Studium blokad myślowych...
#41
Napisano 2010-09-29, godz. 10:32
i początkowo był szok...ale wkrótce sytuacja wróciła
do normy- każdy dalej robi swoje bez dramatów -
Podobnie mój dawny kolega szkolny...poszedł do
seminarium (wychowany w tej już tradycji rodzinnej
że od pokoleń ktoś tam był kapłanem lub siostrą zakonną)
Po kilku latach nauki i uroczystym wyświęceniu, po
niecałym roku zakochał się i odszedł - założył swoją
rodzinę i podiął zwyczajną pracę jak każdy - i też
obyło się bez dramatów...rodzina to zaakceptowała
a wujek kapłan krakowski na bardzo poważnych przywilejach
jakoś do bratanka sympati nie stracił -
Nie rozumię więc w czym problem? Czy każdy nie ma swojego
własnego życia i do odrobienia lekcji..?
#42
Napisano 2010-09-29, godz. 13:18
Nie rozumię więc w czym problem? Czy każdy nie ma swojego
własnego życia i do odrobienia lekcji..?
Nie zawsze mechanizmy działające w rodzinach nieświadkowskich, dzięki którym akceptuje się "niepokornych" członków rodziny, mają spełnienie u śJ. Wiele zachowań świadkowskich odbiega od zdrowego rozsądku i nosi zadatek fanatyzmu religijnego. Odmienność, porzucenie wartości religii bywa oceniane jako wroga postawa nie tylko w stosunku do rodziny czy zboru, ale też do Boga. Stąd bierze się pewnie radykalizm i skrajny brak tolerancji dla odchodzących ze zboru członków rodziny.
Oczywiście nie można generalizować zachowań świadkowskich rodzin. Część racjonalnie i z wyrozumiałością podchodzi do niepopularnych wyborów swoich krewnych. Po pewnym czasie akceptują, że nie wszyscy w rodzinie podzielają ich poglądy religijne i układają z nimi w miarę poprawne czy nawet przyjacielskie stosunki.
#43
Napisano 2010-09-29, godz. 13:25
Znam rodzinę gdzie syn nagle ujawnił że jest gejem
i początkowo był szok...ale wkrótce sytuacja wróciła
do normy- każdy dalej robi swoje bez dramatów -
Podobnie mój dawny kolega szkolny...poszedł do
seminarium (wychowany w tej już tradycji rodzinnej
że od pokoleń ktoś tam był kapłanem lub siostrą zakonną)
Po kilku latach nauki i uroczystym wyświęceniu, po
niecałym roku zakochał się i odszedł - założył swoją
rodzinę i podiął zwyczajną pracę jak każdy - i też
obyło się bez dramatów...rodzina to zaakceptowała
a wujek kapłan krakowski na bardzo poważnych przywilejach
jakoś do bratanka sympati nie stracił -
Nie rozumię więc w czym problem? Czy każdy nie ma swojego
własnego życia i do odrobienia lekcji..?
Problem jest w tym,że nie każdy normalnie przyjmie taki coming out,do tego trzeba dorosnąc czyli miec dojrzałośc i empatię,bo taki gej i jego ujawnienie się,to nie lada wyczyn.W Polsce,to są bardzo śliskie i nie wygodne sprawy,bo nasza mentalnośc jest jeszcze w poprzednim wieku i ten zścianek i cimnogród ludzi uprzedzonych - są zarzewiem wszelkich animozji i nietolerancji (i to widac szczególnie u świadków)
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#44
Napisano 2010-09-29, godz. 13:53
podziwiam, nie wiem czy będę tak potrafiłja żyję w takim toksycznym zwiazku i uwierz mi,jest potwornie cięzko na codzień [...] ech,trzeba jakoś żyć
#45
Napisano 2010-10-01, godz. 01:18
Nie zawsze mechanizmy działające w rodzinach nieświadkowskich, dzięki którym akceptuje się "niepokornych" członków rodziny, mają spełnienie u śJ. Wiele zachowań świadkowskich odbiega od zdrowego rozsądku i nosi zadatek fanatyzmu religijnego. Odmienność, porzucenie wartości religii bywa oceniane jako wroga postawa nie tylko w stosunku do rodziny czy zboru, ale też do Boga. Stąd bierze się pewnie radykalizm i skrajny brak tolerancji dla odchodzących ze zboru członków rodziny.
Oczywiście nie można generalizować zachowań świadkowskich rodzin. Część racjonalnie i z wyrozumiałością podchodzi do niepopularnych wyborów swoich krewnych. Po pewnym czasie akceptują, że nie wszyscy w rodzinie podzielają ich poglądy religijne i układają z nimi w miarę poprawne czy nawet przyjacielskie stosunki.
Tak..Ido..zaczynam to powoli rozumieć chociaż ciężko do mnie dociera
owa niemoc, zatwardziałość i brak tolerancji nawet w miejscu takim, jak
rodzina i relacjach ojciec-syn lub matka-córka...masakra
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych