Skocz do zawartości


Zdjęcie

Niemcy: Świadek Jehowy śmiertelną ofiarą sprzeczki


  • Please log in to reply
13 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2010-11-08, godz. 02:52


06.11.2010

Niemcy, Frankfurt (Heddernheim)


Świadek Jehowy został śmiertelnie ugodzony nożem przez młodego mężczyznę.

Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny trzynastej. Ofiara, Burkhard N. (45 lat) oraz będący sprawcą Aristide B. (22 lata) – a wraz z nimi również około trzydziestu pięciu świadków Jehowy – uczestniczyli w spotkaniu w miejscowej Sali Królestwa, gdzie później miał także miejsce poczęstunek (kawa i ciasto). Między mężczyznami doszło do sprzeczki i sprawca sięgnął po nóż do ciasta, a następnie dwukrotnie ugodził nim swojego oponenta w klatkę piersiową.

Powody zaistniałej kłótni nie są znane. Reanimacja podjęta przez służby medyczne nie powiodła się i ofiara zmarła. Sprawca zbiegł. Śledztwo w toku.

Część serwisów informacyjnych podaje, iż sprawca tego przestępstwa to współwyznawca ofiary. Natomiast z relacji rzecznika policji wynikało, że poszukiwany nie jest świadkiem Jehowy, ale najwyraźniej chciał nim zostać

Artykuł w „Bild” przedstawia sprawcę jako miewającego wcześniej problemy psychiczne, wysportowanego oraz nieprzewidywalnego i niebezpiecznego.

Dołączona grafika

Uzbrojony oddział policji wkroczył do domu sprawcy, ale zbiegłego przestępcy nie było na miejscu.

--
szczegóły: 1
, 2
.jb

#2 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-08, godz. 09:51


I kolejne tragedie muszą obejśc świat i kolejny dramat gdzie w tle znowu słychac tłumaczenie,że sprawca mógł byc tylko zainteresownym - sympatylkiem tzw. "prawdy".I może był zainteresowanym,tylko nie wiadomo jakie to było spotkanie,bo z tego co wiem jeżeli to było służbowe po jakimś zebraniu,służb porządkowych sali i terenu należacego do sali królestwa (ja byłem w takiej służbie) czy przygotowaniu do ośrodka pionierskiego (zazwyczaj to ma miejsce na sali i w sobotę).
Na takie spotkania - oprócz zebrania - przychodzą tylko ochrzczeni i z dobrą reputacją,a nie zainteresowani i nie raz na koniec może byc poczęstunek z kawy,cherbaty i ciasta.


Ale musimy poczekac na rzetelne i końcowe informacje - jeżeli takie będą.:(
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#3 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2010-11-08, godz. 12:55

Przykuło moją uwagę w tym newsie to zdanie:

Artykuł w „Bild” przedstawia sprawcę jako miewającego wcześniej problemy psychiczne, wysportowanego oraz nieprzewidywalnego i niebezpiecznego.

Biorąc pod uwagę, iż niejednokrotnie podkreślaliśmy na tym forum, że takie właśnie osoby stanowią target WTS-u, to zastanawiam się czy śJ są grupą szczególnie narażoną na ataki szaleńców? czy brak zainteresowania ze strony "zrównoważonej" części społeczeństwa powoduje, że śJ na siłę, często wbrew zdrowemu rozsądkowi przygarniają do siebie potencjalnych szaleńców? czy pośrednio polityka parcia na wyniki uprawiana przez centralę sprowadza niebezpieczeństwo na szeregowych członków zboru?

Pamiętam z młodości, że osoby na krawędzi psychicznej stanowiły łakomy kąsek ( bo łatwy ) dla głosicieli. Czy obecnie WTS oficjalnie odradza wprowadzania do organizacji osób niezrównoważonych?

#4 vin

vin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 79 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-08, godz. 13:29

nie wiem jak to jest rozpatrywane ale przez mój zbór przewinęło się około 120 głosicieli a wśród nich u 6 na pewno stwierdzone były zaburzenia psychiczne. Czyli całkiem dużo. To tak z moich obserwacji potwierdzonych faktami


ŚJ rozsiewają też plotki wobec wykluczonych i odłączonych często właśnie wytykając im chorobę psychiczną. I dotyczy to pewnie 80% procent wspomnianych. Ilu z nich naprawdę ma takie problemy? Nie wiem- nie dane było mi się przekonać.

#5 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-11-08, godz. 14:10

nie wiem jak to jest rozpatrywane ale przez mój zbór przewinęło się około 120 głosicieli a wśród nich u 6 na pewno stwierdzone były zaburzenia psychiczne. Czyli całkiem dużo. To tak z moich obserwacji potwierdzonych faktami


ŚJ rozsiewają też plotki wobec wykluczonych i odłączonych często właśnie wytykając im chorobę psychiczną. I dotyczy to pewnie 80% procent wspomnianych. Ilu z nich naprawdę ma takie problemy? Nie wiem- nie dane było mi się przekonać.

Śj często oczerniają plotkami wykluczonych i odłączonych :( . Ciekawe czy Jezus tak samo robił ? Ew. Mateusza 5;44 . :unsure:

#6 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-08, godz. 14:21

czy pośrednio polityka parcia na wyniki uprawiana przez centralę sprowadza niebezpieczeństwo na szeregowych członków zboru?

Pamiętam z młodości, że osoby na krawędzi psychicznej stanowiły łakomy kąsek ( bo łatwy ) dla głosicieli. Czy obecnie WTS oficjalnie odradza wprowadzania do organizacji osób niezrównoważonych?



Tak ,to jest jedną z głównych przyczyn,że wyniki w służbie (ilośc godzin,ilośc rozpowszechnionych czasopism i ksiązek,odwiedzin,studiów biblijnych) wpływa na zdrowie i relacje interpersonalne w zborze.Często perfekcjonizm i poczucie wyższości nad innymi powoduje takie zaburzenia i nie tylko na tych słabszych,ale często powierzchownie tych silniejszych i odporniejszych jak by się im wydawało.
Parcie do doskonałości i presja jaką się stawia młodym - ja byłem tym młodym,na którą się taką presje kładło - aby zostawali pionierami czasem wykracza poza normy dobrego wychowania,ale na mnie ta ich polityka nie robiła wrażenia. Taki neofita jest potencjalnie narażony na deprecjonowanie z racji,że nie był od urodzenia świadkiem,ale to tylko stereotyp,że tylko konwertyci są narażeni na zaburzenia psychiczne,ja słyszałem o wielu z racji tzw.dobrego urodzenia - urodzeni w prawdzie i są lub byli synami i córkami starszych zboru.

Użytkownik caius edytował ten post 2010-11-08, godz. 14:25

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#7 miszmasz

miszmasz

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 57 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-11-08, godz. 15:37

No cóż, ludzie są tylko ludźmi, a nie robotami....

#8 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-11-08, godz. 15:45

Wyżej wymieniony przypadek jest moim zdaniem swego rodzaju potwierdzeniem, obrazem. Obrazem, w jakim kierunku zmierza Organizacja. Jeśli dochodzi już do tego, że na Sali Królestwa człowiek zabija ŚJ to raczej nie można się spodziewać, że w przyszłości będzie lepiej. Czy ktoś z oczytanych, rozsądnych ludzi uwierzy w to, że ŚJ się czymś szczególnym wyróżniają od ludzi z innych religii?

Ciekaw jestem jaki był status osoby która dokonała morderstwa. Czy był on ŚJ czy kimś innym? Może niedługo się dowiemy.

Pamiętam z młodości, że osoby na krawędzi psychicznej stanowiły łakomy kąsek ( bo łatwy ) dla głosicieli. Czy obecnie WTS oficjalnie odradza wprowadzania do organizacji osób niezrównoważonych?


Organizacja bierze osoby "jak leci". Dopóki oficjalnie jest OK, czyli ktoś nie ma nałogów, nie udziela się w religii "fałszywej", nie współżyje przed ślubem to nadaje się do organizacji. Nie ważne czy ma problemy psychiczne. Ważne że powiększy grono głosicieli.

Albo np. taka kobieta w podeszłym wieku. Dopuszcza się do chrztu taką osobę a ona najczęściej większość z tego co się dowiaduje nie rozumie a "prawdę" przyjmuje bo albo nie ma własnego zdania albo całe studium tylko kiwa głową i nie zastanawia się w ogóle nad tym co jej czytają. A głosiciel nauczyciel goni studium byle do końca. Był kiedyś przypadek, że pewna taka kobieta przed samym zanurzeniem w wodzie przeżegnała się. Oczywiście chrzest natychmiast przerwano a obciachu było co niemiara, głównie dla osób które z nią studiowały. Kiedyś był też przypadek, że dwie głosicielki w podeszłym wieku odwiedziły młodego mężczyznę chcąc go przekonać do organizacji. Miały pecha bo same nie wiedziały wielu rzeczy o swojej religii a on akurat był dość oczytany w temacie no i nie wiedziały co mu odpowiedzieć. Musiały w końcu odejść z niczym.

Albo takie dziecko które też nie wszystko musi rozumieć a przyjmuje chrzest. Podobna sytuacja.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-11-08, godz. 15:55


#9 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-11-08, godz. 16:16

No tak...to przykre

Szczegóły zapewne dopłyną, ale jakaś sprzeczka musiała
wywołać tak gwałtowny i niepoczytalny odruch -

Może ten i inne przykłady dadzą świadkom do myślenia, jak
rozmawiać i ostrożnie dobierać sobie towarzystwo do kawki...

Ja nie wiem...no przecież nawet jeśli jest ktoś tylko tzw.
"zainteresowanym", to studiuje się z nim długie godziny
biblie i człek chodzi na zebrania, może jest też głosicielem
nieochrzczonym..itd. Chyba można w tym czasie zaobserwować i
poznać w ogólnym zarysie charakter i osobowość na tyle, aby
uniknąć niebezpiecznych sytuacji?

#10 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-08, godz. 17:40

No tak...to przykre

Ja nie wiem...no przecież nawet jeśli jest ktoś tylko tzw.
"zainteresowanym", to studiuje się z nim długie godziny
biblie i człek chodzi na zebrania, może jest też głosicielem
nieochrzczonym..itd. Chyba można w tym czasie zaobserwować i
poznać w ogólnym zarysie charakter i osobowość na tyle, aby
uniknąć niebezpiecznych sytuacji?


Oskar to tak łatwo powiedziec,świadkowie nie studiowali psychologii,a nawet podstawowych spraw związanych z psychologią.To przyjacielu leży w kompetencji CK,aby dobrze operowac psychomanipulacją i nie ważne,że ktoś może miec takie problemy,najważniejsze,że jest potencjalne narzędzie do krzewiania mamony,aby korporacja mogła kwitnąc w najlepsze.


Wolnośc jest piękna,ale też ma swoje wady :(

Użytkownik caius edytował ten post 2010-11-08, godz. 17:54

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#11 brooklyn_hunter

brooklyn_hunter

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 464 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Sidarpointohajo

Napisano 2010-11-08, godz. 19:05

Najnowsze doniesienia prasowe mowia, ze sprawca zabojstwa zginal dzis w pod kolami pociagu ICE jadacego z Frankfurtu do Kolonii.
Nie ustalono jeszcze czy byl to wypadek czy samobojstwo.
http://www.bild.de/B...serstichen.html
http://www.net-tribu...Zug-ueberfahren

Na niemieckim forum mowi sie o tym, ze prawdopodobnie sprawca nie byl jeszcze ochrzczonym SJ, ale jednoczesnie byl pionierem pomoczniczym.
Pozatym mial on byc autysta. W okolicznych zborach zakazano publicznego wypowiadania sie na ten temat.


Ostanie doniesienie to list Towarzystwa do sasiadujacych zborow:

... über die Medien habt ihr sicherlich erfahren, dass es in einem Königreichssaal in Frankfurt am vergangenen Samstag zu einem Mordanschlag kam. Leider müssen wir euch bestätigen, dass diese Meldung zutrifft und dass ein Bethelmitarbeiter ums Leben gekommen ist. Der Täter war ein seit zwei Jahren getaufter Zeuge Jehovas aus der gleichen Versammlung in Frankfurt. Gemäß uns vorliegenden Informationen handelte es sich um einen Bruder, der offensichtlich unter psychischen Störungen litt. Nach der Tat hat er sich selbst ebenfalls das Leben genommen. In der Presse wurde davon berichtet, dass beide im Königreichssaal in einen Streit geraten waren. Nach zuverlässigen Augenzeugenberichten trifft das nicht zu. Mehr können wir zu dem Fall derzeit nicht sagen. ...


...ofiara byl pracownikiem domu betel,
...sprawca byl od 2 lat ochrzczony,
...sprawca mial psychiczne problemy,
...wg. swiadkow czynu nie bylo bezposredniej sprzeczki miedzy tymi dwoma mezczyznami.

Dołączona grafika
---------------------------------------------------------------------------------

"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."





#12 kinga308

kinga308

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 39 Postów

Napisano 2010-11-08, godz. 19:23

Wyżej wymieniony przypadek jest moim zdaniem swego rodzaju potwierdzeniem, obrazem. Obrazem, w jakim kierunku zmierza Organizacja. Jeśli dochodzi już do tego, że na Sali Królestwa człowiek zabija ŚJ to raczej nie można się spodziewać, że w przyszłości będzie lepiej. Czy ktoś z oczytanych, rozsądnych ludzi uwierzy w to, że ŚJ się czymś szczególnym wyróżniają od ludzi z innych religii?

Ciekaw jestem jaki był status osoby która dokonała morderstwa. Czy był on ŚJ czy kimś innym? Może niedługo się dowiemy.



Organizacja bierze osoby "jak leci". Dopóki oficjalnie jest OK, czyli ktoś nie ma nałogów, nie udziela się w religii "fałszywej", nie współżyje przed ślubem to nadaje się do organizacji. Nie ważne czy ma problemy psychiczne. Ważne że powiększy grono głosicieli.

Albo np. taka kobieta w podeszłym wieku. Dopuszcza się do chrztu taką osobę a ona najczęściej większość z tego co się dowiaduje nie rozumie a "prawdę" przyjmuje bo albo nie ma własnego zdania albo całe studium tylko kiwa głową i nie zastanawia się w ogóle nad tym co jej czytają. A głosiciel nauczyciel goni studium byle do końca. Był kiedyś przypadek, że pewna taka kobieta przed samym zanurzeniem w wodzie przeżegnała się. Oczywiście chrzest natychmiast przerwano a obciachu było co niemiara, głównie dla osób które z nią studiowały. Kiedyś był też przypadek, że dwie głosicielki w podeszłym wieku odwiedziły młodego mężczyznę chcąc go przekonać do organizacji. Miały pecha bo same nie wiedziały wielu rzeczy o swojej religii a on akurat był dość oczytany w temacie no i nie wiedziały co mu odpowiedzieć. Musiały w końcu odejść z niczym.

Albo takie dziecko które też nie wszystko musi rozumieć a przyjmuje chrzest. Podobna sytuacja.

Ja kilka lat temu słyszałam od swoich"nauczycieli" anegdotkę jak to pewna starsza siostra weszła do basenu przeżegnała się i zawołała: O matko boska ale zimna woda" podobno wszyscy byli rozbawieni.Jest to fakt autentyczny bo nawet wiem która to siostra:)

#13 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-08, godz. 19:34

Najnowsze doniesienia prasowe mowia, ze sprawca zabojstwa zginal dzis w pod kolami pociagu ICE jadacego z Frankfurtu do Kolonii.
Nie ustalono jeszcze czy byl to wypadek czy samobojstwo.
http://www.bild.de/B...serstichen.html
http://www.net-tribu...Zug-ueberfahren

Na niemieckim forum mowi sie o tym, ze prawdopodobnie sprawca nie byl jeszcze ochrzczonym SJ, ale jednoczesnie byl pionierem pomoczniczym.
Pozatym mial on byc autysta. W okolicznych zborach zakazano publicznego wypowiadania sie na ten temat.


Ostanie doniesienie to list Towarzystwa do sasiadujacych zborow:


...ofiara byl pracownikiem domu betel,
...sprawca byl od 2 lat ochrzczony,
...sprawca mial psychiczne problemy,
...wg. swiadkow czynu nie bylo bezposredniej sprzeczki miedzy tymi dwoma mezczyznami.


To pierwsza klasa dezinformacji ja nie wiem o co chodzi,był nie ochrzczonym,a zarazem pionierem pomocniczym.


Ale list Towarzystwa chyba przekonujący ?:(,czyli miałem rację,że musiał byc ochrzczonym świadkiem - sprawca :( ,zazwyczaj w takim afekcie i rozpaczy popełnia się samobójstwo.
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#14 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-11-09, godz. 18:08

Prawdopodobnie coś między tymi dwoma braćmi zazgrzytało..
Nawet człek niestabilny psychicznie nie łapie bez powodu
od razu za nóż - ale tego już się nie dowiemy, gdyż
obaj nie żyją -




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych