Studium Strażnicy
#1
Napisano 2005-07-03, godz. 14:54
Strona 28, akapit 11
Jezus oczywiście dostrzegał obłudę tych, którzy próbowali go usidlić. Nie dawał się wciągnąć przeciwnikom w bezowocne dysputy. Ilekroć uznał to za stosowne, krótko i dobitnie im odpowiadał, kierując uwagę na jakąś zasadę, podając przykład lub cytując Pisma (Mateusza 12:38-42; 15:1-9; 16:1-4). Natomiast gdy widział, że nie osiągnąłby w ten sposób pozytywnych rezultatów, po prostu nie udzielał odpowiedzi (Marka 15:2-5; Łukasza 22: 67-70).
Strona 30, akapit 18
Rada, by zachowywać 'opanowanie w obliczu zła', dotyczy wszystkich chrześcijan (2 Tymoteusza 2:24). Pierwotnie została jednak skierowana do Tymoteusza, który bardzo jej potrzebował, gdy usługiwał jako starszy w zborze efeskim. Niektórzy z tamtejszych chrześcijan otwarcie propagowali własne poglądy i szerzyli fałszywe nauki. Ponieważ nie do końca rozumieli cel istnienia Prawa Mojżeszowego, nie potrafili też docenić roli wiary, miłości i czystego sumienia. Owładnięci pychą, angażowali się w spory o słowa, a nie dostrzegali tego, co najważniejsze w naukach Chrystusa, i przeoczali znaczenie zbożnego oddania. W tej sytuacji Tymoteusz musiał umiejętnie zachować równowagę między niezłomnym obstawaniem przy prawdach biblijnych a przejawianiem łagodności w kontaktach z braćmi. Podobnie jak dzisiejsi starsi wiedział, że powierzona mu trzoda nie jest jego własnością i że powinien postępować w sposób sprzyjający chrześcijańskiej miłości i jedności (Efezjan 4:1-3; 1 Tymoteusza 1:3-11*; 5:1, 2; 6:3-5*).
__________________
*1Tm 1:3-11 Bw
(3) Gdy wybierałem się do Macedonii, prosiłem cię, żebyś pozostał w Efezie i żebyś pewnym ludziom przykazał, aby nie nauczali inaczej niż my
(4) i nie zajmowali się baśniami i nie kończącymi się rodowodami, które przeważnie wywołują spory, a nie służą dziełu zbawienia Bożego, które jest z wiary.
(5) A celem tego, co przykazałem, jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej,
(6) czego niektórzy nie osiągnęli i popadli w próżną gadaninę,
(7) chcą być nauczycielami zakonu, a nie rozumieją należycie ani tego, co mówią, ani tego, co twierdzą.
(8) Wiemy zaś, że zakon jest dobry, jeżeli ktoś robi z niego właściwy użytek,
(9) wiedząc o tym, że zakon nie jest ustanowiony dla sprawiedliwego, lecz dla nieprawych i nieposłusznych, dla bezbożnych i grzeszników, dla bezecnych i nieczystych, dla ojcobójców i matkobójców, dla mężobójców,
(10) rozpustników, mężołożników, dla handlarzy ludźmi, dla kłamców, krzywoprzysięzców i dla wszystkiego, co się sprzeciwia zdrowej nauce,
(11) zgodnej z ewangelią chwały błogosławionego Boga, która została mi powierzona.”
*1Tm 6:3-5 Bw
(3) Jeśli kto inaczej naucza i nie trzyma się zbawiennych słów Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz nauki zgodnej z prawdziwą pobożnością,
(4) ten jest zarozumiały, nic nie umie, lecz choruje na wszczynanie sporów i spieranie się o słowa, z czego rodzą się zawiść, swary, bluźnierstwa, złośliwe podejrzenia,
(5) ciągłe spory ludzi spaczonych na umyśle i wyzutych z prawdy, którzy sądzą, że z pobożności można ciągnąć zyski.”
#2
Napisano 2005-07-05, godz. 08:02
#3
Napisano 2008-02-10, godz. 15:23
i jak nas ŚJ będa chcieli pouczać, to dać im tego węża żeby zobaczyć czy ich nie pokąsa i truciznę do spożycia czy im nie zaszkodzi...
bo tekst biblijny orzeka jasno że takie znaki towarzyszyć im (prawdziwym chrześcijanom) będą.
ciekawe czy ktokolwiek ze ŚJ zgodzi się na taką próbę?!
#4
Napisano 2008-02-10, godz. 16:58
chyba jednak sj nie do końca uznają ten tekst (mowa jak rozumiem o Mk 16:17-18). Jest on dla nich krytycznie niepewny. Zatem zawsze, gdy taka "próba" nie przejdzie, będzie to dodatkowy dowód na to, że tekst jest 'nieautentyczny' .(...)
bo tekst biblijny orzeka jasno że takie znaki towarzyszyć im (prawdziwym chrześcijanom) będą.
ciekawe czy ktokolwiek ze ŚJ zgodzi się na taką próbę?!
Pozdrawiam
Sylwan
#5
Napisano 2008-02-12, godz. 07:19
Uważaj! Będziesz zdziwiony! Coś Ci przypomnę. Może nie będzie to związane z cyjankiem, ale z Cyklonem B....jakiegoś jadowitego węża i silną truciznę (cyjanek potasu?)
...ciekawe czy ktokolwiek ze ŚJ zgodzi się na taką próbę?!
W statystycznych analizach ilości więźniów, którzy przeżyli hitlerowskie obozy koncentracyjne, grupa Ś.J. wypadła rewelacyjnie w porównaniu do innych. Właśnie to mnie bardzo zadziwiało, że tak się miały te sprawy. Ten czynnik też wybudował moją wiarę o słuszności tej drogi. Wiem z wiarygodnych różnych relacji, że działa niewidzialna pomoc aniołów. Co prawda nie zawsze tak jak byś się tego chciał spodziewać, ale jak jest to taka wyraźna, że "włosy dęba stają".
#6
Napisano 2008-02-12, godz. 08:24
Wiem z wiarygodnych różnych relacji, że działa niewidzialna pomoc aniołów. Co prawda nie zawsze tak jak byś się tego chciał spodziewać, ale jak jest to taka wyraźna, że "włosy dęba stają".
Czyżby Świadkowie Jehowy modlili się do aniołów i prosili ich o opiekę?
Rzeczywiście, gdybym zobaczył modlącego się Świadka Jehowy proszącego o pomoc anioła, włosy staną mi dęba.
Użytkownik hi fi edytował ten post 2008-02-12, godz. 08:25
#7
Napisano 2008-02-12, godz. 08:53
Uważaj! Będziesz zdziwiony! Coś Ci przypomnę. Może nie będzie to związane z cyjankiem, ale z Cyklonem B.
W statystycznych analizach ilości więźniów, którzy przeżyli hitlerowskie obozy koncentracyjne, grupa Ś.J. wypadła rewelacyjnie w porównaniu do innych. Właśnie to mnie bardzo zadziwiało, że tak się miały te sprawy. Ten czynnik też wybudował moją wiarę o słuszności tej drogi. Wiem z wiarygodnych różnych relacji, że działa niewidzialna pomoc aniołów. Co prawda nie zawsze tak jak byś się tego chciał spodziewać, ale jak jest to taka wyraźna, że "włosy dęba stają".
Statystycznie ŚJ-wy był niewielki procent w porownaniu do ilości wyznawców innych religii, judaizmu i katolików.
Zastanów się nad tym co piszesz.
Rozpiszę Ci to na przykładzie:
Żydzi (judaizm) - w obozach koncentracyjnych zamordowano około 3-4 milionów Żydow, jednak np. w Danii podczas wojny lokalna społeczność uratowała od śmierci praktycznie wszystkich Żydów ze swojego kraju, a było ich około 8000. Więc w obozach "umieralność" Żydów wynosiła prawie 100%, a w takiej np. Danii prawie 0%.
Katolicy (i inni chrześcijanie) - samych Polaków przetrzymywano ponad 1,5 miliona, zamordowano około 30-40% z nich. Jednak w USA nie zginął żaden Polak (w obozie koncentracyjnym). Dodam, że z powodu przekonań religijnych zamordowano prawie 10 000 księży katolickich (w samej Polsce).
Świadkowie Jehowy (i Badacze Pisma Świętego) - zagadka. Ilu przetrzymywano i ilu z nich zginęło?
Odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego statystycznie ŚJ-wy mieli najmniejszą "umieralnośc"?
Idąc Twoim tokiem rozumowania wychodzi mi na to, że Świadkowie Jehowy byli najsłabiej prześladowaną religią w czasie II wojny światowej.
Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2008-02-12, godz. 08:58
#8
Napisano 2008-02-12, godz. 14:26
#9
Napisano 2008-02-12, godz. 14:50
Rozumiesz o co mi chodziło podając te liczby?
Nie da sie wyciągac sensownych wnisoków z tak różnych prób statystyczbych. Albo porównuje się takie same grupy badawcze albo bardzo zbliżone, ale nie totalnie różne. Rozumiem rózniece liczebne dwu, czy pięciokrotnie inne ale nie nie tysiąckrotnie!
Takie dane statystyczne to nie statystki tylko farsa.
#10
Napisano 2008-02-12, godz. 14:59
I bardzo się mylisz co do podejscia Hitlera do ŚJ. Zresztą jako Świadek, sam musiałeś czytać jaka była reakcja fuhrera na list Rutherforda czy inne rezolucje.
Nie znam danych na temat przeżywalności SJ w obozach, ale wcale bym się nie zdziwił gdyby była znacząco wyższa niż w innych grupach więźniów. Jeżeli wierzyć historiom opisywanym w Strażnicy i Przebudźcie się, to styl jaki przyjęli uwięzieni Świadkowie, a więc współpraca i wzajemna pomoc zamiast typowej dla pozostałych więźniów rywalizacji, znacząco mogła zwiększać ich szanse na przeżycie. Weźmy takie "marsze śmierci". Pamiętam z jakiejś Strażnicy że podczas któregoś z nich przeżyło całe 100% Świadków i sporo mniej niż połowa pozostałych więźniów - właśnie dlatego że silniejsi Świadkowie pomagali słabszym.
Użytkownik Fly edytował ten post 2008-02-12, godz. 15:05
#11
Napisano 2008-02-12, godz. 15:22
Świadkowie Jehowy byli ostatnim problemem Adolfa, pierszeństwo do pieca mieli Żydzi, Polacy i Romowie. "Zastosowanie" świadkow Jehowy w obozach było bardzo praktyczne więc ich tak powszechnie nie zabijano na śniadanie (aluzja do listy Schindlera), chyba że mocno podpadł. Jeśli ktoś miał wystarczającą wole życia związana z celem dla którego chciał przeżyć to mu się to udawało, no chyba że leżał na wózku do pieca. Polewanie wodą na mrozie, bicie i torturowanie wytrzymywali i inni ludzie. Wystarczy poczytać literaturę międzywojenną (wystarczy polską). Księża katoliccy też sobie nieżle radzili w obozach, można o tym poczytać w necie.
#12
Napisano 2008-02-12, godz. 15:54
W dodatku np. Himler stawiał ich jako przykład dla SS-manów więc służyli również edukacyjnie ;-)Dodatkowo Adolf postawił sobie za punkt honoru zniszczyć Żydów i Polaków to jakie prawdopodobieństwo, że będzie specjalnie eksterminował fanatyków religijnych, którzy nie stwarzają większych problemów, nie buntują się i grzecznie pracują śpiewając pieśni religijne?
Podobnie uważam.Świadkowie Jehowy byli ostatnim problemem Adolfa, pierszeństwo do pieca mieli Żydzi, Polacy i Romowie. "Zastosowanie" świadkow Jehowy w obozach było bardzo praktyczne więc ich tak powszechnie nie zabijano na śniadanie (aluzja do listy Schindlera), chyba że mocno podpadł. Jeśli ktoś miał wystarczającą wole życia związana z celem dla którego chciał przeżyć to mu się to udawało, no chyba że leżał na wózku do pieca. Polewanie wodą na mrozie, bicie i torturowanie wytrzymywali i inni ludzie. Wystarczy poczytać literaturę międzywojenną (wystarczy polską). Księża katoliccy też sobie nieżle radzili w obozach, można o tym poczytać w necie.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych