Wiedziałem, że są tacy, co potrafią udowodnić, że imię to znaczy Burzyciel,
ale lekceważyłem ich wywody nie wdając się z szacunku dla Boga w spekulacje na temat jego imienia.
Wystarczył mi argument, że ta forma imienia Bożego utrwaliła się w tradycji
i skoro imienia Jezus nie zmieniam to nie zmieniam żadnej formy niczyjego imienia.
Ale pojawiło się "ale"....
Ktoś zaskoczył mnie prostotą dowodu - zero spekulacji,
tylko znaczenie słowa "howah"!
HOVAH znaczy "burzyciel, niszczyciel".
czyli porządek z chaosu. Kto dokona tej anarchii, tego chaosu tego zniszczenia tego świata?
Właśnie Wielki Architekt tego świata - Jehowa.
Przypomnę, że masoni deklarują jako pierwsze przykazanie dla nowej ludzkości -
zredukowanie ludzkości do liczby 500 tysięcy ludzi.
Gdyby trzymać się źródłosłowu, na który powołuje się Strażnica to musiałoby być
nie HOVAH ale jak oni piszą HAVAH, które znaczy "stawać się".
Jednak nie mamy formy imienia Jehawa ale Jehowa!
Zatem treść imienia Jehowa
nie jest:
"ten, który powoduje, że jest"
ale jest:
"ten, który powoduje chaos"
Bardzo spodobał mi się argument, że Ojciec wycofał swoje imię,
aby uczynić miejsce najwyższe swojemu Synowi.
Jak słyszałem wyrażenie "W imię" można przetłumaczyć "PORZEZ imię" lub "DO imienia".
Nadaje to większą spójność kwestii modlitwy - modlić się należy tylko i wyłącznie do Boga Ojca ale zawsze przez Jezusa.
Jak można skorzystać z pośrednictwa Jezusa bez zwracania się do niego?
Zatem od dziś zmieniam swój stosunek do formy imienia Bożego i zaprzestaję używania
imienia masońskiego bożka Jehowa na rzecz powszechnie akceptowanej formy Jahwe.
Użytkownik bury edytował ten post 2011-11-04, godz. 22:42