Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ghana: Z powodu transfuzji wyrzekł się pięcioletniego syna


  • Please log in to reply
29 replies to this topic

#21 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-19, godz. 09:35

Ja też myślę,że nie więcej niż 0,2%.To tragiczne jakie spustoszenie sieje w głowach ludzi religia.Trzeba przyznać jednak,że jakiś postęp jest.Kiedy pomyślę,że kiedyś dawno,dawno jeden tato był gotów zabić własne dziecko na ołtarzu dla swojego boga,to włosy dęba stają mi na głowie.I pomyśleć,że ludzie do dziś karmią się tymi opowieściami.

#22 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-05-19, godz. 10:40

nie wiem czy mozna ufac tej gazecie. tak czy inaczej nie sadzicie, ze to bardziej wina chorego na głowę, obłąkanego ojca niż samej religii.

jakbyscie obstawiali? 50% SJ wyrzeklo by sie dziecka?
moze 40%, 20%?

ja stawiam na 0,2%

Generalnie się zgadzam, ale... śJ jak każda sekta przyciągają więcej osób patologicznych niż jest ich w ogóle społeczeństwa. Więc obstawiałbym, że odsetek osób zdolnych do czegoś takiego będzie u nich wyższy niż w całym społeczeństwie. Jaki dokładnie - to już spekulacje z sufitu.

Użytkownik [db] edytował ten post 2010-05-19, godz. 10:40

[db]

#23 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-05-19, godz. 17:51

jakbyscie obstawiali? 50% SJ wyrzeklo by sie dziecka?
moze 40%, 20%?

ja stawiam na 0,2%


Nie zamierzam spekulować. Jednak biorąc pod uwagę doktrynę organizacji która nakazuje niemal odsuwanie się "świętych" rodziców od "zepsutych" (czyli wykluczonych) dzieci mniemam, że zjawisko jest jednak większe niż 0,2%

Znam mężczyznę, starszego zboru który po wykluczeniu jego syna stwierdził, że ten jego synem już nie jest, że dla niego umarł. Takich przypadków z pewnością jest więcej. A Bóg jeden wie ile z nich dodatkowo nie wychodzi w ogóle na światło dzienne.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-05-19, godz. 18:01


#24 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2010-05-19, godz. 18:17

W Polsce także zdarzały się przypadki odrzucenia dziecka z powodu przeprowadzenia u niego transfuzji: temat
.jb

#25 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-05-19, godz. 19:24

Nie zamierzam spekulować. Jednak biorąc pod uwagę doktrynę organizacji która nakazuje niemal odsuwanie się "świętych" rodziców od "zepsutych" (czyli wykluczonych) dzieci mniemam, że zjawisko jest jednak większe niż 0,2%

Znam mężczyznę, starszego zboru który po wykluczeniu jego syna stwierdził, że ten jego synem już nie jest, że dla niego umarł. Takich przypadków z pewnością jest więcej. A Bóg jeden wie ile z nich dodatkowo nie wychodzi w ogóle na światło dzienne.

Ale wykluczenie to coś zupełnie innego niż nieświadome przyjęcie krwi. Organizacja nigdzie i nigdy nie uczyła, że osoba której przymusowo albo w stanie nieświadomości podano krew jest "nieczysta" albo "zepsuta". Nie ma w doktrynie śJ czegoś takiego jak grzech popełniony nieświadomie - nawet spożycie produktu zawierającego krew jeśli było zupełnie nieświadome (np. nic w składzie potrawy nie wskazywało, że może zawierać produkty krwiopochodne), to nie jest uważane za przewinienie.

To już jest czyjś zupełnie prywatny odpał. Nie mówię, że się takie nie zdarzają…
[db]

#26 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-05-19, godz. 20:06

Niestety lub stety Organizacja przyciąga często pod swoje skrzydła ludzi z marginesu społecznego. Patologiczne naleciałości w zderzeniu ze skarajnościami dokrynalnymi stanowią niezłą mieszankę wybuchową skutkującą błędnymi, wręcz chorymi zachowaniami w sytuacjach trudnych. Normalny rodzic, w dodatku chrześcijanin, nigdy nie odrzuci dziecka, choćby nie wiem jak ułomnego lub dalece niespełniającego jego oczekiwań. Odrzucenie dziecka z jakiegokolwiek błahego lub istotnego powodu ( nie wiem czy takowe można znaleźć) stawia w głęboką wątpliwość wiarę człowieka w Boga. W Boga, który jest miłością.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#27 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-05-19, godz. 20:23



To już jest czyjś zupełnie prywatny odpał. Nie mówię, że się takie nie zdarzają…

Zdarzają się niestety. Wydaje mi się, że pisałam już tutaj o przypadku z wrocławskiego szpitala, gdzie rodzice SJ nie chcieli odebrać dziecka, u którego przeprowadzono transfuzję ze wskazań życiowych.

Pozdrawiam cieplutko



Dosia

#28 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-21, godz. 05:59


To już jest czyjś zupełnie prywatny odpał. Nie mówię, że się takie nie zdarzają…



i taką kategorię własnie mialem na mysli. sądze, ze "prywatnych odpałów" jest nie dużo. wiekszość starszych zborów to tez ludzie z dziećmi i raczej ostro podeszliby do tematu odrzucenia dziecka z takiego powodu.

przyczyna odrzucenia dziecka tak naprawde tkwi w zupelnie czyms innym, religia moze stac sie jedynie zapalnikiem do wyzwolenia reakcji.

religia jest drogą, ale uczucia ludzkie rzeczywistością.
jesli jestes sfrustrowanym mezczyzną nie majacym dostepu do kobiet, w dodatku biednym dżihad jest wtedy najlepszą doktryną na świecie, a po nim 72 hurysy.

odrzucenie dziecka jest patologią psychologiczną, wynika z niedojrzalosci i braku wewnetrznej zgody z wlasnym "wewnetrznym dzieckiem". ludzie skrzywdzeni, psychopatoligiczni, pozbawieni empatii jakze czesto charakteryzuja sie traumatycznymi przezyciami z dziecinstwa, co oczywiscie w zaden sposob ich nie usprawiedliwia.

rzeczywiscie takie osoby mogą byc bardziej podatne na dzialanie grup religijnych, są nastawione na branie, opiekę, są często infantylne i dziecinne, lubią na siebie zwracać uwagę, a gdy złoży sie zbieg okolicznosci jaki np. podała jb w linku, mamy bramkę do męczenstwa i poswięcenia, aczkolwiek irracjonalnego. przezycie w armagedonie staje sie wyznacznikiem działan, najlepszą doktryną na swiecie. dlatego takie osoby mogą uważać, ze to co robia jest cierpieniem dla boga. podobne zjawiska mają miejsce w innych, zazwyczaj ortodoksyjnych lub ekstatycznych grupach.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-05-21, godz. 06:06

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#29 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-29, godz. 20:55


03.05.2010

Ghana: Świadek Jehowy – Kwabena Afum oraz jego żona, Margret Afum alias Abena Oduma, mieli zatarg z policją, co nastąpiło w związku z wywołaniem przez nich niepotrzebnej, chaotycznej sceny, mającej na celu przeszkodzenie w przeprowadzeniu transfuzji u ich syna.

Osłabiony anemią pięcioletni Japheth Asamoah trafił do szpitala (New Edubiase Government Hospital) dnia 25 kwietnia bieżącego roku. W związku ze znaczną utratą krwi, lekarz poinformował rodziców o pilnej potrzebie przeprowadzenia transfuzji, jednak oni sprzeciwili się temu ze względu na swoje przekonania religijne.

Kiedy zespół medyczny rozpoczął procedurę transfuzji, Kwabena Afum wraz z innymi świadkami Jehowy oblegli salę w celu uniemożliwienia personelowi wypełniania zawodowych obowiązków.

Policja wezwana na miejsce przywróciła porządek, natomiast Kwabena Afum został aresztowany za wywołanie paniki i chaosu przez przypuszczalną mobilizację współwyznawców do wzniecenia awantury w szpitalu. Następnego dnia ojcu chłopca prawnicy jego wyznania zapewnili zwolnienie za kaucją.

Z powodu transfuzji Kwabena Afum wyrzekł się syna. Obecnie chłopiec jest pod opieką miejscowego oddziału pomocy społecznej.

--
szczegóły: link1, link2, link3



"Dziwny jest ten świat" - szukamy "leku na całe zło",takiego leku nie znajdziemy,bo zło jest cały czas jest w natarciu,a dobro w odwrocie,ale zło ... to chore dobro,aby uleczyc zło,musimy znaleśc antidotum na niedoskonałośc - dla wierzących sprawa oczywista,dla ateistów i agnostyków pozostaje ... nauka?

Na głupotę i fanatyzm - pozostaje publiczne napiętnowanie,a co zatym idzie,zakazanie i rozwiązanie wszelkich sekt,które szkodzą drugiemu człowiekowi ... tylko miejmy nadzieję,że "ludzi dobrej woli jest więcej",aby DOBRO I PIĘKNO w ostatecznym rozrachunku zatriumfowało- amen!

Użytkownik caius edytował ten post 2010-05-29, godz. 20:56

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#30 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-31, godz. 08:04

dla wierzących sprawa oczywista,dla ateistów i agnostyków pozostaje ...



pokora wynikająca z wątpliwości.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych