Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gabinet zwierzeń


  • Please log in to reply
229 replies to this topic

#221 vin

vin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 79 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-12-06, godz. 11:05

Twoi bliscy cie kochają ale niestety muszą dokonywać wyborów, niewygodnych dla siebie ale muszą. Czy to ich wina, to że kochają Boga? Czy to wina Boga że wymaga lojalności? Czy to wina ich albo Boga że ty wybrałaś taka a nie inną drogę?


Oj Iam - proszę Cię- weź to odwołaj, napisz, ze to nieudany żart z Twojej strony.

Jeszcze jeden taki tekst i przestanę czytać Twoje posty.

#222 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-12-06, godz. 11:06

Natalio radujmy się ,że nie żyjemy w czasach ,kiedy w imię miłości do Boga składano dzieci w ofierze.
Świadkowie znaleźliby odpowiedni werset, aby powiedzieć ...Czy to ich wina to ,że kochają Boga?
W imię Boga można niemal wszystko. Czasami prostym ludziom to na dobre wychodzi.Gdy np. taki pijaczek zobaczy matkę boską w lesie , to nagle przestaje pić i zaczyna dobrze traktować rodzinę.Gdyby przestał pić z miłości do dzieci i żony, to takie płytkie by było ale dla Boga ,którego nigdy nie widział ....
Albo taki świadek co jak nim nie był , to bił żone, ale teraz nie bije , bo kocha Jehowę. Jak wiele ludzie są w stanie robić dla Boga a tak niewiele dla swoich bliźnich.



Pamiętam końcową scenę filmu To Verdener (Roździelone światy) kiedy Sara zapytała ojca czy ją kocha,ale czy bardziej kocha ją czy Boga (jehowę),ojciec odpowiedział : "Oczywiście,że Boga,On mnie stworzył i jest moim niebiańskim ojcem i dał mi życie wieczne" :(

Ślepe mechanizmy posłuszeństwa autorytetów zaciemniają trzeżwe myślenie i pogarszając dramaty egzystencjonalne przemieniając je w otchłań rozpaczy,a "milośc" do Człowieka -przedmiotu przemienia się w transakcję wiązaną - absurdem :" jak okażesz skruchę,możesz do nas wrócic i dalej będziemy kochającą się rodziną".

Użytkownik caius edytował ten post 2010-12-06, godz. 11:09

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#223 Kasztanowa

Kasztanowa

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 413 Postów

Napisano 2010-12-06, godz. 11:18

Pamiętam końcową scenę filmu To Verdener (Roździelone światy) kiedy Sara zapytała ojca czy ją kocha,ale czy bardziej kocha ją czy Boga (jehowę),ojciec odpowiedział : "Oczywiście,że Boga,On mnie stworzył i jest moim niebiańskim ojcem i dał mi życie wieczne" :(

Ślepe mechanizmy posłuszeństwa autorytetów zaciemniają trzeżwe myślenie i pogarszając dramaty egzystencjonalne przemieniając je w otchłań rozpaczy,a "milośc" do Człowieka -przedmiotu przemienia się w transakcję wiązaną - absurdem :" jak okażesz skruchę,możesz do nas wrócic i dalej będziemy kochającą się rodziną".


Masz rację Caius-zastanawiam sie nad tym świadkowskim "fenomenem"-Teraz totalna niechęć,brak zwykłej życzliwości,nie mowiąc już o normalnej miłości małzenskiej.
A potem jak za dotknięciem różdżki-och jak kocham,dam ci wszystko i będziemy zyć długo i szczęśliwie :lol:
Jak ja nie znosze tej hipokryzji-tej udawanej miłości do Boga-mając gdzieś zwykłego,często niedawno bliskiego człowieka :(
Umysł jest jak spadochron,działa wtedy,gdy jest otwarty

#224 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2010-12-06, godz. 20:25

Przyczynę tego jest nieznajomość Biblii przez świadków. Znają oni tylko wersety podane przez strażnice. Jakby znali, to by wiedzieli co to jest miłość do Boga, wyjaśnił to Jezus, mówiąc cokolwiek zrobiliście najmniejszemu mnie to uczyniliście. Kochają Boga a robią mu krzywdę.
pozdrawiam Andrzej

#225 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-12-06, godz. 21:06

Można zaryzykowac stwierdzenie, że świadkowie o MEGA EGOIŚCI.
myślą tylko o własnym tyłku. Bo Jehowia obiecął im życie wieczne w raju.... więc zrobią wszystko. Nawet zmuszają sie do głoszenia ..... bo to obowiązek :) Jesli niebędą głosić Bóg nie da życia wiecznego.

Tak na zdrowy rozum, ale utopia, odwieczne marzenie życia wiecznego :) I wykorzystanie tego faktu genialny efekt. 8 milionów ludzi za darmo kolportuje gazetki, posłusznie robi co CK każe. Zrywa kontakty z rodziną....... Gdzie tu miejsce na miłość?
Chyba ten kto wymyślił religię, nie spodziewał się takiego rezultatu.
nie potrafiłam uwierzyć.......

#226 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-12-07, godz. 07:29

Można zaryzykowac stwierdzenie, że świadkowie o MEGA EGOIŚCI.
myślą tylko o własnym tyłku. Bo Jehowia obiecął im życie wieczne w raju.... więc zrobią wszystko. Nawet zmuszają sie do głoszenia ..... bo to obowiązek :) Jesli niebędą głosić Bóg nie da życia wiecznego.

Tak na zdrowy rozum, ale utopia, odwieczne marzenie życia wiecznego :) I wykorzystanie tego faktu genialny efekt. 8 milionów ludzi za darmo kolportuje gazetki, posłusznie robi co CK każe. Zrywa kontakty z rodziną....... Gdzie tu miejsce na miłość?
Chyba ten kto wymyślił religię, nie spodziewał się takiego rezultatu.



To nie jest tak Qwerty sama wiesz,bo również posiadasz Cialdiniego "Wywieranie wpływu na ludzi" i wiesz,że jak już raz na początku powiedzieli tak (klik CK) zadecydowało zaangażowanie (wrrr.).Następnie reguła społeczna dowodu słuszności - bo większośc niby ma rację - zadecydowała,że nastąpiło daleko idąca odpowiedzialnośc,a bez podobieństw - bo wielu świadków jest do nas podobnych mentalnie,fizycznie,ziomkowie itp. nie nastąpiła by wcześniej gdyby nie ... niepewnośc - niewiedza wielu (pluralistic ignorance) i jak stado "świń" jeden za drugim idą na rzeź.

Tak jest z wieloma sektami zarówno religijnymi czy ekonomicznymi ludzie mają uczucia i potrafią kochac,tylko permanentna indoktrynacja (pranie mózgu) i właśnie taka psychomanipulacja powodują uśpienie lub zamrożenie pozytywnych uczuc,a włącza się tylko automatyczny pilot,bo myślenie mają wyłączone i jak roboty zaprogramowane wykonują posłusznie rozkazy autorytetów z CK czy innych guru.

Użytkownik caius edytował ten post 2010-12-07, godz. 07:30

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#227 natalia

natalia

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 14 Postów

Napisano 2010-12-07, godz. 17:14

Masz rację Caius-zastanawiam sie nad tym świadkowskim "fenomenem"-Teraz totalna niechęć,brak zwykłej życzliwości,nie mowiąc już o normalnej miłości małzenskiej.
A potem jak za dotknięciem różdżki-och jak kocham,dam ci wszystko i będziemy zyć długo i szczęśliwie :lol:
Jak ja nie znosze tej hipokryzji-tej udawanej miłości do Boga-mając gdzieś zwykłego,często niedawno bliskiego człowieka :(


Masz rację widzę to teraz na własne oczy osoba z mojej familii wróciła i została "ciepło" przyjęta. Wszyscy ją kochają itd. Wcześniej o niej źle mówili a teraz... wiadomo. Dla mnie to też wielka hipokryzja. Najdziwniejsze dla mnie jest to, ze mówię tej osobie o swoich obserwacjach a ona nic, czasem nie ma nawet argumentów i wtedy się strasznie denerwuje bo żadne logiczne argumenty nie przemawiają, a zazwyczaj przecież zadaję łatwe pytania.
Teraz z bliskiej osoby stała się to osoba za ścianą, której boję się zaufać - nagle gdy powróciła powstała granica i teraz ja jestem ta "zła". Myślę o tym, że ŚJ stawiają sobie takie wymagania i sami od innych wymagają że jest to nieludzkie. Dlatego próbują potem tuszować swoje błędy, albo te same błędy ludzi z poza organizacji uważać za gorsze niż ŚJ. Wydaje mi się że skoro Bog jest miłością to nie nakładałby na ludzi ograniczeń pod karą śmierci, jak już samo życie zawiera w sobie tyle cierpień.

#228 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-12-07, godz. 20:21

. Wydaje mi się że skoro Bog jest miłością to nie nakładałby na ludzi ograniczeń pod karą śmierci, jak już samo życie zawiera w sobie tyle cierpień.



Natalia nie mieszajmy czy nie łączmy Boga z WTS-em czy innymi sektami,to jak mieszac i gasic pożar benzyną następują interakcje wybuchowe w postaci dramatów : śmierci (brak transfuzji czy brak wcześniejszych szczepień,morderstwa,samobójstwa),agnostycyzmy,ateizmy itp.
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#229 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-12-07, godz. 20:27

Takie zachowanie , trzeba przeżyć , żeby zrozumieć . W jednym dniu śj Ciebie kochają a na drugi dzień jesteś najgorszym człowiekiem dla nich przez jeden komunikat - TAKA A TAKA OSOBA NIE JEST JUŻ NASZYM BRATEM . W końcu "najgorszy brat" jest lepszy niż "najlepszy światus" . Prawdziwi uczniowie Jezusa :lol: :lol: :lol:

#230 niki08

niki08

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2011-04-25, godz. 14:35

Cześć
chciałam się z Wami przywitać. Już jakiś czas temu natknęłam się na to forum jednak natłok spraw nie pozwolił mi na aktywne uczestnictwo.
Chciałam podzielić się moją historią. Po przeczytaniu Waszych postów widzę, że niewiele się różni. Z niektórymi osobami utożsamiam się prawie w 100%
Jestem dzieckiem SJ wychowanym od najmłodszych lat w "prawdzie". Wiecie co to oznacza - pranie mózgu od zawsze. Ehhhhh
W moim życiu było już kilka sytuacji, które budziły mnie z tej "bajki", jednakże byłam wtedy młoda całkowicie zależna od rodziców (mama od dziecka w organizacji, tata za sprawą mamy przyłączył się do tego bagna).
Kluczowym momentem, który definitywnie otworzył mi oczy był niekontrolowany sprzeciw SJ na fakt posiadania przeze mnie "świeckiego" chłopaka. Zawsze wiedziałam, że jest tylko rada o pobieraniu się "w panu". Lecz to co spotkało nas ze str SJ przechodziło wszelkie granice. Rozmowy ze mną znosiłam, ale prawienie kazań w jego obecności było już grubą przesadą. Kiedyś pewnie starszy tak się zagalopował, że zaczął ostro wyzywać mojego chłopaka i jego rodziców (dodam, że nikogo z tych osób nie znał). Leciały tak ostre słowa których tu nie użyję bo musiałabym wstawić takie znaczki **** ;)
Serio pozwolił sobie na to choć przecież nie wolno;)
Po uderzeniu/pchnięciu mnie przez wspomnianego starszego mój facet nie wytrzymał. Sytuacja potoczyła się dość dziwnie ale pomogła moim rodzicom troszeczkę przejrzeć na oczy. Niestety szukali oni sprawiedliwości w organizacji, jednakże jak wiadomo każdy kryje siebie a już władzę zwłaszcza, a skoro to był starszy to żadna kara go nie spotkała. Rodziców bardzo to boli (ojciec kiedyś sam był starszym - niestety) od tamtej pory nie chodzą na zebrania jednak brakuje im tego :/
Nie mam niestety tyle odwagi żeby otwarcie od tego odejść ze względu właśnie na rodziców. Nie mieszkam jednak już w tym samym mieście i tam mogę spokojnie żyć po swojemu:)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych