Dzien dobry wszystkim!
Fajnie,ze odpisaliscie.Dziekuje za wsparcie. Z moim tata dzieli nas spora odleglosc i nie moge sobie tak na luzie z nim pogadac,tylko jak tam jade raz na kilka miesiecy:( Dlatego zalozylam, sobie tutaj konto,uprzednio rozejrzalam sie na forum i stwierdzilam,ze macie podobne mysli jak moj tata.Tak jak byscie jedna ksiazke czytali... Co do odrzucenia przez zbor po moim ewentualnym odejsciu.Nie jestem tutaj z nikim az tak bardzo zzyta,procz jednego starszego malzenstwa,ale ten brat tez kiedys byl 'odstepca',tylko,ze teraz powrocil dzieki swojej malzonce i nawet jest starszym.Sadze,ze taki moze w jakims stopniu mnie zrozumiec,choc nie spodziewam sie entuzjazmu.Moj tata byl starszym i to w trudnym okresie,bo w stanie wojennym,a ja bylam mala.Pamietam,ze nigdy go nie bylo w domu,bo musial na wyklady rowerem dojezdzac 25km,a czsem nie wracal,bo mu sie poprostu nie oplacalo,czesto wiec nocowal u kogos.Potem jak zaczal widziec pewne sprawy to dzielil sie tym z innymi bracmi,ale oni obstawali przy naukach WTS niewzruszenie.Jednak dwaj cielesni bracia i siostra mojego taty tez zaczeli sie zastanawiac.Efekt tego byl taki,ze wszyscy przestali uczstniczyc w zyciu zborowym.Jednak od niedawna powrocili do zboru i to ze zdwojona sila,a dlaczego?U wszyskich widoczna jest bojazn przed armagedonem,to czym sie teraz wiernych karmi na zgromadzeniach.Moj tata dalej upiera sie przy swoim.Nie odszedl,ale na zebrania nie jezdzil jakies 10 lat.Mowi,ze ma swiety spokoj.Czasem od niedawna jedzie w niedziele,ale po namowach swojego brata,ktory bardzo zapraszal go na swoj pierwszy wyklad.I mowi,ze jedzie braci pocieszyc,no bo oni sie tak ciesza jak zobacza moich rodzicow

Piszecie,zebym nie podejmowala zbyt pochopnie decyzji o odejsciu.A co z gloszeniem?Mam skladac falszywe raporty?Nie chce mi sie sprzeczac z ludzmi o to na czym Jezus umarl itp..Zrobiono z tego niepotrzebny spor.Ja nie wiem na czym Jezus umarl,wazne za to dla mnie jest dlaczego umarl. Wmawia nam sie ze ludzie to ciemna masa i malo kto czyta Biblie,a to nie prawda,w sluzbie mozna spotkac ludzi,ktorzy czytaja i SJ nieraz polegaja,bo nie starcza im argumentow,dlatego,ze czytamy za duzo na straznic hehe.Ha i niedawno moja siostra mi powiedziala,ze w niektorych hotelach tutaj w kazdym pokoju sa egzeplarze Biblii,bo klienci sobie tego zycza.
Wmawia sie tez nam to,ze nie mozna byc szczesliwym nie bedac SJ.Z autopsji wiem,ze to tez nie prawda.Czesto nawet bywa na odwrotJestem szczesliwa matka i malzonka,a religia nie wiele sie do tego przyczynila...Jestem 14 lat po slubie a SJ jestem 6 lat.Przez te wszystkie lata swoje szczescie budujemy na swoj sposob:)
Moj maz mowi,ze dostal w mlodosci szczepionke od swojego ojca na te religie.Znamy sie od zawsze i pamietam jak bylismy mali to nie raz obrywal ta wielka biblia od starego po glowie na zebraniu...Przez dziesiatki lat moj tesc bedac caly czas SWiadkiem, bil swoja zone, dzieciakow ,pil,i uprawial sex ze wzystkim co sie rusza(w doslownym znaczeniu).Starsi o tym wiedzieli i nikt nic z tym nie zrobil,a jak moj maz doniosl starszemu to ten nie zareagowal,bo mu nie uwierzyl,albo nie chcial wierzyc...|Pewnego razu pojechalismy odwiedzic siostre mojego meza,ktora mieszkala na tym samym podworku co stary,a on pijany wtedy byl i szalal na podworku nawet rzucil9 na szczescie nie celnie) ceglowka w srtone naszego samochodu.No to ja nie bedac jeszcze wtedy SJ zadzwonilam do starszych,a ktos inny na policje.No i wtedy starsi na wlasne oczy wreszcie po tylu latach zobaczyli co on wyprawia.No i wykluczyli go wkoncu... No i wtedy sie zaczelo.Moj maz nagle zapragnal jechac na pamiatke,a jego siostra rowniez,a matka wraz z druga siastra udaly sie do Kosciola.Moj maz nie dawal mi spokoju ja zapieralam sie nogami i rekami i wkoncu poklocilismy sie o to,no ale potem swierdzilam,ze dla swietego spokoju wyluzuje no i pojecvhalismy na obwodowe do Steszewa.I tak sie zaczelo .Bracia zaczeli z nami studiowac,a potem ja sie wciagnelam,a moj maz ochlonal i mu sie odechcialo zostac swiadkiem.Ale przewaznie jezdzilismy razem na zebrania i niby bylo ok.I tutaj tez juz 3 lata mieszkamy.Dopiero teraz niedawno cos peklo.Wrocily moje watpliwosci i dlatego jestem na tym forum...No i rozne dodatkowe informacje z niedozwolonego internetu tez na to wplynely.
Jeszcze wroce do porzuceniu mnie przez braci po ewentualnym opuszczeniu zboru.Mam raczej nature samotnika.Mam zanajomych czy przyjaciol ,bardzo fajnie,jesli nie mam to przezyje.Zreszta mam rodzine 4 synow i mam co robic,a po za tym wbrew zaleceniom niewolnika wiernego i rozstropnego mam znajomosci w swiecie.Staram sie nikogo nie krytykowac i nie osadzac.A zanim poszlam glosic Polakom to najpierw sie z nimi zakumplowalam.Wiem,ze takie gloszenie od domu do domu na nie wiele sia zdaje.Ludzie nie chca rozmawiac z obymi.
Moze Was zanudzam?To taka moja historia i wiem,ze jak sobie popisze to bedzie mi lzej.Kiedys tak robilam jak nie moglam sobie z czyms poradzic to pisalam na kartece co mnie boli,a potem wyrzucalam i przechodzilo:)

Pozdrawiam i milego popludnia wszystkim:)
Aniu, gra się tak jak przeciwnik pozwala...... oni nie pozwalają grać fair play.....
więc przygotuj się na to odejście i odejdz jak bedziesz gotowa.....w stosownym czasie.....
zastosują tę swoją psychomanipulacje, wszyscy się od CIebie odwróca, żeby CI uświadomić, że nie masz żadnych znajomych , że nikt Cię nie kocha, żeby wymóc na Tobie jak najszybszy powrót
Bo jak nagle zostaniesz sama.... samiuteńka..... a znajomi zaczną zamiast Ciebie widzieć powietrze..... to potęzna manipulacja..... trudno to przetrzymać 
Więc trzeba się wcześniej zabezpieczyć
Nawiązać przyjaźnie ze światem..... bo wkrótce tylko ONI cię naprawdę wesprą, bo Ci co udawali że CIę kochają ODWRÓCA się od Ciebie jak od chorej na hiv.
Pozdrawiam
Dzieki nie wiem jeszcze co zrobic, z nikim nie dziele sie swoimi spostrzezeniami,tylko z moim mezem.On na szczescie ma luz ,bo nigdy sie nie ochrzcil.Moze zrobie tak jak moj tata...Nie odszedl,a odszedl:)Ale jest zly na to ze nie mozna sie 'wypisac' z tamtad,tylko albo jest sie SJ,albo jest sie wykluczonym...
Cos mi sie rozwlekl ten post,przepraszam za zajecie tyle miejsca musze sie obyc na tym forum:)
Użytkownik jb edytował ten post 2010-11-11, godz. 18:24