Wszyscy u śJ są równi . Wszyscy przestrzegają tych samych norm i prawa bożego . Czy znacie przypadki u śJ , że głosiciel/głosiciele postawił zarzut/zarzuty łamania prawa bożego przez starszego/starszych zboru i jakie były tego konsekwencje a/ dla głosiciela/głosicieli śJ, b/dla starszego/starszych zboru . Dowody w sprawie a/ dwóch lub trzech śJ b/dowody rzeczowe . Zachęcam do gorliwego dialogu .

Zarzuty głosiciela dotyczące starszego/ych zboru
Started by romeo, 2010-08-12, 14:45
2 replies to this topic
#1
Napisano 2010-08-12, godz. 14:45
#2
Napisano 2010-08-13, godz. 20:39
hi, znam przypadek kiedy to dwie glosicielki zaprowadzily studim z pewna kobieta ona poznej wyznala ze usunela ciaze, ktorej sprawca jest jeden ze starszych tego zboru. To on dal jej na usunicie pieniadze. Studium posuwalo sie do przodu i ta pani stawala sie coraz bardziej wiarygodna. Cala rodzina tego nadzorcy stanela za nim murem. Nie pamietam dokladnie ale zdaje sie No porosil go o rezygnacje. Komitetu nie mial co oparlo sie o jednego swiadka i to nieochrzczonego. Poznej ta pami zostala swiadkiem ale jakis czas poznej wykluczono ja. Ten brat zdaje sie juz nigdy nadzorca nie zostal. ale mogl byc pionierem
#3
Napisano 2010-08-14, godz. 17:35
Pamiętam taką sprawę. W moim mieście jest starszy, który pił i chodził pijany. wiele braci i osób świeckich widziało go pijanego na ulicy. Bracia zgłosili sprawę starszym, którzy zaprosili go na komitet. Skończyło się to tym, że przyjechał nadzorca obwodu, który był i jest bardzo związany z tym starszym i zakazał starszym wykluczania go (on na wykluczenie nie pozwolił). Wszystko to wiem od byłego starszego, który był w składzie tego komitetu, a teraz jest eX- ŚJ. Nie wiem czy jeszcze ten starszy chodzi pijany po mieście czy pije w domu i go nie widać albo może zerwał z nałogiem. Ale cały czas przed moim odejściem przez wiele lat był nadzorcą zboru i nie pozbawiono go nawet tego przywileju.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych