Mnie jest jej ¿al. Bo widze, ¿e siê mêczy i bardzo cierpi, przez te wszystkie ograniczenia. Cy kto¶ ma pomys³ jak mo¿na j± uwolniæ? Nie chce mi siê czekaæ a¿ do roku 2014?

Napisano 2005-04-10, godz. 09:56
Napisano 2005-04-11, godz. 18:47
Napisano 2005-04-13, godz. 20:02
Napisano 2005-04-13, godz. 20:24
Napisano 2005-04-14, godz. 09:31
Napisano 2005-04-18, godz. 15:23
Napisano 2005-04-18, godz. 16:36
Napisano 2005-04-21, godz. 16:59
Napisano 2005-05-02, godz. 12:40
Napisano 2005-06-01, godz. 19:47
Napisano 2005-06-02, godz. 08:00
Napisano 2005-06-07, godz. 09:32
Napisano 2005-06-07, godz. 11:53
Napisano 2005-06-07, godz. 16:56
Napisano 2005-06-21, godz. 13:31
Napisano 2005-07-03, godz. 18:59
Na przyk³ad podejmuj±c decyzje, chcemy skrupulatnie uwzglêdniaæ wolê naszego niebiañskiego Pana, Jehowy (Malachiasza 1:6). Te trudniejsze mog± wystawiæ na próbê nasze pos³uszeñstwo wobec Boga. Czy pójdziemy za Jego rad±, czy te¿ za podszeptami swego "zdradliwego" i "nieobliczalnego" serca? (Jeremiasza 17:9).
Melisa, niezamê¿na chrze¶cijanka, by³a ¶wie¿o po chrzcie, gdy zainteresowa³ siê ni± pewien m³ody mê¿czyzna. Robi³ mi³e wra¿enie i nawet ju¿ studiowa³ Bibliê ze ¦wiadkami Jehowy. Ale jeden ze starszych zboru porozmawia³ z Melis± o tym, ¿e m±drze jest us³uchaæ nakazu Jehowy, by pobieraæ siê "tylko w Panu" (1 Koryntian 7:39; 2 Koryntian 6:14).
Melisa przyznaje: "Nie³atwo mi by³o zastosowaæ siê do tej rady. Dosz³am jednak do wniosku, ¿e skoro odda³am siê Bogu na spe³nianie Jego woli, to muszê braæ pod uwagê Jego wyra¼ne wskazówki". Z perspektywy czasu mówi: "Niezmiernie siê cieszê, ¿e post±pi³am zgodnie z otrzyman± rad±. Ów mê¿czyzna wkrótce zrezygnowa³ ze studium. Gdybym nie zerwa³a tej znajomo¶ci, by³abym dzi¶ ¿on± cz³owieka, który nie podziela mojej wiary".
(¼ród³o: Stra¿nica z 15 marca 2005, str. 17)
Napisano 2005-07-03, godz. 19:33
Napisano 2005-07-03, godz. 20:16
Napisano 2005-07-03, godz. 20:29
Napisano 2005-08-01, godz. 14:53
0 u¿ytkowników, 1 go¶ci, 0 anonimowych