U mnie to nawet wierza w to że armagedon nadejdzie kiedy będą na zabraniu, i to zawsze jest i był argument do niepozostawania w domu, bo co będzie jak armagedon akurat przyjdzie? Jak Bóg wybaczyłby Ci że akurat kiedy jest zebranie i On postanowił wspaniałomyślnie zebrac swoich w bezpiecznym miejscu i wymordować resztę ?????? Zawsze bawiło mnie to, bo przecież ONI niby wiedza, że samo bycie sj i chodzenie na zebrania nie jest gwarancją..... ale 80% z nich wierzy, że właśnie chodzenie na zebrania jest dla nich ochroną przed armagedonemto jest to o czym pisał Ruben...rodzina, przyjaciele
do tego przyzwyczajenie
ale ja pamietam zebrania dawno dawno temu, które mnie naprawdę "uskrzydlały". Dodawały sił, sprawiały, że moja wiedza naprawdę się rozwijała. nie było "odwalania tematu" i powtarzania ciagle tych samych "zwrotów słownych" .Było to w czasach, gdy byłam w zborze, gdzie sztywno nie podchodzono do tematu, było mnóstwo odpowiedzi na akapity, odpowiedzi nie ksiązkowych ale róznorodnych....."normalny" brat prowadził studium straznicy (tak, tak dobrze napisałam, to jednak jest studiu strażnicy, a nie biblii przy pomocy strażnicy),który ppróbował jak tylko mógł rozwinąc temat.
Dzis wydaje mi się, ze w wielu zborach jest prosty schemat,ciągle słucha się , że "trzeba chodzic na zebrania", to chodzą. ...znam takich świadków co uwazają ,że od tego, czy chodzą regularnie, wprost zależy ich życie wieczne, na serio.
![:)](https://watchtower.org.pl/forum/public/style_emoticons/default/smile.gif)
![:)](https://watchtower.org.pl/forum/public/style_emoticons/default/smile.gif)