej osobowości.

Uważam, że podawanie takich przykładów jest chybione i daje efekt odwrotny do zamierzonego, ponieważ ten, kto je podaje "sam sobą się chlubi".
"Patrzcie jaki jestem znakomity! Nie dałem jej tego co sie jej należało bo jestem wspaniałym ŚJ!"
- co w domyśle może oznaczać - jakbym nie był to bym jej dał...!"
Zatem jakim jesteś człowiekiem? Jak przebudowałeś swoją osobowość na wzór Chrystusa??? OTO JEST PYTANIE.

To że organizacja udziela "rad i wskazówek" dotyczacych zachowania i postępowania jest bez wątpienia korzystne dla członków zboru. Każdy potrzebuje napominania. Ale nie każdy z tego napominania robi religię!!!!

Każdy może znaleźć kogoś - w swoim mniemaniu - gorszego od siebie.
To jednak nie oznacza, że się jest lepszym!
Człowiek staje się lepszy z powodu wzrastania w świadomości chrześcijańskiej, w rozumieniu ofiary jaką złożył pan Jezus, a nie w porównywaniu siebie do osób nadużywających alkoholu. Nie rozważa swojej lepszości w prównaniu z innymi... Takie rozróżnianie jest metodą na budowanie twierdzy czekającej na oblężenie.
A jka oblężenie nie nadchodzi... to trzeba się postrarać aby nadeszło. To zauważam ostatnio w literaturze i w treści wykładów. Nawet na Zgromadzeniu.
Smutne.

Użytkownik Profanka edytował ten post 2009-08-09, godz. 11:17

... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#20 scandik

scandik

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 120 Postów
  • Gadu-Gadu:811867
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Danzig

Napisano 2009-08-09, godz. 11:46

Oczywiście żadna pod względem fizycznym: tak samo się pocimy, wydalamy czy umieramy.

Zgoda, ale też tak samo macie grzeszne myśli, jesteście niedoskonali, kłamiecie, przeklinacie i tak samo jak u innych są u was przypadki przemocy w rodzinie i innych patologii

Ale duch i umysł ŚJ nastawione są na życie uwzględniające Stwórcę. Chcą się do Niego zbliżać, Jemu podobać, i żyć tak jak On chce. Dlaczego?
Bo Jehowa jest tego godzien.
Czy przeciętny brat ciągle rozważa gdzie jego współwyznawcy popełniają błędy?

Czy przecietny katolik, protestant robi inaczej ??


Nie, nie truje sobie tym umysłu. On przeskakuje ludzkie potknięcia. Mądrość dana przez Boga przewiduje takie sytuacje i gani takich ludzi:
19 Są to ci, którzy wywołują podziały, ludzie zezwierzęciali, niemający usposobienia duchowego.


I radzi:
20 Ale wy, umiłowani, budując się na swej najświętszej wierze i modląc się w duchu świętym,
21 trwajcie w miłości Bożej, oczekując miłosierdzia naszego Pana, Jezusa Chrystusa, ku życiu wiecznemu.
22 Wciąż też okazujcie miłosierdzie tym, którzy mają wątpliwości;
23 wybawiajcie ich, wyrywając z ognia. Drugim zaś okazujcie miłosierdzie, czyniąc to z bojaźnią i nienawidząc nawet spodniej szaty zbrukanej przez ciało.


Jak więc widzimy ludzie mający złe nastawienie będą ciągle szukać wad - jak szatan. Ludzie bardziej zainteresowani więzią z Bogiem będą naśladować swojego Stwórcę. To jest różnica. Kto kim z was jest - odpowiedzcie sobie sami.

Czy mogę naśladować Stwórcę i nie szukać potknięć u innych ludzi, i jednocześnie nie być SJ ????


Podsumuowując cytatem z reklamy : " Nie widzę żadnej różnicy, więc po co przepłacać ? "

Gdy nadejdzie ta chwila, gdy staniesz w obliczu czegoś nieznanego....... Gdy na końcu ciemnego tunelu ujrzysz światełko.....

To zejdź do cholery z torów bo pociąg jedzie !!!!!!




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych