Anglia: "Nocny łowca"-gerontofil przez 17 lat gwałcił staruszki
#1
Napisano 2009-11-16, godz. 13:44
#3
Napisano 2009-11-16, godz. 20:12
I have it FIRST HAND from a JW that knows him and is in the same congregation that Delroy Grant is a baptized Jehovah's Witness in the London Forest Hill Congregation.
He is a Jehovah's Witness. End of.
Jeden z użytkowników forum JWD otrzymał informacje od osoby z tego samego londyńskiego zboru, co Delroy Grant i okazuje się, że "nocny łowca" rzeczywiście jest ochrzczonym świadkiem Jehowy. W jednym z kolejnych artykułów także określono go jako ŚJ. (link1, link2)
#4
Napisano 2009-11-16, godz. 20:31
Dla mnie jedyną ciekawostką w newsie, jest informacja, że napastnik zachowywał się jak dziecko. Interesujące. Natomiast fakt, że jest on śJ, nie wart jest nawet wspominania.
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2009-11-16, godz. 20:42
#5
Napisano 2009-11-16, godz. 21:25
Użytkownik jb edytował ten post 2009-11-27, godz. 02:25
korekta błędu
#6
Napisano 2009-11-16, godz. 21:36
#7
Napisano 2009-11-17, godz. 20:06
Pawdob7Ależ ja to dokładnie rozumiem! Każdy z exów chyba przechodził w mniejszym lub większym stopniu okres chęci przywalania WTS-owi. Za co? ano za rożne sprawy...ja np za zje...bane dzieciństwo. Mój problem ze zrozumieniem intencji zapodającego tego newsa bierze się stąd, że mam ten etap już za sobą. Rozliczyłem się z przeszłością.
śJ lubują się w pokazywaniu innym jacy to oni są źli bo taki ksiądz czy pastor zrobił to czy tamto, a śJ jacy wspaniali są. Niech więc zobaczą jakimi są naprawdę ludzie z "organizacji", może to nauczy ich trochę pokory i krytycznego podejścia do tego, co wmawia im CK.
#8
Napisano 2009-11-17, godz. 20:34
Problem w tym, że raczej niczego to ich nie nauczy. "Prawdziwy" świadek powie, że ten chory człowiek był dawno pod wpływem szatana, że był świadkiem tylko z nazwy itd, itp. "Prawdziwy" świadek ma na wszystko odpowiedzi. Tysiące odpowiedzi. Zamknięte umysły naprawdę trudno otworzyć. Żadne logiczne argumenty nie docierają. A tym bardziej takie newsy. Czym mocniej wieje wiatr, tym bardziej zaciskają na sobie płaszcz. Potrzebny jest czynnik wyzwalający, o którym kiedyś pisaliśmy. Takie nieuchwytne coś.Pawdob7
Niech więc zobaczą jakimi są naprawdę ludzie z "organizacji", może to nauczy ich trochę pokory i krytycznego podejścia do tego, co wmawia im CK.
#9
Napisano 2009-11-17, godz. 23:07
Dokładnie. W ten sposób to nie działa.Problem w tym, że raczej niczego to ich nie nauczy. "Prawdziwy" świadek powie, że ten chory człowiek był dawno pod wpływem szatana, że był świadkiem tylko z nazwy itd, itp. "Prawdziwy" świadek ma na wszystko odpowiedzi. Tysiące odpowiedzi. Zamknięte umysły naprawdę trudno otworzyć. Żadne logiczne argumenty nie docierają. A tym bardziej takie newsy. Czym mocniej wieje wiatr, tym bardziej zaciskają na sobie płaszcz. Potrzebny jest czynnik wyzwalający, o którym kiedyś pisaliśmy. Takie nieuchwytne coś.
#10
Napisano 2009-11-18, godz. 00:06
No dobrze, ale to nie jest forum przeciwko świadkom Jehowy, tylko o świadkach Jehowy. Więc zamieszczenie tutaj informacji o takim zboczeńcu ma sens, nawet jeśli żadnego świadka do niczego nie przekona.Problem w tym, że raczej niczego to ich nie nauczy. "Prawdziwy" świadek powie, że ten chory człowiek był dawno pod wpływem szatana, że był świadkiem tylko z nazwy itd, itp. "Prawdziwy" świadek ma na wszystko odpowiedzi. Tysiące odpowiedzi. Zamknięte umysły naprawdę trudno otworzyć. Żadne logiczne argumenty nie docierają. A tym bardziej takie newsy. Czym mocniej wieje wiatr, tym bardziej zaciskają na sobie płaszcz. Potrzebny jest czynnik wyzwalający, o którym kiedyś pisaliśmy. Takie nieuchwytne coś.
#11
Napisano 2009-11-18, godz. 06:53
#12
Napisano 2009-11-18, godz. 07:28
Z czasem dojdziesz do podobnego momentu, że informacja w tekście, iż jakiś bandzior jest śJ będzie dla ciebie bez znaczenia.
PS. Czy tych "omotanych" wśród śJ zaczyna się robić coraz więcej? Wątpię. Statystycznie pewnie zawsze było ich podobnie, tyle tylko, że mass mediów jest coraz więcej. Świat zrobił się bardzo malutki.
#13
Napisano 2009-11-18, godz. 08:31
"Takie nieuchwytne coś" jest inne dla każdego człowieka. Także taka informacja może być dla kogoś tym impulsem, który spowoduje, że zacznie myśleć.(...) Potrzebny jest czynnik wyzwalający, o którym kiedyś pisaliśmy. Takie nieuchwytne coś.
#14
Napisano 2009-11-18, godz. 17:33
Ale zaglądają tu również ludzie, którzy nie są świadkami, a po prostu interesują się tą religią, którym na tym forum, jak to wspomniał Czesiek przedstawia się drugą stronę medalu. Tak sobie myślę, że jakby za tych czasów, gdy ja interesowałem się śJ "istniał internet" to byłoby mi o wiele trudniej zostać świadkiem.Problem w tym, że raczej niczego to ich nie nauczy. "Prawdziwy" świadek powie, że ten chory człowiek był dawno pod wpływem szatana, że był świadkiem tylko z nazwy itd, itp. "Prawdziwy" świadek ma na wszystko odpowiedzi. Tysiące odpowiedzi. Zamknięte umysły naprawdę trudno otworzyć. Żadne logiczne argumenty nie docierają. A tym bardziej takie newsy. Czym mocniej wieje wiatr, tym bardziej zaciskają na sobie płaszcz. Potrzebny jest czynnik wyzwalający, o którym kiedyś pisaliśmy. Takie nieuchwytne coś.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#15
Napisano 2009-11-18, godz. 17:48
Czesiek, myślę, że takie "nieuchwytne coś" leży bardziej w sferze emocjonalnej niż w sferze poznawczej. Muszą się w jednostce rozedrgać emocje, by doznać iluminacji, by móc spojrzeć z szerszej perspektywy, by wyjść ze skorupy."Takie nieuchwytne coś" jest inne dla każdego człowieka. Także taka informacja może być dla kogoś tym impulsem, który spowoduje, że zacznie myśleć.
Pewnie dla każdego czynnik wywołujący emocjonalne rozedrganie był inny.
PS. Wszyscy ex-śJ, z którymi miałem okazję rozmawiać mówili, że zawsze moment "przebudzenia" był związany z jakimś zakrętem, z silnymi emocjami. Potem dopiero zaczęły docierać logiczne argumenty. Pewnie dlatego świadkowie o każdym, kto odszedł od "prawdy" mówią, że na pewno "kimś lub czymś się zgorszył" Nie dopuszczają myśli, że ktoś mógłby własnym poznaniem kwestionować nauki centrali. I mają pewnie rację, ja np. zgorszyłem się unikaniem odpowiedzialności przez CK. Nie lubię ludzi nie honorowych, chowających głowę w piasek.
Macie podobne spostrzeżenia?
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2009-11-18, godz. 17:50
#16
Napisano 2009-11-18, godz. 17:58
I takie sprawy też mogą wywołać silne emocje. Jeden będzie je dusił zrzucając winę na zwiedzenie, a dla innego może być to ta kropla, która przelała czaszę goryczy. Także ciężko to wyrokować. I może też warto o takich rzeczach pisać bez specjalnego komentarza dokopującego organizacji, to zawsze jest bardziej skuteczne niż emocjonalne atakowanieCzesiek, myślę, że takie "nieuchwytne coś" leży bardziej w sferze emocjonalnej niż w sferze poznawczej. Muszą się w jednostce rozedrgać emocje, by doznać iluminacji, by móc spojrzeć z szerszej perspektywy, by wyjść ze skorupy.
Pewnie dla każdego czynnik wywołujący emocjonalne rozedrganie był inny.
PS. Wszyscy ex-śJ, z którymi miałem okazję rozmawiać mówili, że zawsze moment "przebudzenia" był związany z jakimś zakrętem, z silnymi emocjami. Potem dopiero zaczęły docierać logiczne argumenty. Pewnie dlatego świadkowie o każdym, kto odszedł od "prawdy" mówią, że na pewno "kimś lub czymś się zgorszył" Nie dopuszczają myśli, że ktoś mógłby własnym poznaniem kwestionować nauki centrali. I mają pewnie rację, ja np. zgorszyłem się unikaniem odpowiedzialności przez CK. Nie lubię ludzi nie honorowych, chowających głowę w piasek.
Macie podobne spostrzeżenia?
#17
Napisano 2009-11-30, godz. 19:22
„ Mrs Grant had been a member of the religion for about 20 years, before her illness.”
“Mr Grant would only attend the house, or the nearby Kingdom Hall on David's Road, to drop off or collect his wife, but that he later became a Jehovah's Witness too.”
“Because of her illness the pair stopped attending the Kingdom Hall and became "disassociated" – the term members of the religion use for Witnesses who have lapsed. Mrs Grant was later persuaded to return, but Mr Grant did not join her.”
http://www.independe...er-1821743.html
Jest tam napisane:
„Pani Grant była członkiem religii ŚJ przez jakieś 20 lat, zanim zachorowała.”
„Pan Grant przychodził do domu gdzie spotykali się ŚJ lub na ich Salę Królestwa na ulicy Dawids Road tylko żeby przywiezć lub zabrać żonę z zebrania, ale póżniej został Świadkiem Jehowy również.”
„Ze względu na jej chorobę para przestała uczęszczać do Sali Królestwa i stali się „odłączonymi” - nazwy używanej dla Świadków którzy odeszli od religii. Pani Grant została pózniej przekonana by wrócić, ale Pan Grant nie przyłączył się do niej.”
Pozdrawiam Roberta_X
oraz wszystkich na forum.
#18
Napisano 2009-12-05, godz. 21:02
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych