Skocz do zawartości


Zdjęcie

Parę pytań


  • Please log in to reply
31 replies to this topic

#21 LynnFargo

LynnFargo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-04-05, godz. 15:58

Powtórzę za słowami Gandalfa, że też mam żal do tych, co na górze, ci na dole zostali zmanipulowani.
Ale i tak czuję się oszukana nawet przez tych na dole...

W czasach kiedy zbór w mojej mieścinie był w trakcie zakładania przez przyjezdne małżeństwo pionierów było zupełnie inaczej.
Świadków było wówczas mało, spotykaliśmy się w wynajętej sali. Atmosfera, panująca w zborze była bardzo serdeczna.
Często organizowaliśmy jakieś pikniki, wyjazdy, ogniska, zawody, bywaliśmy u siebie w domach. Można powiedzieć - zżyliśmy się ze sobą.
Teraz te osoby odwracają wzrok, kiedy mnie widzą. Kiedyś myślałam, że są moimi przyjaciółmi. Poczułam się oszukana przez tych na dole.
Ciekawa też jestem, jak oni się czuli, kiedy mnie widzieli i musieli udać, że mnie nie widzą i nie słyszą.
Czy można być aż tak zmanipulowanym? Czy organizacja ma aż taki wpływ na ludzi, że boją się powiedzieć dzień dobry, żeby nie zostać potępionym przez swojego Boga? Czy oni naprawdę myślą, że nie dostąpią zbawienia przez to?
Pocieszam się, że nie wszyscy są tacy. Niektórzy normalnie mi odpowiadają, a nawet chwilkę porozmawiają.

Do easypadcx, żeby to dobrze zrozumiał. To forum nie ma przyciągać Świadków, no przecież my odstępcy i dzieci szatana, no co Ty...
Myślisz, że Świadkowie sobie źle o nas pomyślą? O, nie nie. To podobno religia, która wszystkich ludzi kocha ! Ha ha!
Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego...

#22 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-04-05, godz. 16:18

Easy, jeśli Cię to pocieszy - moje wrażenia z wypowiedzi co niektórych, byłych śJ są bardzo podobne. W sumie rozumiem stan rozgoryczenia, emocjonalny ból postświadkowski i wylewanie żalu pod adresem Organizacji. Mniej rozumiem ostre słowa padające w kierunku byłych współwyznawców. A już stosunkowo mało rozumiem forumowe utarczki słowne między nami i za wszelką cenę udawadnianie własnych racji. Ale zdaję sobie sprawę, że moje wypowiedzi też mogą być niewygodne dla niektórych userów i powodować wezbrany potok negatywnych emocji. Każdy z nas jest inny, ale każdy jest czującym człowiekiem, przeżywającym na swój specyficzny sposób (nawet wtedy gdy się tego zarzeka) niespełnienie i rozczarowanie religijne. Jeśli komukolwiek zrobi się lżej na duszy jak wyleje swoje żale ...to niech ulży swemu cierpieniu, niech rozładuje siegające zenitu napięcie. W końcu gdzie ma topić krokodyle łzy? Gdzie ma uzyskać zrozumienie? Forum nie jest tylko miejscem do doktrynalnych dyskusji i raczej nie jest obiektywnym źródłem wiedzy o ŚJ. Myślę, że spełnia funkcję o wiele bliższą człowiekowi - koi pogruchotaną duszę byłego śJ i pozwala pozbierać się po bolesnych doświadczeniach wyniesionych z Organizacji. Daje też wgląd w drugie oblicze WTS-u, to mniej chwalebne, ale prawdziwe.

bardzo ladnie napisane, naprawde. Mysle ze Ty mnie zroumialas. Ja tez staram sie rozumiec tych ktorzy czuja rozgoryczenie. Sam to czuje. Ale odnosnie tego co Lynn napisala do mnie. Uwazam ze tez temu celowi sluzy forum by przyciagalo tu tych co tu zagladaja. By przyciagnelo ich na tyle by zaczeli myslec. By jesli maja watpliwosci to wlasnie tu znalezli ich rozwiazanie. I mnie jest obojetne czy tu ktos jest odstepca czy swiadek czy "Expert" od swiadkow. Jesli pisze roztropnie, z szacunkiem, krytycznie ale rzeczowo... to to jest najskuteczniejsza bron... i wyciagnieta reka dla tych co tam watpia.

#23 Jozek

Jozek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 151 Postów

Napisano 2010-04-05, godz. 19:23

Z własnego doświadczenia wiem co myślałem, gdy zajrzałem tutaj pare, może nawet więcej, lat temu. Trochę poczytałem o manipulacji, o niespełnionych zapowiedziach i wyszedłem z myślą, że to odstępcy pisza banialuki, bzdury, kłamstwa aby wprowadzić ŚJ w błąd, odciągnąć na stronę szatana. Co prawda wtedy byłem jeszcze chłopcem, który swój pogląd miał zbudowany nie tyle z czytania broszurek co z własnych przeżyć, z własnego życia, po prostu mało wiedziałem, nie znałem faktów. Więc poniekąd nie dziwie się innym ŚJ, że tak odbierają co tutaj się pisze.

#24 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-04-06, godz. 14:20

Z własnego doświadczenia wiem co myślałem, gdy zajrzałem tutaj pare, może nawet więcej, lat temu. Trochę poczytałem o manipulacji, o niespełnionych zapowiedziach i wyszedłem z myślą, że to odstępcy pisza banialuki, bzdury, kłamstwa aby wprowadzić ŚJ w błąd, odciągnąć na stronę szatana. Co prawda wtedy byłem jeszcze chłopcem, który swój pogląd miał zbudowany nie tyle z czytania broszurek co z własnych przeżyć, z własnego życia, po prostu mało wiedziałem, nie znałem faktów. Więc poniekąd nie dziwie się innym ŚJ, że tak odbierają co tutaj się pisze.


Rozumiem cię. Kiedyś też nie wchodziłem na takie strony jak ta myśląc, że to są miejsca niebezpieczne dla ŚJ, że tu są pisane kłamstwa, że siedzą tu źli ludzie którzy drugim robią krzywdę, obrażają organizację... Dzisiaj wiem, że byłem w błędzie. Nie można rozmydlać historii i faktów.

#25 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-04-06, godz. 14:58

Dajcie juz sobie spokoj, ten człowiek nim tu wroci ma dluga droge przed sobą ;) ... ten człowiek tzn autor wątku mam na mysli.

A organizacja jaką jest, kazdy z was w mniejszym badz wiekszym stopniu wie

#26 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-04-07, godz. 10:03

Ja kiedy tu pierwszy raz zajrzałam, to broniłam organizacji :) Mimo, że nie czułam się swiadkiem, COŚ kazało mi bronić organizacji :) Wiele lat uwalniałam swój zmanipulowany umysł :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#27 LynnFargo

LynnFargo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-04-08, godz. 16:09

Ja też myślałam, że większość to brednie.
Ale z zainteresowaniem śledziłam zażartą dyskusję między świadkiem a innymi osobami. Byłam zdumiona, jak wiele rzeczowych argumentów pada przeciwko dogmatom Strażnicy.
Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego...

#28 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-04-08, godz. 16:32

i po co ściemniacie Hubertowi, podając nieprawdziwe pseudopowody krytykowania organizacji? :P
dlaczego nie powiecie wprost, że opętał was szatan i dlatego walczycie z prawdziwą religią, dobrze wiedząc, że jest prawdziwa? :P

ja, Sebek, "szkaluję' organizację, bo szatan mnie opętał :)



Ja też! Ja też! Miałem jednego demona przed przystąpieniem do organizacji, a po odejściu mam ich siedem!!!

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#29 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-03, godz. 20:41

A wracając do tematu. Zauważyliście może, że co się nagle pojawi na forum jakiś nagły obrońca Świadków Jehowy który próbuje negować fakty, my wtedy mu te fakty ponownie przedstawiamy a on wtedy natychmiast znika równie szybko jak się pojawił? Czyżby fakty były dla takich ludzi zbyt niewygodne, żeby mogli osobiście przyznać, że to prawda?

Niestety ale tak to jest ze ŚJ i ich sympatykami. Fakty nazwą kłamstwem choć w głębi duszy wiedzą, że jest to prawda. Sam kiedyś tak robiłem będąc ŚJ. Jest to objaw strachu przed organizacją, prób oszukiwania samego siebie lub nawet tchórzostwa.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-03, godz. 20:42


#30 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-07-06, godz. 06:50

A wracając do tematu. Zauważyliście może, że co się nagle pojawi na forum jakiś nagły obrońca Świadków Jehowy który próbuje negować fakty, my wtedy mu te fakty ponownie przedstawiamy a on wtedy natychmiast znika równie szybko jak się pojawił? Czyżby fakty były dla takich ludzi zbyt niewygodne, żeby mogli osobiście przyznać, że to prawda?

Niestety ale tak to jest ze ŚJ i ich sympatykami. Fakty nazwą kłamstwem choć w głębi duszy wiedzą, że jest to prawda. Sam kiedyś tak robiłem będąc ŚJ. Jest to objaw strachu przed organizacją, prób oszukiwania samego siebie lub nawet tchórzostwa.



rzeczywiscie tak jest ble, jak piszesz.
dodam tylko od siebie, uczucie strachu lub tchórzostwa, nie przyjmowania niewygodnych argumentow nie musi byc odczuciem wynikajacym z samego charakteru osoby czytajacej nasze wpisy.

w czlowieku, ktory sluzy organizacji i poswiecil jej zycie rodzi sie naturalny bunt przeciw kontrargumentom, biorą górę emocje, a nie rozum, nastepoje racjonalizacja swoich zachowan religijnych.

czyli, "no fakt ma rację,(ten odtępca) że":

kiedys umierali, bo nie brali szczepionek
racjonalizacja: robili to dla Jehowy, on ich zmartwychwzbudzi

nie brali frakcji krwi:
racjonalizacja: takie bylo zrozumienie, a ofiary są bohaterami, dochowaly wiernosci Jehowie

w 1925 czekaly dwa luksusowe pojazdy oraz dom Beth Sarim na swietych mezow:
racjonalizcja: to smieszne wierzenia, ktore nas nie dotyczą, to było dawno nie bylo zrozumienia, ale teraz juz jest.

w 1975 zachecano do osobistego poswiecenia majacego wplyw na dalsze losy wielu ludzi:
racjonalizacja: ci ludzie sami sobie sa winni, przeciez biblia mowi ze o dniu i...

do 1995 SJ byli przekonani o armagedonie w XXw za czasow jednego pokolenia od 1914:
racjonalizacja: cisza w mozgu, nie chce o tym myslec, ciiiii.... ufam ze Jehowa rozwiaze ten problem.

pewnie rozwiaze jak wszystkie poprzednie.
z przykladow tych wynika, ze nie zawsze chodzi o tchorzostwo tylko o racjonalizacje, ma ona ogromną moc i wplyw na kazdego z nas. dlatego pierwsza reakcja to ucieczka od odstepcu, ktory klamie i mąci.
potem, juz duzo pozniej po przerobieniu faktow, jest potrzebna odwaga, ale to juz inna bajka...


dodam jeszcze, ze strach i ucieczka przed dyskusją wynika rowniez z innej przyczyny.
to juz pisze z wlasnego doswiadzcenia i obserwacji wiec w szerszej perspektywie moge sie mylić.

sądze, ze czlowiek poddany szkoleniu i wycwiczeniu, czuje resztkami wlasnego intelektu, ze teorie, ktore glosi, nie wynikaja z jego rozumu i serca. nie sa tak naprawde jego wlasnoscią, zostaly mu podane na tacy, a on w nie tylko wierzy i jest zobowiazany ich bronic, nie jest to komfortowa sytuacja.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-07-06, godz. 07:04

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#31 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-07-06, godz. 07:39

rzeczywiscie tak jest ble, jak piszesz.
dodam tylko od siebie, uczucie strachu lub tchórzostwa, nie przyjmowania niewygodnych argumentow nie musi byc odczuciem wynikajacym z samego charakteru osoby czytajacej nasze wpisy.

w czlowieku, ktory sluzy organizacji i poswiecil jej zycie rodzi sie naturalny bunt przeciw kontrargumentom, biorą górę emocje, a nie rozum, nastepoje racjonalizacja swoich zachowan religijnych.

czyli, "no fakt ma rację,(ten odtępca) że":

kiedys umierali, bo nie brali szczepionek
racjonalizacja: robili to dla Jehowy, on ich zmartwychwzbudzi

nie brali frakcji krwi:
racjonalizacja: takie bylo zrozumienie, a ofiary są bohaterami, dochowaly wiernosci Jehowie


w 1925 czekaly dwa luksusowe pojazdy oraz dom Beth Sarim na swietych mezow:
racjonalizcja: to smieszne wierzenia, ktore nas nie dotyczą, to było dawno nie bylo zrozumienia, ale teraz juz jest.

w 1975 zachecano do osobistego poswiecenia majacego wplyw na dalsze losy wielu ludzi:
racjonalizacja: ci ludzie sami sobie sa winni, przeciez biblia mowi ze o dniu i...


do 1995 SJ byli przekonani o armagedonie w XXw za czasow jednego pokolenia od 1914:
racjonalizacja: cisza w mozgu, nie chce o tym myslec, ciiiii.... ufam ze Jehowa rozwiaze ten problem.

pewnie rozwiaze jak wszystkie poprzednie.

z przykladow tych wynika, ze nie zawsze chodzi o tchorzostwo tylko o racjonalizacje, ma ona ogromną moc i wplyw na kazdego z nas. dlatego pierwsza reakcja to ucieczka od odstepcu, ktory klamie i mąci.

potem, juz duzo pozniej po przerobieniu faktow, jest potrzebna odwaga, ale to juz inna bajka...


Generalnie mówiąc jest to cały wachlarz mechanizmów obronnych,którymi się kierują i wszędzie widzą zagrożenia (prawie jak mania prześladowcza).

Jednym z mechanizmów obronnych jest idealizacja np. organizacja i bracia są najlepsi,bo służą prawdziwemu Stwórcy,choc tak naprawdę wiemy,że to fałsz.

Projekcja: przypisywanie innym ludziom własnych, nieakceptowanych przez siebie uczuć czy pragnień,a hipokryzja,to wspaniały dowód na projekcje.

Zaprzeczanie: nie przyjmowanie do wiadomości realnych faktów,które są podstawą w każdej rzeczowej i merytorycznej dyskusji.

Zniekształcenie : postrzeganie rzeczywistości,aby była zgodna z naszymi poglądami i potrzebami,a to co widzimy zniekształca naszą percepcję rzeczywistości.

Blokowanie: wstrzymywanie się od wyrażania uczuć, powstrzymywanie impulsów kosztem ogromnego napięcia (choc nie dokońca używane przez świadków,bo często-gęsto impulsy "nienawiści" można zauważyc nawet tutaj na Forum.)

Kontrolowanie: próba zapanowania nad wszystkim, by nie przeżywać lęku np. z powodu nieoczekiwanej utraty czy porażki(wykluczenia lub samego komitetu sądowniczego) Taka ciągła kontrola nie zostawia miejsca na przeżywanie i refleksję.

Izolacja: oddzielenie treści wspomnień od związanych z nimi uczuć. Takie osoby mówią monotonnym, pozbawionym jakichkolwiek emocji głosem. Dzięki temu nie przeżywają, często kosztem emocji w ogóle, przez co także w innych obszarach życia są zimne, oschłe, niezdolne do przeżywania głębszych uczuć (znam pare osób,które w identyczny sposób izolują swoje uczucia,bo mają "włączone blokowanie".

Acting out: zamiana pragnienia lub impulsu psychicznego na działanie, by uciec od uświadomienia sobie przeżyć i towarzyszących im emocji i wtedy delikwent ucieka w alkohol,narkotyki,seksoholizm itp.

Użytkownik caius edytował ten post 2010-07-06, godz. 07:41

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#32 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-10-06, godz. 21:43

Pytasz Hubercie skąd taka niechęć do ŚJ..?
Otóż nie do świadków lecz WTS-u a to spora różnica :)

Pytasz dlaczego interesują nas ich poglądy i wierzenia?
Może też chcemy odrobić lekcję i napisać ładne wypracowanie
podobnie jak ty Hubercie.. ;)

Co nas skłoniło do opuszczenia szeregów ŚJ ?
Poczytaj kilka poważniejszych tematów i postów
a nie jedynie "seksualne zachowania" to się dowiesz.. :blink:

Reasumując, jeśli chcesz napisać rzetelną i ciekawą pracę to
musisz wstąpić w ich szeregi i od środka zgłębić Prawdę
zostając na parę latek pionierem... :D

W taki sposób wielu wybitnych pisarzy odniosło sukces
na rynku wydawniczym a ich dzieła na trwale zapisały
się w historii literatury - Powodzenia życzę..




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych