Nawracanie ŚJ
#1
Napisano 2009-11-21, godz. 16:00
W wieczności zapuszcza korzenie
Przenika naszą codzienność
I pokazuje nam Ciebie
Abba Ojcze! Abba Ojcze! Abba Ojcze! Abba Ojcze!
#2
Napisano 2009-11-21, godz. 19:39
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
#3
Napisano 2009-11-21, godz. 19:47
Ja tego nie dokonałem i nie dążę do tego. Jednak podzielę się doświadczeniem. Kiedy byłem przygotowywany na "starszego" zboru ŚJ, zostałem poproszony do złożenia wizyty pasterskiej "siostrze", która osłabła duchowo. Pomijając błahostki, wymieniła trzy główne powody.Niedawno nawróciłem z mojej rodziny babcie ,która była Śj od 22
[...]
czy wam udało się też tak zrobić? czy są inni którzy nawracają na katolicką wiarę??
1. Córka jej będąca też ŚJ, która wyjechała do Kanady i tam wyszła za mąż, też ŚJ, listownie krytykowała swą mamę za moralne zbaczanie od norm biblijnych.
2. Wysokie wymogi nauk ŚJ doprowadziły ją do depresji.
3. Potrzeby finansowe wywarły na niej nacisk - jak to określiła - by żyć normalnie. Tym sprostaniem potrzebą finansowym było przyjęcie etatu katechetki w szkole podstawowej. Ułatwieniem było, że była w tej szkole nauczycielką.
Są to rzadkie przypadki, kiedy ŚJ wraca ponownie do katolicyzmu, ale zdarzają się. Powody są różne. Większość ex-ŚJ wybiera inną drogę światopoglądu. Często jednak jakąś "drogę" zaliczaną do protestanckich.
Nie należący formalnie obecnie do żadnego ugrupowania religijnego i politycznego.
-- gambit
PS.
Z ostatniej chwili: Kto tu znienacka znów "strzelił" 'Israfilowi'? Za co? Czy za nawracanie, tak jak ŚJ, czy z innych powodów? No i przyłączam się do pyt. 'gruby drab'
Użytkownik gambit edytował ten post 2009-11-21, godz. 19:51
#4
Napisano 2009-11-21, godz. 19:57
W wieczności zapuszcza korzenie
Przenika naszą codzienność
I pokazuje nam Ciebie
Abba Ojcze! Abba Ojcze! Abba Ojcze! Abba Ojcze!
#5
Napisano 2009-11-21, godz. 20:07
Jak długo chodziłeś do babci, że zaczęła inaczej myśleć.
PS Jak ktoś daje minus niech poda powody, dałem + i jest 0.
#6
Napisano 2009-11-22, godz. 13:34
Ludzie wybierają różne drogi. Może babcia była wcześniej katoliczką i pod wpływem namawiania wnuka postanowiła powrócić do poglądów z czasów swojej młodości. Odnajdowanie własnej drogi w tym zakresie jest trudne i mało komu chce sie to robić.
Jest to praca wymagająca potu, łez i krwi.
Ja sama nie odważyłabym się teraz nikogo nawracać. Lepiej budzić ciekawość, budzić umysły poprzez zadawanie przemyślanych "głupich" pytań. Powiada się, że nie ma głupich pytań a są tylko głupie odpowiedzi..ale czasami właśnie głupie pytania potrafią skłonić naszych bliźnich do analizy swoich przekonań.
#7
Napisano 2009-11-22, godz. 19:35
#8
Napisano 2009-11-22, godz. 20:10
,więc chodziłem z nią gadać co pare dni i przekonywać. Można powiedzieć że odzyskałem jakiś kontakt z nią bo nigdy nie rozmawiałem z nią na tyle tematów w końcu zaczeła wątpić, aż w końcu odeszła bo zrozumiała, że Strażnica ją okłamywała przez tyle lat i dzięki temu możemy razem chodzić do kościoła i bez problemu rozmawiać to na tyle
biedna staruszka....w końcu nie dała rady...takie bombardowanie umysłu co parę dni....
ps. sorry, ale nasuwa mi się zaraz takie pytanie : ona w żaden sposób nie jest od ciebie uzależniona co?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych