Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gdzie spotkać w Internecie Świadka Jehowy ?


  • Please log in to reply
28 replies to this topic

#1 Chagos

Chagos

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 41 Postów

Napisano 2009-11-22, godz. 17:14

Szukam kontaktu ze Świadkami Jehowy w celu przedyskutowania paru spraw.
Warunkiem takiej dyskusji jest oczywiście kultura po obu stronach.

Świadkowie Jehowy w większości przypadków pojawią się na forum, coś tam napiszą, a później się ulatniają i słuch o nich ginie - co jest tego powodem ?

Czy Świadkowie Jehowy mają oficjalny zakaz komunikowania się i wypowiadania przez Internet ? Gdyby tak było to sami przyznawali by się do lęku przed wymianą poglądów. Ale przecież chodzą po domach i tam nie boją się rozmawiać. A co to za różnica w domu czy przez sieć ? Nie wiem jak jest naprawdę ? Mają więc zakaz rozmowy czy nie - brakuje mi tu logiki.

Gdzie można z nimi podyskutować - oczywiście bez ataków personalnych i kulturalnie.

Świadkowie Jehowy podajcie swoje namiary - gdzie jesteście dostępni w Internecie - może to być również strona Waszej organizacji - chętnie tam zawitam.

Czekam na taki kontakt - choćby na mój e-mail

#2 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-22, godz. 17:22

Witam, nie znajdziesz chętnych do dyskusji. Świadkowie unikają dyskusji z ludzmi choć trochę obeznanymi w temacie, bo w tym momencie ujawnia się ich płytkośc pojmowania teamtu i Bibli. Swiadkowie chętnie dyskutują z nieznającymi Bibli ludźmi, na których "robi wrażenie" ich rzekoma wiedza.
Więc nawet gdybyś przez ich stronkę oficjalną, zadał trudne pytania, z zaznaczeniem że nie byłes sj.... to otrzymasz propozycję studium biblijnego wedłuch ich programu, czyli nie będzie odpowiedzi na Twoje pytania, tylko będzie studiowanie ich książek z obietnicą że w trakcie studium CI się wszystko wyjaśni..... oczywiście z listy Twoich pytań nic się nie wyjasni, ale może uda się zindoktrynowac Twój umysł.... i jak raz zgłupiejesz na tyle, że już nie będziesz dociekał odpowiedzi :) Pozdrawiam
nie potrafiłam uwierzyć.......

#3 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-11-22, godz. 19:30

Szukam kontaktu ze Świadkami Jehowy w celu przedyskutowania paru spraw.
Warunkiem takiej dyskusji jest oczywiście kultura po obu stronach.

Świadkowie Jehowy podajcie swoje namiary - gdzie jesteście dostępni w Internecie - może to być również strona Waszej organizacji - chętnie tam zawitam.

Czekam na taki kontakt - choćby na mój e-mail


nie jestem świadkiem, a można ich kilku znaleźć na forum biblijnym.
pozdrawiam Andrzej

#4 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-11-22, godz. 19:52

kulturalnych i internetowych to może i znajdziecie
ale kulturalnych i internetowych i nie-uciekających to przypuszczam że wątpię

#5 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-22, godz. 23:20

Chagos, nie wiem, czy udało Ci się dokładnie prześledzić to forum, ale faktycznie często bywało tak jak piszesz: pojawiał się ktoś w rodzaju meteorytu (od SJ), po czym gasł, znikał :) Powód? Przedmówcy w zasadzie dali odpowiedź: SJ "dyskutują" (cudzysłów konieczny) według ściśle przyjętego klucza. Nieco upraszczając, zawsze "mają rację" :) Stąd cudzysłów przy słowie "dyskusja". Jest to raczej wyłożenie własnej wersji "prawdy". Słuchacz o tyle jest dla nich cenny, o ile chce się z nimi zgodzić. Na trudne pytania (np. na tym forum Cześka) albo wcale nie odpowiadają, albo stosują taktykę odwracania kota ogonem. Oczywiście, żaden świadek otwarcie się do tego nie przyzna, ale tak to właśnie wygląda.
Świadkowie unikają również forów internetowych ze względu na odstępców, z którymi mają zakaz kontaktów. Skoro forum z założenia ma służyć wymianie poglądów, raczej nie powinno ich tam być na równi z odstępcami. "W realu" mogą rozmawiać z ludźmi "ze świata", a nawet muszą to robić, ale zapewniam Cię, że jeśli spotkają odstępcę w systemie "od domu do domu", będą wiali, gdzie pieprz rośnie :)
Oczywiście, niewykluczone, że znajdziesz świadka o nieco bardziej liberalnych poglądach, a nawet o wiedzy wykraczającej poza standardy publikowane przez WTS. Jednak, no cóż... życzę dużo cierpliwości :)
Pozdrawiam
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#6 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-11-23, godz. 08:25

Szukam kontaktu ze Świadkami Jehowy w celu przedyskutowania paru spraw.
Warunkiem takiej dyskusji jest oczywiście kultura po obu stronach.

Świadkowie Jehowy w większości przypadków pojawią się na forum, coś tam napiszą, a później się ulatniają i słuch o nich ginie - co jest tego powodem ?

Czy Świadkowie Jehowy mają oficjalny zakaz komunikowania się i wypowiadania przez Internet ? Gdyby tak było to sami przyznawali by się do lęku przed wymianą poglądów. Ale przecież chodzą po domach i tam nie boją się rozmawiać. A co to za różnica w domu czy przez sieć ? Nie wiem jak jest naprawdę ? Mają więc zakaz rozmowy czy nie - brakuje mi tu logiki.

Gdzie można z nimi podyskutować - oczywiście bez ataków personalnych i kulturalnie.

Świadkowie Jehowy podajcie swoje namiary - gdzie jesteście dostępni w Internecie - może to być również strona Waszej organizacji - chętnie tam zawitam.

Czekam na taki kontakt - choćby na mój e-mail

Z własnego doświadczenia wiem, że śJ nie są nastawieni na wymianę poglądów. Jeśli zadają ci nawet jakieś pytanie, to właściwie nie słuchają odpowiedzi (czyli nie zastanawiają się co mówisz), lecz jest to dla nich pretekst do przekazania tobie później własnych przekonań. Nie dopuszczają do siebie tego, że ktoś inny może mieć w sprawach wiary rację poza Ciałem Kierowniczym, bo to mogłoby dla niego oznaczać, że znajdzie się na drodze odstępstwa. Kiedy natkną się na osobę która zna Biblię lub należy do znanych kościołów ewangelikalnych (np. zieloni, baptyści), to starają się jak najszybciej zakończyć dyskusję (oczywiście zdarzają się zawzięte wyjątki, które starają się przekonać i dłużej dyskutują), "bo przecież szkoda czasu na tak zaślepione osoby" (cytat od jednego z ex-ów, jak go prostowali starsi za taką dyskusję).
Na trudne pytania, kiedy nie mają żadnej odpowiedzi, składają kłamliwe obietnice typu, sprawdzimy w domu i przy następnym spotkaniu odpowiemy, lub wręcz zmieniają temat rozmowy udając, że pytanie nie padło.
Czesiek

#7 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-23, godz. 09:57

Z własnego doświadczenia wiem, że śJ nie są nastawieni na wymianę poglądów. Jeśli zadają ci nawet jakieś pytanie, to właściwie nie słuchają odpowiedzi (czyli nie zastanawiają się co mówisz), lecz jest to dla nich pretekst do przekazania tobie później własnych przekonań. Nie dopuszczają do siebie tego, że ktoś inny może mieć w sprawach wiary rację poza Ciałem Kierowniczym, bo to mogłoby dla niego oznaczać, że znajdzie się na drodze odstępstwa. Kiedy natkną się na osobę która zna Biblię lub należy do znanych kościołów ewangelikalnych (np. zieloni, baptyści), to starają się jak najszybciej zakończyć dyskusję (oczywiście zdarzają się zawzięte wyjątki, które starają się przekonać i dłużej dyskutują), "bo przecież szkoda czasu na tak zaślepione osoby" (cytat od jednego z ex-ów, jak go prostowali starsi za taką dyskusję).
Na trudne pytania, kiedy nie mają żadnej odpowiedzi, składają kłamliwe obietnice typu, sprawdzimy w domu i przy następnym spotkaniu odpowiemy, lub wręcz zmieniają temat rozmowy udając, że pytanie nie padło.

I właśnie z taką postawą swiadków, nie mogłam się pogodzić już od dzieciństwa.... Bo mi na zdrowy rozum, wydawało się że PRAWDAmusi się obronić, więc dlaczego nie podyskutować i nie wyprowadzić kogoś z błędu???
nie potrafiłam uwierzyć.......

#8 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-23, godz. 10:36

Z własnego doświadczenia wiem, że śJ nie są nastawieni na wymianę poglądów. Jeśli zadają ci nawet jakieś pytanie, to właściwie nie słuchają odpowiedzi (czyli nie zastanawiają się co mówisz), lecz jest to dla nich pretekst do przekazania tobie później własnych przekonań. Nie dopuszczają do siebie tego, że ktoś inny może mieć w sprawach wiary rację poza Ciałem Kierowniczym, bo to mogłoby dla niego oznaczać, że znajdzie się na drodze odstępstwa. Kiedy natkną się na osobę która zna Biblię lub należy do znanych kościołów ewangelikalnych (np. zieloni, baptyści), to starają się jak najszybciej zakończyć dyskusję (oczywiście zdarzają się zawzięte wyjątki, które starają się przekonać i dłużej dyskutują), "bo przecież szkoda czasu na tak zaślepione osoby" (cytat od jednego z ex-ów, jak go prostowali starsi za taką dyskusję).
Na trudne pytania, kiedy nie mają żadnej odpowiedzi, składają kłamliwe obietnice typu, sprawdzimy w domu i przy następnym spotkaniu odpowiemy, lub wręcz zmieniają temat rozmowy udając, że pytanie nie padło.



to co opisujesz to wymyslny mechanizm. jest taka blokada w glowie, ktora nie pozwala na wnikanie, jezeli widzisz, ze cos sie burzy, to przypisujesz to wszystkiemu, ale nie swojemu bledowi. pamietam to doskonale czesiek, to co opisujesz. przy tych mocnych dyskusjach, trzesly mi sie kolana, drzalo cialo, musialem, po prostu musialem przekonac i wygrac w dyskusji, jesli cos nie szlo, to przychodzily mysli, ze to demon tak odzialuje, albo Bog wie co jeszcze... nie rozumialem jak dyskutant moze byc tak zaslepiony, ja mu werset, a ten slepiec nie widzi - tylko tez mi wersetem...

nie chce juz do tego wracac, to bylo żalosne i smutne, nie przynosilo zadnej radosci, nawet jak wygralem to czulem sie pusty, wypruty, zazwyczaj spalem z trzy godziny.
dziwne, ze jestesmy sklonni do takich wysilkow w imie idei, teorii.

wydaje mi sie, ze jednak mozna spotkac fajnych SJ, z ktorymi pogada sie o wszsytkim, sklonnymi przyznac, ze nie wszystko jest takie jasne i objawione. aczkolwiek rzadko.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2009-11-23, godz. 10:38

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#9 novanna

novanna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 404 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano 2009-11-23, godz. 11:12

Z własnego doświadczenia wiem, że śJ nie są nastawieni na wymianę poglądów.


można dodac: natawieni na "słuchanie". Bo świadkowie Jehowy JUŻ przecież  znają prawdę! po co im więc słuchac innych teorii? ! Teraz widzę,  w tym zero pokory.  


Pamiętam, jak często powtarzano, jak mantrę. że świadkowie znaleźli  już kliejnot ( czyli prawdę), to po co im szukac ( czyli słuchac, czytac) innych szkiełek?

To dla mnie wtedy było tak przekonujące, że przez 36 lat życia w tym 18 lat ochrzonego głoszenia i w tym  6 lat pionierowania, nigdy,  ale to nigdy nie wzięłam do ręki  tzw" odstępczej literatury". Nigdy nie pozwoliłam sobie czytac innych publikacji rligijnych, jak wydawany przez Brooklin, i nigdy ale to nigdy nie weszłam na stronę internetową taką, jak na przykład ta. przecież krążyły ostrzeżenia , o nielicznych braciach, którzy czytali lit. odstępczą i im umysły tak zostały spaczone, że zostawali adwentystami, czy innymi ....Nie można było za wszelką cenę "dopuścic zabrudzenia umysłu przez odstęczą literaturę, lub strony internetowe".

Było to dla mnie tak oczywiste i klarowne, że trzymałam się tych ustaleń mocno. Wszak miałam już prawdę!!!!

Nie bałam się rozmów od drzwi do drzwi z zielonoświatkowcami czy babtystami.

ale miałam już schematycznie ustalone, do jakiego etapu mogę dopuścic rozmowę.

Gdy wydawało mi się, że rozmowa przechodzi z tematu na temat, gdy nie trzymalismy się jednego tematu, zgodnie z radami z zebrań teokratycznych ucinałam rozmowę jednym pytaniem: "czy pan chce poznac prawdę, czy tylko  ( i tu było róznie np. czy szuka potknięc pojednyńczych nielicznych braci)



W zasadzie rozmowa kończyła się wtedy , a ja z czystym sumieniem mogłam godnie odejśc będąc święcie przekonana, że spełniłam obowiazek głosiciela i zaniosłam mu słowo boże.

Bracia przecież zawsze wypowiadali mantrę na zebraniach : Jeżeli dana osoba, do której idziemy jest owcą, to przyjmie słowo. Jeżeli nie jest, to odrzuci.





Użytkownik novanna edytował ten post 2009-11-23, godz. 11:18


#10 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-23, godz. 11:17

Można spotkać takich świadków.Sam dyskutuję z takim.Owszem dyskusja do niczego konkretnego nie prowadzi,bo kończy się na betonowej zaporze-tej zaś nie da się rozbić tak łatwo.Może do tego trzeba dojrzeć,albo wejść na to forum?:)Gorzej wygląda próba dyskusji z księżmi.Mam kolegę,który jest księdzem misjonarzem.Tu dyskusja nie ma racji bytu.Jeszcze gorzej.Sprowadza się do powiedzmy:Boga nie pojmiesz".Oboje twierdzą,że mogę wrócić do "jedynej prawdziwej".

#11 novanna

novanna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 404 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano 2009-11-23, godz. 11:22

.Oboje twierdzą,że mogę wrócić do "jedynej prawdziwej".


Ha ha ha. Widzisz jakie masz "branie"? 

#12 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-23, godz. 11:33

To "branie" mnie nie interesuje.A dodam,że oboje wyszli z założenia,że chcę wrócić.Dodam jeszcze,że nie spodziewałem się,że bycie niewierzącym jest tak mocno "duchowe" :)

#13 Chagos

Chagos

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 41 Postów

Napisano 2009-11-23, godz. 14:02

Dziękuję za zainteresowanie tematem.

Wnioskuję z tego, że "prawdziwy" Świadek Jehowy nie będzie dyskutował z nikim kto nie przyzna mu racji,
a na forum pojawiają się wyłącznie "półprawdziwi" Świadkowie Jehowy zdolni do jakiejkolwiek wymiany poglądów.

"...Bracia przecież zawsze wypowiadali mantrę na zebraniach : Jeżeli dana osoba, do której idziemy jest owcą, to przyjmie słowo. Jeżeli nie jest, to odrzuci.
..."

Czy zamysłem Boga jest takie różnicowanie ludzi i wybieranie tylko tych "owiec", które przyjmują Słowo bezkrytycznie i od kogokolwiek ?

Czy opierając się wyłącznie na Biblii (tylko której) można samodzielnie poznać PRAWDĘ ? - czy też potrzebna jest jakaś organizacja przewodząca ?

Właściwym wyborem jest chyba wybór religii prowadzącej do Boga ale bez sekciarskiego izolacjonizmu - religii dającej wolność w osądach, pozwalającej badać ją naukowo i niebojącej się konfrontacji

... Bo świadkowie Jehowy JUŻ przecież znają prawdę ! ...

To rzeczywiście brak pokory wobec Objawienia Bożego

Żadna religia nie ma prawa twierdzić, że zna już prawdę - inaczej była by zamknięta i skończona
a religia jest drogą do Boga a nie przystankiem końcowym

Kościół Katolicki nigdy nie twierdził, że już do kończ zna PRAWDĘ - dlatego jest Kościołem Pielgrzymującym

Użytkownik Chagos edytował ten post 2009-11-23, godz. 13:58


#14 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2009-11-23, godz. 14:33

Wnioskuję z tego, że "prawdziwy" Świadek Jehowy nie będzie dyskutował z nikim kto nie przyzna mu racji,
a na forum pojawiają się wyłącznie "półprawdziwi" Świadkowie Jehowy zdolni do jakiejkolwiek wymiany poglądów.

Tak. Za udzielanie się na takim forum grozi wylot z organizacji, więc każdy śJ, którego tu spotykasz, z definicji ma na sumieniu olanie przynajmniej jednego zakazu WTS.
[db]

#15 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-11-23, godz. 14:43

(...)

Żadna religia nie ma prawa twierdzić, że zna już prawdę - inaczej była by zamknięta i skończona
a religia jest drogą do Boga a nie przystankiem końcowym

Kościół Katolicki nigdy nie twierdził, że już do kończ zna PRAWDĘ - dlatego jest Kościołem Pielgrzymującym

Każdy twierdzi co chce, to jego prawo. A czy to co twierdzi jest prawdą to inna sprawa.
KK za to twierdzi, że pełnia prawdy jest u niego.
Czesiek

#16 Chagos

Chagos

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 41 Postów

Napisano 2009-11-24, godz. 11:10

Według mojej wiedzy Kościół Katolicki nie twierdzi, że już poznał prawdę tylko że do niej zmierza - jest Kościołem Pielgrzymującym (że się powtórzę)
A jak jest u Świadków Jehowy - poznali już ostateczną prawdę czy zmierzają do niej ?

#17 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-24, godz. 11:27

A jeśli któreś z tych wyznań stwierdzi,że posiadło "ostateczną prawdę'-co to zmieni u Ciebie?

#18 xandhy

xandhy

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 11 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-24, godz. 11:28

Możecie się zdziwić, ale Świadkowie Jehowy założyli i prowadzą od roku (z funkcją administratorów) takie oto forum:

http://sloneczneforum.p2a.pl

Aktywni w wielu działach, ostatnio dość dużo pisują w wątku Religia.

Ps. Od kilku dni wymagana jest rejestracja konta aby przeglądać zawartość forum.

Użytkownik xandhy edytował ten post 2009-11-24, godz. 11:36

Pozdrawiam
xAndhy

#19 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-11-24, godz. 11:30

Według mojej wiedzy Kościół Katolicki nie twierdzi, że już poznał prawdę tylko że do niej zmierza - jest Kościołem Pielgrzymującym (że się powtórzę)
A jak jest u Świadków Jehowy - poznali już ostateczną prawdę czy zmierzają do niej ?

U śJ prawda jest zmienna w zależności jaka aktualnie obowiązuje wykładnia CK z Brooklyn'u. Coś co było prawdą 20 lat temu nie koniecznie jest prawdą dzisiaj. Natomiast podważenie obowiązującej w danym czasie wykładni jest równoznaczne z odstępstwem od wiary i grozi usunięciem z organizacji. Wszystkie zmiany doktrynalne odbywają się pod płaszczykiem tzw nowego światła, którym to śJ zasłaniają się jeśli chodzi o wszelkie zmiany w nauczaniu.
Odpowiedź na Twoje pytanie jest trudna, gdyż z jednej strony śJ uważają że poza ich organizacją nie ma prawdy i tylko studiując z nimi można dojść do najlepszego poznania Boga i Jego zamierzeń, z drugiej zaś cały czas twierdzą że ludzie są omylni i również rządzący WTS'em mają prawo się pomylić w wykładni Pisma Świętego. I nawet jeśli ta wykładnia jest błędna nie masz prawa tego podważyć!

#20 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-24, godz. 11:36

A jak jest u Świadków Jehowy - poznali już ostateczną prawdę czy zmierzają do niej ?



Powiem Ci więcej - oni nawet w potocznym ujęciu nazywają swoją religię "prawdą" :) Mówi się "Być w prawdzie", "poznać prawdę", "odejść od prawdy" etc. Zatem sam możesz sobie wyciągnąć wnioski :)

Możecie się zdziwić, ale Świadkowie Jehowy założyli i prowadzą od roku (z funkcją administratorów) takie oto forum:

http://sloneczneforum.p2a.pl

Aktywni w wielu działach, ostatnio dość dużo pisują w wątku Religia.




Yyyy, lipa, nawet poprzeglądać sobie nie można. A później się dziwić, że ich nazywają sektą :P ;) Nie chce mi się zakładać konta - za dużo już tych kont, loginów i adresów w zakładkach...

Odpowiedź na Twoje pytanie jest trudna, gdyż z jednej strony śJ uważają że poza ich organizacją nie ma prawdy i tylko studiując z nimi można dojść do najlepszego poznania Boga i Jego zamierzeń, z drugiej zaś cały czas twierdzą że ludzie są omylni i również rządzący WTS'em mają prawo się pomylić w wykładni Pisma Świętego.


Raczej to pierwsze, zdecydowanie. To drugie wymawiają wówczas, jak są przyparci do muru. Na przykład wtedy, gdy zainteresowany zacznie szperać w ichnich starych książkach i odkurzać stare światła. :)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych