Skocz do zawartości


M!!!

Rejestracja: 2006-12-14
Poza forum Ostatnio: 2007-02-28, 11:00

Moje posty

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2007-02-12, godz. 00:41

Dzieki...ja wlasnie nad tym sie zastanawiam...ale to nawet nie dlatego ze dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi a dlatego ze ja i ten czlowiek jestesmy zupelnie inni...Zbyt idealny był mój związek z tym który był świadkiem Jehowy bym teraz wogóle mogła komukolwiek oddać serduszko...są we mnie zbyt silne uczucia do niego...nie mam z nim kontaktu by niby łatwiej się zapominało ale z dnia na dzień jest gorzej mam takie wrażenie i chyba dlatego postanowiłąm poszukać deski ratunku u kogoś kto kiedyś był mi bliski...

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2007-02-10, godz. 18:52

jak przeczytalam ta historie Danielu to mialam przeswiadczenie ze to ja pisalam...az sie poplakalam okropnie...i zrobilo mi sie zle:(teraz cierpie tak jak Ty nie majac kontaktu z chlopakiem i boje sie ze skrzywdze tego z ktorym zaczelam sie spotykac a ktory cztery lata temu skrzywdzil mnie i plakalam za nim rok a do tej pory nie zapomnialam o tym ze go kocham...pogubilam sie prze tp wszystko w uczuciach...naprawde fatalnie mi z tym:/

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2007-02-05, godz. 20:50

jelsi odzywanie sie ma bc dla Ciebie bolesne to lepiej stracic kontakt na jakis czas a pozniej mozna go odnowic takie moje zdanie.

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2007-02-04, godz. 00:08

zgadzam sie z Toba Maryhna ale tylko po czesci...bo moglo byc rowniez tak ze rodzice nawkladali chlopakowi do glowy swoje rady i on stwierdzil ze wiara i wiara tylko, a milosc nalezy poswiecic...czyli mniej wiecej ja tak mialam ze chlopak poswiecil milosc bo stwierdzil ze moge odrywac go od Boga gdyz nie jestem ŚJ...

W temacie: dzieci a transfuzja

2007-02-02, godz. 18:28

co wedlug Ciebie jest ta glupota?!