Gruby Drabie.
Nie ma znaczenia czy się minie z celem o milimetr czy kilometr, jest to po prostu hybienie celu i tak się też z tym filozofowaniem twoim stało.
Błąd jest zaraz na samym początku, a im dłuższa droga tym większe odchylenie od kursu i większa odległość od celu.
Analogie, rzekomo wiele, są chybione z tej prostej przyczyny, że żadne inne stworzenia Boże, poza człowiekiem, nie podejmują decyzji moralnych.
mialem nie pisac, ale co tam.
fajnie piszesz piotrze, jak po resecie. wyrazam nadzieje, ze niewielu bylych SJ bedzie chcialo przejsc taki reset jak Ty.
reset to, wątpliwosc i otwartosc, a nie wchodzenie w kolejną sektę, do czego zachecasz.
reset to otwartosc na nowe, tak jak Ty do niedawna myslalem, ze moralnosc to tylko domena ludzi, ale fakty naukowe swiadcza o czyms innym. dziedzina nauki jaka jest neurobiologia tlumaczy wiele z naszych zachowan, a wnioski wyciagamy ze swiata zwierzecego.
dziesiatki eksperymentow potwierdzaja, ze naczelne sa zdolne do altruizmu i poswiecenia, sa w stanie odrzucic nawet pokarm i glodowac, aby nie stala sie krzywda jego ziomkom (makaki)
poswiecenie bonobo, ich wspolczucie, troska i dylematy moralne, az wywoluja dreszcze, gdy czlowiek zdaje sobie sprawe, ze nie jest wyjatkiem na tej planecie. samice tych malp podczas bójki samcow, podchodza do nich wyciagaja im z dloni kamienie, kije i probuja uspokoic.
litosc, zapomnienie krzywdy, dylematy - wybrac zycie czy wlasne (pawiany)to przejaw altruizmu, odwagi i poswiecenia i jest to zachowanie ktore mozemy okreslic jako decyzyjne, jest w nim wiele strachu, obawy o zycie i jednoczesnie obawy o zycie czlonka grupy, wywoluje ogromne napiecie i stres. mozemy wytlumaczyc to oczywiscie tylko checia przetrwania, ale to nie zmienia faktu istnienia zjawiska>
a czlowiek? jego zasady moralne pomagaja mu przeciez w tym samym, sluza one dobru spolecznosci, ktore jest skomplikowanym systemem zachowań i w ostatecznosci chodzi przeciez o to by - przetrwac, jako grupa, spolecznosc, gatunek (swiat)
probujesz odwrocic tok mojego rozumowania i wmowic mi, ze mam zachowac sie jak "bezrozumny" piesek, ale strzelasz sobie gola. bo piesek kieruje sie tym samym kodem co Ty i ja jako samiec czlowieczy. piesek da w "morde" temu kto ruszy jego suczke. wilczy samiec alfa rozprawi sie z innym, ktory ruszy jego "żony".
pawie oczko dla pawiej kobiety, taniec rajskiego ptaka dla wybranki i wara od mojej królowej mówi goryl, bo zabiję.
nie dotykaj mojej zony, szczerzy kły gruby drab
trzeba byc ignorantem aby nie dostrzec jednego kodu zachowan.
nie odwracaj kota ogonem, bo cie podrapie
licze zatem na czujnosc, rowniez zalozyciela wątku.
skąd inąd wiem jak wygladal Twoj reset.
"Potem po kilku miesiacach zostałem ochrzczony Duchem Świętym, bez jakiś szczególnych senacji, ale z językami, a raczej czymś strasznie prymitywnie przypominającym języki, ale co często używane szybko się rozwinęło i szybko mogłem modlić się nawet kiloma różnymi językami po kolei"
tak,rzeczywiscie bez sensacji. oprocz tego:
- twoja córka miala zregenerowany nerw wzrokowy przez boga
- slyszysz głosy
- posty przez Ciebie pisane na tym forum dyktuje Ci duch.
wierze w Twoją szczerą wiarę i radosc z niej wynikajaca dla Ciebie, ale nie mow, ze ochrzeczenie przez ducha swietego jest resetem.
resetem jest stan, w ktorym uznasz, ze mogles byc ochrzczony nawet przez ducha prerii, wielkiego manitou,zostac szamanem i wpaść w duchowy trans, gdybys tylko przez przypadek nie urodzil sie w chrzescijanskim kraju.
chlopie Ciebie nikt nie wybral, no moze ślepy los i doswiadczenie persingera.
Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-07-14, godz. 06:58