Parę pytań
#1
Napisano 2010-04-02, godz. 13:08
piszę właśnie pracę o grupach wyznaniowych w Polsce (katolikach, mormonach, adwentystach, świadkach Jehowy itd.) i szukając informacji dotyczących śJ, trafiłem na wasze forum. Chciałem znaleźć informacje dotyczące przebiegu ich spotkań, sposobu organizacji 'głoszenia' czy też samej hierarchii wyznawców. Część takich informacji znalazłem, lecz te forum nie było jedynym źródłem informacji na temat śJ. Szczerze mówiąc, jako obiektywny i neutralny ateistą, muszę przyznać, iż jesteście bardzo nie sprawiedliwi i nieobiektywni w wielu tematach dot. świadków Jehowy. Zarówno jeśli chodzi o głoszone przez nich nauki, czy sposób postępowania danego świadka wg własnego sumienia (czyli tego, czego został 'nauczony' w zbiorze).
Odniosłem wrażenie, iż zaglądanie tu i 'wyżywanie' się rzucając niesprawdzone informacje (część z nich skonfrontowałem ze świadkami Jehowy ze zbioru w Opolu) jest waszym sposobem na stres po ciężkim dniu pracy lub szkoły... Ponadto, doszedłem do wniosku, że to wasza rozrywka. Uśmiech na mojej twarzy wzbudziła dyskusja na tematy życia seksualnego użytkowników nie będących w stanie małżeńskim...
Mówcie co chcecie, ale śJ rzeczywiście starają się być uczciwi. Przy okazji zbierania informacji zapoznałem się z wieloma świadkami Jehowy i muszę przyznać, że chcą robić to co słyszą z ambony, a nie jak np. katolicy - np. mój sąsiad chodzi pijany w tygodniu, wyzywa swoją żonę, a w niedzielę w białej koszuli pod oknami sąsiadów idzie z małżonką do kościoła.
Faktycznie, część nauk śJ może nie jest do końca jasna, ale jeśli chcą w to wierzyć, niech sobie wierzy...
Wyluzujcie trochę,
gdyby nie to, że doszedłem do wniosku, że nie ma żadnej wyższej siły nad nami do bym nawet dołączył do nich. Porządni ludzie.
Pozdrawiam,
Hubert
#2
Napisano 2010-04-02, godz. 18:48
#3
Napisano 2010-04-02, godz. 18:53
1) skąd taka niechęć do śJ?,
2) skoro uważacie się za wyznawców swoich kościołów (opcjonalnie) to czemu zapoznajecie się z treściami szerzonymi przez śJ?,
3) co was skłoniło do opuszczenia szeregów śJ?
#4
Napisano 2010-04-02, godz. 19:15
Hubert..... piszesz jakąś tam pracę.....czyli można sądzić , że jakoś wykształcony jesteś Umysł masz otwarty, niby ateista Więc poszukaj "naukowo" opracowanych materiałów, na temat tej sekty i wywieranego przez nich wpływu na wyznawców. A potem zaglądaj sobie na takie forum i głoś że to dobrzy ludzie i o mało co nie zostałeś jednym z nich...... a wszyscy Ci którzy byli ale odeszli to idioci, bo przecież tam było tak dobrze
A te pytania to gdzie? Bo chyba mi aż tak odstępstwo nie zaszkodziło....
Twój super post to jakaś nędzna próba obrony sj...... niestety dowody sa przeciwko nim!
Użytkownik qwerty edytował ten post 2010-04-02, godz. 19:19
#5
Napisano 2010-04-02, godz. 19:29
Szczerze mówiąc, jako obiektywny i neutralny ateistą, muszę przyznać, iż jesteście bardzo nie sprawiedliwi i nieobiektywni w wielu tematach dot. świadków Jehowy. Zarówno jeśli chodzi o głoszone przez nich nauki, czy sposób postępowania danego świadka wg własnego sumienia (czyli tego, czego został 'nauczony' w zbiorze).
Hubercie
Wszyscy staramy się być sprawiedliwi i obiektywni. Jeśli jakaś nauka ŚJ jest ewidentnie niezgodna z Pismem Świętym, to zwracamy na to uwagę. Np. takie komitety sądownicze. Gdzie w Biblii jest mowa o komitetach sądowniczych? Albo o Ciele Kierowniczym. Gdzie w Biblii jest mowa o Ciele Kierowniczym? Takich fragmentów w Biblii nie znajdziesz a my zwracamy na to uwagę. Możesz wierzyć w to lub nie ale najpierw radziłbym abyś osobiście sprawdził w Piśmie Świętym, kto ma rację (lub kto jest bliższy prawdy). Jeśli coś ci się nie zgadza co do naszych twierdzeń, to napisz o co konkretnie chodzi a my z miłą chęcią podyskutujemy. Nie można ogólnikować.
Tak samo jeśli chodzi o poruszone przez ciebie postępowanie Świadka wg własnego sumienia. Często zdarza się bowiem, że ŚJ co innego mówią a co innego robią. Przykładów niewłaściwego postępowania ŚJ możesz na tym forum znaleźć mnóstwo. Nie są to bajki - są to faktyczne wydarzenia które miały miejsce.
Odniosłem wrażenie, iż zaglądanie tu i 'wyżywanie' się rzucając niesprawdzone informacje (część z nich skonfrontowałem ze świadkami Jehowy ze zbioru w Opolu) jest waszym sposobem na stres po ciężkim dniu pracy lub szkoły... Ponadto, doszedłem do wniosku, że to wasza rozrywka.
Sprawdzanie informacji u lokalnych ŚJ jest tyle warte, co przelewanie z pustego w próżne. Zazwyczaj negują oni wszystkie zamieszczone tutaj informacje nazywając je oczerniającymi i znieważającymi. Oczywiście ŚJ których znasz muszą tak mówić, bo tak nakazuje im organizacja. Gdyby mieli własne zdanie to zapewne sami by chcieli sprawdzić, jak się rzeczy mają. Niestety wielu ŚJ tego nie robi, z racji konieczności podporządkowania się organizacji, strachu przed napomnieniem/wykluczeniem (w razie gdyby coś się wydało) lub lękiem przed dowiedzeniem się prawdy. Dla wielu byłby to z pewnością szok, bo wyobrażali sobie organizację jako czystą i piękną a tutaj się okazuje że w wielu przypadkach jest inaczej niż im mówiono.
Co do sposobów na stres, rozrywkę to gdybym był złośliwy, mógłbym to samo powiedzieć o ŚJ, że zaczepiają ludzi na ulicy i nachodzą w domach aby się odstresować i oddać rozrywce.
Mówcie co chcecie, ale śJ rzeczywiście starają się być uczciwi. Przy okazji zbierania informacji zapoznałem się z wieloma świadkami Jehowy i muszę przyznać, że chcą robić to co słyszą z ambony, a nie jak np. katolicy - np. mój sąsiad chodzi pijany w tygodniu, wyzywa swoją żonę, a w niedzielę w białej koszuli pod oknami sąsiadów idzie z małżonką do kościoła.
Wcale nie negujemy tego, że ŚJ rzeczywiście starają się być uczciwi. Wielu z nich jest naprawdę porządnymi ludźmi. Wskazujemy tylko błędy i problemy w organizacji która jak do tej pory niewiele robi aby ten stan rzeczy zmienić. Ponadto pewien odsetek ŚJ niestety nie postępuje właściwie i na to też zwracamy uwagę. Natomiast organizacja i ŚJ wmawiają nie poinformowanym na ich temat ludziom, że nic się złego w organizacji nie dzieje. Jest to kłamstwo na które właśnie zwracamy wszystkim czytającym forum uwagę. Wielu z nas zostało pokrzywdzonych w mniejszy lub większy sposób przez organizację, starszych zboru, braci. Dowodzi to, że w organizacji istnieją poważne problemy na które Ciało Kierownicze nie zwraca uwagi. Faktów (tak samo jak historii) nie można rozwadniać i dobrze o tym wiesz.
Co do katolików - są dobrzy i źli katolicy, tak samo jak są dobrzy i źli ŚJ. Nie ma tutaj praktycznie żadnej różnicy. W każdej religii znajdą się czarne owce.
Faktycznie, część nauk śJ może nie jest do końca jasna, ale jeśli chcą w to wierzyć, niech sobie wierzy...
Zgadza się, niech sobie wierzą. Nie zamierzamy łazić od zboru do zboru i wykazywać wszystkim ŚJ błędów w ich naukach. Nie zmuszamy do tego nikogo. Forum służy informacji i dyskusji i kto jest chętny, może na tematy doktrynalne organizacji z nami podyskutować.
Wyluzujcie trochę,
gdyby nie to, że doszedłem do wniosku, że nie ma żadnej wyższej siły nad nami do bym nawet dołączył do nich. Porządni ludzie.
Miło że masz takie dobre o nich zdanie. Może kiedyś do nich dołączysz, wtedy nie zapomnij opowiedzieć nam jak ci się wiedzie w organizacji.
Pozdrawiam
Użytkownik ble edytował ten post 2010-04-02, godz. 19:37
#6
Napisano 2010-04-02, godz. 19:53
Witam,
piszę właśnie pracę o grupach wyznaniowych w Polsce (katolikach, mormonach, adwentystach, świadkach Jehowy itd.) i szukając informacji dotyczących śJ, trafiłem na wasze forum. Chciałem znaleźć informacje dotyczące przebiegu ich spotkań, sposobu organizacji 'głoszenia' czy też samej hierarchii wyznawców. Część takich informacji znalazłem, lecz te forum nie było jedynym źródłem informacji na temat śJ. Szczerze mówiąc, jako obiektywny i neutralny ateistą, muszę przyznać, iż jesteście bardzo nie sprawiedliwi i nieobiektywni w wielu tematach dot. świadków Jehowy. Zarówno jeśli chodzi o głoszone przez nich nauki, czy sposób postępowania danego świadka wg własnego sumienia (czyli tego, czego został 'nauczony' w zbiorze).
Odniosłem wrażenie, iż zaglądanie tu i 'wyżywanie' się rzucając niesprawdzone informacje (część z nich skonfrontowałem ze świadkami Jehowy ze zbioru w Opolu) jest waszym sposobem na stres po ciężkim dniu pracy lub szkoły... Ponadto, doszedłem do wniosku, że to wasza rozrywka. Uśmiech na mojej twarzy wzbudziła dyskusja na tematy życia seksualnego użytkowników nie będących w stanie małżeńskim...
Mówcie co chcecie, ale śJ rzeczywiście starają się być uczciwi. Przy okazji zbierania informacji zapoznałem się z wieloma świadkami Jehowy i muszę przyznać, że chcą robić to co słyszą z ambony, a nie jak np. katolicy - np. mój sąsiad chodzi pijany w tygodniu, wyzywa swoją żonę, a w niedzielę w białej koszuli pod oknami sąsiadów idzie z małżonką do kościoła.
Faktycznie, część nauk śJ może nie jest do końca jasna, ale jeśli chcą w to wierzyć, niech sobie wierzy...
Wyluzujcie trochę,
gdyby nie to, że doszedłem do wniosku, że nie ma żadnej wyższej siły nad nami do bym nawet dołączył do nich. Porządni ludzie.
Pozdrawiam,
Hubert
troll.
#7
Napisano 2010-04-02, godz. 21:29
1) skąd taka niechęć do śJ?,
Osobiście nie czuję niechęci do śJ. Obojętności też raczej nie czuję, prędzej stonowaną sympatię. Nie mam żalu do członków tej społeczność, ani do CK. Specyjalnie w niczym nie zaszkodzili śJ i nieszczególnie mi w czymkolwiek pomogli. Być może moja ocena i mój stosunek do Organizacji nie jest opcją wiodącą na tym forum.
2) skoro uważacie się za wyznawców swoich kościołów (opcjonalnie) to czemu zapoznajecie się z treściami szerzonymi przez śJ?
Biorę pod rozwagę konwersję, ale to sprawa przyszłości. Może nawet odległej przyszłości. Naukami śJ zapewne bedę interesowała się długo po odejściu z WTS-u. Dlaczego? Wychowałam się w religii świadków, jest mi w pewien sposób sentymentalnie bliska. Poza tym jestem ciekawa, w jakim kierunku pójdą niektóre kontrowersyjne nauki śJ.
3) co was skłoniło do opuszczenia szeregów śJ?
Formalnie jestem jeszcze śJ. Decyzja o ewakuowaniu się z tego wyznania zapadła pod wpływem weryfikacji prawdziwości i zgodności nauczania podawanego przez Strażnicę ze Słowem Bożym. Uważam, że śJ dokonali w wielu miejscach nadinterpretacji PŚ. Odeszli od prawdy biblijnej a skłonili się ku własnym wyobrażeniom, nie zawsze najtrafniejszym.
Użytkownik Ida edytował ten post 2010-04-02, godz. 21:31
#8
Napisano 2010-04-03, godz. 10:38
Trzeba odróżnić szarych ludzi od ich panów i od systemu w jakim się znajdują.
Ludzie ci są fajni, porządni, ale organizacji w jakiej są i jaka nimi rządzi to można bardzo dużo wytknąć.
#9
Napisano 2010-04-03, godz. 15:42
a) "nie jestem świadkiem Jehowy"
b) jestem obiektywny (np. nie należę do żadnej religii, tutaj "jestem ateistą")
c) ŚJ to porządni/wspaniali ludzie
d) w przeciwieństwie do katolików
W tekstach w Strażnicy też często zdarza się, że ŚJ są chwaleni przez "postronne" osoby.
Spotkaliście się też z tym? Jak nazwać takie zjawisko?
Gotów jestem się założyć, że Hubert żadnej pracy nie pisze :)
http://www.brooklyn....spaniali_ludzie
Użytkownik lantis edytował ten post 2010-04-03, godz. 15:55
#10
Napisano 2010-04-03, godz. 16:21
#11
Napisano 2010-04-03, godz. 17:04
Pierwszy post tego wątku wpisuje się w pewien często spotykany w temacie ŚJ schemat:
a) "nie jestem świadkiem Jehowy"
jestem obiektywny (np. nie należę do żadnej religii, tutaj "jestem ateistą")
c) ŚJ to porządni/wspaniali ludzie
d) w przeciwieństwie do katolików
W tekstach w Strażnicy też często zdarza się, że ŚJ są chwaleni przez "postronne" osoby.
oj jak BARDZO jestem za
#13
Napisano 2010-04-03, godz. 18:25
Chyba ktoś tu coś kręci. :S
#14
Napisano 2010-04-04, godz. 06:31
dlaczego nie powiecie wprost, że opętał was szatan i dlatego walczycie z prawdziwą religią, dobrze wiedząc, że jest prawdziwa?
ja, Sebek, "szkaluję' organizację, bo szatan mnie opętał
#15
Napisano 2010-04-04, godz. 20:46
a ja odnioslem podobne wrazenie.....
czesc z was wie ze jestem SJ..... inni wiedza o mnie wiecej a czesc zna osobiscie.
I powiem wam, ze to odstrasza, to robi samo w sobie krecia robote..... po niektorych widac nienawisc az ociekaja zadza zemsty slowa niektorych tutaj. Inni choc nigdy SJ nie byli, wydaja sie expertami od "organizmu" jakim jest zbor. Nauk mozna sie nauczyc to fakt ale jak ktos nigdy nie byl glodny to glodnego nie zrozumie.....
wiele , naprawde wiele dobrego mozna by zrobic gdyby czesc forumowiczow nauczyla sie swe zadze trzymac na wodzy.
No swiezy przaklad macie w innym temacie na Sebku..... ja juz Jego, choc czasami naprawde ciekawych wypowiedzi, nigdy na powaznie nie wezme......
Przychodzi tu na forum wielu SJ, a wiekszosc z nich odchodzi widzac takie w wielu sprawach niesprawiedliwe, stronnicze podejscie.
Jesli wiec krytykujemy SJ za ich sprawki... np. wykluczanie, czy traktowanie wykluczonych, ta cala ich nienawisc tylko dlatego , ze ktos choc nadal wierzy woli jednak odejsc od zboru.... to popatrzmy na siebie samych. Ile w nas nienawisci. Sebkowi latwo pisac... tak tak mnie opetal szatan.... Wszystkiego jednak sarkazmem sie nie zalatwi.
A juz na pewno nie pomoze tym, ktorzy chca wyjsc z tej matni.
Użytkownik easypadcx edytował ten post 2010-04-04, godz. 20:49
#16
Napisano 2010-04-04, godz. 23:23
Pewni Świadkowie, którzy byli też świadkami na naszym ślubie udają, że nie widzą, kiedy mówię im "dzień dobry" . Siostra mojego męża też nie odpowiadała na zwykłe "cześć" (teraz to się zmieniło, nie wiem, czemu). Mało? pewna siostra zaczęła wrzeszczeć na ulicy z pretensjami, że jak ja śmiem jej dzień dobry mówić, przecież jestem wykluczona (naprawdę sama się odłączyłam, ale to dla nich nie ma różnicy...). Osoby, które były przyjaciółmi odwróciły się ode mnie, twierdząc, że jestem złą, odstępca, grzesznica i nie wiem jeszcze co. Powód odłączenia był czysto doktrynalny, ale tego na zebraniu już nie podano, mimo prośby, zawartej w moim liście.
Część z nas, ex świadków ma różne powody, żeby tej organizacji nie darzyć sympatią.
Uważam, że to forum świetnie spełnia swoją rolę. Tu możemy opowiedzieć nasze historie, dać upust emocjom, porozmawiać, zapytać, poszukać wsparcia.
Świadkowie Jehowy, którzy tu wchodzą zazwyczaj szukają potwierdzenia swoich wątpliwości.
#17
Napisano 2010-04-05, godz. 10:39
Nie sądzę, żeby to była nienawiść. Raczej głębokie rozczarowanie, czasem złość, gniew, ale nie nienawiść. Niektórzy z nas, "exów" stracili kontakt z rodzinami, z przyjaciółmi nie z własnego wyboru, tylko dlatego, że takie są przepisy organizacji. Inni zdecydowali się zostać, żeby tego uniknąć. Mają prawo czuć rozgoryczenie na politykę Strażnicy.
Pewni Świadkowie, którzy byli też świadkami na naszym ślubie udają, że nie widzą, kiedy mówię im "dzień dobry" . Siostra mojego męża też nie odpowiadała na zwykłe "cześć" (teraz to się zmieniło, nie wiem, czemu). Mało? pewna siostra zaczęła wrzeszczeć na ulicy z pretensjami, że jak ja śmiem jej dzień dobry mówić, przecież jestem wykluczona (naprawdę sama się odłączyłam, ale to dla nich nie ma różnicy...). Osoby, które były przyjaciółmi odwróciły się ode mnie, twierdząc, że jestem złą, odstępca, grzesznica i nie wiem jeszcze co. Powód odłączenia był czysto doktrynalny, ale tego na zebraniu już nie podano, mimo prośby, zawartej w moim liście.
Część z nas, ex świadków ma różne powody, żeby tej organizacji nie darzyć sympatią.
Uważam, że to forum świetnie spełnia swoją rolę. Tu możemy opowiedzieć nasze historie, dać upust emocjom, porozmawiać, zapytać, poszukać wsparcia.
Świadkowie Jehowy, którzy tu wchodzą zazwyczaj szukają potwierdzenia swoich wątpliwości.
Zgadzam się z Twoim wpisem w całej pełni.
Mnie oczywiście też co niektórzy nie odpowiadają "dzień dobry", aczkolwiek nie wszyscy. Osobiście to mi to zwisa i powiewa, traktuję to raczej jako swego rodzaju test stopnia wyprania mózgu danej osoby. Ale już moja żona ciężko to znosi. Tłumaczę jej że to nie ona ma problem, tylko ci którzy się tak zachowują, ale tu działają jeszcze emocje i tłumaczenie nie bardzo pomaga. A takich "kwiatków" jest znacznie więcej, choćby sposób przeprowadzania komitetów sądowniczych. I jak tu nie odczuwać rozczarowania, gniewu i innych negatywnych emocji?
Tak czy inaczej nie mam żalu do szeregowych ŚJ ani nawet do starszych, bo oni wszyscy zostali zmanipulowani. Mam żal do tych co na górze.
#18
Napisano 2010-04-05, godz. 11:10
Mnie nie chodzi o ukrywanie rozgoryczenia ( tak to rzeczywiscie lepiej oddaje niz moje slowo nienawisc). Sa jednak sytuacje w zyciu w ktorych nawet jesli nie chcemy to umiemy trzymac emocje na wodzy. I ja, znam wykluczenie z obydwu stron. wykluczalem i bylem kiedys wykluczony. wiec wiem jak to jest. Jednak sa granice kiedy nawywa sie Swiadkizm glupszym od scjentologizmu.... nie sadzicie? ok musze konczyc.... ale sie pojawie
c.d.
Pytanie jest wiec.... czy pozostajemy tylko na (sory za stwierdzenie.... babskim biadoleniu i czasami na wyzwiskach i obrazaniu) czy myslimy tez o innych wlasnie tych , o ktorych wspomnial ktos tu przedemna... majacych watpliwosci.
jesli je maja i tu wchodza..... to zapytajmy sie samych siebie.... czy to co tu znajda ich przyciagnie, zainteresuje czy odrzuci......
Użytkownik easypadcx edytował ten post 2010-04-05, godz. 12:18
#19
Napisano 2010-04-05, godz. 13:49
#20
Napisano 2010-04-05, godz. 15:00
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych