Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nowe nazewnictwo Towarzystwa Strażnica związane ze „studium książki” i „nadzorcami”


  • Please log in to reply
No replies to this topic

#1 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-09-23, godz. 11:12

Nowe nazewnictwo Towarzystwa Strażnica związane ze „studium książki” i „nadzorcami”.

ZBOROWE STUDIUM BIBLII

Ponieważ zarzucano głosicielom Towarzystwa Strażnica, że nie studiują „Biblii”, lecz „książki”, zmieniono niedawno to nazewnictwo:

„Począwszy od 1 stycznia 2009 roku zborowe studium książki będzie się odbywać razem z teokratyczną szkołą służby kaznodziejskiej i zebraniem służby. Nazwa ‚zborowe studium książki’ zostanie zmieniona na ‚zborowe studium Biblii’” („Nasza Służba Królestwa” Nr 10, 2008 s. 1).

„Zborowe studium Biblii. Zebranie to będzie przypominało studium Strażnicy.” (jw. s. 1).

Nic się więc nie zmienia! Tylko nazwanie tej czynności.

Kiedyś jednak nie nazywano tego „studium książki”, ale „studiowaniem Wykładów Pisma Świętego”.
Za czasów Russella (zm. 1916) pisano o tym następująco w artykule pt. „Czy czytanie »Wykładów Pisma Świętego« jest studiowaniem Biblii?” (IS THE READING OF "SCRIPTURE STUDIES" BIBLE STUDY?):

„Jeśli sześć tomów Wykładów Pisma Świętego jest praktycznie Biblią uporządkowaną przedmiotowo z podanymi biblijnymi tekstami dowodowymi, możemy bez popełnienia niewłaściwości nazwać tomy: Biblią w uporządkowanej postaci. Należy powiedzieć, że tomy są nie tylko komentarzami Biblii. Praktycznie są one samą Biblią, ponieważ nie przejawia się w nich dążenie do budowania jakiejś doktryny (...) Dalej, nie tylko widzimy, że ludzie nie mogą zrozumieć Boskiego Planu przez studiowanie samej Biblii, ale obserwujemy również fakty, iż jeśli ktoś odkłada Wykłady Pisma Świętego nawet po korzystaniu z nich, zapoznaniu się z nimi, po czytaniu ich przez dziesięć lat, jeśli wówczas odkłada i ignoruje je, korzystając tylko z Biblii, to chociażby używał Biblii ze zrozumieniem przez dziesięć lat - nasze doświadczenie pokazuje - w ciągu dwóch lat pogrąży się w ciemnościach. Z drugiej strony, jeśli ktoś czytałby tylko Wykłady Pisma Świętego z cytowanymi odnośnikami biblijnymi, a nie przeczytałby ani jednej strony Biblii jako takiej, wówczas po dwóch latach byłby w świetle prawdy, ponieważ miałby światło Pisma Świętego” (ang. Strażnica 15.09 1910 s. 298; tekst polski wg czasopisma „Teraźniejsza Prawda” Nr 358, XI 1985 r. wydawanego przez Świecki Ruch Misyjny „Epifania”).
Patrz też „Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa” Nr 4, 1975 wydany przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego.

„Wykłady Pisma Świętego są, że się tak wyrażę, Biblią w formie uporządkowanych przedmiotów. Czytając ‘Wykłady Pisma Świętego’ czytacie Biblię. Ci, którzy czytają Biblię w ten sposób, mogą zyskać o wiele więcej znajomości. Dorywcze czytanie Biblii nie daje tyle informacyj co przedmiotowe badanie” („Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania” 1947 [ang. 1917] s. 207).
Por. ang. Strażnica 01.07 1957 s. 414-415.

Widać, że ze zmianą „studium książki” na „studium Biblii” Towarzystwo Strażnica wraca do starego utożsamiania „Wykładów Pisma Świętego” z Biblią. I na dodatek z ‘przewagą’ tych pierwszych nad Pismem Świętym.

Pierwszą książką, która miała zamieszczone pytania do każdego paragrafu (jak dzisiejsze książki) była wydana w roku 1921 „Harfa Boża”, o której napisano:

„HARFA BOŻA napisał Sędzia J. F. Rutherford (...) przez wielu czytelników jest ona poczytana jako najlepsza książka na świecie, następna po Biblji. (...) Ona nie jest pisana w sposób techniczny, ani też nie zawiera w sobie treści teologicznej” („Rząd” 1928 s. 363).

A co o dzisiejszych publikacjach uczy Towarzystwo Strażnica? Otóż też prawie że zrównuje je z Biblią. Jedno z czasopism podaje, że pouczenia prezentowane w literaturze organizacji pochodzą „od Jehowy”:

„Literatura ta jest oparta na Słowie Bożym, dlatego podawane w niej pouczenia nie pochodzą od ludzi, lecz od Jehowy” (Strażnica 15.09 2010 s. 13).


KOORDYNATOR GRONA STARSZYCH.

Od roku 2009 zmieniono też nazwę ‚proboszcza‘ zboru, to znaczy „nadzorcy przewodniczącego”:

„Od 1 stycznia 2009 roku przestaniemy się posługiwać określeniem ‚nadzorca przewodniczący‘. Brat sprawujący tę funkcję będzie odtąd nazywany ‚koordynatorem grona starszych‘.” („Nasza Służba Królestwa” Nr 11, 2008 s. 3).

Wydaje się, że po raz pierwszy określenie „nadzorca przewodniczący” (ang. presiding overseer) pojawiło się w ang. Strażnicy 01.08 1963 s. 471 oraz w jej polskim odpowiedniku:

„Młodzi mają być poddani starszym, niewiasty mężczyznom, poszczególni członkowie zamianowanym sługom, słudzy pomocniczy przewodniczącemu nadzorcy [ang. presiding overseer]” (Strażnica Nr 10, 1964 s. 12).

Wcześniej pisano o „głównym nadzorcy” (ang. principal overseer):

„W Społeczeństwie Nowego Świata głównym nadzorcą [ang. principal overseer] w miejscowym zborze jest sługa zboru [ang. congregation servant]” (Strażnica Nr 4, 1957 s. 14 [ang. 01.01 1957 s. 22]).

Czy w Biblii ŚJ występuje określenie „koordynator”? O „nadzorcach” jest mowa, ale o „głównych” czy „przewodniczących”?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych