Bracia i siostry, siotry i bracia (żeby nie było, że kogoś wyróżniam)!
Jakiś czas temu na starej księdze poruszyłem pewną kwestię, ale stara księga to już prawie skansen

dlatego pewnie do Was nie dotarła moja inicjatywa.
Jak donoszą różniste dane, wszelkiej maści odstępców, wywrotowców i różnorakich 3-cich owiec jest w naszym kraju co najmniej tyle samo (jeśli nie więcej) niż prawomyślnych owieczek z WTS.

A zatem, wniosek nasuwa się sam - gdyby każdy z nas sprowadził na manowce co najmniej jednego braciszka/siostrzyczkę, to WTS na Wisłą... przestałby istnieć!

Oczywiście zakładam, że jest w Organizacji Prześwietnej taki beton, którego nie skruczą nawet aniołowie

Ale z całą pewnością, przy wzmożonej działalności wywrotowej, jesteśmy w stanie obalić jej podstawy.
Skoro i tak SJ uznają nas za realną "organizację", więc realnie zacznijmy działać

A co, niech mają radochę. Na początek proponuję jakimś tajnym "kanałem łączności" puścić tę informację w szerszy eter.
A zatem, drodzy bracia i siostry (kolejność przypadkowa), pamiętajcie: JEDEN NA JEDNEGO I BĘDZIE POZAMIATANE

Pozdr
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"