Skocz do zawartości


Zdjęcie

Australia: Zgoda sądu na transfuzje dla chłopca poddawanego chemioterapii


  • Please log in to reply
31 replies to this topic

#21 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-13, godz. 22:51

Dla mnie wyklucza.

Miłość nie zaprzecza wymaganiu posłuszeństwa.

#22 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-14, godz. 06:31

Miłość nie zaprzecza wymaganiu posłuszeństwa.


to zdanie w kontekscie jakim rozpatrujemy czyli boga, jest elementem wciągania w religijny fundament na jakim opiera sie pozycja czlowieka wzgledem bóstwa.
fundament ten nie sprawdził się w historii istot zamieszkujących trzecią planetę od słońca. za to okazał się systemem manipulacji ludzkimi uczuciami.

fundament ten został wykorzystany w zły sposób w zwiąku z brakiem reakcji Zeusa, Ozyrysa, Mitry, Jehowy, Wisznu i Manitou.

w tym wypadku posluszenstwo zaprzeczyło miłosci. wielu z posluszenstwa oddaje zycie bostwom, zaprzeczając miłosci do matki, syna, ojca, brata i czlowieka.
wielu z posluszenstwa uwaza sie za wybranych przez Allaha, Jahwe, kreując największy grzech ludzkosci o jakim mówil np. Budda: ignorancję. wielu w imię posluszenstwa zaprzeczyło podstawowej zasadzie milosci, mianowicie poszanowania zycia i wyrżnęło się w imię tego posluszenstwa w pień lub nie leczy dziecka.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-06-14, godz. 06:34

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#23 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-06-14, godz. 06:35

Miłość nie zaprzecza wymaganiu posłuszeństwa.


Nie zgadzam się z Tobą ,ale nie mam ochoty na podejmowanie tego typu filozoficznych dyskusji.Ten chłopiec i wiele innych osób umarło lub może wkrótce umrzeć z powodu tego "posłuszeństwa z miłości" i cierpienie ich, ich rodzin (także tych bliskich osób nie będących ŚJ) jest bardzo fizyczne, przyziemne i mało ma wspólnego z ładnym, górnolotnymi zdaniami...

#24 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-14, godz. 06:56

Szanowny Drabie,dlaczego wiec takie ' szturchanie'
nie istnieje w krajach o wysokiej moralności społecznej? Bo mieliby proces za prześladowanie religijne! Zam pisałeś,że nie rozumiałeś dlaczego...
Spytaj swoich prześladowców.Dlaczego dzisiaj ludzie reagują inaczej? Bo Kościół stracił zaufanie,bo wzrosło poszanowanie dla odmiennych.
Z pewnością jest bardzo trudno być św. Jehowy,
dzieci często ulegają przez co żyją w rozterce, ale to nie jest wina ich poglądów lecz otoczenia, które nie akceptuje.


Dla wielu ludzi na ziemi śmierć to błogosławieństwo.Tak nie do zniesienia jest ich życie. Stad zrodziło się to powiedzenie.To była odpowiedz do przed"piszącego" ,który napisał "...po co się meczymy...
To powiedzenie to forma czarnego żartu.Przepraszam.



"szturchanie" istnieje wszedzie. w USA, bo pewnie takie kraje masz na mysli, gdzie latwo o proces na tle religijnym, pomimo wszystko takie ewangelikalne projekty jak "Jesus Camp" istnieją.

wiesz lidio, ja chyba jestem juz jak Jezus, nie widze w przesladowcach przesladowcow :)
te dzieci z mojej klasy to tylko ofiary, jak i ja stalem sie ofiarą. bede teraz nie co mniej pokorny, ale wskoczylem na wyzszy poziom oswiecenia (przymrozone mocno oko :) )
i nie czuje zadnych negatywnych uczuc, bo uwazam, ze wszystkie dzieci sa przesladowane przez religie. musza rodzic sie katolikami, SJ, adwentystami, zielonymi, nie rodza sie jako ludzie tylko jako posegregowane podmioty przynalezne do systemow wierzen, smutne to i tragiczne dla ludzkosci, ten prymitywny, kastowy okres ludzkosci pewnie kiedys przeminie.

apropo otoczenia jest ono chore na ignorancję, jest chore na brak wątpliwosci, problem ludzkosci kryje sie w ich glowach, nigdzie indziej, pewnosc co do wlasnej religii wyklucza pozytywny komunikat.
malzenstwo katolika z SJ jest trudne, ale gdyby obydwoje mieli watpliwosci zmieniloby sie cos? tak zmieniloby sie otoczenie :) na lepsze.
przeciez otoczenie to ludzie, otoczenie to rowniez SJ, ktorzy wkladaja sami swoja cegielkę niezgody za parawanem tolerancji, otwartosci i dobroci. a w glowach: nie umieja doczekac sie śmierci ludzkiej populacji. czy to jest zdrowe?

latwo ci na pewno ustosunkowac sie do pogladu hinduisty, ktory twierdzi, ze nie moze zmienic swojego zycia na lepsze bo w takiej jest kascie, przyjmiesz z łtwością ateistyczna postawe wobec pogladu islamisty, ktory twierdzi, ze warto sie wysadzic dla raju i 72 hurys, ale nie potrafisz okreslic ludzkim odruchem milosci, ze usmiercanie dziecka w imie boga jest tak samo glupie jak powyzsze. dlaczego?
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#25 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-14, godz. 16:45

to zdanie w kontekscie jakim rozpatrujemy czyli boga, jest elementem wciągania w religijny fundament na jakim opiera sie pozycja czlowieka wzgledem bóstwa.
fundament ten nie sprawdził się w historii istot zamieszkujących trzecią planetę od słońca. za to okazał się systemem manipulacji ludzkimi uczuciami.

fundament ten został wykorzystany w zły sposób w zwiąku z brakiem reakcji Zeusa, Ozyrysa, Mitry, Jehowy, Wisznu i Manitou.

w tym wypadku posluszenstwo zaprzeczyło miłosci. wielu z posluszenstwa oddaje zycie bostwom, zaprzeczając miłosci do matki, syna, ojca, brata i czlowieka.
wielu z posluszenstwa uwaza sie za wybranych przez Allaha, Jahwe, kreując największy grzech ludzkosci o jakim mówil np. Budda: ignorancję. wielu w imię posluszenstwa zaprzeczyło podstawowej zasadzie milosci, mianowicie poszanowania zycia i wyrżnęło się w imię tego posluszenstwa w pień lub nie leczy dziecka.

Gruby Drabie, przypomnę Ci, że mój dialog z malinową7 dotyczył tego, czy Bóg może dawać coś z więcej niż jednego powodu, w tym przypadku z miłości i posłuszeństwa.
Malinowa7 powiedziała, że dla niej Bóg może dać nam np. życie wieczne albo ze względu na Jego miłość do nas albo z powodu naszego posłuszeństwa wobec niego i nigdy z obu powodów jednoczesnie.
Ja natomiast stwierdziłem, że Bóg może spełnić swoją obietnicę stawiając warunek posłuszeństwa i jednocześnie robiąc to również z miłości. W tym sensie powiedziałem również, że miłość nie zaprzecza stawianiu wymagań, tzn. jeśli Bóg nas kocha to nie znaczy, że nie może od nas niczego wymagać.

Aby prosto przedstawić to, co mam na myśli posłuże się przykładem.

Rodzicie obiecali synowi, że kupią mu rower tylko wtedy kiedy będzie się dobrze uczył.
Jeśli przyjmiemy w domyśle, że drugim warunkiem kupna roweru jest ich miłość do syna nie otrzymamy sprzeczności. Gdyby go nie kochali nie kupiliby mu roweru nawet jeśli dostawałby same piątki (nie padłaby z ich strony w ogóle taka propozycja), gdyby się źle uczył spełniony warunek miłości byłby niewystarczający, żeby sprawić dziecku prezent.

Przykład z Bogiem i jego obietnicami jest analogiczny do powyższego. A zatem Bóg może robić coś jednocześnie z miłości i ze względu na nasze posłuszeństwo wobec Niego.

#26 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-14, godz. 19:23

Gruby Drabie, przypomnę Ci, że mój dialog z malinową7 dotyczył tego, czy Bóg może dawać coś z więcej niż jednego powodu, w tym przypadku z miłości i posłuszeństwa.

Przykład z Bogiem i jego obietnicami jest analogiczny do powyższego. A zatem Bóg może robić coś jednocześnie z miłości i ze względu na nasze posłuszeństwo wobec Niego.





drogi Wilku, masz rację bóg moze wszystko, ale jesli chcesz byc analogiczny, zrób to w pełni.
kieruj sie rozumem i logiką, sprobuj ogarnac wszystkich bogow jakich znasz, sa oni dla ciebie falszywi, badz zatem analogiczny i wejdz w skore wyznawcy jakiegokolwiek boga, stan obok i spojrz na siebie, zrob to tak abys doznal przeblysku rzeczywistosci i zrozumial, ze twoj bog jest tak samo falszywy. oddal sie od tej planety i zrozum, obejmij to jedną myślą, ze bog moze rzeczywiscie wszystko, ale w wyobrazni swoich wyznawców. póki co umierają pokotem. jesli to sie zmieni bedziemy rozmawiac dalej.

ofiary z ludzi nie są dla mnie kwestią dyskusji. złozony w ofierze Jowiszowi gladiator, czy Jehowie chłopiec jest dla mnie takim samym barbarzynstwem nie wiem jaką widzisz roznicę.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-06-14, godz. 19:25

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#27 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-14, godz. 20:10

drogi Wilku, masz rację bóg moze wszystko, ale jesli chcesz byc analogiczny, zrób to w pełni.
kieruj sie rozumem i logiką, sprobuj ogarnac wszystkich bogow jakich znasz, sa oni dla ciebie falszywi, badz zatem analogiczny i wejdz w skore wyznawcy jakiegokolwiek boga, stan obok i spojrz na siebie, zrob to tak abys doznal przeblysku rzeczywistosci i zrozumial, ze twoj bog jest tak samo falszywy. oddal sie od tej planety i zrozum, obejmij to jedną myślą, ze bog moze rzeczywiscie wszystko, ale w wyobrazni swoich wyznawców. póki co umierają pokotem. jesli to sie zmieni bedziemy rozmawiac dalej.

ofiary z ludzi nie są dla mnie kwestią dyskusji. złozony w ofierze Jowiszowi gladiator, czy Jehowie chłopiec jest dla mnie takim samym barbarzynstwem nie wiem jaką widzisz roznicę.

Gruby Drabie, piszesz nie na temat, do którego się odnosisz. Ja mówiłem tylko o tym, że czynienie czegoś z miłości nie wyklucza robienia tego również z innych powodów (a dokładnie z powodu posłuszeństwa beneficjenta).

#28 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-15, godz. 06:04

Gruby Drabie, piszesz nie na temat, do którego się odnosisz. Ja mówiłem tylko o tym, że czynienie czegoś z miłości nie wyklucza robienia tego również z innych powodów (a dokładnie z powodu posłuszeństwa beneficjenta).



mysle, ze pisze na temat. za malinową, nie chce sie wciagac w filozoficzne kwestie rozpatrujace posluszenstwo i milosc.

sens posluszenstwa bogu rozpatrujemy tu w temacie chlopca, ktory woli umrzec z powodu podorzadkowania sie bogu. bog daje mu za to w obietnicy raj. zwracam jedynie uwage, ze dla mnie takie myslenie jest nie do zaakceptowania. ten rodzaja postawy wystepuje takze w innych religiach i z latwoscia potrafimy ją skrytykowac co swiadczy o tym, ze czlowiek intuicyjnie czuje co jest dla niego dobre a co zle. posluszenstwo bogu nie mozna przyrownywac rowniez do ziemskich odpowiednikow( rodzice - rower) poniewaz bog jest postacia enigmatyczna, niesprecyzowana i mozna wykorzystac posluszenstwo wobec niego do czegokolwiek i tak sie dzieje, tak pokazuje historia. w zwiazku z brakiem reakcji istot boskich zakladam, ze nie istnieja i szukam innego zadawalajacego wyjasnienia. posluszenstwo wymagajace samobojstwa, wyrzeczenia sie tozsamosci, pozbawiajace radosci zycia jest dla mnie relacja toksyczną.

to tyle w tym temacie. nie wiem, moze nadajemy na innych falach ;)

pozdrawiam

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-06-15, godz. 06:09

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#29 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-06-15, godz. 17:33

Malinowa7 powiedziała, że dla niej Bóg może dać nam np. życie wieczne albo ze względu na Jego miłość do nas albo z powodu naszego posłuszeństwa wobec niego i nigdy z obu powodów jednoczesnie.


Małe sprostowanie: uważam,że jeśli bóg chciałby nam dać coś z miłości to wyklucza to posłuszeństwo.Doskonała miłość boga i wolność , jaką rzekomo nas obdarzył wykluczają w ogóle coś takiego jak posłuszeństwo.Miłość to miłość i nic w zamian żądać nie powinna.Więc "albo, albo" jest wykluczone, tak jak wykluczone jest dla mnie targowanie się boga z ludźmi: zrobisz to i tamto, a ja ci dam życie, a jak nie zrobisz tego to umrzesz.Z drugiej strony trudno się dziwić,że biblijny bóg przejawia tak bardzo ludzkie cechy,skoro przez samych ludzi został wymyślony.

Użytkownik malinowa7 edytował ten post 2010-06-15, godz. 17:35


#30 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-15, godz. 18:45

Małe sprostowanie: uważam,że jeśli bóg chciałby nam dać coś z miłości to wyklucza to posłuszeństwo.

I napisałem to, tylko innymi słowami.

Doskonała miłość boga i wolność , jaką rzekomo nas obdarzył wykluczają w ogóle coś takiego jak posłuszeństwo.

Rozmawiamy na razie o wzajemnej relacji miłości i wymagania posłuszeństwa. Wolności do tego nie mieszaj.

Miłość to miłość i nic w zamian żądać nie powinna.

Mylisz się. Miłość do kogoś nie oznacza niestawiania mu żadnych wymagań.

#31 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-06-15, godz. 19:50

I napisałem to, tylko innymi słowami.


Rozmawiamy na razie o wzajemnej relacji miłości i wymagania posłuszeństwa. Wolności do tego nie mieszaj.


Mylisz się. Miłość do kogoś nie oznacza niestawiania mu żadnych wymagań.



Nie mylę się, tylko nie zgadzam z Tobą.Ton Twojej wypowiedzi i przykłady, które serwujesz z czymś mi się kojarzą :rolleyes: Ta dyskusja nie ma dla mnie sensu,bo w obliczu bezsensownego cierpienia takie filozofowanie, przepraszam za dosadność, to o kant d...py rozbić...

#32 lidia2

lidia2

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 40 Postów

Napisano 2010-06-18, godz. 20:42

To co napisałaś brzmi jak transakcja handlowa, życie za posłuszeństwo. A ja głupia myślałam,że jak bóg coś daje to ze swej nieskończonej miłości :D

Przykro mi kochanie,ale tak jest.Miłość Boska jest uwarunkowana.Miłość bez warunku jest ślepa.Kochać tak samo złego i dobrego?
To wyklucza Boską doskonałość.Dlatego musi być uwarunkowana uczynkami.Nie chciałam polemizowac z kobietami z uwagi na ich wrodzony instynkt macierzyński.Pozdrawiam cie.

Małe sprostowanie: uważam,że jeśli bóg chciałby nam dać coś z miłości to wyklucza to posłuszeństwo.Doskonała miłość boga i wolność , jaką rzekomo nas obdarzył wykluczają w ogóle coś takiego jak posłuszeństwo.Miłość to miłość i nic w zamian żądać nie powinna.Więc "albo, albo" jest wykluczone, tak jak wykluczone jest dla mnie targowanie się boga z ludźmi: zrobisz to i tamto, a ja ci dam życie, a jak nie zrobisz tego to umrzesz.Z drugiej strony trudno się dziwić,że biblijny bóg przejawia tak bardzo ludzkie cechy,skoro przez samych ludzi został wymyślony.

Jesteś kobietą,więc patrzysz na problem przez uczucia,co hamuje ci widzenie całości problemu.Jest parę rodzajów miłości,eros/do partnera/,agappe/do bliżnich/,miłość do rodziny,miłość do Boga.One powinny być bezwarunkowe,ale...istnieje niestety zło.
Myślę,że Bóg chce nas kochać bezwarunkowo,ale my jesteśmy nieprzygotowani na to. Doskonała miłość Boga idzie w parze z doskonałą sprawiedliwością. Te warunki stawia sprawiedliwość nie miłość.
Babilon Wielki /brama bogów/




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych