Skocz do zawartości


latet

Rejestracja: 2006-11-14
Poza forum Ostatnio: 2006-12-18, 17:29

Moje posty

W temacie: Sekta ŚJ nakłania dziecko, aby odeszło od matki

2006-12-06, godz. 22:32

czy to nie zastanawiajace ze pan kolega naszej kolezanki tak dobrze sobie radzi z tematyka biblijna??? czyzby to to kolezenstwo go tak wprawilo??? albo moze to jakas nowa inicjatywa dominikanskiego osrodka????
mysle ze to dobra rada


Piękne :P
Najpierw zrobili ze mnie kobietę, potem kochanka mojej znajomej, potem ex-ŚJ, a teraz wybitnego biblistę i dominikanina-tajniaka. Aż się nie mogę doczekać kiedy Hubert dojdzie do agenta Mosadu ;) !אני אוהב את המוסד
;)

Latet

W temacie: Sekta ŚJ nakłania dziecko, aby odeszło od matki

2006-12-06, godz. 13:47

Batalia toczy się o to, jaką decyzję podejmie syn i to jego decyzja jest rozstrzygająca i dla sądu i dla rodziców.


Dokładnie, to jest sedno sprawy i to spędze Kerk sen z oczu.
Ona nie ma przecież zamiaru syna do niczego zmuszać. Chłopak sam wybiera. I jest rozdarty. Ma już rozum i widzi, że matka kocha go ponad wszystko i jest dobrą, odpwiedzialną osobą, a ojciec to kawał drania, do tego jego nowa rodzina chłopca praktycznie nie akceptuje.

Problem w tym, że silna organizacja ŚJ, z którą jest związany, wywiera na niego naciski, wykorzystując słabe punkty w jego psychice i systemie wartości (które sama wytworzyła w procesie indoktrynacji!). Manipuluje nim. Sugeruje, że matka nie może być dobra, skoro jest odstępcą. To jest, jak dla mnie, istota "sektowości" tej organizacji.

Po takiej rozmowie ze starszyzną chłopak wraca podłamany, płacze i nawet nie wyobrażam sobie co się dzieje w jego głowie. Cierpi, a przyczyną tych cierpień są m.in. działania sekty.

A matka i wiele i jednak tak niewiele może zrobić - nie może organizacji krytykować, bo to odwrtony efekt. Może tylko okazywać mu miłość i przyjaźń. Ale (na dzień dzisiejszy) to paradoksalnie poglębia jego rozdarcie - bo miałby chłopak łatwiejszą decyzję, gdyby to matka była jednostą złą i zdemoralizowaną, a nie ojciec. Wszystko by się zgadzało z naukami sekty. Ale w rzeczywistości jest odwrotnie, co się w chyba jeszcze w głowie biednej, młodej ofiary sekty nie mieści.

Sorry, dla mnie to nie jest religia. Nawet abstrahując od ich tendencyjnych przekrętów w interpretacji Piśma Świętego (z perfidnymi przekłamaniami w tłumaczeniu) - to jest sekta, która indoktrynuje, manipuluje i krzywdzi ludzi - psychicznie, duchowo, a także w wymierze rodzinnym. A robi to w bardzo sprytny, przemyślany, długofalowy sposób. Powinni tego zabronić.

latet

W temacie: Sekta ŚJ nakłania dziecko, aby odeszło od matki

2006-12-06, godz. 11:46

Fly, akurat dość łatwo jest w takim wypadku o rozwód nawet "gdy się nie jest ofiarą cudzołóstwa".

Żona "na wylocie z organizacji", a potem poza organizacją. "Pobożny i świątobliwy" świadek stwierdza, że "ma dowody" i koniec. Myślisz, że ktokolwiek będzie to weryfikował? I wierzył odstępcom? Po prostu starsi uwierzyli w jego wersję zdarzeń i już.



Mysle, ze było tak jak Sebastian pisze, a Kerk to potwierdza.

latet

W temacie: Sekta ŚJ nakłania dziecko, aby odeszło od matki

2006-12-06, godz. 11:43

no właśnie też juz o to pytałem. poza tym myślę, że warto byłoby gdzieś szepnąć to i owo. mam na myśli starszych. nie wiem może jakieś pismo do centrali. co jak co, ale postępowanie tego gościa zupełnie nie pasuje mi do chrześcijanina. może taki kij w mrowisko miał by jakiś wpływ na zmianę sytuacji


Myślę, a nawet wiem, że Kerk nie zależy na tym, aby się na nim odgryzać, mścić, czy też niszczyć jego obecne małżeństwo, czy też dążyć do robienia mu koło pióra w oczach sekty.
Ona chce przede wszystkim świętego spokoju i aby nikt nie próbował odebrać jej syna i żeby ten cłzłowiek się od niej odczepił. I nie chce mieć juz nic wspólnego z tą sektą (choć na razie pewnie to nie będzie możliwe ze względu na syna).

Postępowanie gościa nie pasuje Ci do chrześcijanina? Brawo :lol: Jest członkiem niechrześcijańskiej sekty, więc jak dla mnie to wszystko się zgadza :P

{Żartuję.... i nie żartuję. Dla mnie to jest niechrześcijańska sekta, o ironio, uważająca się za jedyną prawdziwą religię chrześcijańską.
Natomiast wiem, że większość ŚJ ma (zwłaszcza w swoich zakładach pracy) opinię ludzi bardzo uczciwych.}

Przypadek ex-męża Kerk pokazuje (tak mi się zdaje), że w Nadarzynie są równi i równiejsi. Nie wiem jak on sobie załatwił to, że władze sekty uznały jego drugie małżeństwo, bo wyssanej z palca zdrady pierwszej żony nie mógł udowodnić (najwyżej mógł nakłamać), ale fakty są takie, że uznały.

latet

W temacie: Sekta ŚJ nakłania dziecko, aby odeszło od matki

2006-12-05, godz. 17:30

- bardzo zaniżoną samoocenę (a wręcz - dramatycznie zaniżoną),
nie, z tym sie nie zgodze - umiem ocenic swoje możliwosci, wiem co moge i na ile mogę... :)



Poziom samooceny jest czymś takim, co trudno ot tak ustalić samemu sobie. Mam masę obserwacji i dowodów na bardzo zaniżoną samoocenę w przypadku Kerk. Ale nie jest to chyba miejsce, aby o tym szczegółowo pisać publicznie.

"Nie planuję, bo żadne plany mi nie wychodzą" - czy to aby nie jeden z objawów zaniżonej samooceny?

latet