Skocz do zawartości


iustia

Rejestracja: 2007-05-11
Poza forum Ostatnio: 2007-05-20, 13:09

Moje posty

W temacie: piekło

2007-05-20, godz. 13:10

Nie rozumiem skąd przesłanki, że karą za nieposłuszeństwo jest cierpienie? Gdzie w Pismach Świętych mozna doczytać się, że jak zgrzeszymy to będziemy cieprpieć? Owszem raczej Jahwe mówi: "W dniu w którym zgrzeszysz umrzesz" Karą za nieposłuszeństwo jest śmierć. W prawie Mojrzeszowym za kazdy grzech ludzie mieli składać w ofierze baranki - mieli ich zabijać a nie znęcać się nad nimi. Jezus przyszedł na świat po to by odkupić nas od konsekwencji naszych grzechów...zatem od czego odkupił nas Jezus? Po co w takim razie jego śmierć, jeśli konsekwencje grzechu to cierpienie, to Jezus powinnien był pocierpieć i już, a nie umierać. A jednak umarł. Umarł po to abyśmy my żyć mogli!!! Nie po to abyśmy nie cierpieli męk wiecznych!!!


Tak, karą jest śmierć i człowiek doczesny umiera. Śmierć Jezusa dała nam możliwość zbawienia i życia z Bogiem pomimo grzechów, jakie popełniliśmy. Kto Go jednak dobrowolnie odrzuci zostaje potępiony i wtedy cierpi. A dowodów na cierpienie w piekle nie będę kolejny raz podawać, wystarczy poczytać wcześniejsze posty.

W temacie: ew. brak czyśca a kwestia Bożej sprawiedliwości

2007-05-13, godz. 21:16

Matuzalemie i Bogdanie: czyściec nie jest alternatywą ani uzupełnieniem ofiary okupu. Nie chodzi o to, że Chrystus "za mało cierpiał" i nas nie odkupił i my sobie musimy jeszcze trochę pocierpieć.

Chodzi o co innego. Dusza musi iść na spotkanie Boga zupełnie czysta w tym sensie, że musi uświadomić sobie wszystkie swoje grzechy, przeprosić za nie Boga i wtedy na podstawie okupu Jezusa ma je odpuszczone.

Napewno zdarzyło się Wam nigdy uświadomić sobie winy popełnionych przeciwko drugiemu człowiekowi. A gdyby to jeszcze był wasz dobroczyńca, to już w ogóle ciężko mu spojrzeć w oczy, prawda?

Pamiętacie zapewne wstyd, zażenowanie, chęć powiedzenia przepraszam, głos więźnie w gardle, nie śmiemy popatrzeć na człowieka którego skrzywdziliśmy i długą chwilę milczymy.

Czymś podobnym do takiej chwili milczenia przed przeprosinami jest męka czyścowa. Dusza uświadamia sobie wszystko, co nagrzeszyła i czuje się niegodna dzisiaj stanąć przed Bogiem i przekłada to stanięcie np. na jutro.


Zgadzam sie co do słowa. :rolleyes:

W temacie: piekło

2007-05-13, godz. 21:06

diabeł nie podjął decyzji o byciu z dala od Boga, lecz zakwestionował Jego zwierzchnie prawo do sprawowania władzy również nad ludźmi. został zachowany na sąd. wprawdzie w tej chwili nie ma możliwości oglądania chwały Boga, ale nie znajduje się również w żadnym piekle. Pismo mówi, że osobnik ten "zwodzi całą zamieszkaną ziemię" i robi to coraz gorliwiej "wiedząc, że mało ma czasu"


Piekłem jest świadomość, że nigdy nie będzie miał możliwości oglądania Chwały Boga. Jest to więc stan duszy. Tłumacząc to jako konkretne miejce, można upościć następująco: to tam skąd Jego nie widać.

W temacie: piekło

2007-05-13, godz. 20:55

A co to za kara - wieczne odcięcie - dla kogoś, kto już teraz nie wierzy w Boga, nie potrzebuje Go i nie czuje potrzeby przebywania z nim? Przecież duża część osób już teraz żyje bez Boga.
A poza tym skąd religiantom tak śpieszno do karania ludzi? I to wiecznego?
Strata życia, skoro to życie jest uważane za najcenniejszy dar, jest największą karą jaka może spotkać człowieka. I najsprawiedliwszą.
No i co z tego?


Będąc na ziemi człowiek nie widzi Boga bezpośrednio, może więc nie wierzyć i jest mu z tym dobrze, zwłaszcza jeśli dobrze mu się powodzi.
Po śmierci nie ma całej materialnej otoczki tylko Bóg. Wtedy widzi co utracił i stąd ogromne cierpienie duszy.
W takiej sytuacji unicestwienie to nie żadna kara tylko nagroda. Skoro duszy nie ma, to nic nie czuje więc nie cierpi. Nie mając świadomości nie wie, że nie żyje.

Jeżeli ktoś z Was był kiedyś bardzo nieszczęśliwy, doskonale rozumie porównanie do pieczenia ogniem. Naprawde piekło i niebo można poczuć już na ziemi.